|
|
PamiΩtnik policjanta |
|
|
|
|
|
|
|
|
PONIEDZIAúEK - SiΩdzΩ razem z kapralem Kluch▒ nad krzy┐≤wk▒.
WTOREK - Nadal siedzimy nad krzy┐≤wk▒.
ªRODA - Przyszed│ p│k »elazny i powiedzia│ ┐eby╢my odwr≤cili krzy┐≤wkΩ, bo le┐y do g≤ry nogami.
CZWARTEK - Odwr≤cili╢my, ale i w tej pozycji jest trudna. Siedzimy dalej.
PIíTEK - Zg│odnia│em. Kapral Klucha chyba te┐, bo krzy┐≤wka zniknΩ│a.
SOBOTA - Poniewa┐ zabrak│o krzy┐≤wki z nud≤w zabrali╢my sie do │apania bandyt≤w. Ja z│apa│em jednego, a kapral Klucha 38.
NIEDZIELA - Pu│kownik »elazny, osobi╢cie z│o┐y│ przeprosiny na rΩce attache ambasady Holandii za zatrzymanie autokaru z 38 pasa┐erami. A ja musia│em zwolniµ kierowcΩ... co za pech.
PONIEDZIAúEK - Kieruje ruchem na skrzy┐owaniu. W radiowozie jecha│ p│k »elazny. Pomacha│em mu rΩk▒. Mam teraz niez│y karambol.
WTOREK - Razem z kapralem Kluch▒ bierzemy udzia│ w po╢cigu za skradzion▒ Toyot▒. Musimy go jednak przerwaµ, bo nogawka wkrΩci│a mi siΩ │a±cuch, a kapralowi Klusze pΩd powietrza oderwa│ dzwonek.
ªRODA - Przes│uchujΩ zbocze±ca z│apanego w parku. Idzie w zaparte. Za to ja siΩ, cholera przyzna│em.
CZWARTEK - Dostali╢my wiadomo╢µ, ┐e przy ulicy Sennej w mieszkaniu nr 7 niejaka babcia Pelagia lewituje. Udali╢my siΩ na miejsce. Wiadomo╢µ siΩ nie potwierdzi│a Babcia Pelagia wcale nie lewitowa│a. Powiesi│a siΩ na ┐yrandolu.
PIíTEK - Gram z kapralem Kluch▒ w karty. Wygra│em. PiΩµ as≤w na karetΩ joker≤w.
SOBOTA - Wczoraj wieczorem zauwa┐y│em ╝le zaparkowanego "malucha". I do tego tu┐ pod moim oknem. Zapisa│em sobie jego numer. Dzisiaj sprawdzi│em go w kartotece. To m≤j "maluch"... chyba wezmΩ urlop.
NIEDZIELA - Na spacerze pogryz│em wiewi≤rkΩ. Czuje te┐ jaki╢ wstrΩt do wody. Mo┐e to angina?
PONIEDZIAúEK - Dostali╢my zawiadomienie o zaginiΩciu kotka pana ministra. PΩdzimy na sygnale. Tu┐ pod domem pana ministra, kapral Klucha na co╢ najecha│. Sprawdzam, co to bylo. Ju┐ nie szukamy kotka.
WTOREK - W parku pojawi│ sie ekshibicjonista. Zastawili╢my na niego pu│apkΩ. Niestety. Wymkn▒│ siΩ. Zosta│ mi w rΩku tylko jego p│aszcz. Fajnie wygl▒da│, jak go│y przedziera│ siΩ przez krzaki. W samej tylko koloratce.
ªRODA - RemontujΩ mieszkanie. Wstrzeli│em ko│ek w ╢ciane. Um≤wi│em siΩ z s▒siadem, ┐e w dziurΩ po ko│ku wstawimy drzwi. Nie protestowa│. By│ nieprzytomny.
CZWARTEK - W pracy same nudy. Przegl▒dam listy go±cze. Jednego go╢cia jakbym skad╢ zna│. Ale sk▒d?
PIíTEK - Dzisiaj p│k »elazny odda│ mi moj▒ ankietΩ personaln▒ ze zdjΩciem, kt≤ra nie wiadomo czemu, zapl▒ta│a siΩ miΩdzy listy go±cze. Teraz ju┐ wiem, sk▒d zna│em tego go╢cia!
SOBOTA - Badania kontrolne. Odda│em mocz do analizy. Wiadro mi oddali.
NIEDZIELA - Ca│a komenda idzie do kina. To podobno smutna historia o mi│o╢ci dw≤ch jamnik≤w. Tak mi powiedzia│ kapral Klucha. Zapyta│em siΩ o tytu│: "Psy 2". Nawet siΩ zgadza.
PONIEDZIAúEK - Od samego rana bol▒ mnie zΩby. Niby sztuczne uzΩbienie, a jednak?!
WTOREK - Dzisiaj rano mieli╢my kurs daktyloskopii. Kapralowi Klusze tak siΩ to spodoba│o, ┐e zacz▒│ wszystkim zdejmowaµ odciski palc≤w. Pu│kownik »elazny nie zgodzi│ siΩ jednak na zdjΩcie but≤w i przy│o┐y│ kapralowi akt≤wk▒.
ªRODA - Nudzimy siΩ w radiowozie. GrzebiΩ w samochodowej zapalniczce. Palec mi siΩ zaklinowal. Przesta│em siΩ nudziµ. Za to zacz▒│em sie pociµ.
CZWARTEK - Dostali╢my wiadomo╢µ o napadzie na bank. Pojechali╢my tam czym prΩdzej, ale nie by│o siΩ po co spieszyµ. Ludzie ju┐ wszystko wyzbierali.
PIíTEK - Kapral Klucha ruszy│ w po╢cig za pijanym rowerzyst▒. Klucha ostro prowadzi radiow≤z. Dobrze, ze wcze╢niej wysiad│em na siusiu.
SOBOTA - Dzisiaj │apiemy na radar. Co╢ nam nie idzie. Mamy dziwne wskazania. Dostali╢my wiadomo╢µ z komendy, aby zwr≤ciµ echosondΩ, kt≤ra jest dowodem w sprawie.
NIEDZIELA - Razem z Kluch▒ i Paprochem pojechali╢my na ryby. Dzie± bardzo udany. Szkoda tylko, ┐e zapomnia│em zabraµ wΩdek dla naszego zgranego zespo│u.
PONIEDZIAúEK - Dzisiaj zaspa│em do pracy. Dociskam gaz do deski mojego "malucha". 50km/h - urwa│y mi sie lusterka. 60km/h - lakier zacz▒│ siΩ │uszczyµ, a wycieraczki przepe│z│y na tylni▒ szybΩ. 70km/h - maska zawinΩ│a mi siΩ na dach. PrzechodzΩ na prΩdko╢µ ekonomiczn▒. Min▒│ mnie rowerzysta.
WTOREK - Kapral Klucha przyni≤s│ na komendΩ sw≤j rodzinny album. Po obejrzeniu pierwszej strony, p│k »elazny pobieg│ do toalety. A ja niestety, zwymiotowa│em dopiero w domu.
ªRODA - Dzisiaj przywie╝li nam nowe umundurowanie. úadne, ciemne kurtki. Widoczny napis POLICJA. Tylko te pompony na czapkach takie jakie╢...dziwne.
CZWARTEK - Mam dolegliwo╢ci ┐o│▒dkowe. Ca│y dzie± siedzΩ w toalecie. Papierkowa robota.
PIíTEK - Komputeryzacja policji postΩpuje. Tak napisali w biuletynie, kt≤ry zosta│ nam przys│any z komendy g│≤wnej. Razem z paczk▒ dyskietek. P│k »elazny z│o┐y│ podanie o przydzia│ komputera.
SOBOTA - Przyszed│ jeden taki i zacz▒│ siΩ awanturowaµ, ┐e on p│aci podatki, a my tu tylko siedzimy i pijemy kawΩ. Zaprzeczy│em. Kawa skonczy│a nam siΩ w zesz│ym tygodniu.
NIEDZIELA - Kurs udzielania pierwszej pomocy. Sztuczne oddychanie µwiczy posterunkowy Paproch z manekinem. Co╢ tu jest nie tak. Nie wiem dlaczego posterunkowy Paproch rozebra│ sie do naga?! Wszed│ »elazny i wytrzaska│ Paprocha po pysku. No i nie wiem jak to jest z tym sztucznym oddychaniem. Rozbieraµ sie, czy nie? A zima?
PONIEDZIAúEK - Dzisiaj posterunkowy Paproch powiedzia│, ┐e idzie sobie ugotowaµ jajka. Za czasu wezwali╢my pogotowie ratunkowe. Oj, jego ┐ona bΩdzie znowu w╢ciek│a!
WTOREK - Razem z kapralem Kluch▒ znale╝li╢my zw│oki mΩ┐czyzny, le┐▒ce na │awce Klucha przytkn▒│ mu lusterko do ust i stwierdzi│, ┐e mΩ┐czyzna nie oddycha. Kiedy prob≤wa│em sprawdziµ dokumenty denata, zw│oki zaczΩ│y chrapaµ. Klucha ma popsute lusterko.
ªRODA - Zawiadomienie o gwa│cie. Pojechali╢my na miejsce zda┐enia. Kapral Klucha przes│ucha│ dziadka Edka, kt≤ry by│ ofiar▒ napa╢ci seksualnej. Podejrzan▒ o dokonanie tego czynu jest niejaka babcia Wiesia. Kapral Klucha uda│ siΩ do babci w celu jej przes│uchania. Ku memu zdziwieniu, potwierdzi│o siΩ doniesienie dziadka Edka. Kapral Klucha wyszed│ od babci Wiesi po godzinie, bez czapki, paska, raport≤wki i munduru. W samych tylko kalesonach.
CZWARTEK - Ca│y czas leje deszcz. Nudzimy siΩ. Paproch zaproponowa│ grΩ w butelkΩ. OdsunΩli╢my siΩ od tego zbocze±ca na znaczn▒ odleg│o╢µ.
PIíTEK - Wesp≤│ z Paprochem, eskortowa│em dzi╢ pacjenta do domu wariat≤w. Nierozumiem dlaczego tak sie nazywa ten zak│ad. Spotka│em tu przecie┐ mn≤stwo znanych wszystkim osobisto╢ci: Gagarina, Napoleona, Puszkina a nawet Elvisa. Kr≤l rock 'n' rola nie chcia│ mi jednak za╢piewaµ, tylko ugryz│ mnie w rΩkΩ i naplu│ na daszek czapki.
SOBOTA> - Mobilizacja si│. Dzisiaj mecz w naszym mie╢cie. Ochraniamy stadion. Gdyby Klucha nie krzycza│ "GOL", kiedy bramkΩ strzeli│a dru┐yna przyjezdna, byµ moze wyszliby╢my z tego ca│o.
NIEDZIELA - Leczymy rany po meczu. Klucha le┐y na gastrologii bo kibice kazali mu zje╢µ krawat i pa│kΩ. Ja le┐Ω na oddziale intensywnej opieki medycznej. Jaki╢ │ysy przywali│ mi │awk▒, a drugi w szaliku poprawi│ metalowa rurka. Paproch le┐y nadal na boisku, bo jak go rzucili to wgryz│ siΩ w murawΩ.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|