Logo Amen
Zasoby internetowe ks. W. Mroza

Strona g│≤wna

* Nowo╢ci *
Czytelnia Amen
English ver.
Galeria
Humor
Katalog polski
Katalog zagr.
Kazania
Leksykon
O "Amen"
Strony ciekawe
Uwagi

Jan Sarkander
Na 25 V
Na 25 XII
Na 26 VIII
Na 8 III
Na Bo┐e Cia│o
Na Nowy Rok
Nauczyciele
O "katolikach"
O Akcji Kat.
O autorytetach
O chciwo╢ci
O chrzcie
O dniu ┐ycia
O domie
O encyklice
O g≤rnikach
O jedno╢ci
O kolΩdzie (1)
O kolΩdzie (2)
O Komunii ╢w.
O Komunii ╢w.
O Konkordacie
O krzy┐u
O Mszy ╢w.
O naszej parafii
O niebie i piekle
O Papie┐u, '99
O Pi╢mie ╢w.
O powodzi
O przemijaniu
O przemijaniu
O spowiedzi
O spowiedzi
O sumieniu
O Testamencie
O trze╝wo╢ci
O trze╝wo╢ci
O wakacjach
O wdziΩczno╢ci
O wierze
O wyborze
O ╢mierci
Pasyjne
Piotr i Pawe│
Postanowienia
Powo│aniowe
V Przykazanie

Aktualizacja:
2000-03-27
e-mail:
mroz@amen.pl
 

Kazanie o rzeczach ostatecznych

Lubin, 2 XI 1997 r.

Drodzy w Chrystusie Panu, Siostry i Bracia!

Dzi╢ mamy wyj▒tkowy dzie±: wspomnienie wszystkich wiernych zmar│ych. Wczoraj, w uroczysto╢µ Wszystkich ªwiΩtych oddali╢my cze╢µ tym, kt≤rzy za swoje ┐ycie otrzymali nagrodΩ w niebie i ciesz▒ siΩ ju┐ szczΩ╢ciem wiecznym, dzi╢ natomiast wstawiamy siΩ w spos≤b szczeg≤lny za tymi, kt≤rzy jeszcze siΩ tam nie dostali, ale musz▒ trochΩ poczekaµ. Nasze modlitwy, ofiarowana Msza ╢w., r≤┐aniec, wypominki i inne nabo┐e±stwa pomagaj▒ duszom czy╢µcowym szybciej otrzymaµ zbawienie wieczne.

W taki dzie±, kiedy wszyscy mamy ┐ywo w pamiΩci naszych zmar│ych i odwiedzamy ich groby, stawiaj▒c ╢wie┐e kwiaty i zapalone znicze, warto pomy╢leµ tak┐e i nad naszym ┐yciem i nad tym, co nas czeka p≤╝niej, kiedy to ┐ycie doczesne zako±czy siΩ. Kiedy╢ na pewno na lekcjach religii uczyli╢my siΩ z katechizmu o tym, ┐e s▒ trzy rzeczy ostateczne, kt≤re czekaj▒ ka┐dego cz│owieka bez wyj▒tku. Ka┐dy musi przez nie przej╢µ, czy chce, czy te┐ nie chce. S▒ to: pierwsze - ╢mierµ, drugie - s▒d Bo┐y, trzecie - niebo albo piek│o.

Ka┐dy cz│owiek musi umrzeµ. Ka┐dy z nas. Wcze╢niej czy p≤╝niej. Jednak po ╢mierci cz│owiek dalej ┐yje. ªmierµ ko±czy jedynie ┐ycie doczesne - to, kt≤re tutaj na ziemi. ªmierµ jest to roz│▒czenie duszy od cia│a. Chocia┐ cia│o rozpada siΩ w proch, dusza jest niematerialna, a przez to nie╢miertelna i ┐yje dalej. Wielu ludzi prze┐y│o ╢mierµ kliniczn▒. Na chwilΩ przeszli na drug▒ stronΩ ┐ycia, ale powr≤cili stamt▒d. Relacje tych ludzi s▒ zadziwiaj▒co zgodne, pomimo r≤┐nic w wychowaniu, narodowo╢ci i nawet wyznawanej religii.

Po ╢mierci, ka┐dego z nas czeka s▒d Bo┐y. Nie wszyscy wiedz▒, ┐e s▒ dwa s▒dy Bo┐e: szczeg≤│owy i og≤lny. Pierwszy - dokonuje siΩ w momencie przechodzenia z tego ╢wiata do tamtego. W≤wczas cz│owiek przypomina sobie ca│e swoje ┐ycie, wszystko to, co zrobi│. Jak w przy╢pieszonym filmie. I wtedy albo cz│owiek jest z ┐ycia zadowolony, ma ╢wiadomo╢µ, ┐e ┐ycia nie zmarnowa│, ┐e je dobrze prze┐y│ i jest szczΩ╢liwy - albo, jak to nieraz bywa, cz│owiek u╢wiadamia sobie, ┐e niewiele dobrego zdzia│a│, a raczej zniszczy│ swoje ┐ycie. Wtedy jest nieszczΩ╢liwy i ten stan jeszcze bardziej siΩ pog│Ωbia. Opowiadaj▒ o tym na przyk│ad samob≤jcy, kt≤rzy zostali w ostatniej chwili odratowani.

Drugi s▒d Bo┐y - og≤lny - jest to s▒d ostateczny, kt≤ry zosta│ od dawna ju┐ zapowiedziany przez Pana Jezusa, a kt≤ry nast▒pi w dniu ostatecznym, kiedy to wszyscy ludzie zostan▒ rozdzieleni na prawo i na lewo, tak owce oddzielane od koz│≤w przez pasterza. Jedni po nagrodΩ do wiecznej szczΩ╢liwo╢ci, inni - potΩpieni - do│▒czaj▒ do szatana w piekle.

Pan B≤g jest sprawiedliwy i za ka┐de dobro wynagradza, a za z│o karze. Dlatego istnieje niebo i piek│o. Poniewa┐ jednak wiele dusz odchodz▒cych z tego ╢wiata, co prawda nie jest potΩpionych, ale jednak nie jest jeszcze dobrze przygotowanych do nieba, musi przej╢µ oczyszczenie. I dopiero, kiedy s▒ ca│kiem czyste, wolne od wszelkiego grzechu i przywi▒zania do niego, mog▒ wej╢µ do nieba. Ten proces doskonalenia dusz nazywamy czy╢µcem. Jednak nie wszyscy musz▒ przej╢µ przez czy╢ciec, dlatego nie jest on zaliczany do rzeczy ostatecznych. Nie cierpi▒ po ╢mierci te osoby, kt≤re ju┐ za ┐ycia odpokutowa│y i odcierpia│y wszelkie swoje winy, albo ich nie maj▒, na przyk│ad ma│e dzieci. Ponadto do czy╢µca nie id▒ dusze potΩpione, kt≤re ju┐ za ┐ycia na ziemi ucieka│y przed Bogiem i │ask▒ Bo┐▒, a tym bardziej po ╢mierci nie chc▒ przybli┐aµ siΩ do Bo┐ego Majestatu, lecz oddalaj▒ siΩ coraz bardziej i niejako same, z nienawi╢ci, wpadaj▒ do piek│a.

Aby lepiej uprzytomniµ sobie, na czym polegaj▒ i czym siΩ r≤┐ni▒ czy╢ciec, piek│o i niebo warto poczytaµ pisma r≤┐nych ╢wiΩtych, kt≤rzy mieli tΩ │askΩ, ┐e na w│asne oczy, jeszcze za ┐ycia ziemskiego widzieli to, co czeka nas nieuchronnie. czeka nas nieuchronnie. Przeczytam fragment "Dzienniczka duszy" b│ogos│awionej siostry Faustyny Kowalskiej. Napisa│a ona takie s│owa:

Zapyta│am siΩ Pana Jezusa: Za kogo jeszcze mam siΩ modliµ? Odpowiedzia│ mi Jezus, ┐e da mi znaµ, za kogo mam siΩ modliµ. Ujrza│am Anio│a Str≤┐a, kt≤ry mi kaza│ p≤j╢µ za sob▒. W jednej chwili znalaz│am siΩ w miejscu mglistym, nape│nionym ogniem, a w nim ca│e mn≤stwo dusz cierpi▒cych. Te dusze modl▒ siΩ bardzo gor▒co, ale bez skutku dla siebie, my tylko mo┐emy im przyj╢µ z pomoc▒. P│omienie, kt≤re pali│y je, nie dotyka│y siΩ mnie. M≤j Anio│ Str≤┐ nie odstΩpowa│ mnie ani na chwilΩ. I zapyta│am siΩ tych dusz, jakie ich jest najwiΩksze cierpienie? I odpowiedzia│y mi jednozgodnie, ┐e najwiΩksze dla nich cierpienie to jest tΩsknota za Bogiem. Widzia│am MatkΩ Bo┐▒ odwiedzaj▒c▒ dusze w czy╢µcu. Dusze naszywaj▒ MaryjΩ "Gwiazd▒ Morza". Ona im przynosi och│odΩ. Chcia│am wiΩcej z nimi porozmawiaµ, ale m≤j Anio│ Str≤┐ da│ mi znak do wyj╢cia. Wyszli╢my za drzwi tego wiΩzienia cierpi▒cego. Us│ysza│am g│os wewnΩtrzny, kt≤ry powiedzia│: "Mi│osierdzie moje nie chce, ale sprawiedliwo╢µ ka┐e". Od tej chwili ╢ci╢lej obcujΩ z duszami cierpi▒cymi." (n. 20)

Jeszcze bardziej przejmuj▒cy jest opis piek│a, kt≤ry spisa│a s. Faustyna Kowalska. Daje on wiele do my╢lenia:

"Dzi╢ by│am w przepa╢ciach piek│a, wprowadzona przez anio│a. Jest to miejsce wielkiej ka╝ni, jaki┐ jest obszar jego strasznie wielki. Rodzaje m▒k, kt≤re widzia│am: pierwsz▒ mΩk▒, kt≤ra stanowi piek│o, jest utrata Boga; drugie - ustawiczny wyrzut sumienia; trzecie - nigdy siΩ ju┐ ten los nie zmieni; czwarta mΩka jest ogie±, kt≤ry bΩdzie przenika│ duszΩ, ale nie zniszczy jej, jest to straszna mΩka, jest to ogie± czysto duchowy, zapalony gniewem Bo┐ym; pi▒ta mΩka - jest ustawiczna ciemno╢µ, straszny zapach dusz▒cy, a chocia┐ jest ciemno╢µ, widz▒ siΩ wzajemnie szatani i potΩpione dusze, i widz▒ wszystko z│o innych i swoje; sz≤st▒ mΩk▒ jest ustawiczne towarzystwo szatana: si≤dm▒ mΩk▒ - jest straszna rozpacz, nienawi╢µ Boga, z│orzeczenia, przekle±stwa, blu╝nierstwa. S▒ to mΩki, kt≤re wszyscy potΩpieni cierpi▒ razem, ale to jest nie koniec m▒k. S▒ mΩki dla dusz poszczeg≤lne, kt≤re s▒ mΩkami zmys│≤w: ka┐da dusza czym grzeszy│a, tym jest drΩczona w straszny i nie do opisania spos≤b. S▒ straszne lochy, otch│anie ka╝ni, gdzie jedna mΩka odr≤┐nia siΩ od drugiej; umar│abym na ten widok tych strasznych m▒k, gdyby mnie nie utrzymywa│a wszechmoc Bo┐a. Niech grzesznik wie: jakim zmys│em grzeszy, takim drΩczony bΩdzie przez wieczno╢µ ca│▒. PiszΩ o tym z rozkazu Bo┐ego, aby ┐adna dusza nie wymawia│a siΩ, ┐e nie ma piek│a, albo tym, ┐e nikl tam nie by│ i nie wie, jak tam jest. Ja, siostra Faustyna, z rozkazu Bo┐ego by│am w przepa╢ciach piek│a na to, aby m≤wiµ duszom i ╢wiadczyµ, ┐e piek│o jest. Jedno zauwa┐y│am: ┐e tam jest najwiΩcej dusz, kt≤re nie dowierza│y, ┐e jest piek│o. Kiedy przysz│am do siebie, nie mog│am och│on▒µ z przera┐enia, jak strasznie tam cierpi▒ dusze, tote┐ jeszczcze siΩ gorΩcej modlΩ o nawr≤cenie grzesznik≤w, ustawicznie wzywam mi│osierdzia Bo┐ego dla nich." (n.741)

Niestety, siostra Faustyna Kowalska nie opisa│a bli┐ej jak wygl▒da niebo. Po prostu nie da siΩ tego opisaµ ludzkim jΩzykiem. Tak jak nie da siΩ opisaµ szczΩ╢cia, kiedy dusza przyjmuje w Komunii ╢w. Cia│o Pa±skie. Znalaz│em jednak w jej "Dzienniczku" fragment, w kt≤rym siostra por≤wna│a swoje widzenia z samym przebywaniem ╢wiΩtych w niebie:

"Jak co do │ask, nie mogΩ ich wielko╢ci dok│adnie opisaµ, tak i co do tych do╢wiadcze± Bo┐ych, chocia┐bym u┐y│a nie wiem jakich s│≤w, to wszystko bladym jest cieniem. Dusza w niebie tonie ca│a w Bogu i doznaje szczΩ╢cia wielkiego. Chocia┐ jednak wybrani w niebie widz▒ twarz▒ w twarz Boga i s▒ zupe│nie szczΩ╢liwi, absolutnie - jednak ich poznanie Boga nie jest r≤wne, da│ mi to B≤g poznaµ. To g│Ωbsze poznanie zapocz▒tkowuje siΩ tu na ziemi miar▒ │aski, ale i w du┐ej mierze zale┐y od naszej wierno╢ci tej │asce. Dusza w jednym momencie poznaje Boga i tonie w Nim. Poznaje ca│▒ g│ΩbiΩ Niezg│Ωbionego, a im to poznanie jest g│Ωbsze, tym dusza gorΩcej po┐▒da Go." (n.771)

Drodzy w Chrystusie Panu! Dzie± wspomnienia wszystkich wiernych zmar│ych niech stanie siΩ dla nas okazj▒ do refleksji nad naszym ┐yciem zar≤wno doczesnym jak i wiecznym. Niech zmobilizuje nas do lepszego ┐ycia i wiΩkszego ni┐ dot▒d korzystania z │aski Bo┐ej poprzez sakramenty ╢w., aby╢my mogli z jednej strony pom≤c tym duszom, kt≤re potrzebuj▒ naszego wsparcia, a z drugiej strony sami do│▒czyli do nich w wiecznej szczΩ╢liwo╢ci, kt≤ra na nas czeka w niebie. Amen.