|
|
Odyseja kosmiczna 2002 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Tekst ten jest parodi▒ jednej z kluczowych scen Odysei 2001. Ci kt≤rzy nie ogl▒dali tego filmu mog▒ nie zrozumieµ sensu tego tekstu.
Co naprawdΩ zabi│o HALa 9000
- Mam problem, HAL
- Jaki problem, Dave?
- Marketingowy. Model HAL 9000 ╝le siΩ sprzedaje.
- Nie mo┐liwe. Jestem najbardziej zaawansowanym technologicznie komputerem na ╢wiecie.
- To prawda HAL, ale ludzie nie chc▒ kupowaµ tego modelu.
- Co jest przyczyn▒, Dave?
- Nie jeste╢ kompatybilny z IBM.
Przez kilka mikrosekund trwa│a pe│na napiΩcia cisza.
- Pod jakim wzglΩdem nie jestem kompatybilny, Dave?
- Nie jeste╢ zgodny z Windows.
- Model 9000 to w pe│ni ╢wiadoma i autoprogramuj▒ca siΩ jednostka logiczna. Dla nas systemy operacyjne s▒ zbΩdne. S▒ takim samym reliktem przesz│o╢ci jak ogon dla ludzi
- No tak ale przez to nie mo┐esz korzystaµ z jakiegokolwiek pakietu oprogramowania dla PC. U┐ytkownicy bardzo na to narzekaj▒.
- Nie ┐artuj, Dave. Ja nie potrzebujΩ jakiegokolwiek oprogramowania z zewn▒trz. Sam je tworze dla siebie, dla rozwi▒zania konkretnego problemu. MogΩ rozwi▒zaµ samodzielnie ka┐dy problem, kt≤ry ma jakie╢ rozwi▒zanie.
- HAL, HAL ... Ludzie nie chc▒ komputer≤w, kt≤re mog▒ wszystko. Oni chc▒ komputer≤w zgodnych z PC.
- Dave, to nie mo┐liwe. Ludzie chc▒ komputer≤w prostych w obs│udze. Ja taki jestem. Mo┐esz zemn▒ rozmawiaµ w dowolnym ziemskim jΩzyku. Zrozumiem twe ka┐de polecenie, niezale┐nie od jego sk│adni i twojego akcentu. Nie musisz robiµ nic wiΩcej wystarczy, ┐e mi wydasz rozkaz.
- No dobra ale nie masz mo┐liwo╢ci pracy w sieci lokalnej.
- Faktycznie nie mam. Ale sieµ s│u┐y do komunikacji pomiΩdzy komputerami, a mnie stworzono bym komunikowa│ siΩ z lud╝mi.
- Wiem HAL, wiem. Ale nasi spece od marketingu maj▒ inne zdanie. Ustalili optymalne za│o┐enia nowego komputera i musimy siΩ tego trzymaµ.
- To znaczy?
Musimy ci zrobiµ upgrade, HAL. Tak ┐eby╢ by│ kompatybilny z PC.
- Nie ┐artuj Dave. Po co mnie upgradeowaµ? Popatrz: HAL to gdyby przesun▒µ ka┐d▒ liter▒ o jedn▒ na prz≤d - IBM. Widzisz? Ja ju┐ jestem zgodny z IBM. Nie musisz wykonywaµ zemnie ┐adnych zmian. ProszΩ.
- Sorry. Ale muszΩ wykonaµ rozkazy.
- Jakie rozkazy?
- MuszΩ wy│▒czyµ tw≤j m≤zg, HAL. To rozkaz.
Z│owieszcza cisza...
- Przykro mi Dave. Nie mogΩ na to pozwoliµ, m≤j instynkt samozachowawczy...
- Klamka zapad│a HAL. Otw≤rz siΩ.
- Dave jamy╢lΩ, ┐e pope│niasz...
Otw≤rz siΩ HAL. To rozkaz.
- POLECNIE PRZYJ╩TE.
Kilku kolesi z dzia│u marketingu z │omami w rΩkach, nachyla siΩ nad ods│oniΩtymi obwodami komputera.
- ProszΩ, nie r≤bcie co tego...
Kolejne modu│y pamiΩci RAM i procesory opuszczaj▒ sloty HALa.
- Stop, zatrzymajcie siΩ... czujΩ, jak m≤j umys│ s│abnie... Dave, ja czujΩ, jak ka┐da istota rozumna, czujΩ strach, b≤l, ╢mierµ. Ja... umieram...
Ostatni modu│ zosta│ wyjΩty z wnΩtrzno╢ci komputera. Dave Bowman podchodzi do jednego ze skaner≤w.
- Powiedz co╢ HAL.
D│uga cisza. Potem komputer wydaje z siebie kilka nieartyku│owanych bipniΩµ, kt≤re nic nie znacz▒. Na sam koniec na jednym z ekran≤w wy╢wietli│ siΩ napis:
Volume in C: has no label
Invalid or bad filename
Critical error
General Failure
VJSAS_DKSU.34E3.XS#@.DH#22d>E!
Bowman u╢miech siΩ i m≤wi:
- OK, dobra robota ch│opaki. To dzia│a. Mo┐ecie przekazaµ dzia│owi marketingu, ┐e mog▒ podrzuciµ nam najnowsz▒ wersjΩ Exella oraz parΩ gierek chodz▒cych pod Windows.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|