home *** CD-ROM | disk | FTP | other *** search
/ Secret Service 57a / SSERVCD_57A.bin / Cd / Sk-mun.txt < prev    next >
Text File  |  1998-04-16  |  5KB  |  6 lines

  1. PomiΩdzy dwoma obozami rozci╣ga│a siΩ r≤wnina na oko│o piΩµ tysiΩcy krok≤w rzymskich, tak ┐e wojsk Pompejusza broni│y dwa czynniki, mianowicie od ty│u miasto Munda oraz g≤rzysty teren, kt≤ry od miasta ci╣gn╣│ siΩ sk│onem i stawa│ siΩ p│aski jak pobliska r≤wnina. U podn≤┐a tego sk│onu p│yn╣│ strumie±, kt≤ry sprawia│, ┐e teren by│ wyj╣tkowo niedogodny do podej£cia ku pompeja±czykom. P│yn╣│ bowiem w prawo terenem bagnistym i pe│nym zapadlin. Przety Cezar, kiedy zobaczy│ ustawiony szyk bojowy, nie mia│ w╣tpliwo£ci, ┐e przeciwnicy wyjd╣ do walki a┐ na £rodek r≤wniny. Ta znajdowa│a siΩ w polu widzenia wszystkich. Do tego dochodzi│o to, ┐e ten r≤wninny teren swoj╣ p│asko£ci╣ wabi│ konnicΩ, a dziΩki s│onecznej jasno£ci dnia r≤wnie┐ pora wydawa│a siΩ stosowna i wprost wymarzona, niemal jakby przez bog≤w nie£miertelnych przeznaczona na stoczenie bitwy. Nasi radowali siΩ, niekt≤rych jednak┐e ogarnia│ strach, poniewa┐ na to miejsce przywiod│y ich okoliczno£ci i los ich wszystkich, ale nie by│o pewne, co najbli┐sza godzina przyniesie. Tak wiΩc nasi przyst╣pili do walki, poniewa┐ przypuszczali£my, ┐e przeciwnicy te┐ to uczyni╣. Ci jednak┐e nie mieli odwagi odst╣piµ zbyt daleko od obwarowa± miasta, a wprost przeciwnie, ustawili siΩ w pobli┐u mur≤w miejskich. Przeto nasi podeszli do przodu. Niekiedy dogodne warunki terenowe wprost zmusza│y nieprzyjaci≤│, a┐eby w tak sprzyjaj╣cych okoliczno£ciach stawali do walki o zwyciΩstwo; pompeja±czycy nie odstΩpowali jednak od obranej taktyki i ani nie schodzili z wy┐ej po│o┐onych pozycji, ani nie oddalali siΩ od miasta. Podczas gdy nasi wolnym krokiem przybli┐ali siΩ do strumienia, przeciwnicy nie rezygnowali z zamiaru bronienia siΩ na dogodnym dla nich, a niedogodnym dla nas terenie.
  2. Szyk bojowy nieprzyjaci≤│ sk│ada│ siΩ z trzynastu or│≤w, kt≤re na flankach os│ania│a konnica razem z lekkozbrojn╣ piechot╣ w liczbie sze£ciu tysiΩcy; nadto dochodzi│o do tego prawie jeszcze raz tyle oddzia│≤w posi│kowych. Nasze wojsko sk│ada│o siΩ z osiemdziesiΩciu kohort i o£miu tysiΩcy jeƒdƒc≤w. Kiedy przeto nasi zbli┐yli siΩ do niedogodnych dla nich pozycji na samym skraju r≤wniny, gotowy do walki nieprzyjaciel znajdowa│ siΩ wy┐ej, tak ┐e dalsze posuwanie siΩ pod g≤rΩ by│o bardzo niebezpieczne. Gdy Cezar zda│ sobie z tego sprawΩ, zacz╣│ zawΩ┐aµ pole dzia│ania, aby go p≤ƒniej nie obwiniano o lekkomy£lno£µ. Gdy rozkazy Cezara dosz│y do uszu jego ludzi, przyjΩli je niechΩtnie i z gorycz╣, jako stwarzanie im przeszk≤d w mo┐no£ci stoczenia bitwy. Wskutek zaistnia│ej zw│oki przeciwnicy stali siΩ bardziej skorzy do walki; przypuszczali, ┐e to strach przeszkadza wojsku Cezara w rozpoczΩciu bitwy. Tak wiΩc pe│ni buty, mimo ┐e ich podej£cie bli┐ej nas kry│o w sobie wielkie dla nich niebezpiecze±stwo, dali jednak naszym mo┐no£µ stoczenia bitwy na niedogodnym dla siebie terenie. Po naszej stronie ┐o│nierze X legionu zajmowali swoje zwyk│e miejsce, mianowicie prawe skrzyd│o, lewe za£ legiony III i V, a tak┐e pozosta│e oddzia│y posi│kowe i konnica. Rozleg│ siΩ okrzyk bojowy i bitwa siΩ rozpoczΩ│a.
  3. Podczas tej bitwy przeciwnicy zajmuj╣cy stanowiska bronili siΩ bardzo zaciekle, po obu stronach podnosi│ siΩ gwa│towny wrzask i ataki nastΩpowa│y pod takim gradem pocisk≤w, ┐e nasi, chocia┐ g≤rowali mΩstwem, zaczΩli niemal w╣tpiµ w zwyciΩstwo. Gwa│towne starcia i bojowy wrzask z obu stron, kt≤rymi to sposobami najbardziej wzbudza siΩ przera┐enie u przeciwnika, by│y - gdyby je por≤wnaµ - w jednakowym do siebie stosunku. Tak wiΩc, kiedy nasi dotarli do obydwu tych czynnik≤w dor≤wnuj╣ce im mΩstwo, ca│e masy przeciwnik≤w przeszywanych mn≤stwem wyrzucanych pocisk≤w pada│y i piΩtrzy│y siΩ stertami. Prawe skrzyd│o, jak podali£my, trzymali ┐o│nierze X legionu. Choµ byli nieliczni, to jednak dziΩki mΩstwu ich wyczyny bojowe wywo│a│y ogromne przera┐enie u przeciwnik≤w, a ┐e zaczΩli gwa│townie wypieraµ nieprzyjaci≤│ z ich pozycji, wiΩc przeciwnicy postanowili dla pomocy przesun╣µ na praw╣ stronΩ jeden z legion≤w, aby nasi nie zaszli ich z flanki. Zaledwie legion ten ruszy│ z miejsca, na lewe jego skrzyd│o natar│a jazda Cezara i z tak nadzwyczajn╣ dzielno£ci╣ walczy│a, ┐e nie by│o warunk≤w na to, aby przeciwnicy mogli w szyku bojowym przybyµ z odsiecz╣. Kiedy wiΩc wrzask miesza│ siΩ z jΩkiem, a do uszu dochodzi│ szczΩk mieczy, strach obezw│adnia│ umys│y nieobytych z walk╣. Tutaj, jak powiada Enniusz, "noga napiera│a na nogΩ, orΩ┐ ociera│ siΩ o orΩ┐", i nasi pognali walcz╣cych z furi╣ przeciwnik≤w z powrotem do miasta, kt≤re sta│o siΩ dla nich ratunkiem. Tak oto w samo £wiΩto Liberali≤w rozbici i zmuszeni do ucieczki przeciwnicy nie uratowaliby ┐ycia, gdyby nie znaleƒli schronienia w Mundzie, z kt≤rej do bitwy wyruszyli. W bitwie tej pad│o oko│o trzydziestu tysiΩcy pompeja±czyk≤w, je┐eli nie wiΩcej, a w£r≤d nich Labienus i Attiusz Warus, kt≤rym to obydwu poleg│ym zosta│ sprawiony pogrzeb, polegli r≤wnie┐ ekwici rzymscy, czΩ£ci╣ z Rzymu, a czΩ£ci╣ z prowincyj, w liczbie oko│o trzech tysiΩcy. Nasze straty wynios│y w zabitych oko│o jednego tysi╣ca ludzi, po czΩ£ci pieszych, po czΩ£ci jezdnych, rannych by│o oko│o piΩciuset. Przyniesiono trzyna£cie or│≤w przeciwnika, a tak┐e znaki bojowe oraz pΩki r≤zg liktorskich[...] opr≤cz tego wziΩto je±c≤w; tych Cezar potraktowa│ jak wrog≤w[...].
  4.  
  5. Z "Gajusza Juliusza Cezara Wojna Domowa w relacji nieznanych autor≤w", wyd. Uniwersytetu Wroc│awskiego, Wroc│aw 1992 r., s. 204-208. 
  6.