Legal_banner.jpg (8271 bytes)

 krytyka

W szponach Mamuta

mamut.JPG (13964 bytes)

W czas z│otej jesiennej pory wpad│y mi w szpony dwa minizbiorki Anny W≤jcik: "po prostu nic" oraz "wiersze traktuj▒ce".
Obwieszczam: ProszΩ pa±stwa, czapki z g│≤w! Wydaje mi siΩ. »e na poetyckiej │▒czce jeste╢my ╢wiadkami bardzo interesuj▒cego zjawiska.

 

 


Pierwsze wra┐enia z lektury zachΩcaj▒ do wnikliwego przyjrzenia siΩ dokonaniom, jeszcze chyba bardzo m│odej poetki. Tym czy╢, co powoduje skupienie czytelnika jest sugestywny nastr≤j. To bardzo wa┐ne na pocz▒tek. MiΩdzy tekstami a odbiorc▒ tworzy siΩ swoisty klimat porozumienia.

W zbiorku "po prostu nic" nastr≤j jest bardzo wyra╝ny, teksty uk│adaj▒ siΩ w logiczny ci▒g obraz≤w, opowiadaj▒ historie, w kt≤rych czytelnik mo┐e znale╝µ miejsce dla swoich do╢wiadcze±. Wbrew bagatelizuj▒cemu tytu│owi w tomiku ╢wiat przedstawiony jest do╢µ zagΩszczony. Jest jaka╢ by│▒ dziewczynka z niedobrymi wspomnieniami, nadzieje zwi▒zane ze ╢lubem, jakie╢ ╢pi▒ce dziecko, ╢pi▒cy "on". Opr≤cz os≤b mamy w tym ╢wiecie go│Ωbie, paj▒ki, jakie╢ stodo│y. MiΩdzy tymi bardzo konkretnymi elementami przestrzeni rozmaito╢µ form czasownikowych. Czas przesz│y zaprzeczony z wiersza "Prawda", czas przesz│y w wierszach "xxx(powiedzia│)" i "xxx(lepkim gestem)", czas tera╝niejszy w "xxx(Tkaj▒ paj▒ki)", "Kr≤tki list", "Metamorfoza". Portret kobiety wy│aniaj▒cy siΩ z tomiku jest wiarygodny, wpisany w konkretne sytuacje, do╢wiadczenia sprawdzalne. Pozornie nic nie znacz▒ca codzienno╢µ zawiera jednak miejsca sprzeczne, nie wyklucza pola do wyobra╝ni i wzrusze±.To bardzo dobre, ciep│e, delikatne wiersze. Warto by│o z nimi pobyµ. Warsztat poetycki autorka pe│niej prezentuje jednak w zbiorku "wiersze traktuj▒ce". Tu r≤wnie┐ dominant▒ jest nastr≤j, ale ╢rodki stosowane do jego zbudowania s▒ precyzyjniej stonowane. Klimat tworz▒ obrazy. Bardzo czytelne, wyraziste, ale zostawiaj▒ce jednak dla odbiorcy miejsce nieokre╢lone, kt≤re pozwalaj▒ na indywidualn▒ interpretacjΩ. Zastan≤wmy siΩ nad tymi obrazami i ╢rodkami u┐ytymi do ich stworzenia.
Pierwszy z brzegu wiersz "Ojciec i obraz" koresponduje z pierwszym wersem "Metamorfozy" ("Snem niespokojnym malujΩ obrazy"). Czy┐by to efekt niespokojnego snu? Bardzo mo┐liwe, ale z pewno╢ci▒ czym╢ jeszcze, czym╢ znacznie wiΩcej. Sprawd╝my to.

W wierszu nie ma ani jednej formy czasu tera╝niejszego - tylko strona czynna - daje to efekt statyki, zatrzymania w czasie, niezmienno╢ci. Nagromadzenie epitet≤w malarskich: "siwe pi≤ra", "bia│e │aszki", "rumiane policzki", "pochylona g│owa" idealnie wsp≤│graj▒ z tytu│em wiersza, zw│aszcza z drugim jego cz│onem "obraz". Wiersz jest wyrazistym opisem pewnego portretu rodzinnego z klepsydr▒ w tle. Mamy do╢µ precyzyjnie skomponowany obraz - centralnie umieszczona postaµ ojca. Jego postaµ jest bardzo wyrazista - g│owa siwa, pochylona, rΩce du┐e, od ciΩ┐kiej pracy, obok dwoje dzieci. Pozornie typowy s│odki obrazek z ┐ycia rodzinnego. Ow▒ "s│odko╢µ" podkre╢laj▒ jeszcze "bia│e │aszki", "rumiane policzki", i "s│odkie u╢miechy". Powy┐sze okre╢lenia narzucaj▒ wrΩcz interpretacjΩ sielsko╢ci. Dzieci s▒ zdrowe, zadowolone, w marzeniach ojca maj▒ byµ jego pociech▒ na staro╢µ. "Bia│e │aszki" sugeruj▒ moment historyczny powstania scenki przedstawionej na obrazie. Dzieci w bia│ych │aszkach - to mo┐e byµ pami▒tkowa fotografia np. z okazji pierwszej komunii. Wiersz ma formΩ opisu obrazu. Osoba opisuj▒ca nam ten obraz z ojcem w tytule nale┐y do tego samego krΩgu co osoby przedstawione na malowidle. Odbiorca wyczuwa napiΩcie miΩdzy postaciami z obrazu a opisuj▒cym obraz, pozornie wstrzemiΩ╝liwym i ch│odnym. Pozornie, bo negatywne emocje ujawniaj▒ siΩ w szczeg≤│ach opisu. G│owa jest neutralna, ale pochylona. Jeszcze nie wiemy z jakiego powodu. Mo┐e od nadmiaru pracy, a mo┐e od trosk o zdrowie i przysz│o╢µ dzieci. Wszystkiego chyba po trosze. Ale w│osy na g│owie staj▒ siΩ "siwymi pi≤rami", rΩce znajduj▒ nazwΩ "│opaty d│oni". Wprawdzie mo┐na uznaµ, ┐e ojciec mia│ potΩ┐ne d│onie, ale dalej mamy, ┐e d│onie te by│y zanurzone w piachu. To jedno z ciekawszych miejsc w wierszu. Piach jako ekwiwalent roli, pola (ojciec by│ rolnikiem?) Piach w klepsydrze (up│yw czasu - symbol nieuchronno╢ci. Praca ojca, praca klepsydry. Obie nieustaj▒ce. Pozornie. Otoczenie dalszych tekst≤w, owe "karmienie w stajni", "kurze wojska", "oczy drzew" - ten trop interpretacyjny wydaje siΩ do╢µ uzasadniony. Praca na roli ma sw≤j sta│y rytm niczym klepsydra. A prawdziwa klepsydra? W jakim znaczeniu? Czy to prostota zegara czy te┐ plakat zawiadamiaj▒cy o zgonie? Wyb≤r znaczenia tego s│owa nie jest │atwy. Obydwa mieszcz▒ siΩ w obrazie, wsp≤│graj▒ z sytuacj▒ liryczn▒. Bo podmiot liryczny, chocia┐ bardzo stara siΩ ukryµ emocje zwi▒zane ze scenk▒ z obrazu, nie jest od nich wolny. Ujawnia je we fragmentach tekstu dotycz▒cych dzieci. Dzieci s▒ w "bia│ych │aszkach" i s▒ "rozpieszczone". Obydwa epitety s▒ silnie na│adowane emocjonalnie. "│aszki" to pogardliwa, deprecjonuj▒ca nazwa ubrania, zaprzeczenie szaty. A "rozpieszczone dzieci" zawieraj▒ surow▒ ocenΩ metod wychowawczych ojca. Wiersz poruszaj▒cy, zas│uguj▒cy na wiele uwagi. Podobnie zreszt▒ jak zdecydowana wiΩkszo╢µ tekst≤w tego zbiorku. W "wierszach traktuj▒cych" mamy doczynienia z wieloma p│aszczyznami pozornie bardzo od siebie oddalonymi. Z jednej strony mamy miejski ╢mietnik, pustkΩ ulic, wilgotny dom. Taki obraz mo┐e nie fascynowaµ urod▒ i wtym otoczeniu podmiot liryczny czuje siΩ ╝le. Ale za "zamkniΩtymi powiekami" - bram▒ do innego ╢wiata" jest ╢wiat drzew, "│asic, lis≤w i im podobnych stworze±". Zwracam Wasz▒ uwagΩ na te "zamkniΩte powieki" To s▒ dla interpretacji zbiorku wa┐ne s│owa. Wyobra╝nia mo┐e mieµ si│Ω sprawcz▒ naprawdΩ piΩknych obraz≤w. Z czystym sumieniem polecam lekturΩ obydwu zbiork≤w. Warto po╢wiΩciµ im trochΩ czasu na poszukiwanie ukrytych trop≤w i znacze±. To naprawdΩ poezje na przyzwoitym, do╢µ wysokim ju┐ poziomie. »yczΩ powodzenia i wielu wzrusze± przy lekturze.

Mamut

Wiersze Anny W≤jcik mo┐esz przeczytaµ na naszych stronach: "wiersze traktuj▒ce" oraz "po prostu nic". Mi│ej lektury