"Stado"
Ka┐da istota, kt≤ra kiedykolwiek st▒pa│a po naszej wspania│ej, choµ coraz czΩ╢ciej zanieczyszczanej, Ziemi, szuka sobie wsp≤│towarzysza. Jedne stworzenia, tak jak ludzie, │▒cz▒ siΩ w pary na do╢µ d│ugo, czΩsto na ca│e ┐ycie, inne schodz▒ siΩ tylko na czas kopulacji, by zapewniµ ci▒g│o╢µ gatunkowi. Natura wyposa┐y│a chyba wszystko co mo┐e poruszaµ siΩ o w│asnych si│ach w instynkt stadny. W gromadzie czujemy siΩ bezpieczni, potrzebni innym...
"Stado", to jedna z nielicznych ksi▒┐ek, kt≤re przeczyta│em jednym tchem. Zdarza siΩ do╢µ rzadko, by co╢ wci▒gnΩ│o mnie tak bardzo, bym zapomnia│ o ca│ym Bo┐ym ╢wiecie, o tym, ┐e trzeba je╢µ, przyjmowaµ p│yny, czy tym podobne "drobnostki". Ksi▒┐ka ta jest nietypowa. Ju┐ jej konstrukcja sprawie, ┐e czytelnik ma wra┐enie, ┐e nie czyta jednej pozycji, a dwie. Oczywi╢cie koniec jest wykonany tak, ┐e wszystko │▒czy siΩ w logiczn▒ ca│o╢µ. Mo┐e to co napisa│em jest trochΩ niejasne, ale ju┐ t│umaczΩ o co chodzi.
Pewnego wieczoru, gdy le┐a│em ju┐ wygodnie w │≤┐ku, a przez moj▒ g│owΩ przelatywa│y my╢li z zawrotn▒ prΩdko╢ci▒, zacz▒│em zastanawiaµ siΩ nad "wiecznym filmem", takim, kt≤ry nigdy by siΩ nie sko±czy│. Przecie┐ przez ka┐dy film przelewaj▒ siΩ masy statyst≤w. Wyobra╝cie sobie, ┐e poznajemy historie ┐ycia ka┐dego z nich. Ka┐da istota, kt≤r▒ mo┐na by│oby zobaczyµ by│aby przedstawiona jak g│≤wny bohater. Wyobra╝cie sobie ile w▒tk≤w zawiera│by podobny film. Mo┐e jest to chora wizja, ale Wharton sprawi│, ┐e choµ po czΩ╢ci siΩ spe│ni│a.
Zaczynaj▒c przygodΩ ze "Stadem" zapoznajemy siΩ z histori▒ ch│opca o imieniu Dickie (w│a╢ciwie to nie jest jego imiΩ, po prostu ka┐dy siΩ tak do niego zwraca). Akcja toczy siΩ po wojnie, gdy w USA panuje Kryzys. Dickie jest zwyk│ym ch│opcem. Ma kochaj▒cych go rodzic≤w, siostrΩ i w sumie udany ┐ywot. UczΩszcza do katolickiej szko│y, pomaga tacie w pracy, a mamie w zajΩciach domowych. Pewnego dnia znajduje w gara┐u s▒siada malutkiego kotka i postanawia siΩ nim zaopiekowaµ. Tu nastΩpuje przerwa i przenosimy siΩ do drugiego rozdzia│u. Co dziwne nie jest on ju┐ o przygodach Dickiego. Tym razem poznajemy Strue'a, syna emigrant≤w ze Szwecji, kt≤ry jest wybitnie uzdolniony. Pomaga rodzicom na farmie, potrafi rozmawiaµ ze zwierzΩtami, lubi wykonywaµ czynno╢ci, kt≤re dla innych s▒ przykrym obowi▒zkiem. Przenosz▒c siΩ do rozdzia│u trzeciego ponownie czytamy o losach Dickiego. Jak widzicie jedno z drugim ma pozornie niewiele wsp≤lnego. Nawet wpad│em na pomys│, by czytaµ co drugi rozdzia│, bo wtedy akcja by│aby ci▒g│a i nie wytr▒ca│aby mnie z rytmu. Jednak czyta│em przygody obu "ch│opc≤w" po kolei, tzn. "przeplata±cem". W sumie dosz│o do tego, ┐e los (a w│a╢ciwie autor) chcia│, by spotkali siΩ w jednym mie╢cie. Mimo, ┐e i tak siΩ nie poznali po│▒czy│a ich historia lwa o imieniu Tuffy. Zapytacie zapewne sk▒d ten lew? Ot≤┐ by│ w│asno╢ci▒ Strue'a, kt≤ry ju┐ jako kierowca rajdowy, odkupi│ go od marynarza w jakim╢ porcie. Nasuwa siΩ tu drugie pytanie: Do czego zmierzam? Ot≤┐ Wharton ma niezwyk│y dar opisywania zwierz▒t z do╢µ du┐▒ dok│adno╢ci▒. W "Pta╢ku" opisywa│ budowΩ i zachowanie ptak≤w, w "Alu" motyli, a w "Stadzie" lw≤w. Za ka┐dym razem wychodzi│o mu to perfekcyjnie. Nawet o bardzo oczywistych rzeczach czyta│em z wielkim zainteresowaniem. W miarΩ posuwania siΩ akcji zacz▒│em dostrzegaµ podobie±stwo miΩdzy dwiema g│≤wnymi postaciami. Strue zajmowa│ siΩ wychowywaniem lwa, natomiast Dickie opiekowa│ siΩ swoim malutkim kotkiem. Jak to m≤wi▒ ma│y ch│opiec - ma│y kotek, du┐y ch│opiec - du┐y kotek ;) Przypomina mi siΩ fascynacja mΩ┐czyzn samochodami. Jako mali ch│opcy bawi▒ siΩ modelami samochod≤w i s▒ nimi zafascynowanie. Z wiekiem chΩµ posiadania modelu przekszta│ca siΩ w chΩµ posidania prawdziwego auta, a to ju┐ bije mocno po kieszeni. Taka ma│a dygresja, ale ju┐ powracam do tematu. Kolejnym atutem ksi▒┐ki s▒ historie wszystkich bohater≤w. Mimo, ┐e g│≤wnych jest dw≤ch, to pozostali tak┐e s▒ opisani bardzo dok│adnie. Czytaj▒c "Stado" czytelnik uto┐samia siΩ to z jednym, to z drugim bohaterem. Ich przygody s▒ do╢µ niezwyk│e i bardzo interesuj▒ce. By zbytnio nie zdradzaµ fabu│y mogΩ jedynie dodaµ, ┐e losy obu bohater≤w, mimo r≤┐nicy wieku, s▒ (po g│Ωbszym przemy╢leniu) podobne.
W sumie ciΩ┐ko jest mi siΩ zdecydowaµ o kim jest ta ksi▒┐ka, o Dicku, Strue, a mo┐e lwie. Jedno jest dla mnie pewno. "Stado" jest interesuj▒c▒ pozycj▒. Gdy je przeczytacie, to na pewno zrozumiecie co stara│em siΩ Wam przekazaµ, a gdy zapoznacie siΩ z przes│aniem, kt≤re zawar│ Wharton, to na pewno zaczniecie patrzeµ na wiele rzeczy z zupe│nie innej perspektywy. Przecie┐ ka┐dy z nas ma w│asne stado, w kt≤rym czuje siΩ najlepiej. Dla jednych jest to rodzinna, dla innych przyjaciele. Wa┐ne by cz│owiek nie zosta│ sam, bo wtedy mo┐e wiele straciµ. Zapraszam wiΩc do lektury i mam nadziejΩ, ┐e spodoba siΩ ona r≤wnie┐ i Wam.
mli
mli@poczta.fm
|