|
OPOWIADANIE
Jak
zwyk│e w poniedzia│ek przysz│a do szko│y: szara kurtka taty, wyci╣gniΩty
sweter, wytarte d┐insy. taka jest nieciekawa, zgarbiona, przygnΩbiona.
Na przerwie znudzona siad│a na oknie i zauwa┐y│a, ┐e kto£ wyraƒnie
jej siΩ przygl╣da cichy i
zamkniΩty w sobie kolega Romek-co to za imiΩ?- pomy£la│a. Mimo
wszystko poprawi│a w│osy i wyprostowa│a plecy-nawet zdoby│a siΩ na
lekki
u£miech. NastΩpnego dnia kolega Romek zdoby│ siΩ na odwagΩ
i podszed│ do niej.
Z trudem przesz│o mu przez gard│o pytanie o pracΩ domow╣ z matematyki.
U£miechnΩ│a siΩ, grzecznie odpowiedzia│a i zerka│a na lekcjach, czy
wci╣┐ siΩ na ni╣ patrzy. tak jak my£la│a. Nie odrywa│ od niej oczu.
îroda-przysz│a w obcis│ych spodniach i koszulce, co wzbudzi│o jeszcze
wiΩksze zainteresowanie Romka-o to jej przecie┐ chodzi│o. Na przerwie
spyta│
siΩ o jej ulubiony kolor i muzykΩ. Okazuje siΩ, ┐e lubi╣ te same
zespo│y. TrochΩ
mΩczy j╣ ci╣g│e prostowanie plec≤w i u£miechanie siΩ ,ale chyba siΩ
op│aca.
W czwartek kolega Romek ma│o nie spad│ z krzes│a-przysz│a w mini sp≤dniczce
i bluzce z dekoltem. Podszed│ na przerwie i spyta│ siΩ o datΩ jej
urodzin. Dzisiaj
zrezygnowa│a ze spotkania z przyjaci≤│k╣-idzie do fryzjera. Romkowi
bardzo podoba siΩ jej
nowa fryzura. Powiedzia│
jej to w pi╣tek na
biologii.
Zaproponowa│, ┐e odprowadzi j╣ po lekcjach do domu. Odprowadzi│,
powiedzia│, ┐e wieczorem zadzwoni, ale ona nie bΩdzie czeka│a na
telefon, p≤jdzie do kole┐anki
-niech Romek nie my£li, ┐e j╣ zdoby│.
W sobotΩ posz│a na basen. Pewnie Romek lubi szczup│e dziewczyny. Zreszt╣
imiΩ äRomekö
jest bardzo │adne- pomy£la│a. Przysz│a w poniedzia│ek do szko│y w p│aszczu,
bucikach i sukience. Spodoba│a siΩ Romkowi-zreszt╣ nie tylko jemu.
Wreszcie, na ostatniej przerwie z dr┐╣cym g│osem, zdenerwowany, spyta│
siΩ,
czy p≤jdzie z nim na spacer. Ona, spu£ci│a oczy i zaczerwieniona
odpowiedzia│a ätakö. Romek by│ wniebowziΩty.
Ona zreszt╣ te┐ i
nawet spodoba│o siΩ jej robienie robienie makija┐u i chodzenie
z prostymi plecami i u£miechem
na ustach.
|
|