home *** CD-ROM | disk | FTP | other *** search
/ Chip 1996 October / CHIP_CD_1996_10_PL.iso / software / trial / jzk / dos / jzkclock / jokes.jzk < prev    next >
Encoding:
Text File  |  1994-04-13  |  15.9 KB  |  390 lines

  1. ;
  2. ; JOKES FOR JZKCLOCK & JZKSHELL
  3. ;
  4. @CONTROL_SUM=786A632D
  5. ;
  6. [INDEX]=001
  7.   ─ Czy w czasie naszego maê╛eΣstwa myÿlaêaÿ o rozwodzie?
  8.   ─ Nie, ale czasem o morderstwie!
  9. [INDEX]=002
  10.   ─ Sêyszaêam, ╛e wyszêaÿ za bardzo przystojnego, mÑdrego i pracowitego chêopaka...
  11.   ─ Czy╛byÿ ju╛ rozmawiaêa z mojÑ teÿciowÑ?
  12. [INDEX]=003
  13.   ─ Mam do ciebie proÿb⌐: po ÿlubie nigdy nie mów mi, ╛e mnie zdradziêaÿ!
  14.   ─ BÑd½ spokojny, nie pisn⌐ ani sêowa!
  15. [INDEX]=004
  16. "...moja ╛ona jest jak fotograf. Bez pozwolenia nie wolno mi mrugnÑå i wciÑ╛ musz⌐ si⌐ uÿmiechaå..."
  17. [INDEX]=005
  18.   ─ Prosz⌐ bilety do kontroli! - mówi kontroler do skinów jadÑcych tramwajem.
  19.   ─ Spadaj! - krzyczÑ skini.
  20. Kontroler rezygnuje i zwraca si⌐ do siedzÑcego obok starszego pana:
  21.   ─ Prosz⌐ bilet do kontroli!
  22.   ─ Nie sêyszaê pan, co koledzy powiedzieli?
  23. [INDEX]=006
  24.   ─ Dlaczego tak pó½no wracasz do domu?! Czy wiesz, która godzina?
  25.   ─ Mamusiu, bardzo prosz⌐, ╛ebyÿ nie traktowaêa mnie jak tatusia!
  26. [INDEX]=007
  27.   ─ PaΣstwa córka jest jak poezja...
  28.   ─ O tak, bardzo trudno jÑ wydaå!
  29. [INDEX]=008
  30. W WÑchocku proboszcz kupiê kopark⌐. B⌐dzie niÑ pogê⌐biaê wiar⌐ mieszkaΣców.
  31. [INDEX]=009
  32.   ─ Witam pana. Jak zdrowie? - pyta lekarz znajomego hydraulika.
  33.   ─ A co u pana doktora? Instalacja nie cieknie?
  34. [INDEX]=010
  35.   ─ Zostaêam babciÑ i wszyscy mi mówiÑ, ╛e moja wnusia jest podobna do mnie jak dwie krople wody.
  36.   ─ Nic nie szkodzi, najwa╛niejsze, ╛e dziecko jest zdrowe...
  37. [INDEX]=011
  38.   ─ Wyobra╛aêam sobie pana zupeênie inaczej - zauwa╛a kobieta, której przedstawiono sêawnego chirurga.
  39.   ─ Pewnie myÿlaêa pani, ╛e jestem niski, gruby i brzydki?
  40.   ─ Nie, ╛e jest pan wysoki, szczupêy i przystojny...
  41. [INDEX]=012
  42. Zdenerwowana kobieta biega z maêym chêopcem po pla╛y i wreszcie pyta:
  43.   ─ Mo╛e jednak przypomniaêbyÿ sobie, gdzie zakopaêeÿ tatusia?
  44. [INDEX]=013
  45. ~Najprostsze wypracowanie, zawierajÑce wÑtek religijny, historyczny, miêosny i sensacyjny:~
  46. "   ─ Mój Bo╛e (wÑtek religijny) - powiedziaêa hrabina (wÑtek historyczny) - jestem w ciÑ╛y (wÑtek miêosny), tylko nie wiem z kim (wÑtek sensacyjny)..."
  47. [INDEX]=014
  48. W domu wariatów lekarz robiÑcy obchód spostrzega jednego z pacjentów trzymajÑcego w⌐dk⌐ zanurzonÑ w balii.
  49.   ─ No i co - pyta - du╛o pan rybek ju╛ zêowiê?
  50.   ─ Zwariowaê pan, panie doktorze, w balii?
  51. [INDEX]=015
  52.   ─ To nie do wiary, jakiego mamy gêupiego syna! - woêa ojciec.
  53.   ─ Ale teraz masz przynajmniej dowód, ╛e to twój syn! - odpowiada matka.
  54. [INDEX]=016
  55. Po wybuchu jÑdrowym na uschni⌐tym kikucie ocalaêego drzewa siedzÑ dwa szympansy.
  56.   ─ Masz coÿ do jedzenia? - pyta samiec.
  57. Samica podaje mu jabêko.
  58.   ─ O, nie - protestuje samiec - nie b⌐dziemy tej idiotycznej historii powtarzaå od poczÑtku!
  59. [INDEX]=017
  60.   ─ Nie ma ju╛ d╛entelmenów, nie ma... - wzdycha staruszka stojÑca w autobusie.
  61.   ─ D╛entelmeni sÑ - odzywa si⌐ siedzÑcy mêodzian - tylko miejsc nie ma!
  62. [INDEX]=018
  63.   ─ Przez jakie "ó" pisze si⌐ pióro? - pyta ojciec syna.
  64.   ─ Nie wiem...
  65.   ─ To po co posyêam ci⌐ do szkoêy?
  66.   ─ Te╛ chciaêbym wiedzieå!
  67. [INDEX]=019
  68. Pan do pana na êawce w parku.
  69.   ─ Podrywamy dupcie?
  70.   ─ Nie, jeszcze posiedzimy...
  71. [INDEX]=020
  72.   ─ Chciaêbym prosiå o r⌐k⌐ paΣskiej córki...
  73.   ─ Czy rozmawiaê pan ju╛ z mojÑ ╛onÑ?
  74.   ─ Tak, ale wol⌐ paΣskÑ córk⌐.
  75. [INDEX]=021
  76. W kinie sêychaå gêos.
  77.   ─ Niech pan we½mie t⌐ r⌐k⌐.
  78. Po chwili:
  79.   ─ Nie, nie pan, tylko pan!
  80. [INDEX]=022
  81. Milicjant w poÿpiechu wychodzi z domu.
  82.   ─ Gdzie idziesz? - pyta ╛ona.
  83.   ─ To moja sprawa!
  84. Na ulicy milicjant wsiada do taksówki.
  85.   ─ DokÑd jedziemy? - pyta kierowca.
  86.   ─ ╜onie nie powiedziaêem, to myÿlisz, ╛e tobie powiem?!
  87. [INDEX]=023
  88.   ─ Co si⌐ pani staêo w r⌐k⌐?
  89.   ─ PrÑd mnie kopnÑê.
  90.   ─ A w nog⌐?
  91.   ─ Oddaêam mu!
  92. [INDEX]=024
  93.   ─ Masz êadne rysy...
  94.   ─ To od no╛a...
  95. [INDEX]=025
  96. Makaron spotyka dwie kluski.
  97.   ─ Chciaêbym mieå z wami dzieci.
  98.   ─ To niemo╛liwe! Ty jesteÿ jeden, a my dwie...
  99.   ─ Ale ja jestem makaron czterojajeczny!
  100. [INDEX]=026
  101. Buldog szczeka do jamnika, który siedzi w oknie.
  102.   ─ Zeskocz do mnie!
  103.   ─ Jeszcze nie zwariowaêem - odszczekuje jamnik - potem b⌐d⌐ miaê takÑ mord⌐ jak ty!
  104. [INDEX]=027
  105.   ─ Jak si⌐ nazywasz?
  106.   ─ Kowalski, bez "f"...
  107.   ─ Przecie╛ w nazwisku Kowalski nie ma "f"!?
  108.   ─ No wêaÿnie mówi⌐, ╛e bez "f"!
  109. [INDEX]=028
  110.   ─ Bardzo cioci dzi⌐kuj⌐ za prezent.
  111.   ─ Nie ma za co...
  112.   ─ Ja te╛ tak myÿl⌐, ale mama kazaêa podzi⌐kowaå...
  113. [INDEX]=029
  114.   ─ Czemu pan si⌐ tak szybko kr⌐ci? Przecie╛ to wolny taniec!?
  115.   ─ O, nie taki wolny! Na pêycie jest napisane "33 obroty na minut⌐"...
  116. [INDEX]=030
  117. Ojciec z synem widzÑ przepi⌐knego bociana. Ojciec korzysta z okazji:
  118.   ─ Wiesz synku, to jest bocian, który przyniósê ciebie.
  119.   ─ Tato, to ty ju╛ wtedy nie mogêeÿ?
  120. [INDEX]=031
  121. Dwóch m⌐╛czyzn zawzi⌐cie kêóci si⌐ na ulicy. Podchodzi trzeci i pyta:
  122.   ─ Panowie, czy to prywatna kêótnia, czy mog⌐ si⌐ do niej przyêÑczyå?
  123. [INDEX]=032
  124.   ─ Co robisz? - pyta milicjant znajomego.
  125.   ─ Uprawiam jog⌐.
  126.   ─ Co ty powiesz?! A na ilu hektarach?
  127. [INDEX]=033
  128.   ─ Kaziu, czemu pêaczesz?
  129.   ─ Bo w piwnicy uderzyêem si⌐ w nog⌐!
  130.   ─ A w którÑ?
  131.   ─ Nie wiem, byêo strasznie ciemno!
  132. [INDEX]=034
  133. ...Hera byêa bardzo zazdrosna o swojego m⌐╛a Zeusa i - jak wiemy - miaêa powody. Kiedyÿ Zeus poderwaê pi⌐knÑ pasterk⌐, a Hera natychmiast zamieniêa jÑ w drzewo.
  134. ╜eby nie przerywaå akcji miêosnej, Zeus zamieniê si⌐ w piê⌐.
  135. [INDEX]=035
  136. W tramwaju. Do pasa╛era podchodzi kontroler.
  137.   ─ Bilet poprosz⌐!
  138.   ─ Ja nie sprzedaj⌐!
  139. [INDEX]=036
  140.   ─ Tatusiu, czy atrament jest bardzo drogi?
  141.   ─ Nie.
  142.   ─ To dlaczego mamusia zrobiêa mi takÑ awantur⌐, jak wylaêem atrament na dywan?!
  143. [INDEX]=037
  144.   ─ Kaziu, dziÿ masz bardzo dobrze odrobione zadanie. Czy jesteÿ pewien, ╛e twojemu tacie nikt nie pomagaê?
  145. [INDEX]=038
  146.   ─ KtórÑ r⌐kÑ mieszasz herbat⌐?
  147.   ─ PrawÑ, a ty?
  148.   ─ ¥y╛eczkÑ!
  149. [INDEX]=039
  150. Co mówi d╛em, kiedy go otwierajÑ?
  151. "D╛em dobry!"
  152. [INDEX]=040
  153.   ─ Czy mo╛na? - pyta chêopak dziewczyn⌐.
  154.   ─ Oczywiÿcie, ale najpierw chciaêabym zataΣczyå...
  155. [INDEX]=041
  156. Dwa papmersy siedzÑ w wi⌐zieniu. Jeden mówi do drugiego:
  157.   ─ Nie martw si⌐, i tak nic z nas nie wycisnÑ!
  158. [INDEX]=042
  159.   ─ Wyêowiliÿmy z Wisêy zwêoki topielca. Istnieje podejrzenie, ╛e to pani zaginiony mÑ╛. Czy maê╛onek miaê jakieÿ cechy szczególne?
  160.   ─ Tak, okropnie si⌐ jÑkaê!
  161. [INDEX]=043
  162.   ─ To skandal! Przecie╛ z tak brudnymi r⌐kami nie mo╛esz iÿå do szkoêy!
  163.   ─ Masz racj⌐ mamusiu, ja ch⌐tnie zostan⌐ w domu.
  164. [INDEX]=044
  165. Do sklepu wpada uzbrojony osobnik i kêadzie na ladzie kartk⌐ z napisem "To jest napad!".
  166. Sprzedawczyni nie tracÑc zimnej krwi dopisuje "A to jest sklep z konfekcjÑ!".
  167. [INDEX]=045
  168.   ─ Czyj to pomnik? - pyta policjant przechodnia.
  169.   ─ Sêowackiego.
  170.   ─ A, tego, co napisaê "Dziady"?
  171.   ─ "Dziady" napisaê Mickiewicz...
  172.   ─ Skoro Mickiewicz napisaê "Dziady", to dlaczego postawili pomnik Sêowackiemu?
  173. [INDEX]=046
  174.   ─ Dlaczego prosi⌐ta sÑ ró╛owe?
  175.   ─ Bo si⌐ wstydzÑ, ╛e ich matka jest ÿwiniÑ.
  176. [INDEX]=047
  177. Fryzjer, który ju╛ dwa razy zaciÑê klienta przy goleniu, usiêuje bawiå go rozmowÑ.
  178.   - Szanowny pan byê ju╛ w naszym zakêadzie?
  179.   - Nie, ucho straciêem na wojnie.
  180. [INDEX]=048
  181. W zakêadzie fryzjerskim uczeΣ goli klienta. NiechcÑcy zaciÑê go,  a szef widzÑc to zamachnÑê si⌐, chcÑc go za kar⌐ uderzyå. UczeΣ odchyliê si⌐, a cios pi⌐ÿciÑ oberwaê klient.
  182. UczeΣ goli dalej, ale r⌐ce trz⌐sÑ mu si⌐ ze strachu, wi⌐c zaciÑê biedaka ponownie. Szef znów chciaê uderzyå ucznia, lecz ten znowu uniknÑê ciosu, w przeciwieΣstwie do klienta.
  183. GolÑc dalej uczeΣ trzÑsê si⌐ jak galareta. Ze strachu obsun⌐êa mu si⌐ r⌐ka i obciÑê klientowi ucho. Ten wystraszony szepnÑê:
  184.   - Kopnij pan to ucho pod stóê, bo jak szef zobaczy, to mnie chyba zabije...
  185. [INDEX]=049
  186.   - Maêgosiu, co ty tam robisz w bramie?
  187.   - Kocham si⌐ z Tadziem, mamo!
  188.   - To dobrze, bo myÿlaêam, ╛e znów palisz papierosy.
  189. [INDEX]=050
  190. ~List z kolonii:~
  191. "Kochani rodzice, tu jest bardzo fajnie! Wczoraj uczyliÿmy si⌐ z chêopakami boksowaå. Szczoteczk⌐ do z⌐bów, kubek i past⌐ odsyêam, bo nie sÑ mi ju╛ potrzebne."
  192. [INDEX]=051
  193. Przychodzi baba do lekarza.
  194.   - Panie doktorze, z moim m⌐╛em dzieje si⌐ coÿ niesamowitego. Kiedy wypije kaw⌐, zjada równie╛ fili╛ank⌐, pozostawiajÑc samo uszko.
  195.   - To rzeczywiÿcie dziwne, przecie╛ uszko jest najsmaczniejsze...
  196. [INDEX]=052
  197. Idzie zajÑczek z papierosem i podÿpiewuje. Widzi to krowa i mówi:
  198.   - Taki maêy i z papierosem!
  199. Na to zajÑczek:
  200.   - A ty taka wielka i bez stanika!
  201. [INDEX]=053
  202. Przychodzi baba do lekarza.
  203.   - Panie doktorze, bardzo boli mnie brzuch.
  204.   - A co pani dziÿ jadêa?
  205.   - Konserw⌐ rybnÑ.
  206.   - To mo╛e ryby byêy nieÿwie╛e?
  207.   - Nie wiem, nie otwieraêam.
  208. [INDEX]=054
  209. LecÑcy nietoperz z hukiem uderza o ÿcian⌐ i pada nieprzytomny. Po chwili podnosi si⌐ i krzyczy:
  210.   - Kurcz⌐, ja si⌐ kiedyÿ zabij⌐ przez tego walkmana!
  211. [INDEX]=055
  212. Pijany, idÑc koêo cmentarza, wpadê do ÿwie╛o wykopanego grobu. Kiedy otrze½wiaê, zaczÑê gêoÿno narzekaå:
  213.   - Zimno mi, zimno mi...
  214. Usêyszaê to Wicek, spokojnie wracajÑcy do domu po pracy. IdÑc oboj⌐tnie dalej, odpowiedziaê:
  215.   - Dobrze ci tak. Po coÿ si⌐ rozkopaê?
  216. [INDEX]=056
  217.   - Ksi⌐╛e proboszczu, przed koÿcioêem bijÑ si⌐ hipisi z punkami!
  218. Proboszcz odgarnia wêosy z czoêa.
  219.   - I jak sobie radzÑ nasi?
  220. [INDEX]=057
  221. W kinie mêody czêowiek poêo╛yê r⌐k⌐ na kolano swojej sÑsiadki.
  222.   - Pan si⌐ chyba pomyliê!
  223.   - A wi⌐c to nie jest pani kolano?!
  224. [INDEX]=058
  225. W czasie przedstawienia jakaÿ para ciÑgle rozmawia. Jeden z widzów grzecznie zwraca uwag⌐:
  226.   - Przepraszam, ale ja nic nie sêysz⌐...
  227.   - I dobrze - odpowiada m⌐╛czyzna - Wcale nie musi pan sêyszeå, o czym rozmawiam z ╛onÑ!
  228. [INDEX]=059
  229.   - Nie wiedziaêam, ╛e naszym sÑsiadom tak ½le si⌐ powodzi.
  230.   - Dlaczego tak uwa╛asz?
  231.   - Nie masz poj⌐cia, jaki dziÿ podnieÿli raban, gdy ich synek poêknÑê dziesi⌐ciozêotówk⌐!
  232. [INDEX]=060
  233. ╜eby skróciå czas podró╛y wspóêpasa╛erowie w pociÑgu opowiadajÑ sobie dowcipy.
  234.   - Ja opowiem paΣstwu dowcip o milicjantach - mówi jeden z podró╛nych.
  235.   - Uprzedzam, ╛e jestem milicjantem - odzywa si⌐ jeden z m⌐╛czyzn.
  236.   - Nie szkodzi, opowiem dwa razy.
  237. [INDEX]=061
  238.   - Chc⌐ panu zwróciå uwag⌐, ╛e za godzin⌐ wróci mój mÑ╛.
  239.   - Przecie╛ nie robi⌐ nic niestosownego!?
  240.   - No wêaÿnie, a czas ucieka...
  241. [INDEX]=062
  242.   - Tato, ale ty to masz szcz⌐ÿcie?
  243.   - Dlaczego?
  244.   - Nie b⌐dziesz mi musiaê kupowaå podr⌐czników! Zostaêem na drugi rok w tej samej klasie...
  245. [INDEX]=063
  246. Podczas zwiedzania komnat królewskich jeden z turystów wpatruje si⌐ w misternie utkany arras. Przewodnik wyjaÿnia:
  247.   - Pierwsza poêowa XVII wieku!
  248.   - A gdzie druga?
  249. [INDEX]=064
  250.   - Czy mogêaby mi pani po╛yczyå póê kilo mÑki?
  251.   - Niestety, nie.
  252.   - To i pani nie ma mÑki?
  253.   - MÑk⌐ mam, tylko wagi nie...
  254. [INDEX]=065
  255.   - Tato, dziÿ poêo╛⌐ si⌐ pó½niej. Pani w szkole mówiêa, ╛e o dwudziestej drugiej b⌐dzie zaåmienie ksi⌐╛yca i radziêa obejrzeå.
  256.   - Tak? A w którym programie?
  257. [INDEX]=066
  258.   - ╜e te╛ oskar╛ony nie ma wstydu! Ju╛ czwarty raz widz⌐ oskar╛onego na tej sali!
  259.   - Czego tu si⌐ wstydziå? Pan s⌐dzia na przykêad bywa tu dzieΣ w dzieΣ...
  260. [INDEX]=067
  261.   - Kiedy wypij⌐ cztery piwa, czuj⌐ si⌐ jak nowonarodzony...
  262.   - Ja te╛. Nie mog⌐ stanÑå na nogi, a w ogóle byêoby najlepiej, gdyby mnie ktoÿ przewinÑê.
  263. [INDEX]=068
  264. Do stolika, przy którym siedzi elegancka kobieta, podchodzi kierownik sali i uprzejmie informuje:
  265.   - NaszÑ specjalnoÿciÑ sÑ ÿlimaki...
  266.   - To ju╛ zauwa╛yêam. Wêaÿnie jeden z nich mnie obsêuguje.
  267. [INDEX]=069
  268.   - Panie doktorze, wszystko ju╛ przygotowane do operacji, a jeszcze nie ma pacjenta!
  269.   - Nie szkodzi, zaczniemy bez niego.
  270. [INDEX]=070
  271.   - Babciu, do kogo jestem podobny? Do mamusi czy do tatusia?
  272.   - Do tatusia, ale nie przejmuj si⌐. Nie wszyscy chêopcy muszÑ byå êadni.
  273. [INDEX]=071
  274.   - Kaziu, zadzwoΣ do babci i powiedz jej, ╛e bocian przyniósê ci siostrzyczk⌐.
  275.   - To babcia jeszcze wierzy w bociany?
  276. [INDEX]=072
  277.   - Mamusiu, ten pies jest podobny do wujka!
  278.   - Czy to êadnie robiå takie uwagi?
  279.   - A myÿlisz, ╛e pies sêyszaê?
  280. [INDEX]=073
  281.   - Czy wÿród pasa╛erów jest lekarz? - rozlega si⌐ gêos w samolocie.
  282. Wstaje jeden z podró╛nych i przechodzi do kabiny pilota. Po chwili sêychaå gêos lekarza:
  283.   - Czy wÿród pasa╛erów jest pilot?
  284. [INDEX]=074
  285.   - Mój mÑ╛ jest o mnie bardzo zazdrosny!
  286.   - Tak bez powodu?
  287.   - Jeszcze by tego brakowaêo!
  288. [INDEX]=075
  289.   - Baco, a co wy tam robicie na tym drzewie?
  290.   - Uwa╛am!
  291.   - A na co wy baco uwa╛acie?
  292.   - Uwa╛am, ╛eby nie spaÿå!
  293. [INDEX]=076
  294. Wchodzi policjant do sklepu.
  295.   - Poprosz⌐ past⌐ do butów.
  296.   - Do jakich?
  297.   - Numer czterdzieÿci cztery.
  298. [INDEX]=077
  299.   - Dlaczego nasz sÑsiad daê swojemu synowi na imi⌐ Hamlet?
  300.   - "Mój syn czy nie mój, oto jest pytanie!"
  301. [INDEX]=078
  302.   - Mamusiu, czy mog⌐ popêywaå w tej rzecze?
  303.   - Mo╛esz, tylko si⌐ nie zamocz!
  304. [INDEX]=079
  305.   - Czy lubi pani bez?
  306.   - Tak, ale strasznie si⌐ boj⌐!
  307. [INDEX]=080
  308.   - Spójrz, czy w naszym samochodzie dziaêa kierunkowskaz - mówi jeden policjant do drugiego.
  309.   - Dziaêa... Nie dziaêa... Dziaêa... Nie dziaêa...
  310. [INDEX]=081
  311. W upaê po pustyni ciÑgnie karawana. Jeden wielbêÑd do drugiego:
  312.   - Wiesz, niech tam mówiÑ o nas co chcÑ, ale piå si⌐ chce!
  313. [INDEX]=082
  314.   - Ile czasu b⌐d⌐ czekaê na uszycie spodni?
  315.   - Osiem dni.
  316.   - Panie kochany, Bóg stworzyê ÿwiat w ciÑgu szeÿciu dni, a pan gêupie spodnie b⌐dzie tworzyê przez osiem dni?
  317.   - A czy pan widzi, jaki ten ÿwiat jest spaprany?
  318. [INDEX]=083
  319.   - Co si⌐ staêo? Wpadê pan do wody? - pyta facet faceta wychodzÑcego z rzeki w mokrym ubraniu.
  320.   - A co, myÿlaê pan, ╛e w niej mieszkam?
  321. [INDEX]=084
  322.   - Panie kelner, jaka to pieczeΣ? Woêowa czy wieprzowa?
  323.   - Nie mo╛e pan rozró╛niå?
  324.   - Nie.
  325.   - To czy panu nie wszystko jedno?
  326. [INDEX]=085
  327.   - Nie podobasz mi si⌐, dziewczyno - mówi lekarz po zbadaniu dziewczyny.
  328.   - Pan doktor te╛ nie nale╛y do pi⌐knych.
  329. [INDEX]=086
  330.   - Mamusiu, jestem w ciÑ╛y.
  331.   - A gdzie ty miaêaÿ gêow⌐?
  332.   - Pod kierownicÑ...
  333. [INDEX]=087
  334. Mêody chêopak oÿwiadcza si⌐ swojej dziewczynie. Wchodzi jej braciszek.
  335.   - O nie, babcia wyszêa za dziadziusia, mamusia za tatusia, to i moja siostra nie wyjdzie za nikogo obcego!
  336. [INDEX]=088
  337. Na egzamin przychodzi nie przygotowany student.
  338.   - Bardzo prosz⌐, niech mi pan zada jakieÿ êatwe pytanie.
  339.   - Prosz⌐ bardzo. Jak si⌐ czuje pana tatuÿ?
  340. [INDEX]=089
  341.   - Czy sÑ ÿledzie w marmoladzie? - pyta zajÑczek sprzedawc⌐ - nied½wiedzia.
  342.   - Nie ma.
  343. Nast⌐pnego dnia zajÑczek znów wchodzi do sklepu i pyta:
  344.   - Czy sÑ ÿledzie w marmoladzie?
  345.   - Nie ma!
  346. Po kilku takich wizytach nied½wied½ zmieszaê ÿledzie z marmoladÑ, i kiedy zajÑczek ponownie przyszedê do sklepu, pytajÑc o ÿledzie w marmoladzie, odpowiedziaê zadowolony:
  347.   - SÑ!
  348.   - No i kto ci to kupi?
  349. [INDEX]=090
  350.   - Niech pan we½mie ten model - zach⌐ca sprzedawczyni niezdecydowanego klienta, wybierajÑcego maszynk⌐ do golenia. - Wypróbowaêo go ju╛ tysiÑce klientów...
  351.   - Nie, dzi⌐kuj⌐, wolaêbym coÿ nie u╛ywanego.
  352. [INDEX]=091
  353. Kobieta prowadzi samochód. W pewnym momencie, widzÑc dwóch elektromonterów wspinajÑcych si⌐ na sêupy wysokiego napi⌐cia, mówi do siedzÑcego obok m⌐╛a:
  354.   - Zobacz, jacy tchórze!
  355. [INDEX]=092
  356. MÑ╛ przychodzi do domu. ╜ona caêuje go na powitanie. MÑ╛ pyta:
  357.   - Jak ci si⌐ podobam bez wÑsów?
  358.   - To ty?
  359. [INDEX]=093
  360. Siedzi mÑ╛ z ╛onÑ w pokoju i oglÑdajÑ telewizj⌐. Sêychaå dzwonek do drzwi.
  361.   - Pewnie listonosz - mówi mÑ╛.
  362.   - SkÑd╛e, Wiesiek zawsze dzwoni dwa razy!
  363. [INDEX]=094
  364.   - Co sÑdzisz o Leszku?
  365.   - To skoΣczony idiota!
  366.   - Wyobra½ sobie, ╛e wêaÿnie mi si⌐ oÿwiadczyê!
  367.   - No widzisz...
  368. [INDEX]=095
  369.   - Nasza poczta pracuje coraz gorzej!
  370.   - Dlaczego tak uwa╛asz?
  371.   - TydzieΣ temu wyjechaê na delegacj⌐ do Krakowa, a dzisiaj dostaêam od niego kartk⌐ ze stemplem z Sopotu.
  372. [INDEX]=096
  373.   - Jak si⌐ czujesz?
  374.   - Nie wiem, jeszcze nie byêem u lekarza.
  375. [INDEX]=097
  376.   - Poprosz⌐ bilet do kontroli!
  377.   - Prosz⌐ bardzo.
  378.   - Ale╛ to jest bilet do teatru!?
  379.   - Bo ja wêaÿnie jad⌐ do teatru.
  380. [INDEX]=098
  381.   - Co sêychaå u pana w szkole?
  382.   - Ju╛ lepiej, ale ciÑgle jeszcze chodz⌐ na wywiadówki pod przybranym nazwiskiem...
  383. [INDEX]=099
  384. ╜oênierze po raz pierwszy skaczÑ na spadochronach.
  385.   - Ratunku, mój si⌐ nie otwiera!
  386.   - Czego si⌐ tak drzesz?! Przecie╛ to tylko åwiczenia!
  387. ;
  388. ;
  389. ;
  390. [INDEX]=@END