43

K▒cik Tw≤rczy

poprzednia | na d≤│ | spis tre╢ci | nastΩpna

Walka trwa│a d│ugo, by│a zawziΩta oraz dostarcza│a mi wielu emocji. Jednak to ja pokona│em przeciwnika po raz dziesi▒ty! To by│o piΩkne starcie, nie mia│em amucji, a Anarki wΩszy│ tu i ≤wdzie, aby mnie dopa╢µ. Kiedy przechodzi│ przez most to ja go dopad│em. Wbieg│em na most z okrzykiem triumfu i odci▒│em przeciwnikowi │eb moj▒ pi│▒! Tak zabi│em go po raz dziesi▒ty.

Wygra│em z Anarkim i przej▒│em jego drugie miejsce. Teraz czeka│ mnie fina│! Wiedzia│em jednak, ┐e Gore nale┐y do trudniejszych zawodnik≤w. O dziwo, kapturnik nie odwiedzi│ mnie, a chΩtnie pos│ucha│bym komplement≤w s│anych do mnie! No nic, i tak jest wspaniale! Kto wie, mo┐e daleko zajdΩ w tym piekle? ZmΩczenie tak obci▒┐y│o mi nogi, ┐e pad│em na kamienne │≤┐ko i usn▒│em pe│en marze±. Ze snu obudzi│ mnie opiekun, czyli kapturnik. Powiedzia│, ┐ebym siΩ spieszy│, bo nastΩpna walka lada chwila. Wyrwa│em z │≤┐ka, zrobi│em kilka pompek na rozgrzewkΩ i ruszy│em pe│en energii oraz waleczno╢ci ku przeznaczeniu.

Kiedy wylaz│em z teleportera przede mn▒ rozci▒gn▒│ siΩ kosmos i mn≤stwo platform obni┐aj▒cych siΩ i podnosz▒cych siΩ. TrochΩ sobie poskaczΩ! Wzi▒│em le┐▒c▒ rakietnicΩ i wypatrywa│em wroga. Nie chcia│em zostaµ zaskocznonym jak poprzednio. Mimo wysi│ku zn≤w przeciwnik pierwszy pope│ni│ ruch. Zgin▒│em od salwy z shotguna prosto w plecy. Dalej nie sz│o mi najlepiej... Gore skaka│ po ruszaj▒cych siΩ p│ytach i podczas skok≤w celnie wypala│ pociski. MinΩ│o dziesiΩµ minut i dziesiΩµ trup≤w. Gore pokona│ mnie do zera. Robi│ wszystko b│yskawicznie, zrΩcznie i wrΩcz niesamowicie. To co on wyprawia│ by│o niemo┐liwe do wykonania. Ju┐ nigdy, nigdy...

...nigdy nie zagram z kompem! Co za beznadziejna gra! Nie da siΩ wygraµ, komp oszukuje! NastΩpnym razem zagram w sieci z kole┐kami." - krzykn▒│em na ca│e mieszkanie. Mocno dotkniΩty pora┐k▒ uderzy│em piΩ╢ci▒ w klawiaturΩ. Omal siΩ nie rozpad│a. Spojrza│em jeszcze raz na monitor, a potem za siebie. By│em w moim pokoju, a na szafce sta│o dumnie pude│ko po Quake III Arena. Po│o┐y│em je jeszcze wczoraj na znak, ┐e nie ma lepszej gry na ╢wiecie. Wsta│em z krzes│a, siΩgn▒│em po pude│ko i podar│em na strzΩpy, a resztki w│adowa│em do kosza. Zn≤w usiad│em przez kompem, wyj▒│em CD z Quakeiem. Wykona│em jeszcze kilka czynno╢ci, nie wartych uwagi. Po zastanowieniu chwyci│em Unreal Tornament, zainstalowa│em, uruchomi│em i... ale to ju┐ inna historia.

43

FPP+MZ nr 1/2002 (2) [CDA 4/2002]

poprzednia | do g≤ry | spis tre╢ci | nastΩpna