[Date Prev][Date Next][Thread Prev][Thread Next][Date Index][Thread Index]

Bexinski once more



Zapdła już cisza nad odejściem TB.

Ale ja otrzymałem od nigo jeszcze jeden prezent, niejako spoza grobu.

W swojej ostatniej audycji, która trafiła do mnie dzięki szczodrobliwości
pewnego człowieka (dzięki Adam) usłyszałem coś niesamowitego.
Robin Trower - Bridge of sighs i In this place.

Poczułem się jak za czasów Romantyków...

Znowu Beksiński przykuł mnie do głośników pokazując, kto tu rządzi.

Szkoda, że jakby z zaświatów.

I już więcej nie będzie.



AdamD


ps: zamówiłem płytę Trowera jak będzie taka jak te dwa utwory - dam znać.