16 wrze╢nia
|
Mistrzostwa ªwiata w kolarstwie g≤rskim 1998Pi▒tek, 18 wrze╢niaWa┐ny dzie± - start juniorek. Jecha│y dwie Polki: Anna Szafraniec i Anna Cie╢lar. Obie wypad│y bardzo dobrze. Trzy pierwsze miejsca zajΩ│y Francuzki. Decyduj▒ce dla wy╢cigu by│o 2. okr▒┐enie. Widaµ r≤┐nicΩ w przygotowaniu kondycyjnym. Reprezentantki Francji powiΩkszy│y przewagΩ na tyle, ┐e tylko nieszczΩ╢liwy wypadek m≤g│ im odebraµ zwyciΩstwo. Nic siΩ nie wydarzy│o i na metΩ przyjecha│y z 5 minutow▒ przewag▒ nad reszt▒. Ania Szafraniec przez pierwsz▒ rundΩ jecha│a na 7. pozycji, p≤╝niej mia│a jak▒╢ usterkΩ, spad│a o oczko i tΩ pozycjΩ obroni│a do ko±ca. Ania Cie╢lar przyjecha│a 13. Cecilia Potts przyjecha│a jako 5. Gdy rozmawia│em z naszymi dziewczynami po wy╢cigu, mia│em wra┐enie, ┐e odczuwa│y za du┐▒ presjΩ psychiczn▒. Chyba zbyt jednoznacznie oczekiwano od nich wy╢rubowanego wyniku. Obydwie przyzna│y, ┐e trasa by│a bardzo mΩcz▒ca, praktycznie na ┐adnym odcinku nie by│o mowy o odpoczynku. Najtrudniejszy fragment to wg. naszych zawodniczek stromy ┐wirowy podjazd zaraz za startem. Jazda na miΩkkim prze│o┐eniu powodowa│a zbyt du┐e straty, natomiast zbyt twarde prze│o┐enie i jazda na stoj▒co czΩsto by│o przyczyn▒ po╢lizgu tylnego ko│a. Nasz reprezentacja do Kanady przyjecha│a do╢µ wcze╢nie, bo dwa tygodnie przed mistrzostwami na fina│ Pucharu ªwiata w XC, kt≤ry odby│ siΩ w Bromont. Obydwie Anie zaprezentowa│y siΩ tam znakomicie zajmuj▒c 1. i 2. miejsce. Ten wynik, jak i bardzo dobra postawa podczas wy╢cigu w Mt.St. Anne, to ci▒gle jeszcze nieliczne, a zarazem udane wystΩpy reprezentacji na miΩdzynarodowych trasach. Zaraz po dziewczynach na trasΩ ruszyli juniorzy mΩscy. Scenariusz wy╢cigu by│ interesuj▒co rozpisany, ale tylko na dw≤ch pierwszych okr▒┐eniach. Pocz▒tkowo prowadzi│ Fredrik Modin ze Szwecji, po piΩtach deptali mu jednak Francuz Julien Absalon i Szwajcar Ralph Naf. Drugie okr▒┐enie wykaza│o znacznie lepsze przygotowanie kondycyjne Francuza. Po╢cig bardzo zmΩczy│ Nafa, tak ┐e ostatecznie osiad│ na 6. pozycji. W wy╢cigu tym startowa│ r≤wnie┐ Polak - Krzysiek Murdza. Pojecha│ bardzo dobrze, pokazuj▒c wszechstronne przygotowanie i du┐▒ wolΩ walki. Na trasie wyprzedzi│ 10 rywali i na mecie zameldowa│ siΩ 23.
Trzeci wy╢cig tego dnia, cross orlik≤w, by│ najbardziej emocjonuj▒cym widowiskiem ca│ych mistrzostw i to nie tylko dlatego, ┐e startowa│ w nim nasz zawodnik - Marcin Karczy±ski. Tak siΩ z│o┐y│o, ┐e bra│o w nim r≤wnie┐ udzia│ dw≤ch najwiΩkszych tegorocznych rywali z Pª - Martinez i Evans. Tu┐ przed startem tej kategorii rozmawia│em chwilΩ z Frischknechtem. Jak wielu innych, uwa┐a│ trasΩ za trudn▒, choµ znany jest z tego, ┐e mo┐e wygraµ praktycznie w ka┐dych warunkach i na ka┐dej trasie. Gdy zapyta│em go, czy nie jest zmΩczony dopiero co uko±czonym Pucharem ªwiata i czy mia│ czas, by w og≤le jako╢ przygotowaµ siΩ do mistrzostw, potwierdzi│ moje przypuszczenia i powiedzia│, ┐e nie by│o mowy o jakim╢ specjalnym przygotowaniu i bardzo siΩ cieszy, ┐e nie musi ju┐ startowaµ w orlikach. Poza tym prosi│, aby Was pozdrowiµ, co te┐ robiΩ. Czego Thomas m≤g│by siΩ obawiaµ, mia│em siΩ okazjΩ przekonaµ 20 minut potem. Orlicy zaprezentowali najszybszy start ca│ych mistrzostw i w og≤le najszybszy start kolarski, kt≤ry dotychczas ogl▒da│em. Martinez od pocz▒tku prowadzi│ i nie ogl▒daj▒c siΩ do ty│u jako pierwszy min▒│ liniΩ mety na pierwszej, ma│ej pΩtli, a potem na pierwszej ju┐ z pe│nym dystansem. Nie musia│ siΩ ogl▒daµ, bo wiedzia│, ┐e za plecami czai siΩ Evans. Australijczyk wykorzysta│ techniczny, krΩty zjazd w lesie, by min▒µ Martineza i przy olbrzymim dopingu publiczno╢ci wysforowaµ siΩ na pierwsz▒ pozycjΩ. Cadel dawa│ z siebie wszystko, by odsadziµ przeciwnika i mu siΩ to uda│o. Prowadzi│ z ponad minutow▒ przewag▒ na trzecim okr▒┐eniu i przez czΩ╢µ czwartego. Powoli traci│ wypracowany dystans, a Miguel "Mig" Martinez bardzo umiejΩtnie wykorzysta│ si│owy podjazd zaraz za po│ow▒ trasy. Naprz≤d przyklei│ siΩ do ko│a Evansa, a tu┐ przed ko±cem przedostatniego okr▒┐enia uda│o mu siΩ wyprzedziµ swego wieloletniego rywala. Stromy podjazd na pocz▒tku pΩtli uniemo┐liwi│ Australijczykowi skuteczn▒ pogo±, wiΩc musia│ z ni▒ zaczekaµ a┐ do technicznego zjazdu w lesie, najtrudniejszego fragmentu ca│ej trasy. Cadelowi nie uda│o siΩ jednak powt≤rzyµ manewru z trzeciego okr▒┐enia: z powodu nadmiernej prΩdko╢ci nie opanowa│ roweru przy wymijaniu Francuza. W efekcie siΩ wywr≤ci│. Zar≤wno na skutek wypadku, jak i olbrzymiego zmΩczenia nie by│ w stanie kontynuowaµ po╢cigu, ani utrzymaµ morderczego tempa. Martinez bowiem wykaza│ nieprawdopodobne przygotowanie kondycyjne i ostatnie okr▒┐enie przejecha│ tak samo szybko jak pierwsze! Evans na metΩ przyjecha│ czwarty z trzyminutow▒ strat▒ do zwyciΩzcy.
Pi▒tek - wa┐ny dzie±, bo mamy szansΩ siΩ pokazaµ. Tzn. nasza reprezentacja: startuj▒ dziewczyny i na pewno wstydu nie bΩdzie. S│o±ce pr≤buje przedostaµ siΩ przez chmury, ale z miernym skutkiem. Dziewczyny pojecha│y bardzo dobrze, choµ Ania Szafraniec nie jest do ko±ca z siebie zadowolona. Szkoda, ┐e ma takie nastawienie. W╢r≤d junior≤w po raz pierwszy widaµ du┐e zr≤┐nicowanie poziomu startuj▒cych - np. Thomas Ashley z Australii zdo│a│ zrobiµ tylko 2 okr▒┐enia podczas ca│ego wy╢cigu, mimo ┐e ca│y czas jecha│, a powinien ich zrobiµ 4. Du┐ym zaskoczeniem dla wiΩkszo╢ci obserwator≤w, jest start Martineza i Evansa w Orlikach. Dla mnie i garstki Polak≤w obecnej na mistrzostwach nie by│ to tylko wy╢cig tych dw≤ch as≤w. Start Marcina Karczy±skiego sta│ siΩ dla nas g│≤wnym wydarzeniem tego wy╢cigu. Na starcie kr≤lowa│ Martinez: jest faktycznie bardzo ma│y i bardzo ruchliwy. Na dwie minuty przed startem zeskoczy│ z roweru i pobieg│ do toalety. Gdy wr≤ci│, do startu zosta│o 40 sekund. Postanowi│ w tym czasie poprawiµ spodnie i skarpetki, ustawi│ w sobie tylko w wiadomej konfiguracji kamyczki przed rowerem, po│o┐y│ rΩce na kierownicy i... ruszyli. Wspi▒│em siΩ na podjazd za startem, by zrobiµ parΩ zdjΩµ i widzieµ pierwsz▒, ma│▒ rundkΩ. Tempo i prze│o┐enia, na jakich pokonywali podjazd, na kt≤ry wiΩkszo╢µ z nas, ja na pewno, wjecha│aby z najwy┐szym trudem, by│y wrΩcz nieprawdopodobne. Martinez na przedzie - 10 m za nim Evans, ale to nic, zaraz na pocz▒tku, mo┐e 15., mo┐e 18., jedzie Marcin, nie odstaje od czo│≤wki tempem, nie widaµ po nim zmΩczenia. Gdzie╢ w po│owie podjazdu pΩk│ mu │a±cuch. Na szczΩ╢cie przed startem Irek Budzi±ski po┐yczy│ mu skuwacz. Nim Marcin siΩ upora│ z │a±cuchem, minΩ│o parΩ minut, ekipa medyczna ocuci│a omdla│ego z wysi│ku reprezentanta Kolumbii. Kilku innych zawodnik≤w, kt≤rzy zrozumieli, ┐e i tak nikt nie zauwa┐y, jak dadz▒ sobie spok≤j z tym wariactwem, tak┐e dosz│o do siebie, a Marcin dopiero wtedy dosiad│ roweru i zacz▒│ goniµ resztΩ. W chwilΩ potem min▒│ mnie pocisk Start - Meta typu Martinez. Pobieg│em do lasu zrobiµ zdjΩcia na zje╝dzie. Marcin na pierwszym okr▒┐eniu min▒│ 18 zawodnik≤w. Pocz▒tkowo my╢la│em, ┐e siΩ wycofa│, bo szuka│em go gdzie╢ na ko±cu. Rewelacyjnie jecha│ na zjazdach. Pokaza│ nieprawdopodobn▒ wolΩ walki i hart ducha. Na metΩ przyjecha│ 46. - aby uzyskaµ taki rezultat, musia│ wymin▒µ 43 zawodnik≤w. Na mecie kr≤lowa│ Martinez: jest bardzo ma│y, ruchliwy i bardzo zarozumia│y. Evans p│aka│. Tego dnia wzd│u┐ trasy crossu przebieg│em ponad 30 km. Do kempingu dotar│em ledwo ┐ywy. Teraz si▒pi parszywa m┐awa, wieje wiatr, kt≤ry gasi ╢wieczkΩ i ju┐ nie bΩdΩ d│u┐ej pisa│...
|
||||||||||||||||||||||||||||||
Web design |