home *** CD-ROM | disk | FTP | other *** search
/ Secret Service 42 / SSERVCD_42.bin / cd / kstor3.txt < prev    next >
Text File  |  1996-12-11  |  41KB  |  1,391 lines

  1.  
  2.  
  3.  
  4. Part 3 - by Mamut
  5.  
  6. - ...  To  by   by│o  na  tyle... -
  7. G≤recki    powi≤d│    wzrokiem   po
  8. zebranych. Nie  sprawiali wra┐enia,
  9. jakby wierzyli w to co m≤wi.
  10. - To prawda.
  11.  
  12. Martinez  spl≤t│  palce  na brzuchu
  13. i zamy£li│ siΩ.
  14.  
  15. - Tak  w│a£ciwie, to  niby dlaczego
  16. mieliby£my  nie  wierzyµ?  Ch│opaki
  17. wyszli  z trumien,  jeszcze chwila,
  18. a zosta│oby   z    nich   tyle   co
  19. Kamila...
  20.  
  21. Ogi±ski zadr┐a│.  Przypomnia│ sobie
  22. dΩbow╣ skrzyniΩ,  kt≤ra do£µ szybko
  23. zatonΩ│a   w   mrocznych  odmentach
  24. oceanu.
  25.  
  26. - Pos│uchajcie,   to   jest  wa┐ne.
  27. Ziemi  grozi   zag│ada,  Shao  Kahn
  28. zbiera   armiΩ,  wierzcie   mi,  ┐e
  29. Tobias  i Boon  nie zrobili  MK dla
  30. jaj...  Oni wiedzieli  o planowanej
  31. Inwazji...   Na   podstawie  ka┐dej
  32. edycji, a by│y  ich jak wiemy trzy,
  33. robili  grΩ,  kt≤ra  by│a  swoistym
  34. SYGNAúEM...   Nale┐eli    do   tzw.
  35. úowc≤w, czyli  go£ci wspomagaj╣cych
  36. Obro±c≤w,  kt≤rzy  z  kolei stawali
  37. w walce.  Tak wiΩc  ka┐da gra  by│a
  38. sygna│em,  ┐e  Shao  zdobywa  coraz
  39. wiΩksz╣   w│adzΩ.   Mieli  um≤wione
  40. miejsce   spotka±,   co   w│a£ciwie
  41. sprowadzi│o  koniec   na  úowc≤w...
  42. Boon  i   Tobias  zginΩli  pierwsi,
  43. reszta,     gdy     przyby│a     na
  44. spotkanie...  P≤ƒniej  by│a  wojna.
  45. - powiedzia│ Gulash.
  46.  
  47. Kapitan       Drake      Edgewater,
  48. bezpo£redni   prze│o┐ony,   zgni≤t│
  49. w d│oni      plastikowy      kubek.
  50. Odkaszln╣│.
  51.  
  52. - Panowie, kur.., ja  tu czego£ nie
  53. rozumiem.         Je┐eli         wy
  54. prze┐yli£cie...  wr≤µ,  zostali£cie
  55. odes│ani z tych... no, Za£wiat≤w tu
  56. do  nas,  to  dlaczego  kpt. MΩtrak
  57. nie? Czy mogliby£cie mi to, kur...,
  58. wyjawiµ, go│╣bki?
  59.  
  60. G≤recki przesun╣│ d│oni╣ po twarzy,
  61. wyra┐aj╣c   w    ten   spos≤b   sw╣
  62. bezsilno£µ  i  w£ciek│o£µ. Spojrza│
  63. w oczy   swej   dziewczynie;   Alex
  64. wydawa│a   siΩ   byµ   znu┐ona   t╣
  65. kilkugodzinn╣    dyskusj╣.    Mamut
  66. szepn╣│  co£   do  Jennifer,  kt≤ra
  67. z kolei  przyby│a na  jego pogrzeb.
  68. W chwili   £mierci    KaYteck   by│
  69. ,,kawalerem".
  70.  
  71. - Szanowny panie  kapitanie, powiem
  72. to panu raz jeszcze, bo pana lubiΩ.
  73. - rzek│ AsH.  - Przywr≤cenie Kamila
  74. do ┐ycia by│o niemo┐liwe, gdy┐ jego
  75. dusza       skradziona      zosta│a
  76. bezpowrotnie!
  77.  
  78. - Wiecie  co,  ja  was,  kur.., nie
  79. pojmujΩ...  Macie kur...  farta, ┐e
  80. czeka na mnie  £mig│owiec. Za kilka
  81. dni    otrzymacie    wezwanie    do
  82. genera│a   Schimdta,   przygotujcie
  83. jaki£    sensowny    raport.   Aha,
  84. zg│o£cie     siΩ     na     badania
  85. psychiatryczne.     -     Edgewater
  86. podni≤s│ siΩ z krzes│a.
  87.  
  88. G≤recki i Ogi±ski wstali r≤wnie┐.
  89.  
  90. - Odmaszerowaµ. Czubki.
  91.  
  92. - Tak   jest   -   G≤recki  stukn╣│
  93. obcasami.
  94.  
  95. GodzinΩ  p≤ƒniej w  messie panowa│a
  96. og≤lna  popijawa.  Dow≤dctwo  Paktu
  97. znios│o  prohibicjΩ,   co  znacznie
  98. podnios│o  morale  wojska,  wszak┐e
  99. wa┐ne   by│o,    ┐e   alkohol   by│
  100. darmowy...
  101.  
  102. Pegaz  Ass   w  zamy£leniu  popija│
  103. szkock╣.    My£la│   o    tym,   co
  104. przeminΩ│o. O swych znajomych, swym
  105. mieszkaniu,   wreszcie   o  pi£mie,
  106. kt≤re  razem  z  kumplem Martinezem
  107. stworzy│ i kierowa│ nim przez kilka
  108. │adnych   lat...   Teraz   wszystko
  109. przepad│o, pomy£la│ z gorycz╣.
  110.  
  111. - No  jak, Waldek?  - z  przemy£le±
  112. wyrwa│  go jak  zawsze weso│y  g│os
  113. Mr.Roota
  114.  
  115. - Echhh...  Robert,  ciΩ┐kie czasy,
  116. co?   -   mrukn╣│,   wpatruj╣c  siΩ
  117. w mΩtn╣  zawarto£µ  szklanki.  Tam,
  118. gdzie   stacjonowa│,   m≤wiono,  ┐e
  119. ,,po  szkockiej  z  Egzekutora  bez
  120. mrugniΩcia   okiem    zje£µ   mo┐na
  121. robaka". Mo┐na?
  122.  
  123. Korzeniewski    usiad│,   potr╣cony
  124. przez      przechodz╣cego      obok
  125. ┐o│nierza.
  126.  
  127. - PamiΩtasz  dawne  czasy?  Pytano:
  128. ,,Z  jakiej, przepraszam,  jest pan
  129. redakcji?"  A teraz:  ,, Z  jakiego
  130. Klanu jeste£, ┐o│nierzu?" Kiedy siΩ
  131. sko±czy to piek│o? ZginΩ│o ju┐ zbyt
  132. wielu...    Chocia┐by    Marzena...
  133. - poskroba│    siΩ     po    g│owie
  134. - Cholerna  wojna,  mog│o  tak  siΩ
  135. obej£µ  i bez  niej... Masz  jakie£
  136. wie£ci o reszcie?
  137.  
  138. W dalszej  czΩ£ci   sto│u  komandor
  139. porucznik   Wici±ski    vel   Wicik
  140. dyskutowa│  zajadle  z porucznikiem
  141. G≤reckim.
  142.  
  143. - ...M≤wiΩ  ci,   stary  koƒle,  ┐e
  144. zmasowany  atak  my£liwc≤w  nic nie
  145. pomo┐e!
  146.  
  147. - Bzdura,  Wicu, za  d│ugo siedzisz
  148. w marynie... - ┐╣chn╣│ siΩ G≤recki.
  149.  
  150. - Gulek?
  151.  
  152. - A?
  153.  
  154. - Maryna?
  155.  
  156. - Marynarka...
  157.  
  158. - To by│o raczej  kwa£ne! - odezwa│
  159. siΩ  Przasnyski  z  drugiego  ko±ca
  160. sto│u.
  161.  
  162. Gul-AsH  zapali│  grube,  hawajskie
  163. cygaro. Ju┐ on siΩ zna, pomy£la│.
  164.  
  165. - Panie  Berger,  jaki  jest pa±ski
  166. stosunek  do  sprawy,  ...  O,  sir
  167. Pejotl, czy  atak my£liwc≤w pomo┐e?
  168. - wydmucha│ dym.
  169.  
  170. Berger  uni≤s│ g│owΩ,  podrapa│ siΩ
  171. w nieogolony podbr≤dek.
  172.  
  173. - Je┐eli u┐yliby MA-4-BB, to tak...
  174.  
  175. Pejotl  zatar│ d│onie  i u£miechn╣│
  176. siΩ szelmowsko.
  177.  
  178. - Oczywi£cie w przypadku wypuszenia
  179. w b≤j  jednostek   $triq,  gaz  nie
  180. mia│by  nic do  rzeczy. Jak wszyscy
  181. dobrze  wiemy  $trike  ma doskona│e
  182. silniki   i    pociski   termiczne,
  183. kt≤re...
  184.  
  185. - Bzdura!   -   przerwa│  G≤ralski.
  186. - Pejotl, kochanie±ki,  nie zdajesz
  187. sobie  sprawy,  ┐e  $trike  dopiero
  188. niedawno   zosta│   dopuszczony  do
  189. produkcji   i   trwaj╣   ca│y  czas
  190. modernizacje, ten  my£liwiec nie ma
  191. jeszcze  promieni neutralizuj╣cych!
  192. Zgadzam   siΩ,  ┐e   sytuacja  jest
  193. podobna do tej z ... bodaj┐e 96. r.
  194. kiedy to rozgorza│ sp≤r o IrydΩ...
  195.  
  196. Jankowski poczerwienia│.
  197.  
  198. - A    przepraszam    ciΩ   bardzo!
  199. - prawie krzykn╣│. - co ma Iryda do
  200. $triq?!
  201.  
  202. Berger dopi│ kawΩ.
  203.  
  204. - Ano to ma  wsp≤lnego, ┐e budowana
  205. jest na takich warunkach jak Iryda!
  206. Wiem,   ┐e  nie   powiniennem  tego
  207. m≤wiµ, ale ze strategicznego punktu
  208. widzenia Sojusz jest o wiele cooler
  209. od  nas, Paktu!  Ja o  tym wiem, ty
  210. o tym   wiesz!   $trike   nie  jest
  211. jeszcze    nadziej╣,     mo┐e    we
  212. wsp≤│pracy z artyleri╣ Legionu...
  213.  
  214. - A   tak   odchodz╣c   od   tematu
  215. - Pejotl  opar│  siΩ  wygodniej  na
  216. oparciu  fotela.  -  co  ty widzisz
  217. w wojskach Legionu?
  218.  
  219. Dariusz  G≤ralski  przybra│ pozycjΩ
  220. godn╣  samego  Wojtka Cejrowskiego,
  221. kiedy£  by│ego   1.  COWBOY'A  R.P.
  222. (Yeah,   right),    teraz   wiΩƒnia
  223. politycznego gdzie£ w Iraku.
  224.  
  225. - No widzisz... CieszΩ siΩ, ┐e o to
  226. spyta│e£.   Dlaczego   ceniΩ  sobie
  227. Legion?  -  tu   spojrza│  w  kubek
  228. z kaw╣  - Oczywi£cie  nie podlizujΩ
  229. siΩ tu tobie,  Adrianie, ale Legion
  230. ma     kilka     wa┐nych...    hmm,
  231. argument≤w.  W  przeciwie±stwie  do
  232. r≤┐nego   rodzaju   SWAT≤w,   DELTA
  233. FORCE'≤w -- Legion nie robi takiego
  234. szumu,  s╣  doskonali  w  walce  na
  235. dystans, sam rozumiesz, Pawe│. Inna
  236. sprawa,   ┐e    s│u┐by   porz╣dkowe
  237. trafiaj╣ na front. Boltery, a walce
  238. w bliskiej      odleg│o£ci     maj╣
  239. przecie┐ potr≤jne kevlarowe... tak,
  240. Adrian?  Dobrze   m≤wiΩ,  potr≤jne?
  241. - by│y  prezes   Metropolis  kiwn╣│
  242. g│ow╣,  po  czym  wr≤ci│  do cichej
  243. rozmowy  z  by│ym  naczelnym eSeSa.
  244. - Potr≤jne  kevlarowe  pancerze ...
  245. Opr≤cz   tego,    uczucie   strachu
  246. zosta│o zredukowane  praktycznie do
  247. minimum,  a  to  dziΩki  specjalnej
  248. diecie... kt≤ra,  ... no, niewa┐ne,
  249. wiadomo.  O! Dieta  co£ na  kszta│t
  250. diety Wiedƒmin≤w. Mamut?  Ty siΩ na
  251. tym  znasz...  MamuT  jak  to  jest
  252. z wiedƒminami? No, gdzie┐ on jest?!
  253. - zniecierpliwi│ siΩ Berger.
  254.  
  255. GulAsH zdj╣│ nogi z blatu sto│u.
  256.  
  257. - DziΩkujΩ  z  ten  ciekawy  wyw≤d,
  258. Berger-san,    a    je£li    pytasz
  259. o Mamuta, to polaz│ chyba do kajuty
  260. z Jennifer...       -       G≤recki
  261. wyszczerzy│ zΩby  i pu£ci│ ,,k≤│ko"
  262. z cygara.
  263.  
  264. Berger zatar│ rΩce.
  265.  
  266. - Uhuhu! To ju┐  nasz m│ody Mamutek
  267. ma dziewczynΩ? A pamiΩtam jak go na
  268. rΩkach nosi│em...
  269.  
  270. Pegaz    Ass     podni≤s│    g│owΩ.
  271. Wspomnienia wr≤ci│y.
  272.  
  273. Dopi│ szkock╣.
  274.  
  275. Komandor porucznik  Piotr Ma±kowski
  276. od  d│u┐szego   czasu  w  milczeniu
  277. przys│uchiwa│ siΩ dyskusji, jednak,
  278. gdy us│ysza│ kardynalny  b│╣d z ust
  279. Dariusza G≤ralskiego nie wytrzyma│.
  280.  
  281. - Co?  Jaki  wiedƒmin?   Co  ty  za
  282. bzdury  gadasz?  Sapkowski  by  siΩ
  283. w grobie przewr≤ci│!
  284.  
  285. Pejotl r≤wnie┐ siΩ o┐ywi│.
  286.  
  287. - Miczu!        W│a£nie       sobie
  288. przypomnia│em!  Kto  ci powiedzia│,
  289. ┐e  Kurt   Sanchez  jest  £wiatowej
  290. s│awy pisarzem Fantasy?!
  291.  
  292. Micz zaczerwieni│ siΩ.
  293.  
  294. - A  nie  jest?!  Przypomnij  sobie
  295. ,,KsiΩgΩ  Demona  Nocy",  ,,Ostanie
  296. wspomnienia  Grimmsa  Vanderberga"!
  297. Przypomnij     sobie     ,,HistoriΩ
  298. Jeƒdzc≤w  znad Laory"  lub ,,Dzieje
  299. Bohater≤w Arrawsanu:  CzΩ£µ Drug╣",
  300. albo ,,NieustΩpliwy CornHolio"!
  301.  
  302. Wicik wzi╣│ stronΩ Micza.
  303.  
  304. - Micz   ma  racjΩ!   Te┐  czyta│em
  305. o CornHolio! Nawet  w Berlinie jest
  306. jego Fanklub!
  307.  
  308. Martinez  uni≤s│ g│owΩ  i napomkn╣│
  309. co£  o  ,,Wypowiedziach Gubernatora
  310. Czarkina",     jednak     Chmielarz
  311. polemizowa│.      Twierdzi│,     ┐e
  312. wszystkie,    jak    to    okre£li│
  313. ,,rozpaczliwe  pr≤by  ratunku przed
  314. ,,uszufladkowaniem"         autora"
  315. spe│z│y na  niczym i to  Micz ma po
  316. czΩ£ci  racjΩ, bo  Sanchez to s│awΩ
  317. ma   ....   tylko   z│╣.   Wybuch│a
  318. k│≤tnia,  k│otnia  tak  drastyczna,
  319. ┐e  wok≤│ sto│u  by│ych pracownik≤w
  320. umys│owo-joystickowo-myszologowych
  321. zebra│a    siΩ    pokaƒna    grupka
  322. zwolennik≤w      i     przeciwnik≤w
  323. Sancheza.  Wysz│o, ┐e  nikt nie  ma
  324. racji, pomylili pisarza.
  325.  
  326.  
  327. - O     jejku,     jejku,     jejku
  328. - przeci╣gnΩ│a siΩ Jennifer - Dawno
  329. siΩ porz╣dnie nie...
  330.  
  331. Podporucznik  Ogi±ski  spojrza│  na
  332. ni╣ w p≤│mroku  panuj╣cym w kajucie
  333. i u£miechn╣│ siΩ.
  334.  
  335. - StΩskni│em  siΩ  za  tob╣, Jen...
  336. - rzek│    po    chwili   milczenia
  337. Ogi±ski.
  338.  
  339. Przymkn╣│   oczy,   by│   zmΩczony.
  340. Pr≤bowa│ zasn╣µ.
  341.  
  342. - Mamut... - g│os w ciemno£ci.
  343.  
  344. - No?
  345.  
  346. - Co siΩ z wami... sta│o?
  347.  
  348. Poprawi│ poduszkΩ pod g│ow╣.
  349.  
  350. - Jen,  proszΩ   ciΩ...  -  jΩkn╣│.
  351. - Mia│em naprawΩ ciΩ┐ki tydzie±...
  352.  
  353. - Maciek, powiedz...
  354.  
  355. - Hmm...  Jennifer,  s│ysza│a£  ju┐
  356. raz    tΩ     historiΩ.    Zosta│em
  357. oddelegowany w│a£nie  z tego statku
  358. do  bazy   Tropicieli  jako  jedyny
  359. wolny    hacker.    Wszystko   by│o
  360. ,,totally  incognito",  tak bardzo,
  361. ┐e ju┐ na pocz╣tku  Ash omal co nie
  362. odstrzeli│ mi g│owy.
  363.  
  364. - Mhm....  -  mruknΩ│a  Jen, k│ad╣c
  365. g│owΩ na jego piersi.
  366.  
  367. ,,Ha,  panowie,"   pomy£la│  Mamut.
  368. ,,Jestem w│a£nie w  │≤┐ku z kobiet╣
  369. mych marze±. Co wy na to? "
  370.  
  371. - ...   No,   omal   nie   zosta│em
  372. wypatroszony, a┐ tu nagle ca│a baza
  373. zosta│a   zaatakowana   przaz  tych
  374. pieprzonych  Ruskich.   Kurna,  ale
  375. wtedy  by│o  -  za£mia│  siΩ  cicho
  376. Ogi±ski  -  Ash-Can  nie  m≤g│  siΩ
  377. opanowaµ.   Z│apa│  mnie   za  rΩkΩ
  378. i krzyczy   mi   prosto   w   ucho:
  379. ,,Mamut,  ku..., spier...  st╣d! Ja
  380. chcΩ,  kur.., ┐yµ!"  Pomacha│ kilka
  381. razy   gunem   i   gdyby   nie   on
  382. pozosta│by    ze    mnie   cholerny
  383. kawa│ek miΩsa.... Uh, Jen?
  384.  
  385. Jennifer Crow spa│a.  On jednak nie
  386. m≤g│.   Czu│    potrzebΩ   wyj£cia,
  387. wolno£ci.   ,,Noc    jest   jeszcze
  388. m│oda"  pomy£la│.  Po  cichu  wsta│
  389. z │≤┐ka i otworzy│ szafΩ. Po chwili
  390. stwierdzi│,  ┐e   jego  rzeczy  nie
  391. zosta│y                     jeszcze
  392. z-l-i-k-w-i-d-o-w-a-n-e. W│o┐y│ swe
  393. niebieskie jeansy,  mocne, wojskowe
  394. buty,  ulubion╣   bluzkΩ  z  kapel╣
  395. SilverChair    i    ciemny   sweter
  396. przeplatany    kevlarowymi   niµmi.
  397. Poczu│,   ┐e  rz╣dzi.   Jego  uwagΩ
  398. przyku│  stary  p│aszcz  b│yszcz╣cy
  399. wytart╣ na  rΩkawach sk≤r╣. Widzia│
  400. go   pierwszy   raz,   jednak   bez
  401. zbΩdnych  kompleks≤w wrzuci│  go na
  402. grzbiet. ,, Przecie┐ ka┐dy úowca ma
  403. specjalny   str≤j."  usprawiedliwi│
  404. sam  siebie.  Wyszed│  po  cichu na
  405. korytarz i dalej ju┐ pewnym krokiem
  406. kroczy│o       po      lotniskowcu.
  407. Zastanawia│  siΩ  gdzie  p≤j£µ,  do
  408. kantyny,  gdzie   s╣  jego  wszyscy
  409. kumple, czy te┐ na pas startowy.
  410.  
  411. Gdzie wieje wiatr...
  412.  
  413. Chcia│ byµ  sam, uda│ siΩ  w stronΩ
  414. windy.
  415.  
  416. Z korytarza stykaj╣cego  siΩ z tym,
  417. kt≤rym szed│  spokojnym, sprΩ┐ystym
  418. krokiem  wysz│o  piΩciu  go£ci. Dwa
  419. androidy;      jeden      cholernie
  420. przypominaj╣cy     Cyraxa,    drugi
  421. zielony  z nazw╣  wyryt╣ na  prawej
  422. piersi  -- Raven,  i trzech gostk≤w
  423. rodem z Za£wiat≤w.  Pierwszy z nich
  424. by│    wysokim    Shokanem,   drugi
  425. w uniformie  Gwardii w  jakim zwyk│
  426. chodziµ    Striker,     a    trzeci
  427. reprezentowa│ sob╣ co£ pomiΩdzy Liu
  428. Kangiem   a   Sub-Zero   w   stanie
  429. rozk│adu.   Mamut   zatrzyma│   siΩ
  430. i przybra│   wygodn╣   pozycjΩ   do
  431. ewentulanego  ataku  lub  ucieczki.
  432. Lewa       rΩka       instynkowonie
  433. powΩdrowa│a   do   miejsca,   gdzie
  434. powinien  siΩ   znajdowaµ  blaster.
  435. Tyle, ┐e nigdy nie nosi│ przy sobie
  436. broni!
  437.  
  438. SiΩgn╣│  do  komunikatora.  W│╣czy│
  439. go, a ne ekranie pojawi│a siΩ twarz
  440. Gulasha.
  441.  
  442. - Ha?  Co chcesz,  Mamut? -  spyta│
  443. pomiΩdzy      kolejnymi      │ykami
  444. zielonkawego p│ynu.
  445.  
  446. Podporucznik  nie   spuszcza│  oczu
  447. z wrog≤w.
  448.  
  449. - AsH... - powiedzia│ najspokojniej
  450. jak tylko umia│.  - PamiΩtasz nasze
  451. spotkanie  tam, na  stepie? ... No,
  452. to  siΩ mo┐e  powt≤rzyµ. Jak  wiesz
  453. jako  úowcy ma  dwa ┐ywota,  ale to
  454. ju┐ jest  to drugie, a  bonus≤w nie
  455. ma...
  456.  
  457. Wyraz  twarz  porucznika G≤reckiego
  458. zmieni│ siΩ.
  459.  
  460. - Co ty, kur..., m≤wisz?!
  461.  
  462. - M≤wiΩ   tylko   to,   ┐e   jakie£
  463. dwadzie£cia  metr≤w   odemnie  stoi
  464. piΩciu gostk≤w  urod╣ dor≤wnuj╣cych
  465. Dyniog│owemu,  a   ja  nie  wzi╣│em
  466. blastera.  Jestem w  sektorze B-45,
  467. przyjdƒ, je£li mo┐esz.
  468.  
  469. ,,Gostkowie" zbli┐ali siΩ.
  470.  
  471. - Spadam - zako±czy│.
  472.  
  473.  
  474. Gul-AsH  wiedzia│ w  obecnej chwili
  475. jedno.  Jest kur...  z│y na Mamuta,
  476. ┐e   w   stanie   wojny   nie  nosi
  477. blastera.    No,     ale,    ku...,
  478. pomy£la│, muszΩ go uratowaµ. BΩdzie
  479. mi winny kilka  drink≤w. Zerwa│ siΩ
  480. szybko  z  krzes│a  i  krzykn╣│  na
  481. ch│opak≤w.
  482.  
  483. - Pegaz Ass,  Martinez, chodƒcie ze
  484. mn╣,   weƒcie  gnaty!   Adrian,  ty
  485. i Micz  idziecie  do  sektoru B-45,
  486. Berger  i Pejotl,  wezwijcie pomoc!
  487. Root-san,  p≤jdziesz   z  Wicem  do
  488. B-45 od zachodu! Ma│ego szlachtuj╣.
  489.  
  490. - No,  Piotrek, ruszaj  siΩ! Kurna,
  491. Miczu,  podaj mi  MK-21! - wrzasn╣│
  492. porucznik   Adrian   Chmielarz   do
  493. biegn╣cego    za    nim   komandora
  494. porucznika   Piotra   Ma±kowskiego.
  495. Micz  opar│ siΩ  o £cianΩ  w╣skiego
  496. korytarzyka.    Oddycha│    ciΩ┐ko.
  497. Wyj╣│  z kabury  zmniejszon╣ wersjΩ
  498. Boltera porucznika Legionu.
  499.  
  500. - Chmielarz..  -   wysapa│,  mru┐╣c
  501. oczy     i     zas│aniaj╣c    twarz
  502. przedramieniem,  chroni╣c  siΩ  tym
  503. samym przed strumieniem jaskarawego
  504. £wiat│a  padaj╣cego   z  reflektora
  505. Legionisty.      W     korytarzyku,
  506. w kt≤rym  siΩ  znajdowali, panowa│y
  507. egipskie   ciemno£ci    i   jedynym
  508. o£wietleniem      by│     reflektor
  509. Chmielarza.   Jemu   samemu  trudno
  510. by│o  przeciskaµ siΩ  by│o w w╣skim
  511. pasa┐u,  gdy┐ mia│  na sobie prawie
  512. ca│e osprzΩtowanie Legionisty.
  513.  
  514. - Chmielarz..  - sapa│  Micz -  Leµ
  515. dalej sam. Rozdzielamy  siΩ, ja idΩ
  516. tym  korytarzem.  -  pokaza│ palcem
  517. w ziej╣c╣    ciemno£ci╣   szczelinΩ
  518. w £cianie.  Kto£   wy│╣czy│  prawie
  519. ca│e    zasilanie     na    statku.
  520. Ma±kowski  wzi╣│  do  rΩki latarkΩ,
  521. w│╣czy│ j╣ i wkroczy│ w ciemno£µ.
  522.  
  523. Porucznik  Chmielarz   warkn╣│  co£
  524. bezs│ownie  i   pobieg│  dalej.  Ta
  525. przerwa   kosztowa│a  go   za  du┐o
  526. czasu,  co  w  przypadku Legionisty
  527. jest  nie do  pomy£lenia. Sprawdzi│
  528. w biegu  sw≤j MK-21  i spojrza│  na
  529. skaner.
  530.  
  531. - Ile? - spyta│, rozgl╣daj╣c siΩ na
  532. boki.
  533.  
  534. - Bior╣c  pod  uwagΩ  tw╣ kondycjΩ,
  535. 869,   za   dwie   minuty   powinno
  536. nast╣piµ   spotkanie.   -  oznajmi│
  537. g│o£nik  w skanerze  zamocowanym na
  538. przedramieniu.  - No,  trzy minuty,
  539. max...
  540.  
  541. - Fuck! - zakl╣│ Chmielarz.
  542.  
  543. Kapitan Edgewater zapali│ kolejnego
  544. papierosa  i  ze  z│o£ci╣  spojrza│
  545. w otaczaj╣c╣ go  ciemno£µ. Sta│ ju┐
  546. na   tym  zi╣bie   d│u┐sz╣  chwilΩ,
  547. a helikoptera  maj╣cego  go  zabraµ
  548. nie by│o widaµ.  ,,Jezu. " pomy£la│
  549. Drake.  ,,Ja tych  pilot≤w zajebiΩ.
  550. BΩd╣    szorowaµ     kible    swymi
  551. szczoteczkami... Nie,  nie, nie..."
  552. zmieni│   zdanie.   ,,BΩd╣  czy£ciµ
  553. kible swymi jΩzykami,  a jak ju┐ to
  554. zrobiΩ, to  ja i ca│y  m≤j garnizon
  555. nasramy na  t╣ czyst╣ pod│ogΩ  i ci
  556. pieprzeni  piloci  bΩd╣  go musieli
  557. czy£ciµ jeszcze raz..."
  558.  
  559. Drake Edgewater u£miechn╣│ siΩ i po
  560. raz kolejny przeszed│  siΩ po pasie
  561. startowym.  By│   z  siebie  dumny.
  562. Poprawi│  sw╣   czapkΩ  i  spojrza│
  563. w niebo.    Przez    chwilΩ    mia│
  564. wra┐enie,    ┐e     widzi    jakie£
  565. pulsowanie  i jakby  zarys jakiego£
  566. ogromnego  he│mu,  zamruga│  jednak
  567. kilkakrotnie   i   przetar│   oczy.
  568. ,,Eeech"  pomy£la│.   ,,Zdawa│o  mi
  569. siΩ..."
  570.  
  571. Po chwili  us│ysza│ oddalony │oskot
  572. wirnika     helikoptera.     ,,No,"
  573. u£miechn╣│      siΩ      paskudnie.
  574. ,,Panowie, szykujcie jΩzyki.."
  575.  
  576. Stali  po  obu  stronach  korytarza
  577. z blasterami  gotowymi  do strza│u.
  578. Po    jednej    stronie   porucznik
  579. G≤recki, a  po drugiej podporucznik
  580. Nowak z  cywilem Przasnyskim. Mimo,
  581. ┐e     Marcin     Przasnyski    nie
  582. przyst╣pi│  do wojsk  Paktu lub te┐
  583. Sojuszu,       potrafi│      dobrze
  584. pos│ugiwaµ  siΩ  broni╣,  gdy┐ mia│
  585. wujka policjanta.
  586.  
  587. - Na   m≤j    znak...   -   szepn╣│
  588. Gul-AsH.  -   Raz...  dwa...  TRZY!
  589. - wrzasn╣│    i    wszyscy    trzej
  590. wyskoczyli z giwerami gotowymi do
  591. strza│u.
  592.  
  593. Nic.
  594.  
  595. Pegaz   Ass   wyszarpa│  G≤reckiemu
  596. komunikator i odpali│ go.
  597.  
  598. - Mamutowicz,   gdzie  ty   siΩ  do
  599. jasnej     cholery     podziewasz?!
  600. - spyta│ faluj╣c╣ na ekraniku twarz
  601. Ogi±skiego.
  602.  
  603. - Echch...    -    rzΩzi│    Mamut.
  604. - Echhch...      Jestem     w│a£nie
  605. w windzie i jadΩ na pi╣ty poziom...
  606. Okaza│o siΩ, ┐e  szli te┐ za mn╣...
  607. Echch,  ledwo zdo│a│em  przebiµ siΩ
  608. do...  Echch... -  prze│kn╣│ ciΩ┐ko
  609. £linΩ. -  Ratunku, ch│opaki.... Nie
  610. zawiedƒcie mnie... Echch...
  611.  
  612. - Spoko,  Mamut...  -  odpar│ Pegaz
  613. Ass w drodze do  szybu windy. - ...
  614. S│uchaj,  musisz  wytrzymaµ.  Darek
  615. i Pawe│ wzywaj╣ ju┐ pomoc i ...
  616.  
  617. - Nie pieprz  mi tu, ku...,  o Pejo
  618. TSZSZSZSZK    ...rgerze!    OdciΩli
  619. zasilanie,  prawie TSZSZSZSZSZSZSZK
  620.  ..│oga  zosta│a  gdzie£  odes│ana.
  621. Nie   wiem  jakim   cudem  dzia│aj╣
  622. windy. TSZSZSZSZKSZSZSZSZSZSZSZSZSZ
  623. SZSZZSZSZSZK -  obraz rozmywa│ siΩ.
  624. DƒwiΩk zanika│.
  625.  
  626. - Mamut,  trzymaj  siΩ,  nadci╣gamy
  627. - odpar│ uspakajaj╣co Nowak.
  628.  
  629. - Czy m≤g│by£ TSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZ
  630. SZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZZZSZSZSSZZZ
  631. ZSSZTSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZ
  632. SZSZSZSZSZSZS ? - pad│o pytanie.
  633.  
  634. - Co?!
  635.  
  636. - TSZSZPowt≤rzTSZSZSZSZSZSZSZSZSSZSZ
  637. SZK s│owo?  A tak TSZSog≤ZSZSZSZSZSZ
  638. SZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSSZSZSZ
  639. SSZSZSZSZSZSZSZSZSZSSZSZSZSZSZSZSZSZ
  640. ZSZSZSZSZZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSSZ
  641. SZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZ
  642. SZSZSSZSZSZSZSZS - nic. Nic ju┐ nie
  643. mo┐na by│o us│yszeµ.
  644.  
  645. Pad│y baterie.
  646.  
  647. Kapitan   Korzeniewski   przesadzi│
  648. jednym  susem barierkΩ  i zeskoczy│
  649. na  dolny pok│ad.  Mimo, ┐e  go nie
  650. widzia│, wiedzia│, ┐e w cieniu czai
  651. siΩ doskona│y  strzelec -- komandor
  652. porucznik  Wici±ski.  Przed  chwil╣
  653. dosta│ komunikat  od G≤reckiego, ┐e
  654. ,,impreza"   przenosi   siΩ   gdzie
  655. indziej.  By│   na  poziomie  B-46,
  656. gdzie  ponoµ   Za  Mamutem  gania│a
  657. armia mutant≤w. C≤┐ za bzdura!
  658.  
  659. Berger  przesun╣│  dƒwigniΩ  w  d≤│
  660. i spojrza│ na ekran.  Nic. Na ca│ym
  661. cholernym  statku  nie  by│o  ┐ywej
  662. duszy.   Wstuka│  co£   na  konsoli
  663. komputera  i  z  napiΩciem spojrza│
  664. w monitor.        Ujrza│       ci╣g
  665. przewijaj╣cych siΩ  liczb, oblicze±
  666. i tp.  syf'u  zmieszany  z napisami
  667. typu:  BAD COMMAND,  NET NOT READY,
  668. MAYBE  IT'S   LIKE  ...  BROKEN?...
  669. G≤ralski       uderzy│      piΩ£µi╣
  670. w klawiaturΩ i  warkn╣│ bezs│ownie.
  671. Spojrza│ pod st≤│ na postaµ Pejotla
  672. mocuj╣cego  siΩ  z  jakimi£ kablami
  673. i wzmacniaczami.  PodkrΩci│  £rubkΩ
  674. i mrukn╣│:     ,,teraz".     Berger
  675. uderzy│ w ENTER  i obraz zafalowa│.
  676. Trwa│o  to kr≤tk╣  chwilΩ, tylko po
  677. to,   by   ekran   zn≤w  zczernia│.
  678. Sztabs-Major  uderzy│  monitor tak,
  679. ┐e   spad│   antyradiacyjny  filtr.
  680. Pomog│o,  na  ekranie  pojawi│o siΩ
  681. logo Legionu.
  682.  
  683. - No   i  jak   teraz?  -  us│ysza│
  684. zduszony g│os Jankowskiego.
  685.  
  686. - Pawe│ku,    jeste£   geniuszem...
  687. - odpar│  Berger, a  na jego twarzy
  688. pojawi│ siΩ b│ogi u£miech.
  689.  
  690. - No  to   nic  prostszego,  wezwij
  691. pomoc i niech przyjd╣ tu szybko, bo
  692. po   statku    szlaja   siΩ   jaka£
  693. boj≤wka...
  694.  
  695. Komandor porucznik  Bogdan Wici±ski
  696. pochyli│  siΩ  nad  cia│em  go£cia,
  697. kt≤rego  odstrzeli│  i  momentalnie
  698. siΩ  cofn╣│. TO,  co zabi│  jedynie
  699. powierzchownie         przypomina│o
  700. cz│owieka. TO by│o wielkie, pokryte
  701. futrem  i │uskami.  ,,Tak" pomy£la│
  702. Wicik.   ,,Jedno   wielkie  g≤wno".
  703. Prze│adowa│  giwerΩ  i  spojrza│ na
  704. Mr.  Root'a, kt≤ry  mamrota│ co£ po
  705. japo±sku  z wyrazem  obrzydzenia na
  706. twarzy.
  707.  
  708. - No chodƒ, Korze±... Nie ma czasu.
  709.  
  710. Pobiegli.
  711.  
  712. Oczy       Drake'a       Edgewatera
  713. rozszerzy│y   siΩ    do   wielko£ci
  714. spodk≤w,   gdy   zobaczy│   postaµ,
  715. kt≤ra  w obecnej  chwili przebija│a
  716. pod│u┐nym  ostrzem  brzuch drugiego
  717. pilota.  G│owa  pierwszego  obija│a
  718. siΩ  w│a£nie o  jego nogi.  Ujrza│,
  719. ┐e drzwi prowadz╣ce  na pas starowy
  720. z hukiem otworzy│y siΩ  i na pok│ad
  721. wbiega  jaki£   kole£  z  blasterem
  722. w d│oni  i  o£wietlaj╣  sobie drogΩ
  723. latark╣.
  724.  
  725. - Panie  kapitanie! St≤j  pan! St≤j
  726. pan!
  727.  
  728. Komandor     porucznik    Ma±kowski
  729. zadr┐a│ na widok tego co ujrza│. Na
  730. pasie  startowym   sta│  helikopter
  731. i wyskoczy│  z niego  jaki£ osobnik
  732. w│adaj╣cy  ogromnymi, zakrwawionymi
  733. maczetami.  Zbli┐a│   siΩ  do  jego
  734. bezpo£redniego   dow≤dcy,   a   nie
  735. pom≤c  prze│o┐onemu  oznacza│o  s╣d
  736. wojenny.    Wycelowa│    w   postaµ
  737. z ostrzami i strzeli│.
  738.  
  739. Strza│  ten  nie  wywar│  jednak na
  740. niej  specjalnego  wra┐enia. Postaµ
  741. skoczy│a   do  Ma±kowskiego   i  po
  742. prostu obciΩ│a mu  rΩkΩ. Micz zawy│
  743. i pad│  na  kolana.  Postaµ  (nadal
  744. by│a  w cieniu)  chwyci│a pozosta│╣
  745. rΩk╣ Piotra i  zawlok│a go na skraj
  746. pasu startowego. Komandor porucznik
  747. zawis│   nad   wzburzonymi   falami
  748. i z obaw╣ spojrza│ w twarz postaci.
  749. Zadr┐a│  ponownie.   Uda│o  mu  siΩ
  750. bowiem  wy│owiµ   b│ysk  ogromnych,
  751. bia│ych zΩb≤w.
  752.  
  753. Morderca bawi│ siΩ nim!!!
  754.  
  755. - ProszΩ - za│ka│.
  756.  
  757. W d│oni  zab≤jcy  ponownie zal£ni│a
  758. klinga    kosy.    Morderca   wzi╣│
  759. g│Ωboki  oddech i  ci╣│ z rozmachem
  760. g≤rn╣ ko±czynΩ Ma±kowskiego.
  761.  
  762. Micz zawis│ na chwilΩ w powiewtrzu,
  763. jednak   u│amek   sekundy   p≤ƒniej
  764. lecia│    ju┐   w    d≤│.   Odni≤£│
  765. wra┐enie, ┐e widzi  k╣tem oka zarys
  766. bluƒnierczo ogromnego  he│mu. Potem
  767. nie widzia│ ju┐ nic...
  768.  
  769. Drake  Edgewater  sta│  pod  £cian╣
  770. z dr┐╣cymi  ustami   wpatrywa│  siΩ
  771. w cz│owieka id╣cego  w jego stronΩ.
  772. ╙w  cz│owiek  jakby  od  niechcenia
  773. odrzuci│   na   bok   obciΩt╣  rΩkΩ
  774. porucznika  Ma±kowskiego  i zbli┐a│
  775. siΩ do niego.
  776.  
  777. - Nie   pomog│e£   koledze   --  to
  778. nie│adnie, ┐o│nierzu.  - powiedzia│
  779. mΩ┐czyzna   g│osem  przypominaj╣cym
  780. trzask │amanych ko£ci.
  781.  
  782. Wtedy  Drake   ujrza│  jego  twarz.
  783. Twarz  zdeformowan╣,  g│adk╣  jakby
  784. pozbawion╣   rys    --   nad   gΩb╣
  785. prezentuj╣c╣     do£µ    imponuj╣cy
  786. garnitur  zΩb≤w  widnia│y  wielkie,
  787. g│Ωbokie   oczy.   Jednak   nie  to
  788. prze£ladowa│o  Edgewatera  do ko±ca
  789. jego  dni.  Przerazi│o  go  to,  co
  790. us│ysza│.
  791.  
  792. To, co us│ysza│  by│o ohydne, wrΩcz
  793. pierwotne jednak  potΩgowane g│osem
  794. m≤wi╣cego,  g│osem  przypominaj╣cym
  795. zgniatanie     g│owy    niemowlaka,
  796. przerazi│o go do g│Ωbi.
  797.  
  798. - Strze┐      siΩ,     cz│owieku...
  799. - powiedzia│   mutant,  podk│adaj╣c
  800. Drake'owi ostrze pod  nos. - BARAKA
  801. powr≤ci│. Krwawy │≤w trwa....
  802.  
  803. Silny kopniak  wywali│ s│abe drzwi.
  804. Do pomieszczenia  wszed│ Legionista
  805. z Bolterem   gotowym   do  strza│u.
  806. Szybko  wypatrzy│  cel.  Dwa cienie
  807. pochylone    lekko     do    przodu
  808. naciera│y na niego z prawej, jak to
  809. okre£li│   skaner   ,,na   godzinie
  810. pierwszej"  .  Szybko  skierowa│ na
  811. napastnik≤w     promie±     latarki
  812. znajduj╣cej  siΩ  na  jego ramieniu
  813. i na chwilΩ znieruchomia│. Tylko na
  814. chwilΩ, gdy┐ sekundΩ p≤ƒniej z lufy
  815. karabinu    wylecia│    grad   kul.
  816. Pierwsza        postaµ,       szara
  817. i £mierdz╣ca   zgiΩ│a    siΩ   wp≤│
  818. i z  kwikiem   upad│a  na  pod│odΩ.
  819. Drug╣  powali│  kopniakiem.  Mutant
  820. w podartym  ubraniu z  martwo blad╣
  821. twarz╣  uderzy│  ciΩ┐ko  o  £cianΩ.
  822. Legionista powoli podszed│ do niego
  823. i z bezczelnym  u£miechem na twarzy
  824. wpakowa│  mu g│owΩ  ca│y magazynek.
  825. Odwr≤ci│    siΩ,     ze    sczΩkiem
  826. prze│adowuj╣c   bro±.   Z  p≤│mroku
  827. wy│oni│y siΩ  jeszcze cztery cienie
  828. z wyraƒnym   zamiarem   pozbawienia
  829. Chmielarza     ┐ycia.    Legionista
  830. poleci│   komputerowi   na   prawym
  831. przedramieniu wzmocniµ si│Ω latarki
  832. i tak   przygotowany,   z  Bolterem
  833. w jednej, i z  MK-21 w drugiej rΩce
  834. patrzy│ na nadci╣gaj╣cych wrog≤w...
  835.  
  836. Mamut    podskoczy│    w    miejscu
  837. i z  p≤│obrotu  przykopa│  w korpus
  838. nadci╣gaj╣cego umarlaka. O celno£ci
  839. jego  uderzenia  przekona│  go mi│y
  840. dla  ucha  chrzΩst  │amanych ko£ci.
  841. Zadowolony  ze  swego  ciosu rzuci│
  842. siΩ na nastΩpnego wojownika, jednak
  843. przeliczy│ siΩ.  Przeciwnik uchyli│
  844. siΩ    przed    nadci╣gaj╣c╣   nog╣
  845. i wyprowadzi│   szybk╣   kontrΩ  na
  846. ┐o│╣dek  Ogi±skiego.  Mamut  zwin╣│
  847. siΩ  i  zwymiotowa│,  cofn╣│  lekko
  848. i zaatakowa│              ponownie.
  849. Bezskutecznie. Przeciwnik z│apa│ go
  850. z ty│u  za rΩce,  podbieg│ do  nich
  851. Shokan   i   kilka   razy  gruchn╣│
  852. unieruchomionego  Mamuta  w korpus.
  853. Zatrzeszcza│y ┐ebra.
  854.  
  855. - O, kur..,  ch│opaki..... - jΩkn╣│
  856. niedosz│y  úowca. -  to by│by dobry
  857. moment, by£cie przybyli....
  858.  
  859. W tym  samym  momencie  do  g│≤wnej
  860. sali   poziomu   pi╣tego,   do  tej
  861. w kt≤rej siΩ  znajdowali, wparowa│o
  862. trzech  mΩ┐czyzn  siej╣cych zag│adΩ
  863. swymi blasterami....
  864.  
  865. Gulash  cieszy│   siΩ,  ┐e  zmieni│
  866. ubranie.  Wygl╣da│ dziΩki  temu jak
  867. prawdziwy  bonzo.   Mia│  na  sobie
  868. szerokie jeansy,  Airwalki, T-Shirt
  869. z ORBITALem i  rozpiΩt╣ szar╣ bluzΩ
  870. z wyrwanymi    rΩkawymi.   Pierwsz╣
  871. rzecz╣   jak╣  ujrza│   by│  t│umek
  872. r≤┐nego   rodzaju   rozw£cieczonych
  873. mutan≤w,     centaur≤w,    Shokan≤w
  874. i innych ba£niowych stwor≤w.
  875.  
  876. - Na   Yog-Sohotta!    -   warkn╣│,
  877. strzelaj╣c  do  pierwszego  potwora
  878. przedstawiaj╣cego              sob╣
  879. humanoidaln╣ jeszczurkΩ.
  880.  
  881. G│owa  potwora  poszybowa│a  wysoko
  882. w g≤rΩ.   Run╣│   na   masakruj╣ego
  883. Mamuta     czterorΩkiego    Shokana
  884. i kilkoma  ciosami  powali│  go  na
  885. ziemiΩ. Spojrza│  na oszo│omionego,
  886. le┐╣cego  stwora  i  u£miechn╣│ siΩ
  887. paskudnie.
  888.  
  889. - Boli, co?!
  890.  
  891. Wyskoczy│ w g≤rΩ i wyr┐na│ obcasami
  892. but≤w  w szyjΩ  Shokana. Ten, mimo,
  893. i┐  broczy│  krwi╣  szybko podni≤s│
  894. siΩ  i   zaszar┐owa│  na  Gul-AsHa.
  895. G≤recki  cofn╣│   siΩ  pod  naporem
  896. dw≤ch   cios≤w   brata   Kintaro'a,
  897. jednak   szybko    pozbiera│   siΩ.
  898. Z│apa│  siΩ  g≤rnych  r╣k  Shokana,
  899. podci╣gn╣│  siΩ  i  seri╣ kopniak≤w
  900. powpycha│  ko£ci  nosowe  do  m≤zgu
  901. Shokana. Wybi│ siΩ  do ty│u i lekko
  902. wyl╣dowa│  na  ziemi.  Zdziwi│o go,
  903. ┐e jest taki wygimnastykowany.
  904.  
  905. Powinien   siΩ   jako£  ,,rz╣dz╣co"
  906. zachowaµ na koniec.
  907.  
  908. Patrz╣c  na  padaj╣ce  cielsko jego
  909. wroga, warkn╣│:
  910.  
  911. - Ha-Dou-Ken!  -  jego  prawa stopa
  912. opad│a  ciΩ┐ko  na  ziemiΩ,  a rΩce
  913. unios│y siΩ w g≤rΩ.
  914.  
  915. W ge£cie zwyciΩstwa.
  916.  
  917. U£cisk  w  rΩkach  zel┐a│  i  Mamut
  918. szybko wyswobodzi│  siΩ. Ju┐ chcia│
  919. wyrwaµ  wrogowi jego  gard│o, kiedy
  920. ujrza│,  ┐e go£µ,  kt≤ry dotychczas
  921. go trzyma│,  teraz bezw│adnie osuwa
  922. siΩ na ziemiΩ.  Kilka metr≤w za nim
  923. sta│   ciΩ┐ko    dysz╣cy   Martinez
  924. z dymi╣cym blasterem w d│oni.
  925.  
  926. - No    to   jak,    panie   │adny?
  927. - splun╣│ Przasnyski. - Rozgrzewamy
  928. t╣ balangΩ?
  929.  
  930. - Masz,  Mamut,  tu  pi╣chami sobie
  931. nie poradzisz...  - mrukn╣│ Gulash,
  932. rzucaj╣c mu blaster.
  933.  
  934. Pobiegli  na pomoc  Pegazowi, kt≤ry
  935. razem  z  Wicikem  i  Rootem  ledwo
  936. broni│  siΩ   pod  naporem  wrog≤w.
  937. Atakowa│y   ich   t│umnie   g│≤wnie
  938. s│abe  i  mniejsze  jednostki, gdy┐
  939. dwa  pozosta│e  przy  ┐ycie Shokany
  940. walczy│y  z  kim£  przy  wej£ciu do
  941. hali.  Ich  cia│ami  wstrz╣sa│y  co
  942. chwila  drgawki,  jednak nieugiΩcie
  943. napiera│y  dalej.  GulAsH  i  Mamut
  944. zrobili  ,,DoubleAction"  w postaci
  945. ci╣g│ego  ok│adania  ciosami  cia│a
  946. potwora    z    ogonem   skorpiona.
  947. Martinez   przebieg│    do   £ciany
  948. pomieszczenia  odrywaj╣c  dw≤ch czy
  949. trzech  napastnik≤w  od  otoczonych
  950. Korzeniewskiego,             Nowaka
  951. i Wici±skiego. Gdy  zbli┐yli siΩ do
  952. niego,  u£miechn╣│  siΩ  niczym sam
  953. Gabriel  Knight  i  wpakowa│  kilka
  954. naboi  w g│owΩ  najbli┐ej stoj╣cego
  955. potwora.    Nie    przestaj╣c   siΩ
  956. u£miechaµ wycelowa│ w drugiego i...
  957. zabrak│o amunicji.
  958.  
  959. - Mamut!  -  wrzasn╣│  -  Rzuµ  mi,
  960. kur..,    bro±!    Teraz!   FUCK!!!
  961. OooArrrgh!  -  poczu│  rozdieraj╣cy
  962. b≤l w ┐ebrach.
  963.  
  964. Stwierdzi│,   ┐e   dwa   lub   trzy
  965. zosta│y w│a£nie z│amane. Osun╣│ siΩ
  966. na  ziemiΩ, pr≤buj╣c  rΩk╣ uchroniµ
  967. siΩ  przed   spadaj╣cymi  na  niego
  968. ciosami.
  969.  
  970. - Wy...  kuAAARGH!... Dw≤ch  ... na
  971. jednego? Psy! Arrrgh!!!
  972.  
  973. Komandor     porucznik     Wici±ski
  974. spojrza│      tylko      raz     na
  975. szturmuj╣cych    Martineza   go£ci.
  976. Wiedzia│,  ┐e  musi  dzia│aµ. Opar│
  977. siΩ   swym   kowbojskim   butem  na
  978. ramieniu  blisko  stoj╣cego mutanta
  979. i wybi│  siΩ z  niego w  powietrze.
  980. Wyl╣dowa│  na  plecach  jednego  ze
  981. ,,znajomych"  Neza,  przewalaj╣c go
  982. na    ziemiΩ.    To   wystarczaj╣co
  983. zdezorientowa│o  drugiego  mutanta.
  984. Wicik   ,,przywali│   z   úokietka"
  985. w twarz, a w│a£ciwie  w ryj potwora
  986. na kt≤rego plecach le┐a│.
  987.  
  988. Wyci╣gn╣│  z   kabury  swego  gnata
  989. kaliber  22.  Drugi  potw≤r  zd╣┐y│
  990. jedynie  warkn╣µ,   kiedy  pierwsza
  991. kula    rozora│a     jego    szyjΩ.
  992. Z poszarpanego  gard│a  wydoby│ siΩ
  993. ko±ski    kwik,    jednak    Bogdan
  994. Wici±ski    z    kamienn╣    twarz╣
  995. raz-po-raz naciska│ spust.
  996.  
  997. Blam! Blam! Blam! The Machine Head!
  998.  
  999. Martinez    splun╣│    na   ziemiΩ.
  1000. W £linie  dojrzeµ  mo┐na  by│o £lad
  1001. krwi.
  1002.  
  1003. Mr.Root    odepchn╣│    od   siebie
  1004. opancerzonego wroga i rzuci│ siΩ do
  1005. wyj£cia.   Wiedzia│,   ┐e   to  ju┐
  1006. koniec. Ludzie nie  d│ugo mogli siΩ
  1007. ju┐ opieraµ  napieraj╣cemu wrogowi.
  1008. Os│aniaj╣c     ogniem     zaporowym
  1009. ewakuuj╣cych siΩ koleg≤w siΩgn╣│ do
  1010. komunikatora.
  1011.  
  1012. - Berger!   Kur..,   kur..,  kur..,
  1013. kur.., kur.., ku.., ku....
  1014.  
  1015. - No    co    chcesz,    Root-san?!
  1016. - przerwa│ jego monolog G≤ralski.
  1017.  
  1018. - Uciekajcie na  pas startowy! Tak,
  1019. teraz!!! Ich jest zbyt wielu! Nakaz
  1020. odwrotu! Wezwali£cie .. no, pomoc?!
  1021.  
  1022. - To  siΩ  po£pieszcie!  WidzΩ  ...
  1023. nie,  jeden helikopter!  Nie bΩdzie
  1024. d│ugo  czeka│!   O,  shit!  Pejotl,
  1025. patrz!  Nasz statek  tonie! Korze±!
  1026. Kod ┐≤│ty! Ale ju┐!
  1027.  
  1028. * * *
  1029.  
  1030. Zapis  z   p≤ƒniejszej  konferencji
  1031. prasowej porucznika  Marcina Kamila
  1032. G≤reckiego i  podporucznika Macieja
  1033. Ogi±skiego.
  1034. (Fragment) M≤wi G≤recki:
  1035.  
  1036. - ...  Ju┐  odpowiadam  na pytanie,
  1037. panie  redaktorze. Ot≤┐  jakie by│o
  1038. moje  uczucie  po  tym  ciosie? Czy
  1039. oberwali£cie      kiedy£      takim
  1040. kur.....sko du┐ym  m│otem kowalskim
  1041. po ┐ebrach?  Nie? Ja te┐  nie. >>Tu
  1042. £miech   publiczno£ci<<   Ale  wiem
  1043. jakie  to uczucie.  Totalny odjazd.
  1044. Ch│opak,  kt≤ry  mi  wtedy  zakopa│
  1045. mia│ tak╣ parΩ w nogach, ┐e... nie,
  1046. ch│opie... to trzeba prze┐yµ....
  1047.  
  1048. * * *
  1049.  
  1050. Podni≤s│  siΩ  i  uderzy│ ,,bykiem"
  1051. w go£cia,   kt≤ry    przed   chwil╣
  1052. kopn╣│   go  w   ┐ebra.  Zgrzeszy│.
  1053. GulAsH  skoczy│ go£ciowi  do gard│a
  1054. i powali│   go  na   ziemiΩ.  G│owa
  1055. mutanta  odbi│a  siΩ  od  posadzki,
  1056. a z    nosa    wytrysnΩ│a    struga
  1057. zielonkawej  krwi.   Jednak  potw≤r
  1058. szybko     odzyska│     przytomno£µ
  1059. i uderzy│ G≤reckiego  w bok. Marcin
  1060. Kamil  zwy│,  gdy┐  trafiony zosta│
  1061. w z│amane ┐ebro. Wyci╣gn╣│ z kabury
  1062. bro±   i   zdzieli│   ni╣   potwora
  1063. w skro±.
  1064.  
  1065. Mamut  otworzy│   szeroko  otworzy│
  1066. usta  i  ci╣gle  mrugaj╣c wpatrywa│
  1067. siΩ   w   ┐elazn╣   £cianΩ,   kt≤ra
  1068. w obecnym  momencie  rozci╣ga│a siΩ
  1069. i kurczy│a  na pewnym  obszarze. Po
  1070. chwili  wyskoczyli   z  niego  jego
  1071. ,,dobrzy  znajomi".   Mimo  horroru
  1072. walki  Johnny Cage  wygl╣da│, jakby
  1073. pozdrawia│   t│umy.    Jego   w│osy
  1074. nienagannie   zaczesane   do  ty│u,
  1075. okulary     b│ysza│y     w    ogniu
  1076. karabin≤w.  Bluzka  firmy  ACOMNIAC
  1077. doskonale  uk│ada│a   siΩ  na  jego
  1078. umiΩ£nionym torsie.
  1079.  
  1080. Curtis Striker i Jackson Briggs jak
  1081. zwykle   z    kamiennymi   twarzami
  1082. rzucili  siΩ w  wir walki.  Striker
  1083. uzbrojony  by│  w  sw╣  nieod│╣czn╣
  1084. pa│kΩ,  natomiast broni╣  Jaxa by│y
  1085. jego    rΩce.    »elazne   implanty
  1086. biologiczne     b│ysza│y     r≤wnie
  1087. z│owieszczo  co  wypolerowana pa│ka
  1088. Curtisa.   Ostatni╣   postaci╣  by│
  1089. Kabal.      Tajemniczy     wojownik
  1090. mamrota│  jakie£   przekle±stwa  po
  1091. hiszpa±sku. Nikt  nigdy nie widzia│
  1092. jego    twarzy,     gdy┐    spalon╣
  1093. i zmasakrowan╣  skwapliwie  chroni│
  1094. przed   wzrokiem   ciekawskich  sw╣
  1095. mask╣ tlenow╣ i goglami. W mocnych,
  1096. zniszczonych  d│oniach  trzyma│ swe
  1097. dwie halabardy.  Wyl╣dowa│ lekko na
  1098. ziemi.
  1099.  
  1100. ChwilΩ  poƒniej   kroi│  pierwszych
  1101. w kolejce.
  1102.  
  1103. Oczy  potwora  rozb│ys│y  czerwonym
  1104. £wiat│em i jednym, sprawnym ciΩciem
  1105. pazur≤w  podar│ bluzkΩ  Cage'a. Ten
  1106. zrzuci│   okulary   i   zgni≤t│  je
  1107. w d│oni.  Potw≤r  ci╣│  raz jeszcze
  1108. i tym  razem pazury  dosiΩg│y cia│a
  1109. aktora. Johnny warkn╣│  i z doskoku
  1110. kopn╣│    w    brzuch   napastnika.
  1111. Przeciwnik  zamachn╣│  siΩ piΩ£ci╣,
  1112. jednak Cage uchyli│ siΩ.
  1113.  
  1114. - Jam   jest    Ghug!   BΩdΩ   nowy
  1115. championem   mego   pana,  Kahna!!!
  1116. - wrzasn╣│,    ponownie    atakuj╣c
  1117. piΩ£ci╣.
  1118.  
  1119. Tym   razem   by│   szybszy.  G│owΩ
  1120. Cage'a  odrzuci│o  w  ty│,  a wargi
  1121. pΩk│y   niczym    porzeczki.   Cage
  1122. przyjrza│       siΩ      przysz│emu
  1123. Championowi.  Jego   kark  pokrywa│
  1124. hitynowy pancerz, g│owa umieszczona
  1125. by│a  nisko  na  karku,  jego  rΩce
  1126. by│y   d│ugie,   d│onie  zako±czone
  1127. d│ugimi pazurami.  Wyraz twarzy by│
  1128. do£µ inteligentny. Ona sama pokryta
  1129. by│a  £wi±sk╣  szczeni╣,  a  z  ust
  1130. potwora  wystawa│y  imponuj╣ce k│y.
  1131. Johnny Cage stan╣│ w swej ulubionej
  1132. pozycji.   Buja│   siΩ   na   lekko
  1133. ugiΩtych   nogach,   rΩce   trzyma│
  1134. blisko siebie.
  1135.  
  1136. - Wiesz   co,   ma│y?   -   spyta│,
  1137. uspakaj╣c  sw≤j oddech.  - To  by│a
  1138. jedna   z  lepszych   bluzek  jakie
  1139. mam...  Zgrzeszy│e£...  ale  wiesz,
  1140. mam dla ciebie propozycjΩ...
  1141.  
  1142. Potw≤r przygotowywa│ siΩ do skoku.
  1143.  
  1144. - Zata±czmy - Cage wyszczerzy│ zΩby
  1145. w u£miechu.
  1146.  
  1147. Skoczyli     jednocze£nie.     Obaj
  1148. z r≤wnie  rozdzieraj╣cym  okrzykiem
  1149. na  ustach. Ich  cia│a zetknΩ│y siΩ
  1150. z sob╣  tylko po  to, by  po chwili
  1151. siΩ rozdzieliµ  pod naporem mocnych
  1152. cios≤w.
  1153.  
  1154. Kabal   zawsze   by│   tam,   gdzie
  1155. najwiΩksza   walka.   Wok≤│   niego
  1156. skupia│o   siΩ   zawsze   najwiΩcej
  1157. przeciwnik≤w,   jednak   tajemniczy
  1158. wojownik   by│   niepokonany.  Ci╣│
  1159. swymi  halabardami na  lewo i prawo
  1160. po  kolana stoj╣c  w stosie  miΩsa,
  1161. kt≤re  nakroi│. Jego  jedynym celem
  1162. by│a ochrona ludzi i zemsta na Shao
  1163. Kahnie. Nagle Kabal  poczu│, ┐e co£
  1164. z niewiarygodn╣  si│╣  przeci╣gnΩ│o
  1165. go do ty│u.  Odwr≤ci│ siΩ i poczu│,
  1166. ┐e  uginaj╣  siΩ  pod  nim  kolana.
  1167. Gdzie£ z cienia wy│oni│ siΩ kolejny
  1168. Shokan,  kt≤ry   w  obecnej  chwili
  1169. ci╣gn╣│  go  w  sw╣  stronΩ. Jednym
  1170. ruchem,    jakby    od   niechcenia
  1171. czterorΩki     morderca    wytr╣ci│
  1172. Kabalowi  jego   halabardy  z  r╣k.
  1173. Wojownik  jΩkn╣│,   ale  po  chwili
  1174. przysz│a  mu  do  g│owy  desperacka
  1175. my£l.   Oderwa│   z   swego   paska
  1176. £redniej    wielko£ci    plastikow╣
  1177. butelekΩ  i  odni≤s│  wra┐enie,  ┐e
  1178. spogl╣da  w  oczy  £mierci.  Shokan
  1179. trzyma│  go  za  obie  nogi i jedn╣
  1180. rΩkΩ, wolna  piΩ£µ mutanta zbli┐a│a
  1181. siΩ  szybko do  g│owy Kabala. Kabal
  1182. wetkn╣│ wylot rurki przytwierdzonej
  1183. do  wylotu butelki  w usta  Shokana
  1184. i wcisn╣│    guzikznajduj╣cy    siΩ
  1185. w szyjce flakonu.  G│owa napastnika
  1186. zaczΩ│a  gwa│townie  puchn╣µ  i  po
  1187. chwili eksplodowa│a z hukiem. Kabal
  1188. wyl╣dowa│     lekko     na    ziemi
  1189. i u£miechn╣│ siΩ pod mask╣.
  1190.  
  1191. ,,I love da game!".
  1192.  
  1193. Jax podni≤s│  siΩ znad zniszczonego
  1194. androida,   kt≤ry   jakim£  dziwnym
  1195. trafem  cholernie   przypomina│  mu
  1196. Cyraxa   i   spojrza│   w   ,,oczy"
  1197. zielonego     androida.    Znacznie
  1198. oddalili  siΩ  od  miejsca  g│ownej
  1199. walki.   Znajdowali   siΩ   obecnie
  1200. w ma│ym pomieszczeniu, w kt≤rym pod
  1201. £cian╣  ustawiono  kilka metalowych
  1202. szafek.   Robot,   mimo,   i┐  sta│
  1203. nieruchomo,  wysun╣│  przed  siebie
  1204. praw╣,       opancerzon╣       rΩkΩ
  1205. i ,,wytrysn╣│" z  niej strug╣ kwasu
  1206. solnego  o   b.  wysokim  stΩ┐eniu.
  1207. Jackson Briggs z trudem uchyli│ siΩ
  1208. przed      pal╣cym      strumieniem
  1209. i skoczy│  do   szafki.  W  obecnej
  1210. chwili   by│   zadowolony,   ┐e  ma
  1211. implanty.  Bez   wiΩkszego  wysi│ku
  1212. podni≤£│  metalow╣ szafkΩ  i hukn╣│
  1213. ni╣   w  androida.   Cia│em  Ravena
  1214. wstrz╣snΩ│o  i   oplatany  wi╣zkami
  1215. pr╣du  opar│  siΩ   o  £cianΩ.  Jax
  1216. cofn╣│  siΩ  i  wsun╣│  szafkΩ  pod
  1217. pachΩ,  jakby by│a  to kopia. Wzi╣│
  1218. rozbieg i z  ca│ej si│y przy│adowa│
  1219. szafk╣  w   g│owΩ  androida.  Raven
  1220. wyda│ z siebie nieprzyjemny zgrzyt,
  1221. gdy    jego     g│owa    kompletnie
  1222. sp│aszczy│a  siΩ  oparta  o  £cianΩ
  1223. z jednej,     napierana    metalow╣
  1224. szafk╣ z drugiej strony.
  1225.  
  1226. Briggs  u£miechn╣│  siΩ tyumfalnie,
  1227. jednak   ju┐   po   chwili  u£miech
  1228. zamar│  mu  na  ustach.  Ujrza│, ┐e
  1229. z szyi   androida   wyp│ywa  cienka
  1230. stru┐ka  krwi. ,,To  jednak prawda.
  1231. " pomy£la│  z  gorycz╣.  ,,LIN KUEI
  1232. zaczΩ│o produkowaµ te┐ cyborgi. Oh,
  1233. fuck...."
  1234.  
  1235. Porucznik Legionu, Adrian Chmielarz
  1236. spojrza│     na     cia│a     dw≤ch
  1237. czterorΩkich      gigant≤w      tak
  1238. ,,napakowanych"   o│owiem   z  jego
  1239. dymi╣cych     siΩ     giwer,     ┐e
  1240. grzechota│y, gdy  siΩ ich dotknΩ│o.
  1241. Chmielarz  odrzuci│   puste  bronie
  1242. i ju┐ mia│ siΩ  rzuciµ w wir walki,
  1243. gdy   na  jego   ramieniu  spoczΩ│a
  1244. ciΩ┐ka  rΩka.  Odwr≤ci│  siΩ szybko
  1245. i tylko  wygl╣d  osobnika stoj╣cego
  1246. za nim spowodowa│,  ┐e nie zmia┐dy│
  1247. mu     twarzy.     Ujrza│    bowiem
  1248. u£miechniΩtego  blondyna  w  czapce
  1249. baseballowej   za│o┐onej   daszkiem
  1250. ,,do   ty│u"  i   niebiesko  bia│ym
  1251. podkoszulku.  Trzeba  nadmieniµ, ┐e
  1252. mΩ┐czyzna  (a by│  to cz│owiek) nie
  1253. tylko  do  nogawek  czarnych spodni
  1254. przytwierdzone    ma    kabury   na
  1255. pistolety,  ten  cz│owiek  wszΩdzie
  1256. mia│ guny!
  1257.  
  1258. W obecnej  chwili  jednak wszystkie
  1259. giwery   grzecznie   schowane  by│y
  1260. w kaburach, blondyn  pos│ugiwa│ siΩ
  1261. jedynie pa│k╣. îwiadczy│o o tym to,
  1262. ┐e   zcieka│a  z   niej  zielonkawa
  1263. posoka.
  1264.  
  1265. - Porucznik  Chmielarz?   -  spyta│
  1266. blondyn.
  1267.  
  1268. - Porucznik    czwartego    stopnia
  1269. Legionu,  Adrian   Chmielarz.  Klan
  1270. BlackTooth.   -    odpar│   podaj╣c
  1271. wszystko   opr≤cz    swego   numeru
  1272. identyfikacyjnego,     gdy┐     tak
  1273. nakazywa│a ┐o│nierska etykieta.
  1274.  
  1275. - Witam      pana,      poruczniku.
  1276. - u£miechn╣│ siΩ  blondyn. - Jestem
  1277. kapitan  Curtis   Striker,  gwardia
  1278. Nowego  Yorku. WidzΩ,  ┐e macie  tu
  1279. ma│e problemy.  Ot≤┐ przejmujemy t╣
  1280.  ...    operacjΩ.    Na   pierwszym
  1281. pok│adzie   stoi   ju┐   powietrzny
  1282. transporter.  Statek  tonie, proszΩ
  1283. zarz╣dziµ    ewakuajcjΩ    pa±skich
  1284. przyjaci≤│.     Szczeg≤ln╣    uwagΩ
  1285. zwr≤ciµ   proszΩ    na   renegat≤w.
  1286. - splun╣│ na bok.
  1287. - Na kogo, sir? - spyta│ Chmielarz,
  1288. obserwuj╣c   zbli┐aj╣cych   siΩ  do
  1289. niego wszystkich towarzyszy broni.
  1290. - Na   G≤reckiego   i   Ogi±skiego.
  1291. Jeszcze siΩ nam przydadz╣. Wykonaµ.
  1292.  
  1293. Chmielarz   wyba│uszy│    oczy   na
  1294. blondyna.  No  tak,  by│  od  niego
  1295. starszy stopniem.
  1296.  
  1297. - Tak jest, sir.
  1298.  
  1299. - DziΩkujΩ. Odmaszerowaµ.
  1300.  
  1301. Wskoczyli      do      transportera
  1302. powietrznego  na kr≤tko  przed tym,
  1303. jak  statek  gwa│townie  przechyli│
  1304. siΩ  na bok  i zaton╣│  w mrocznych
  1305. odmΩtach.  GulAsH  spojrza│ kolejno
  1306. na obecnych.
  1307.  
  1308. Tu┐   obok  niego   siedzia│  dobry
  1309. kumpel  Wicik.   Twarz  Wici±skiego
  1310. przedstawia│a sob╣ wyraz kompletnej
  1311. rezygnacji  i brak  wiary w ,,dobro
  1312. £wiata".  Martinez  oddycha│ ciΩ┐ko
  1313. i co    chwila    wypluwa│    £linΩ
  1314. zmieszan╣  z  krwi╣.  »ebro musia│o
  1315. k│uµ p│uco. Chmielarz wpatrywa│ siΩ
  1316. z kamienn╣  twarz╣  przez odsuniΩte
  1317. drzwi w  monotonny krajobraz morza.
  1318. Lecieli  niezbyt  szybko  i niezbyt
  1319. wysoko,   wiΩc   luka,   w   kt≤rej
  1320. siedzieli   mog│a    byµ   otwarta.
  1321. NajciΩ┐szy  stan  przedstawia│ sob╣
  1322. Waldek  Nowak.  Le┐a│  na  plecach,
  1323. mia│ rozciΩty  │uk brwiowy, z│aman╣
  1324. praw╣   rΩkΩ   i   po│amane  ┐ebra.
  1325. Ponadto,  o  ma│o   co  nie  zosta│
  1326. uduszony przez  Shokana. Korze±-san
  1327. nie poni≤s│  wiΩkszych strat, cela│
  1328. strzelnie i tylko raz walczy│ wrΩcz
  1329. --  dziΩki temu  jedyn╣ ,,pami╣tk╣"
  1330. by│o zadrapanie  na lewym ramieniu.
  1331. Oczywi£cie    sztabs-major   Berger
  1332. i kapitan Pejotl,  kt≤rzy dowodzili
  1333. wszystkim ,,z g≤ry" tak┐e uszli bez
  1334. szwanku. Je┐eli by nie liczyµ kilku
  1335. podrapa±  i lekkich  poparze± Paw│a
  1336. Jankowskiego,   kt≤ry   zmaga│  siΩ
  1337. z wyj╣tkowo ,,namolnym" komputerem.
  1338.  
  1339. Mamut  wy│owi│ ruch  daleko od  ich
  1340. transportera.   Po   chwili  ciemny
  1341. kszta│t   zbli┐y│  siΩ   i  Ogi±ski
  1342. ujrza│  identyczny  transporter jak
  1343. ten,   w   kt≤rym   lecia│.  Aparat
  1344. zbli┐y│  siΩ nieco  i Mamut ujrza│,
  1345. ┐e  w  otwartych  drzwiach g│≤wnego
  1346. luku   stoi   Stiker   i   nakazuje
  1347. pilotowi,  by zbli┐y│  siΩ nieco do
  1348. nich. Hacker zawo│a│ Gulasha:
  1349.  
  1350. - Ash-Can!  Nie uwierzysz,  to ca│y
  1351. czas nie koniec.
  1352.  
  1353. - Co?  Co  ty  gadasz?!  -  G≤recki
  1354. podszed│ do drzwi.
  1355.  
  1356. Oba transportery  zwolni│y prΩdko£µ
  1357. lotu  i  zr≤wna│y  pu│ap  lotu.  Na
  1358. wschodzie  pojawi│y   siΩ  pierwsze
  1359. promienie s│o±ca.  Striker bardziej
  1360. wychyli│ siΩ z transportera.
  1361.  
  1362. - Renegaci!  -  krzykn╣│.  - Sprawa
  1363. jest    prosta.    Rada   Starszych
  1364. zdecydowa│a,   ┐e   dostaniecie  po
  1365. drugim   ┐yciu,   co   ju┐  wiecie.
  1366. Jeste£cie   jednak    co£   d│u┐ni.
  1367. Musicie   nam  pom≤c   w  ofensywie
  1368. przeciwko  armii  Shao  Kahna. Jako
  1369. jedyni   przeszli£cie   odpowiednie
  1370. inicjacje.  -  ,,RENEGACI"  kiwnΩli
  1371. g│owami. - Kano  ze swoj╣ ,,kapel╣"
  1372. wykrad│   do£µ  wa┐ny   gaz  bojowy
  1373. o nazwie   MA-4-BB,   co   daje  mu
  1374. przewagΩ. Musimy dorwaµ go zanim on
  1375. dotrze   do  portalu.   Sonya  jest
  1376. porwana.  Baraka  i  jego  pustynne
  1377. komando  te┐   przy│╣czyli  siΩ  do
  1378. walki.   BΩdzie   bardzo  krwi£cie.
  1379. Prawdziwy MORTAL KOMBAT zaczyna siΩ
  1380. dopiero teraz... Wiem, ┐e macie swe
  1381. powody, by siΩ  do nasm przy│╣czyµ.
  1382. - tu spojrza│ na Gulasha - Lanfear,
  1383. Scorpion. - wyci╣gn╣│ rΩkΩ w stronΩ
  1384. G≤reckiego - Chodƒcie.
  1385.  
  1386.  
  1387. CDN  -- NastΩpny  odcinek autorstwa
  1388. Gulasha!!!
  1389.  
  1390.  
  1391.