|
NiebosiΩ┐ne, stalowoszklane wie┐owce w centrach miast; ciche i malownicze jeziora o tafli sfa│dowanej wiatrem; majestatyczne i gro╝ne g≤rskie szczyty... Co │▒czy te wszystkie znane nam dobrze pejza┐e? Ano, wszystkie piΩkniej▒ maj▒c za t│o wielobarwn▒ tΩczΩ. Kto nie widzia│ tΩczy, rΩka w g≤rΩ... Nie widzΩ. TΩcza, fantastyczne zjawisko przygotowane przez atmosferΩ, sp≤│ka ╢wiat│a i wody cieszy nasze oczy, zwiastuj▒c koniec deszczu. Niestety, tylko przez kilka minut. Czy jest spos≤b, aby ten niezr≤wnany widok zachowaµ na d│u┐ej? Owszem, jest. Wiadomo, jak sztucznie wywo│aµ ≤w barwny │uk na niebie - wystarczy w s│oneczny dzie± rozpyliµ odpowiednio du┐▒ ilo╢µ wody. Mo┐na w ten spos≤b u╢wietniµ niejedn▒ uroczysto╢µ, ale koszty... Otrzymuj▒c w ten spos≤b tΩczΩ niejako "na zawo│anie", "z zegarkiem w rΩku", tracimy j▒ r≤wnie szybko, co naturaln▒. C≤┐ robiµ? Aby postawiµ budynek, potrzebne jest rusztowanie. Wie┐owce te┐ s▒ budynkami, tylko "trochΩ" wiΩkszymi. Tutaj sprawa rusztowania nabiera rumie±c≤w: potrzebny na nie jest materia│ odpowiednio lekki i wytrzyma│y zarazem. Przecie┐ dolne warstwy musz▒ utrzymaµ ca│o╢µ wielometrowych konstrukcji! We wschodniej Azji rozwi▒zano ten problem. Buduj▒c malezyjskie drapacze chmur, wykorzystano rusztowanie z pΩd≤w bambusa. Czyli - mo┐na. Do czego zmierzam? Chyba ka┐dy siΩ ju┐ domy╢li│... Jak zbudowaµ tΩczΩ? Z czego? Gdzie? Po co? Pyta± jest tak wiele... Zacznijmy od podstaw. Kszta│t - p≤│okr▒g (ewentualnie lekko sp│aszczona elipsa), z dwoma ko±cami umocowanymi na sta│e w ziemi. Odleg│o╢c miΩdzy tymi punktami - hmmm... przyjmijmy, 2 kilometry (odleg│o╢µ wziΩta "z natury", podczas obserwacji naturalnej tΩczy rozpiΩtej pomiΩdzy dwoma katowickimi osiedlami). Wysoko╢µ - po│owa ╢rednicy - 1 kilometr. Fiu, fiu, fiu... W│a╢nie. Tu zaczynaj▒ siΩ schody. Z czego i jak budowaµ obiekt siegaj▒cy kilometr wzwy┐, nie maj▒cy podparcia w geometrycznym ╢rodku swej ciΩ┐ko╢ci? To pytanie dla projektant≤w most≤w rozporowych, maj▒cych (w przybli┐eniu) podobny kszta│t. MogΩ spr≤bowaµ podpowiedzieµ: bambus. A mo┐e... balon? Gdyby po│▒czyµ odpowiedni▒ ilo╢µ balonik≤w zawieraj▒cych gaz l┐ejszy od powietrza (na przyk│ad niepalny hel), gdyby obudowaµ je lekk▒ konstrukcj▒, gdyby... Tu k│ania siΩ fizyka: ile kilogram≤w jest w stanie unie╢µ pewna objΩto╢µ helu? Jaka jest przepuszczalno╢µ takiej konstrukcji, to znaczy - ile gazu trzeba by dopompowywaµ dziennie? I w jaki spos≤b? Gdyby balon mia│ kszta│t rury... ale jak tak▒ wyprodukowaµ? Je╢li za╢ konstrukcja bΩdzie siΩ sk│ada│a z pojedynczych, klasycznych balonik≤w - czy te sflacza│e opadn▒ same, czy pozostan▒ raczej ╢ci╢niΩte i przyklejone do s▒siednich? Na pytanie "gdzie" odpowied╝ wydaje siΩ byµ prostsza: tam, gdzie bΩdzie co ogl▒daµ i zarazem tam, gdzie wyst▒pi▒ najmniejsze szanse na niszcz▒ce ruchy skorupy ziemskiej. Ale tu bezlito╢nie wkracza ekonomia. Budowa ma sens tylko tam, gdzie ca│e przedsiΩwziΩcie przyniesie wymierne korzy╢ci. Jak czerpaµ zyski z tΩczy? Oto kilka pomys│≤w: billboardy reklamowe, punkt widokowy (windy wwo┐▒ce na g≤rΩ), kawiarenka (oj, czy to aby nie za ciΩ┐kie?), anteny radiowe, telewizyjne, telekomunikacyjne... Przyk│ad≤w mo┐na mno┐yµ do woli - jedynym ograniczeniem jest ud╝wig konstrukcji. No i wyobra╝nia. Co nam zosta│o? Acha, "po co?". C≤┐... PS. ZdjΩcie zaczerpniΩte ze strony http://www.bearchele.com |