|
|
Humor szkolny |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Do cholery, po co w tej szkole tablicΩ kupili?
Pa±czyk, ty m≤wisz, czy mruczysz? No m≤w┐e, bo ja mam stare ucho.
Dobra, niech Michalski si▒dzie, bo ja zaraz zasnΩ, a jak zasnΩ, to bΩdΩ strasznie chrapa│.
Ja spr≤bujΩ to zrobiµ tak▒ metod▒ troszeczke turecko-chinsk▒.
Co Gatkowska patrzy tak na mnie jak ┐aba na pioruna?
S│uchaj, stary, powinienem ci dac 50 tys. nagrody za to, ┐e z dnia na dzien ko│owaciejesz i og│upiasz ca│▒ klasΩ i mnie. Ty ko│owaciejesz wprost proporcjonalnie do czasu.
Paszkowski, dostajesz ode mnie na przerwie hot-doga i jedynkΩ w dziennik. Paszkowski, opamietaj siΩ wreszcie, tak nie mo┐na.
Edyty nie pytam, bo nawet chyba jest nieobecna.
»yµ, uczyµ siΩ i nie umieraµ. Tylko czego tu siΩ uczyµ, jak lekcji nie ma.
Rozumiem, ┐e nic nie rozumiesz. Powiedz, co rozumiesz.
Zle siΩ dzisiaj czujΩ, jestem na pograniczu grypy. Albo ja j▒ zwalczΩ, albo ona mnie zwalczy.
Mazur, ty jeste╢ taka nΩdzna Mazur≤wna, niech ciΩ pierun we╝mie. Dostajesz jedynke na p≤│rocze, tak od serca. Powinni ci postawiµ pomnik i podpisaµ: "Leniowi - od wdziecznych leni≤w".
We╝ w domu, Mazur, jakiegos sznura i siΩ zbiczuj. M≤wiΩ ci, zbiczuj siΩ porz▒dnie i jutro bΩdziesz na fizyce koncertowa│.
Jak mi, Kuba, jeszcze raz otworzysz buziΩ to zobaczysz, jak ciΩ spie╢ciujΩ.
Dwa metry d│ugo╢ci jak Arnold ameryka±ski, a udaje Greka.
Nauczyciel to jest tak zwany honorowy dziad.
Wykujecie te warto╢ci na blaszkΩ i jak kto╢ przyjdzie jutro bez tej blaszki, to go wyrzuc/Ω.
Edyta jest? Przynie╢li j▒ diabli, czy nie przynie╢li?
Paszkowski, ja ciΩ wezme, postawie na ╢rodek i spiorΩ. Mo┐e ciΩ wreszcie ocucΩ.
Po lewej stronie zapiszcie fale mechaniczne - ten nasz stary, dobry jazz.
Cz│owiek reaguje na wszystko, chyba, ┐e jest ╢lepy i g│uchy jak nasze zwi▒zki zawodowe.
Wrzesie±, co ciΩ dzi╢ przypΩdzi│o do szko│y? Brzydka pogoda, czy co?
Ten mecz siΩ zacz▒│ nie o 20.00, tylko o 20.15, tam jakie╢ uroczysto╢ci sz│y, tr▒bki, pompki...
DziewczΩta, podejd╝cie bli┐ej, bo wyci▒gacie te g│owy jak ci▒gn▒ce na po│udnie ┐urawie.
Dobra, we╝ Mazur sw≤j mszalnik [zeszyt] i si▒dz do │awki.
Na drugi raz, Edyta, postawiΩ ci pierwiastek z 1. Wiesz, ile to jest? Przyniose komputer i obliczΩ, ile to jest pierwiastek z 1.
╢liwa dzisiaj jest? On wie, kiedy zwiaµ.
Co╢ mi gard│o nawala, nie mogΩ m≤wiµ. Pierun, Czarnobyl jaki╢, czy ta wiosna?
B▒d╝, Paszkowski, │askaw zmoczyµ sobie scierkΩ i rekultywowaµ tablicΩ. Rekultywacja jest to odzyskiwanie powierzchni utraconej.
Ty we╝ siΩ do roboty, bo ciΩ kropne z tej fizyki. Patrz, biorΩ najgorszego ucznia: Edyta, id╝ no.
Chodzisz do ko╢cio│a? No i po co? Lepiej by╢ siΩ do jakiej╢ partii zapisa│a.
Jak Edyta przyjdzie raz na jaki╢ czas do szko│y, to siΩ musi rozejrzeµ po klasie, co jest grane.
Lubie takie filmy, jak np. "Przeminelo z wiatrem", ktory trwal 8 godzin. Mozna siΩ by│o wtedy wyspac porzadnie.
Gatkowska, [powiedz] jeszcze raz, g│adko, powabnie.
S│uchajcie, studenci na przysz│ej lekcji bed▒ bezrobotni, a ja idΩ zap│aciµ rachunek na pocztΩ, bo mnie wsadz▒ do kicia.
E, Mazurowi to jest wszystko jedno, czy je jajko wΩdzone, czy gotowane.
DΩbski, ty jeste╢ [...] pniak, but. Ciebie mo┐na obj▒µ dwoma kryteriami: kompletny niezdolniacha lub zgnilec, to jest pr≤┐niacha, albo taki du┐y zgnilec, czyli zgni│y zgnilec.
Debski, ty to jeste╢s le± patentowany. Trzeba by dotrzeµ do twoich rodzic≤w.
Kuba, jak ja ciΩ kopnΩ w kostkΩ, to zobaczysz, jak bΩdziesz przez tydzie± kula│. Buty mam twarde.
Kuba, no gdzie ty tu widzisz obraz? To jest papuga, a nie obraz.
Ta wiosna co╢ knoci sprawΩ.
W Zambii jest monokultura obuwnicza. Wszyscy chodz▒ boso.
Wektor≤w jest tak du┐o jak Chi±czykow.
Opornica nie mo┐e byµ ani komunistyczna, ani imperialistyczna. Opornica nie zale┐y od systemu.
Nie mo┐na upraszczaµ kaszanki z szynk▒.
Ty musisz przy tablicy szaleµ. Jak ucze± umie przy tablicy szaleµ, to jest ucze± dobry, a jak zniszczysz tablicΩ, to kupimy now▒.
Tr▒ba jestes piero±ska, wyrzucΩ ciΩ z klasy. Takiego zwi▒zku to nawet Rosjanie nie wymy╢lili.
Genera│, na przysz│ej lekcji, jak tylko wejdziesz do klasy, rzucasz torbΩ, idziesz do tablicy i albo ty mnie wyko±czysz, albo ja ciΩ wyko±czΩ.
Golba dzisiaj tak zdΩbia│, ┐e trzy razy go pyta│em i nie da│o siΩ go oddΩbiµ.
Mazurze, tu na pierwsz▒ │awke szybko chod╝. LubiΩ, jak siedzisz blisko o│tarza.
Nie no, co╢ tu nie gra w og≤le, niech to diabli wezm╢.
Biernacki na dzisiejszej lekcji jest pierwotniakiem.
Otw≤rzcie drzwi, bo mnie krew zaleje w tej sali, padnΩ zaraz.
Ooo, a c≤┐ siΩ dzieje w tej klasie: Biernacki z│o┐ony niemoc▒, DΩbski - bida, [...] Mazur siΩ dzisiaj opala, [...] Edyta ma dzisiaj powa┐ne sprawy i nie ma po co przychodziµ do szko│y.
Od razu widaµ po klas≤wce, jakie jest oblicze polityczne klasy III b.
Strumie± indukcji to jest kawa│ takiego chama.
Gdzie┐ to piero±stwo jest, nie widzΩ na oczy.
No, ╢liwa, dosiΩg│a ciΩ rΩka sprawiedliwo╢ci ludowej.
Id╝ i rozwal to zadanie, ale tak, ┐eby siΩ tynk z sufitu sypa│.
Ej, co╢ tu siΩ knoci dzisiaj, wysoka temperatura, czy co?
Wrzesie±, nie gadaj g│upot, bo jak przypa│Ω pierwiastek z 4, to zobaczysz.
Jak jeszcze nie by│e╢ bity, to bedziesz, zobaczysz, ta dzida, po│o┐Ω ciΩ tu i bΩdΩ pra│.
Pa±czyk jest leworΩki i jak rysuje to mu rΩka dr┐y i wychodz▒ takie knoty.
Przypominam ci, ┐e mo┐esz siΩ zwr≤ciµ do adwokata klasowego, szkolnego, ale wszystko, co powiesz mo┐e byµ u┐yte przeciwko tobie.
W≤jtowicz, proszΩ i╢µ do siebie i wzi▒µ te ╢rubΩ.
Dobra, Mazur, si▒d╝ na miejsce, zat│ukΩ ciΩ na przysz│ej lekcji.
úap klamkΩ z drugiej strony i bywaj zdr≤w.
Kuba, ty by│e╢ bida, jeste╢ bida i bΩdziesz bida.
Co wy dzisiaj tacy tr▒balscy jeste╢cie?
W fizyce wszystko jest muzyk▒, poezj▒, sztuk▒.
DajΩ wam 3 minuty czasu, ┐eby znale╝µ klucz. Jak nie, to zrobiΩ to, co zrobi│ m≤j dziadek.
Rock and roll dobry jest na pogodΩ i na deszcz.
Dosyµ polityki, przechodzimy do fizyki.
Da│em sobie s│owo, ┐e wyrzucΩ za drzwi t▒ polityke, ale jako╢ tak cz│owieka ci▒gnie.
Mr≤z - zdolna bestia, ukryty cichy talencik, tak jak w tej piosence: "Cyt, cyt, mija czas, a mrozisko szczypie nas".
Jak kto╢ nie s│ucha ojca i matki, to s│ucha psiej tr▒by.
Jak lod≤w nie wolno je╢µ, to wy by╢cie schaboszczaka za loda oddali.
Wy nadajecie siΩ jedynie do kopania row≤w, ale nawet do tego siΩ nie nadajecie, bo by╢cie siΩ zakopali.
do ucznia, ktory w trakcie lekcji odwrocil siΩ do kolegi siedz▒cego za nim: Kowalski! Frontem do wroga!
z chemii: Ewa, jak to jest w okresie?
Ciep│e prady zaznaczone sa na czerwono, a niebieskie na zielono.
B▒dzcie troche ciszej, bo przeszkadzacie tym, kt≤rzy s▒ na korytarzu. Drzwi s▒ przecie┐ otwarte.
No to do tablicy dziarskim krokiem zmierza ochotnik numer...
Mo┐e by╢cie z tego jakiego╢ wnioska wyci▒gli!
Dobrze by by│o, aby╢ by│ na tej lekcji, a nie siedzia│ tylko tym zezw│okiem...
We╝, wyjd╝ siΩ przeleµ!
To trzeba pokazaµ │opatologicznie.
Ustalili╢my, ┐e jestem wied╝ma.
Ju┐ m≤wiΩ jaka jest zasada dzia│ania tego ustrojstwa.
U╢miechnij siΩ! Jutro te┐ ciΩ zapytam.
Konrad, po│≤┐ rΩce na st≤│, bo mi biurko o╢winisz!
I mamy misz-masz
Albo mi ┐resz, albo mi gadasz, albo chodzisz po klasie. Do╢µ tego!
Tylko gΩba mlaska!
Ty siΩ strze┐ mnie!
Reklamacje do Pana Boga
Kowalska, sko±czona jeste╢!
Tutaj naµpa│em trochΩ...
Bo ja ciΩ zaraz rozszarpiΩ!
Nie popijaµ tam sobie!
A ty co - zg│upia│e╢?
Moge ci hukn▒µ, co se my╢lisz?
Ty bedziesz trup zaraz.
Co za jΩki? Co za jeki u was ci▒gle?
Czego r┐ysz tak?
Z wami tylko do ZOO...
Durne pa│y!!
Kryminalisto!!
Tylko mi spr≤buj chamie!
Zamknij siΩ! Nie marud╝!
Ty ma│po jedna..
Banda pajac≤w.
Przesta±cie rechotaµ jak konie!
Co ty za spacery uskuteczniasz?
Pierwszego co bΩdzie gada│ z│apiΩ i miazgΩ zrobiΩ!
Ale jeste╢cie ciemniaki...
Zatkaj siΩ!!
Co? BΩdziecie siΩ znowu podniecaµ?
Bo w gΩbΩ zaraz...
Zaraz bΩdziesz mia│a cia│o o masie...
To jest lekcewa┐enie mnie!!!
úeb ci urwΩ.
Jak Alicja przebywa│a po drugiej stronie lustra, by│a w ujemnej odleg│o╢ci od niego..
Widzimy, ┐e nic nie widzimy..
Panowie!! Na lito╢µ Boga!
Zabraniam ci tak wygl▒daµ!!!
Sp│ywa mi to jak po kaczce...
Michale przyjacielu zwierz▒t futerkowych.
Co ty mi tu pleciesz za g│upo╢ci?
Pszcz≤│ka Maja robi razem kupkΩ i siusiu a nie oddzielnie.
Klitus Bajdus m≤dl siΩ za nami.
Uspok≤jcie siΩ bo postawiΩ mu pa│kΩ i nie bΩdΩ siΩ z nim wiΩcej zabawiaµ.
To teraz kontiniuejszyn prosze.
Co to jest jΩdrno╢µ? (cisza) Jest to zjawisko przeciwne do sflacza│osci.
Nie jeste╢ taki m▒dry jak ci siΩ wydaje.
Niech ci rozum wr≤ci bo pleciesz jak po du┐ym piwie.
Zostawmy to bo╢ siΩ zaka│apuµka│a znowu.
Siedz prosto, jeste╢ niebrzydki.
Nie podpieraj siΩ jak by╢ by│ po 10 piwie.
Sied╝ prosto bo twoje walory ulegn▒ zmniejszeniu.
Aaaaaa to ten Kamil grubasek.
A nie zrozumia│a╢???!!! Bo ja rzeczywi╢cie po chi±sku m≤wiΩ.
Poka┐ siΩ no malutki.
Panno, za w│osy to masz sz≤stkΩ.
Przyjdzie i na ciebie kolej, kud│aczu jeden!
Jak kto╢ odpowiada to ty podpowiadasz, jak ja ciΩ pytam to milczysz. Co z ciebie za dziwol▒g!?!?!
Nie wiem czy bΩdzie potrzebne ale we╝ na wszelki wypadek jak to powiedzia│ pan W│adek.
G│▒b jeste╢!!!!
Prezydent by│ odpowiedzialny przed Bogiem i historia, czyli przed nikim.
Kto z was myje siΩ rano? (cisza) Czu│em to.
Niejeden z was mia│by k│opoty z tym jak siΩ rozmna┐aja li╢cie.
Je╢li twierdzisz, ┐e Kmicic nie by│ rycerski, to, kochasiu, po prostu blu╝nisz na okr▒g│o.
Gdyby tw≤j pies to s│ysza│, to by siΩ w╢ciek│.
Popatrzcie jaki okaz: kapusta z uszami.
Jak by to pies zjad│ to by zdech│.
Dlaczego na lekcje przychodzicie w ubraniach?
TΩ liczbΩ najlepiej wstawiµ w zawias
Kto chΩtny niech podniesie rΩkΩ. Nogi te┐ mile widziane.
Ja tu z wami kompletnie zidiocia│am
Ten okrag jest zako±czony na okr▒g│o - jak to okrag
Jak to, nie wiesz co dosta│e╢? Stopie± dosta│e╢!
Jedn▒ drug▒ mo┐na otrzymaµ dziel▒c 50 przez 100 albo 50 przez 25, czy tam odwrotnie. Wszystko jedno!
Wsta± g│o╢no i powiedz!
Ja mam znowu okres, a wy jeszcze nie macie stopni.
Rozr≤┐niasz pojΩcie bieguna i elektrody? Elektroda to elektroda a biegun to biegun
Niech was gΩ╢ kopnie a ╢winia pow▒cha!
OszczΩdzΩ ci chyba wra┐en zwi▒zanych z przej╢ciem do nastepnej klasy.
We╝cie se te kapcie do serca.
To, ┐e nosze okulary nie znaczy, ┐e jestem glucha!
Odwr≤µ siΩ klas▒ do buzi!
Zaraz kogo╢ wyrzucΩ za drzwi, bo Jacek od rana rozrabia.
Klasa chodzi po klasie i nie zwraca uwagi na moje uwagi.
Na nastepnej lekcji bΩdΩ lataµ.
»eby by│o szybciej to jedn▒ rek▒ bΩdΩ pisaµ a drug▒ m≤wiµ.
Poniewa┐ mamy zaleg│o╢ci do wojny przyst▒pimy p≤╝niej.
Uwaga dyktujΩ zadanie! Trudne! Osoby o s│abych nerwach proszΩ zamkn▒µ oczy!
Lekcja z wami to jak Kalwaria i Golgota do kupy.
Nie bΩdΩ wam pi▒ty raz powtarzaµ! M≤wili╢my o tym ju┐ trzy razy!
Przypomnij mi, ┐e mam ci wstawiµ tΩ pa│Ω do dziennika!
Kto mi tam trzaska dziobem? Zamknij siΩ i przejd╝ na odbi≤r!
Jeste╢ durny a┐ siΩ kurzy!
Nie jeste╢cie or│ami. Mo┐na was wszystkich wystawiµ na parapecie i nie wyfruniecie!
Wygl▒dasz jakby╢ srodki toksyczne jad│a.
Podyktuje wam zadanie tak │atwe, ┐e a┐ strach. Nie pokazujcie go rodzicom!
Gadam do was jak mur do ╢ciany.
A gdy ju┐ dostaniecie Nobla, nie zapomnijcie pana od fizyki...
Ale to na za chwilΩ.
Jeste╢cie kompletne dno! Tu trzeba plutonu egzekucyjnego, ┐eby zrobiµ porz▒dek.
Wsta± i zobacz jak siedzisz!
Dzie± bez klas≤wki - to dzien zmarnowany.
Sp≤jrzcie na tej mapie na teren zkropkowany kreskami
W tym dniu bΩdzie wolny dzie±.
Nie niszcz tej czaszki! Kiedy╢ bΩdziesz tak wygl▒da│...
Jak mam mieµ szCZEªliwy przysz│y rok, je┐eli bΩdΩ was uczyµ?
Jak nie wierzycie to spytajcie starszych r≤wie╢nikow.
Jeste╢ rozgarniety jak kupa li╢ci.
Jak wyci▒gasz pierwiastek, to tak aby wszyscy widzieli.
Wyjdziecie za piΩµ po wp≤│ do.
To ju┐ jest szczyt, zaraz p≤jdΩ z dyrektorem do dziennika.
Zdejm ten │ach, ty sieroto obrzygana!!!
Bo┐e!!! Jeszcze 5 minut do ko±ca lekcji. Mi siΩ ju┐ nie chce. Co╢ sobie por≤bcie.
Co to za g│upia dyrektorka, ┐e ka┐e mi przychodziµ na jedn▒ lekcjΩ! Przecie┐ nie op│aca mi siΩ wstawaµ.
Magda (blondynka)! Chod╝ do tablicy!!! Czego ci pan jeszcze dzisiaj nie robi│?
Wy nΩdzne kawa│ki przewodnik≤w!!
Jak dzwoni do was telefon, to nikt do was nie dzwoni. To B≤g do was dzwoni.
Nie chce pa±stwa martwiµ, ale tak naprawdΩ, to nikt jeszcze nie udowodni│ ┐e ╢wiat tak naprawde istnieje. Ale dam wam radΩ - zyjcie tak, jakby ╢wiat naprawde istnia│.
Ja przez was to ┐ylak≤w na m≤zgu dostanΩ!
Nie jeste╢cie sam!
Hej, g│ucha, s│yszysz?!
S│uchaj, straci│e╢ s│uch?!
To jest bezczelno╢µ w jasne oczy.
╞wiczenie trzysta nastΩpne...
Komu jest do ╢miacia?
Wszyscy wychodz▒, reszta zostaje.
Pods│uchane na konferencjach:
Trudno jest utrzymaµ porz▒dek wok≤│ szko│y, je╢li trawniki sa ci▒gle zaskakiwane przez dzieci.
Rodzice gwa│c▒ mnie na stanowisku pracy.
Nie wiem co to jest, ale czort jakis wst▒pi│ na tΩ plac≤wkΩ.
WchodzΩ rano do toalety ch│opc≤w, i co widzΩ? Na posadzce le┐y wielka polska kupa!
Ch│opcy pal▒ w ubikacji typowo papierosy.
Trzeba zatuszowaµ te sprawΩ, bo inaczej zrobi siΩ smr≤d na szkole.
Ja przeciwko temu prostytuujΩ!
Z dzienniczk≤w:
...i przyni≤s│ do szko│y trutkΩ na szczury z zamiarem wypr≤bowania jej na wychowawcy.
Kowalski w trakcie lekcji uprawia│ ziemiΩ cyrklem w doniczce.
Schowany za podrΩcznikiem fizyki wydaje odg│osy przyprawiajace mnie o md│o╢ci.
Wyrzuci│ koledze teczkΩ za okno i powiedzia│, ┐e "jak kocha to wr≤ci".
Rafa│ ca│y czas ╢piewa i nuci na lekcji.
Po wpisaniu uwagi Rafa│ zacz▒│ chodziµ po klasie.
Podpali│ koledze teczkΩ na lekcji i zapyta│, czy mo┐e wyj╢µ po ga╢nicΩ.
W czasie wy╢cigu miΩdzyszkolnego umy╢lnie bieg│ wolno, by jak twierdzi zyskaµ na czasie.
Zamkn▒│ nauczyciela na klucz i odm≤wi│ zezna±.
Poda│ nie swoje imiΩ motywuj▒c, ┐e chcia│by siΩ tak nazywaµ.
Wys│any po kredΩ przyni≤s│ ╢limaka.
Wys│any w celu namoczenia g▒bki wr≤ci│ z okr▒ g│owa i such▒ gabk▒.
Po napisaniu kartk≤wki nie odda│ jej twierdz▒c, ┐e zostawi│ ja w domu.
Ukrad│ dziennik lekcyjny, nie chce oddaµ i ┐▒da okupu.
Na lekcji zajΩµ praktyczno-technicznych umy╢lnie piecze ciasto bez m▒ki.
Rozbiera atomy na czasteczki i k│adzie sobie na oczach.
Ukrad│ sedes z ubikacji szkolnej.
Stale obra┐a siΩ na nauczycieli.
Na lekcji biologii rzuci│ we mnie │opat▒.
Wyrwany do odpowiedzi m≤wi, ┐e nie bΩdzie zeznawa│ bez adwokata.
Zjada ╢ci▒gi po klas≤wce.
Kopn▒│ kolegΩ i m≤wi, ┐e go boli g│owa.
Pluje pod nogi nauczyciela. Upomniany twierdzi bezczelnie, ┐e bada si│Ω grawitacji.
Nara┐a koleg≤w na ╢mierµ rzucaj▒c kredk▒ po klasie.
Przywi▒za│ kole┐ankΩ do krzes│a i ┐▒da okupu.
Nie nosi kredek i to ci▒gle.
Butelk▒ z piciem bije Tomka w brzuch.
Podczas przerwy przed prac▒-technik▒ kopa│ Marka Nowickiego.
Upominany - niegrzecznie odpowiada nauczycielowi.
Bawi siΩ zegarkiem na lekcji j. rosyjskiego.
Przeszkadza w prowadzeniu j. rosyjskiego. Zabiera zeszyt koledze i przestawia na inn▒ │awkΩ.
Wla│ wodΩ do kontaktu w pracowni fizycznej na lekcji plastyki.
Demonstruje na fizyce zabawki.
Bije siΩ z Pomiernym na biologii, przewraca │awki.
Rzuca kred▒, rozmawia, nie interesuje siΩ lekcj▒ biologii.
Podar│ firankΩ w sali 46.
Na j. angielskim je ciastka, nie reaguje na polecenia nauczyciela.
Gra w karty na j. angielskim.
Zabra│ z ubikacji przetykacz do WC i robi│ stemple na ╢cianie.
Przemek bawi siΩ na lekcji wszystkim, nawet chorym palcem.
Wk│ada kapiszony do kontaktu czym doprowadzi│ nauczycielkΩ na pogotowie.
Micha│ zachowywa│ siΩ nieodpowiednio po lekcjach. Obrzuca│ ╢niegiem dziewczΩta i wrzuca│ ╢nieg do szatni.
Na uwagi nauczyciela w og≤le nie reaguje.
Og≤lne zachowanie syna budzi zastrze┐enia.
Ucze± przeszkadza│ pani w lekcji, m.in. le┐a│ na pod│odze, robi│ zamieszanie.
Syn lata z go│ym brzuchem po b│ocie.
Nauczyciel historii wpada zdenerwowany do pokoju nauczycielskiego i m≤wi do dyrektora:
- Ech, ta 7B! nie wytrzymam z tymi baranami! Pytam ich kto wzi▒│ BastyliΩ, a oni krzycz▒, ┐e to nie oni!
- Niech siΩ pan tak nie denerwuje - uspokaja dyrektor - mo┐e to rzeczywi╢cie kto╢ z innej klasy.
Fizyk i Matematyca siedz▒ w pokoju nauczycielskim. Nagle maszynka do robienia kawy stanΩ│a w p│omieniach Fizyk chwyci│ za wiadro, podszed│ do zlewu,
nape│ni│ wiadro wod▒ i zgasi│ ogie±. NastΩpnego dnia gdy siedzieli
w pokoju nauczycielskim, maszynka do kawy zn≤w siΩ zapali│a. Tym razem matematyca
chwyci│a za wiadro i poda│a Fizykowi m≤wi▒c: "to redukuje problem do ju┐ raz
rozwi▒zanego".
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|