Rega│ 3

kfiatek, Kain i Eden Przewrotnie potraktowany znany chyba ka┐demu dziecku motyw biblijny. Wed│ug Autora okazuje siΩ, ┐e w ┐adnym z braci nie by│o z│a, ┐e ╝r≤d│o z│a znajdowa│o siΩ zupe│nie gdzie indziej... Bardzo interesuj▒cy wizerunek Boga, o ile wiem zbli┐ony bardziej do kultury ┐ydowskiej ni┐ katolickiej: B≤g przekorny, czasem z│o╢liwy. U Kfiatka jest wrΩcz szyderczy, odbiegaj▒c od jakichkolwiek kanon≤w. Ale, co ciekawe - ten B≤g wci▒┐ jest. Perspektywa Boga z│o╢liwego i cynicznego nie jest chyba najlepsz▒ wr≤┐b▒ dla ludzko╢ci, a jednak uwa┐am, ┐e jest bardziej optymistyczna ni┐ ╢wiata w og≤le bez Boga... W ka┐dym razie potraktowanie tematu w opowiadaniu podoba mi siΩ. Ale jest minus: uwa┐am, ┐e opowiadanie jest za kr≤tkie. To nawet nie przypowiastka i nawet nie historyjka. Zaledwie kr≤ciuchny obrazek. Za ma│o, ┐eby wywo│aµ u czytelnika przemy╢lenia, kt≤re na pewno autor chcia│ wywo│aµ. Uwa┐am, ┐e - w przeciwie±stwie do poezji - proza wymaga odpowiednio d│ugiego wprowadzania odbiorcy w temat, osnuwania go inn▒ rzeczywisto╢ci▒, do kt≤rej tworzenia przecie┐ zawsze pretenduje. Czytelnika trzeba "wpisaµ" w tΩ rzeczywisto╢µ, daµ mu siΩ skupiµ na jakim╢ szczeg≤le i dopiero wtedy przeprowadziµ jak za rΩkΩ przez tre╢µ. No i przecie┐ d│u┐sze pisanie wyrabia warsztat. WiΩc cieszΩ siΩ, ┐e autor zapowiedzia│ przys│anie kolejnych opowiada±. ú▒czna ilo╢µ s│≤w: 376. Komentarz juror≤w mo┐na przeczytaµ tutaj
Marek Kania, Korea±skie refleksje To, o ile siΩ nie mylΩ, pierwszy tekst podr≤┐niczy na 5000s│≤w. Nie jest to opowiadanie, ma zaledwie nik│y w▒tek, a opisywany kraj (dla mnie zupe│nie egzotyczny, wiΩc nie potrafiΩ zweryfikowaµ podanych informacji) przedstawiony jest w formie fakt≤w - ale bardzo ciekawie podanych. Forma nie jest oryginalna, ale najwyra╝niej tutaj mia│a s│u┐yµ przekazaniu tre╢ci i obserwacji - i spe│ni│a swoje zadanie. Niemo┐liwa jest ocena takiego tekstu w kategoriach literackich, wiΩc nie bΩdΩ przebija│ g│ow▒ muru i poprzestanΩ na zaproszeniu wszystkich zainteresowanych do lektury. ú▒czna ilo╢µ s│≤w: 2028. Komentarz juror≤w mo┐na przeczytaµ tutaj
Karol Koszty│a, opowiadanie i wiersze Opowiadanie jest dziwne i ciekawe. Narrator jest nie tylko wszechwiedz▒cy, ale nawet co╢ ponad: wie bardzo du┐o o sobie samym jako o narratorze i o swoim stosunku do opowiadanej historii. Bohaterka opowiadania jest zwyk│▒ osob▒ umieszczon▒ w rzeczywisto╢ci narysowanej wyobra╝ni▒ narratora. Zawik│ana jest w czyje╢ pe│ne emocji i nostalgii ┐ycie - ale poza opowiadaniem wci▒┐ pozostaje tylko osob▒ znudzon▒ nieco narracj▒ opowiadaj▒cego. Czy naprawdΩ tylko? Autor sprytnie dystansuje siΩ od narratora, ale przez opowiadanie przebija ciekawe wra┐enie: ┐e mowa tu o osobie jak najbardziej prawdziwej i wa┐nej dla autora (nie narratora!). Jednym s│owem to historia bardzo interesuj▒ca, ciekawie zaplanowana i mo┐liwa do odczytania na wielu poziomach. Nie podoba mi siΩ natomiast warsztat: mam wra┐enie, ┐e opowiadanie nie jest dopracowane stylistycznie, ┐e autor pisa│ je w po╢piechu. Tego nie wolno robiµ, choµby╢my mieli w g│owie u│o┐ony ju┐ ca│y plan utworu. Tekst literacki trzeba rze╝biµ - kawa│ek po kawa│ku... Co do wierszy: tu jest odwrotnie, przynajmniej ja tak to widzΩ. Forma jest ciekawa - jakby niedzisiejsza: melodyjna, rytmiczna, dobitna. Nie przepadam natomiast za wierszami-wyznaniami, a do takich zaliczy│bym wiersze Karola. S▒ ci▒g│ym obrazowaniem siebie samego, ew. stosunku do drugiej osoby. Ale to chyba kwestia gustu. ú▒czna ilo╢µ s│≤w: 5829. Komentarz juror≤w mo┐na przeczytaµ tutaj
Justyna OtrΩba, opowiadania Najpierw opowiadanie. Narratorka - zwyk│a, ale bardzo ciekawa ╢wiata. Zatrzymuje siΩ przy osobach znajomych i przygodnych, rozmawia, obserwuje. Przemierza zwyk│y dzie± nie tylko krokiem zalatanej dziewczyny, ale tak┐e postrzeganiem uwa┐nego "podgl▒dacza". Spos≤b podej╢cia do ╢wiata na pewno jest do╢µ zaskakuj▒cy - nie ka┐dy mierzy otoczenie tak uwa┐nym wzrokiem. A jednak opowiadanie nie bardzo przypad│o mi do gustu. Chyba chodzi o formΩ: opowiadanie bardzo "gna". Narratorka pospiesznie przelatuje po zaplanowanych tematach, osobach, widokach, zdarzeniach. Nie zatrzymuje siΩ zbyt d│ugo - a przecie┐ na nich opiera siΩ przes│anie opowiadania, tak? To one buduj▒ nie tylko ╢wiat przedstawiony, ale r≤wnie┐ sam▒ osobΩ narratorki! Po prostu w opowiadaniu za szybko siΩ dzieje. Ledwo zd▒┐y│em skupiµ siΩ na p│acz▒cym ch│opcu, narratorka by│a ju┐ w domu i otwiera│a list. Ledwie dowiedzia│em siΩ o jego zawarto╢ci, w wiadomo╢ciach ju┐ podawali o samob≤jstwie cz│owieka... Wiem, pewnie efekt zamierzony itd. Ale wra┐enie ┐ycia w po╢piechu mo┐na uzyskaµ r≤wnie┐ d│ugimi, obrazowymi i dog│Ωbnymi opisami. Dlatego, jak dla mnie - zbyt szybko, zbyt niedbale... Co do listu - tutaj by│o inaczej, bo z trudno╢ci▒ przebrn▒│em przez jego zawarto╢µ. To list mi│osny do utΩsknionej, choµ ju┐ nie┐yj▒cej osoby. To list bardzo ┐ewny. I mam wra┐enie, ┐e bardzo nieprawdziwy... chocia┐ kim ja jestem, ┐eby o tym decydowaµ? Tak, czy inaczej - nie podoba mi siΩ. Ale to przecie┐, jak zawsze, tylko jeden z punkt≤w widzenia.
Lepszym opowiadaniem jest - przys│ane niedawno i te┐ kr≤tkie - "Quo vadis". Le┐▒cy ciΩ┐arem na umy╢le egzamin z fizyki rzutuje na wszystkie my╢li narratorki. I przedstawienie tego jest ciekawe - choµ zn≤w jakby kr≤tkie, jakby pobie┐ne. Ja to po prostu lubiΩ siΩ wczytaµ i ┐eby mi siΩ zaraz nie sko±czy│o, dlatego wci▒┐ ta sama uwaga o d│ugo╢ci tekst≤w (ostatnio powtarzam j▒ ca│y czas, nie tylko w przypadku Justyny... chyba gdzie╢ j▒ sobie zapiszΩ i po prostu bΩdΩ wkleja│ :-).
ú▒czna ilo╢µ s│≤w: 2424. Komentarz juror≤w mo┐na przeczytaµ tutaj
Jacek Bedla, Pierwsza noc jesieni Kr≤tkie opowiadanie o k│opotach pewnego cz│owieka z pewnym wstydliwym problemem i o obracaj▒cych siΩ wok≤│ tego ╢wiatach Dobrej i Z│ej Mocy. W zasadzie nie przemawiaj▒ do mnie teksty czerpi▒ce z magii, nadprzyrodzonego itp. Ale ten zamieszczam tutaj chΩtnie - bo napisany jest z dystansem i poczuciem humoru. Mamy sfrustrowanego, "niezdolnego" mΩ┐czyznΩ i jeszcze bardziej przybitego wys│a±ca piekie│. Obaj znajduj▒ ukojenie raczej w polskim piwie ni┐ w czymkolwiek innym. Pr≤ba ucieczki z tej sytuacji ko±czy siΩ du┐ym zaskoczeniem dla obu - nie bΩdΩ zdradza│, warto przeczytaµ. Oczywi╢cie, wypada mi te┐ do czego╢ siΩ przyczepiµ: uwa┐am, ┐e niedopracowane s▒ dialogi, sprawiaj▒ wra┐enie pisanych na si│Ω. Ale poza tym to naprawdΩ przekrΩcona historyjka, bez zbΩdnych upiΩksze±. ú▒czna ilo╢µ s│≤w: 1009. Ew. komentarze dotycz▒ce tekst≤w mo┐na przeczytaµ tutaj
Bartek Czukiewski, Opowiadania Kr≤tki obraz, migawka w│a╢ciwie, z ko±ca dnia m│odego cz│owieka. Interesuj▒ce - choµ zastanawiaj▒co czΩsto spotykane w tekstach autor≤w poni┐ej 20 roku ┐ycia - powi▒zanie bardzo zwyk│ych bod╝c≤w zmys│owych (zapach zbli┐aj▒cej siΩ zimy, widok przechodnia) z g│Ωbokimi przemy╢leniami. Ale ja to lubiΩ, w ten spos≤b tekst, choµ niedopracowany, jest bardzo ╢wie┐y. Dlaczego niedopracowany? Niekt≤re po│▒czenia s│≤w s▒ odrobinΩ kulawe (np. "Chciano doczekaµ do wiosny"), a poza tym - jak zwykle ju┐ w tekstach m│odych os≤b - opowiadanie jest za kr≤tkie i nie nad▒┐a za uciekaj▒cymi my╢lami czytelnika. Charakterystyczne te┐ dla m│odej osoby (jak▒ jest narrator) jest nag│e reagowanie: tutaj - │apanie za s│uchawkΩ i wylewne wyznania ukochanej osobie. Ale tak to ju┐ chyba jest, i u mnie tak by│o - przed dwudziestk▒ cz│owiek chodzi jak na│adowany, a co bardziej wra┐liwi przelewaj▒ ten stan na papier. W tym nie ma nic z│ego, a ┐e we fragmencie - tak bym to nazwa│! - przes│anym przez Bartka widzΩ ciekawe obserwacje i m▒drze podane, wiΩc niniejszym chΩtnie pokazujΩ je szerszej publiczno╢ci.
Opowiadania przys│ane p≤╝niej wywar│y na mnie inne wra┐enie. Na szczeg≤ln▒ uwagΩ zas│uguje "»yj pe│ni▒ ┐ycia" opisuj▒ce jeden dzie± z ┐ycia licealisty. Zn≤w bardzo ╢wie┐e obserwacje, zn≤w widaµ wyj▒tkowo wyostrzony zmys│ postrzegania Autora - tym razem skupia siΩ na jednak obrazie ludzi, a w│a╢ciwie jednego cz│owieka. Pokazuje m│odych ch│opak≤w w konkretnej sytuacji w szkole, a p≤╝niej w pijanym dialogu. Du┐a wra┐liwo╢µ pisz▒cego powoduje, ┐e na pewno znajdzie siΩ wielu czytelnik≤w, kt≤rzy odnajd▒ siebie w prezentowanym bohaterze. Co razi: Autorowi brakuje warsztatu. U┐ywa niewyszukanych i nieoryginalnych s│≤w - przez to powstaje ryzyko, ┐e czΩ╢µ opis≤w pozostanie niezauwa┐ona. Koniecznie trzeba zastanowiµ siΩ nad nazywaniem przedmiot≤w, zjawisk i ludzi, mo┐e pozwoliµ czytelnikowi skupiµ siΩ na detalu, mo┐e opisaµ co╢ z boku, z ty│u - zamiast z przodu... to tylko propozycje, ale na pewno trzeba popracowaµ nad samym pisaniem. Bo o czym pisaµ - to ju┐ Autor na pewno ma i wie jak wykorzystaµ.
ú▒czna ilo╢µ s│≤w: 570. Ew. komentarze dotycz▒ce tekst≤w mo┐na przeczytaµ tutaj
Wojciech Ku╢mierski, Drugi powiew wiaterka Spodoba│y mi siΩ opisy starych, dobrych kumpli, regularnie pij▒cych w tym samym gronie. Sk▒d ja to znam :-). Autor opisuje tzw. zalewanie robaka z du┐▒ wpraw▒ i widaµ, ┐e ma bardzo wyostrzony zmys│ obserwacji. Uwa┐am, ┐e ca│y absurdalny incydent z Nadj▒... by│ w opowiadaniu zupe│nie niepotrzebny! Du┐o lepiej by│oby, gdyby zosta│o takie, jak siΩ zaczΩ│o - o piciu w konkretnym miejscu z konkretnymi osobami. Doprowadziµ to do ko±ca, albo nawet nie doprowadzaµ, tylko pozwoliµ, ┐eby opowiadanie sobie p│ynΩ│o jak cytrynowe Premium... Wprowadzenie elementu nierzeczywistego odnios│o efekt chyba przeciwny do zamierzanego: tekst siΩ "sp│aszczy│". Nie chodzi mi o to, ┐e picie w pubie ma jak▒kolwiek g│ΩbiΩ, ale o to, ┐e bardzo ciekawy opis koleg≤w od kieliszka niepotrzebnie zosta│ zepchniΩty na dalszy plan. ú▒czna ilo╢µ s│≤w: 5175. Ew. komentarze dotycz▒ce tekst≤w mo┐na przeczytaµ tutaj
Lucyna Jurczak, wiersze To wiersze o tΩsknocie za cz│owiekiem i za wra┐eniem zmys│owym. Autorka przypisuje temu uczuciu w jednym z wierszy okre╢lenie "z│udzenia", ale to przecie┐ w│a╢nie tΩsknota. Ze zmys│≤w za╢ najwa┐niejszy wydaje siΩ dotyk, co od razu ka┐e zwr≤ciµ uwagΩ na wiersze - przecie┐ przewa┐nie wiersze "widz▒", co najwy┐ej "s│ysz▒" - a tu tak wyra╝nie "dotykaj▒". Podoba mi siΩ jeszcze opis tΩsknoty do natury: nawet obraz ukochanego ca│y spowity jest przez wiatr i s│o±ce - uciele╢nienia podmiotu lirycznego. ªwietny wers "Nie chcΩ byµ gwiad▒, kt≤r▒ pokazujesz innej kobiecie" - bardzo dosadny i bardzo, jak mi siΩ wydaje, kobiecy. W wierszach nie podoba mi siΩ natomiast nieco lu╝ne podej╢cie do formy. Zdaje siΩ, ┐e s│owa wyp│ynΩ│y z Autorki na papier i tak ju┐ zosta│y. Chcia│oby siΩ nieco doszlifowaµ niekt≤re fragmenty. Wstawiµ s│owa, kt≤re ka┐▒ czytelnikowi zatrzymaµ siΩ i zastanowiµ - tu w│a╢nie jest przecie┐ si│a nowych, nieodkrytych metafor. Mo┐e nawet rozbiµ niekt≤re zlepki s│≤w, tak ┐eby karmiµ odbiorcΩ pojedynczymi obrazami i my╢lami. Mo┐e po prostu wyd│u┐yµ pisanie, dodaµ wiΩcej skojarze±, wiΩcej "kamer" widz▒cych ten sam obraz? Nie chodzi o to, ┐eby dopisywaµ zbΩdne s│owa, o nie. Nawet wykre╢liµ jak najwiΩcej, ┐eby zosta│y tylko te, kt≤re niezbΩdne s▒ do przekazania stanu ducha podmiotu. Ale dodaµ "punkty zaczepienia" dla czytelnika, takie jakby momenty prze│omowe wiersza - niech stanowi on przestrzenn▒ bry│Ω, a nie p│ask▒ figurΩ. Pewnie niezbyt jasno t│umaczΩ. Nie│atwo napisaµ, czego siΩ oczekuje od poezji, oj nie│atwo. ú▒czna ilo╢µ s│≤w: 210. Ew. komentarze dotycz▒ce tekst≤w mo┐na przeczytaµ tutaj
Jaros│aw Ronek, opowiadania Dwa kr≤ciuchne opowiadania o posmaku absurdalnym. Rzeczywisto╢µ rodem wziΩta z groteski Gombrowicza, ale z lekkim kolorem mechaniczno-pomara±czowym. To oczywi╢cie uproszczenia - chcΩ tylko przybli┐yµ charakter obrazk≤w. Tak - obrazk≤w, bo to prozy bardzo kr≤tkie. I to uwa┐am za najwiΩksz▒ ich wadΩ - nie pozwoli│y mi nawet dobrze siΩ po╢miaµ (bo i humoru s▒ pe│ne!). Przed│u┐yµ, rozci▒gn▒µ, dodaµ - to mi siΩ ca│y czas narzuca│o. A wyjd▒ naprawdΩ ciekawe, przewrotne i daj▒ce do my╢lenia utwory. (A obraz roznosicieli pizzy walcz▒cych ze sko╢nookimi od orientalnego jedzenia na d│ugo pozostanie mi w wyobra╝ni.) ú▒czna ilo╢µ s│≤w: 686. Ew. komentarze dotycz▒ce tekst≤w mo┐na przeczytaµ tutaj
Dariusz Pi≤rkowski, Vogue la galere! ªwietne. Tylko - i chyba a┐ - tyle wpad│o mi do g│owy po sko±czeniu czytania. Bardzo lubiΩ opowiadania fantastyczno-naukowe. Nie wiem, czy do takich zalicza siΩ Vogue la galere! - przyznam, ┐e nie znam siΩ na nomenklaturze literatury fantastycznej. O ile siΩ nie mylΩ, s▒ tu elementy czystej s-f (rozwarzania nad budow▒ i przewidywalno╢ci▒ podzia│u DNA), jak r≤wnie┐ klimaty fantasy (spotkanie z Borisem w jaskinii i dalej). Jak zwa│ tak zwa│ - ale opowiadanie jest z tych, co lubiΩ. Z medycyn▒ jestem za pan... wr≤g, wiΩc trudno mi m≤wiµ o poprawno╢ci wywod≤w rzeczonych w Zgromadzeniu, a jednak mam wra┐enie, ┐e autor przed napisaniem opowiadania zrobi│ dog│Ωbny "research" i ┐e czytelnik mo┐e liczyµ na rzetelne potraktowanie sprawy. To proza bardzo ╢wie┐a, dynamiczna i odkrywcza. Zadziwiaj▒ce kontrasty (przyr≤wnanie dziewoi obutej w kierpce rzemienne do znanej chyba ka┐demu facetowi reklamy majtek; inne: ch│opak maj▒cy bezprzewodowe po│▒czenie z sieci▒ globaln▒ zmierzaj▒cy do tajemniczego Zgromadzenia), plastyczne opisy i niewymuszone dialogi - to wszystko, moim zdaniem, wystarza, ┐eby zamie╢ciµ opowiadanie w drukowanych antologiach. Wystarczy│oby przeczytaµ je jeszcze raz i poprawiµ parΩ naprawdΩ drobnych b│Ωd≤w stylistycznych (ale piszΩ to tylko po to, ┐eby pokazaµ, ┐e umiem siΩ czepiaµ :-). GratulujΩ dobrego pomys│u i wykonania. ú▒czna ilo╢µ s│≤w: 5397. Ew. komentarze dotycz▒ce tekst≤w mo┐na przeczytaµ tutaj
erg, opowiadania rzeczywisto╢ci ircowej Spokojnie mo┐na m≤wiµ o nowym gatunku, kt≤ry zreszt▒ do tej pory nie mia│ prawa siΩ pojawiµ - ze wzglΩdu na ograniczenia technologiczne. Teksty umieszczone s▒ w rzeczywisto╢ci wirtualnej, konkretnie IRC-owej. Nie tylko akcja utwor≤w zosta│a tam przeniesiona. Tak┐e forma ca│ych tekst≤w, tak┐e spos≤b prezentacji dialog≤w, tak┐e ircowa maniera wypowiadaj▒cych siΩ. Wszystko jest przeniesione tak wiernie, ┐e przez jaki╢ czas mia│em wra┐enie, ┐e czytam zachowany log z faktycznej sesji ircowej. Nie w▒tpiΩ zreszt▒, ┐e Autor czerpa│ z prawdziwych wydarze±/os≤b/dialog≤w. W ka┐dym razie teksty pod wzglΩdem ircowym przygotowane s▒ porz▒dnie, nie ma w nich sztuczno╢ci. Mniej natomiast podoba mi siΩ prezentacja bohater≤w. Uwa┐am, ┐e zostali przedstawieni do╢µ pobie┐nie - a to przecie┐ o nich chodzi, nie o samo zjawisko wirtualnych pogawΩdek. Znamy ich wy│▒cznie z wypowiadanych s│≤w - i dobrze, na tym polega "chat". Ale czy nie by│oby dobrym pomys│em np. dodanie fragment≤w e-maili? By│oby to podobne do wstawiania w zwyk│ej powie╢ci fragment≤w list≤w. Przecie┐ wymiana my╢li przez pocztΩ elektroniczn▒ wygl▒da zupe│nie inaczej ni┐ gor▒ca dyskusja ircowa - jest czas na zastanowienie siΩ, na skre╢lenie wyrazu, na porz▒dne u│o┐enie my╢li; wreszcie - na nieco bardziej prywatn▒ nutΩ, na zwierzenie. Mo┐naby wkleiµ ca│e maile, razem z polami "From" i "Date" - moim zdaniem ╢wietnie urozmaica│oby to do╢µ jednostajn▒ wymianΩ zda±, a jednocze╢nie dawa│oby now▒ perspektywΩ pokazania bohater≤w - z ich bardziej intymnej strony. Trudno oczywi╢cie cokolwiek narzucaµ, przecie┐ to nie m≤j tekst. Ale kiedy czyta│em, tego w│a╢nie mi w dw≤ch - sk▒din▒d ciekawych - tekstach brakowa│o. ú▒czna ilo╢µ s│≤w: 2845. Ew. komentarze dotycz▒ce tekst≤w mo┐na przeczytaµ tutaj
Dariusz Jaglarz, pr≤zki To s▒ "pr≤zki" - tak nazywa je sam Autor. Male±kie foremki prozaiczne. Obrazy. Ale ka┐dy z nich bardzo starannie namalowany. Ka┐dy jest nie tylko ciekawym obrazem samym w sobie (╢wietny, zostaj▒cy w pamiΩci obraz cz│owieka znacz▒cego innych ╢wiate│kami) - ale r≤wnie┐ rozbudowan▒ metwafor▒ o ┐yciu, przemijaniu i stosunkach miΩdzyludzkich. A wiΩc dobry warsztat, dobry pomys│ i du┐a wra┐liwo╢µ Autora. Ca│y czas mia│em jednak wra┐enie, ┐e to malutkie fragmenty czego╢ wiΩkszego. Mo┐e powie╢ci w tak modnej teraz formie "uk│adanki" z obraz≤w? Mo┐e kr≤tkich, ale nie tak mikroskopijnych opowiada±? W ka┐dym razie mia│em du┐▒ ochotΩ na dalszy ci▒g, jak i na "co╢ przed". Uwa┐am, ┐e to dopiero wstΩp do naprawdΩ du┐ego i, byµ mo┐e, wa┐nego dzie│a. ú▒czna ilo╢µ s│≤w: 1035. Ew. komentarze dotycz▒ce tekst≤w mo┐na przeczytaµ tutaj
Beata Adamiec, wiersze Wiersze bardzo ╢wie┐e, bardzo mocno oddzia│ywuj▒ce na wyobra╝niΩ, pe│ne kobieco╢ci. I bardzo... niedopracowane. Mo┐e wiΩc najpierw o minusach: Autorka w wiΩkszo╢ci przys│anych utwor≤w opisuje relacjΩ cz│owiek-cz│owiek. Nietrudno domy╢liµ siΩ - chodzi o ch│opaka i dziewczynΩ, o zwi▒zek pe│en przywi▒zania, ale i zazdro╢ci; pe│en z jednej strony kochania - z drugiej zwyk│ego wykorzystywania. Co mi siΩ nie podoba: wiersze niemal granicz▒ z pamiΩtnikami, a tego nie lubiΩ. Opisuj▒ wra┐enia jednej jedynej osoby, zupe│nie sta│ego podmiotu lirycznego najprawdopodobniej bΩd▒cego po prostu sam▒ Autork▒. To co z tego? - spyta kto╢ - przecie┐ tak pisa│a i Lipska, i Szymborska, i nawet I││akowicz≤wna. Owszem, odpowiem, ale u nich "pamiΩtnik" nie by│ celem sam w sobie. Jedynie stanowi│ punkt wyj╢cia do bogatego opisu podmiotu lirycznego, albo przedmiotu wiersza. U Beaty natomiast wiersze wydaj▒ siΩ po prostu zapiskami zdarze±, wyobra┐e± i - to widaµ - lΩk≤w. A jednak zdecydowa│em siΩ na pokazanie ich czytelnikom 5000s│≤w. Dlaczego? No i teraz o plusach: autorka ma bardzo ciekawy spos≤b wyra┐ania my╢li. A┐ prosi siΩ, ┐eby jej s│uchaµ. Nie bawi siΩ z czytelnikiem w kotka i myszkΩ, nie owija w bawe│nΩ. Je╢li u┐ywa metafor, to tylko bardzo trafnych, zmierzaj▒cych bezpo╢rednio do obranego celu: "DryfujΩ co dzie± z sercem gotowym / czekam jak handlarz na tΩ wymianΩ" - czy to nie zaskakuj▒co proste, bole╢nie trafne i bardzo doros│e jak na 17 lat??? Dlatego chΩtnie publikujΩ te wiersze i jeszcze chΩtniej czekam na nowe: na poprawΩ warsztatu, na zbicie my╢li i przecedzenie niepotrzebnych, "pamiΩtnikowych" przemy╢le±, na skr≤cenie do tylko najpotrzebniejszych s│≤w. I na kolejne, r≤wnie dobre obserwacje. ú▒czna ilo╢µ s│≤w: 577. Ew. komentarze dotycz▒ce tekst≤w mo┐na przeczytaµ tutaj