─ Czy w czasie naszego maê╛eΣstwa myÿlaêaÿ o rozwodzie?
─ Nie, ale czasem o morderstwie!
[INDEX]=002
─ Sêyszaêam, ╛e wyszêaÿ za bardzo przystojnego, mÑdrego i pracowitego chêopaka...
─ Czy╛byÿ ju╛ rozmawiaêa z mojÑ teÿciowÑ?
[INDEX]=003
─ Mam do ciebie proÿb⌐: po ÿlubie nigdy nie mów mi, ╛e mnie zdradziêaÿ!
─ BÑd½ spokojny, nie pisn⌐ ani sêowa!
[INDEX]=004
"...moja ╛ona jest jak fotograf. Bez pozwolenia nie wolno mi mrugnÑå i wciÑ╛ musz⌐ si⌐ uÿmiechaå..."
[INDEX]=005
─ Prosz⌐ bilety do kontroli! - mówi kontroler do skinów jadÑcych tramwajem.
─ Spadaj! - krzyczÑ skini.
Kontroler rezygnuje i zwraca si⌐ do siedzÑcego obok starszego pana:
─ Prosz⌐ bilet do kontroli!
─ Nie sêyszaê pan, co koledzy powiedzieli?
[INDEX]=006
─ Dlaczego tak pó½no wracasz do domu?! Czy wiesz, która godzina?
─ Mamusiu, bardzo prosz⌐, ╛ebyÿ nie traktowaêa mnie jak tatusia!
[INDEX]=007
─ PaΣstwa córka jest jak poezja...
─ O tak, bardzo trudno jÑ wydaå!
[INDEX]=008
W WÑchocku proboszcz kupiê kopark⌐. B⌐dzie niÑ pogê⌐biaê wiar⌐ mieszkaΣców.
[INDEX]=009
─ Witam pana. Jak zdrowie? - pyta lekarz znajomego hydraulika.
─ A co u pana doktora? Instalacja nie cieknie?
[INDEX]=010
─ Zostaêam babciÑ i wszyscy mi mówiÑ, ╛e moja wnusia jest podobna do mnie jak dwie krople wody.
─ Nic nie szkodzi, najwa╛niejsze, ╛e dziecko jest zdrowe...
[INDEX]=011
─ Wyobra╛aêam sobie pana zupeênie inaczej - zauwa╛a kobieta, której przedstawiono sêawnego chirurga.
─ Pewnie myÿlaêa pani, ╛e jestem niski, gruby i brzydki?
─ Nie, ╛e jest pan wysoki, szczupêy i przystojny...
[INDEX]=012
Zdenerwowana kobieta biega z maêym chêopcem po pla╛y i wreszcie pyta:
─ Mo╛e jednak przypomniaêbyÿ sobie, gdzie zakopaêeÿ tatusia?
[INDEX]=013
~Najprostsze wypracowanie, zawierajÑce wÑtek religijny, historyczny, miêosny i sensacyjny:~
" ─ Mój Bo╛e (wÑtek religijny) - powiedziaêa hrabina (wÑtek historyczny) - jestem w ciÑ╛y (wÑtek miêosny), tylko nie wiem z kim (wÑtek sensacyjny)..."
[INDEX]=014
W domu wariatów lekarz robiÑcy obchód spostrzega jednego z pacjentów trzymajÑcego w⌐dk⌐ zanurzonÑ w balii.
─ No i co - pyta - du╛o pan rybek ju╛ zêowiê?
─ Zwariowaê pan, panie doktorze, w balii?
[INDEX]=015
─ To nie do wiary, jakiego mamy gêupiego syna! - woêa ojciec.
─ Ale teraz masz przynajmniej dowód, ╛e to twój syn! - odpowiada matka.
[INDEX]=016
Po wybuchu jÑdrowym na uschni⌐tym kikucie ocalaêego drzewa siedzÑ dwa szympansy.
─ Masz coÿ do jedzenia? - pyta samiec.
Samica podaje mu jabêko.
─ O, nie - protestuje samiec - nie b⌐dziemy tej idiotycznej historii powtarzaå od poczÑtku!
[INDEX]=017
─ Nie ma ju╛ d╛entelmenów, nie ma... - wzdycha staruszka stojÑca w autobusie.
─ D╛entelmeni sÑ - odzywa si⌐ siedzÑcy mêodzian - tylko miejsc nie ma!
[INDEX]=018
─ Przez jakie "ó" pisze si⌐ pióro? - pyta ojciec syna.
─ Nie wiem...
─ To po co posyêam ci⌐ do szkoêy?
─ Te╛ chciaêbym wiedzieå!
[INDEX]=019
Pan do pana na êawce w parku.
─ Podrywamy dupcie?
─ Nie, jeszcze posiedzimy...
[INDEX]=020
─ Chciaêbym prosiå o r⌐k⌐ paΣskiej córki...
─ Czy rozmawiaê pan ju╛ z mojÑ ╛onÑ?
─ Tak, ale wol⌐ paΣskÑ córk⌐.
[INDEX]=021
W kinie sêychaå gêos.
─ Niech pan we½mie t⌐ r⌐k⌐.
Po chwili:
─ Nie, nie pan, tylko pan!
[INDEX]=022
Milicjant w poÿpiechu wychodzi z domu.
─ Gdzie idziesz? - pyta ╛ona.
─ To moja sprawa!
Na ulicy milicjant wsiada do taksówki.
─ DokÑd jedziemy? - pyta kierowca.
─ ╜onie nie powiedziaêem, to myÿlisz, ╛e tobie powiem?!
[INDEX]=023
─ Co si⌐ pani staêo w r⌐k⌐?
─ PrÑd mnie kopnÑê.
─ A w nog⌐?
─ Oddaêam mu!
[INDEX]=024
─ Masz êadne rysy...
─ To od no╛a...
[INDEX]=025
Makaron spotyka dwie kluski.
─ Chciaêbym mieå z wami dzieci.
─ To niemo╛liwe! Ty jesteÿ jeden, a my dwie...
─ Ale ja jestem makaron czterojajeczny!
[INDEX]=026
Buldog szczeka do jamnika, który siedzi w oknie.
─ Zeskocz do mnie!
─ Jeszcze nie zwariowaêem - odszczekuje jamnik - potem b⌐d⌐ miaê takÑ mord⌐ jak ty!
[INDEX]=027
─ Jak si⌐ nazywasz?
─ Kowalski, bez "f"...
─ Przecie╛ w nazwisku Kowalski nie ma "f"!?
─ No wêaÿnie mówi⌐, ╛e bez "f"!
[INDEX]=028
─ Bardzo cioci dzi⌐kuj⌐ za prezent.
─ Nie ma za co...
─ Ja te╛ tak myÿl⌐, ale mama kazaêa podzi⌐kowaå...
[INDEX]=029
─ Czemu pan si⌐ tak szybko kr⌐ci? Przecie╛ to wolny taniec!?
─ O, nie taki wolny! Na pêycie jest napisane "33 obroty na minut⌐"...
[INDEX]=030
Ojciec z synem widzÑ przepi⌐knego bociana. Ojciec korzysta z okazji:
─ Wiesz synku, to jest bocian, który przyniósê ciebie.
─ Tato, to ty ju╛ wtedy nie mogêeÿ?
[INDEX]=031
Dwóch m⌐╛czyzn zawzi⌐cie kêóci si⌐ na ulicy. Podchodzi trzeci i pyta:
─ Panowie, czy to prywatna kêótnia, czy mog⌐ si⌐ do niej przyêÑczyå?
[INDEX]=032
─ Co robisz? - pyta milicjant znajomego.
─ Uprawiam jog⌐.
─ Co ty powiesz?! A na ilu hektarach?
[INDEX]=033
─ Kaziu, czemu pêaczesz?
─ Bo w piwnicy uderzyêem si⌐ w nog⌐!
─ A w którÑ?
─ Nie wiem, byêo strasznie ciemno!
[INDEX]=034
...Hera byêa bardzo zazdrosna o swojego m⌐╛a Zeusa i - jak wiemy - miaêa powody. Kiedyÿ Zeus poderwaê pi⌐knÑ pasterk⌐, a Hera natychmiast zamieniêa jÑ w drzewo.
╜eby nie przerywaå akcji miêosnej, Zeus zamieniê si⌐ w piê⌐.
[INDEX]=035
W tramwaju. Do pasa╛era podchodzi kontroler.
─ Bilet poprosz⌐!
─ Ja nie sprzedaj⌐!
[INDEX]=036
─ Tatusiu, czy atrament jest bardzo drogi?
─ Nie.
─ To dlaczego mamusia zrobiêa mi takÑ awantur⌐, jak wylaêem atrament na dywan?!
[INDEX]=037
─ Kaziu, dziÿ masz bardzo dobrze odrobione zadanie. Czy jesteÿ pewien, ╛e twojemu tacie nikt nie pomagaê?
[INDEX]=038
─ KtórÑ r⌐kÑ mieszasz herbat⌐?
─ PrawÑ, a ty?
─ ¥y╛eczkÑ!
[INDEX]=039
Co mówi d╛em, kiedy go otwierajÑ?
"D╛em dobry!"
[INDEX]=040
─ Czy mo╛na? - pyta chêopak dziewczyn⌐.
─ Oczywiÿcie, ale najpierw chciaêabym zataΣczyå...
[INDEX]=041
Dwa papmersy siedzÑ w wi⌐zieniu. Jeden mówi do drugiego:
─ Nie martw si⌐, i tak nic z nas nie wycisnÑ!
[INDEX]=042
─ Wyêowiliÿmy z Wisêy zwêoki topielca. Istnieje podejrzenie, ╛e to pani zaginiony mÑ╛. Czy maê╛onek miaê jakieÿ cechy szczególne?
─ Tak, okropnie si⌐ jÑkaê!
[INDEX]=043
─ To skandal! Przecie╛ z tak brudnymi r⌐kami nie mo╛esz iÿå do szkoêy!
─ Masz racj⌐ mamusiu, ja ch⌐tnie zostan⌐ w domu.
[INDEX]=044
Do sklepu wpada uzbrojony osobnik i kêadzie na ladzie kartk⌐ z napisem "To jest napad!".
Sprzedawczyni nie tracÑc zimnej krwi dopisuje "A to jest sklep z konfekcjÑ!".
[INDEX]=045
─ Czyj to pomnik? - pyta policjant przechodnia.
─ Sêowackiego.
─ A, tego, co napisaê "Dziady"?
─ "Dziady" napisaê Mickiewicz...
─ Skoro Mickiewicz napisaê "Dziady", to dlaczego postawili pomnik Sêowackiemu?
[INDEX]=046
─ Dlaczego prosi⌐ta sÑ ró╛owe?
─ Bo si⌐ wstydzÑ, ╛e ich matka jest ÿwiniÑ.
[INDEX]=047
Fryzjer, który ju╛ dwa razy zaciÑê klienta przy goleniu, usiêuje bawiå go rozmowÑ.
- Szanowny pan byê ju╛ w naszym zakêadzie?
- Nie, ucho straciêem na wojnie.
[INDEX]=048
W zakêadzie fryzjerskim uczeΣ goli klienta. NiechcÑcy zaciÑê go, a szef widzÑc to zamachnÑê si⌐, chcÑc go za kar⌐ uderzyå. UczeΣ odchyliê si⌐, a cios pi⌐ÿciÑ oberwaê klient.
UczeΣ goli dalej, ale r⌐ce trz⌐sÑ mu si⌐ ze strachu, wi⌐c zaciÑê biedaka ponownie. Szef znów chciaê uderzyå ucznia, lecz ten znowu uniknÑê ciosu, w przeciwieΣstwie do klienta.
GolÑc dalej uczeΣ trzÑsê si⌐ jak galareta. Ze strachu obsun⌐êa mu si⌐ r⌐ka i obciÑê klientowi ucho. Ten wystraszony szepnÑê:
- Kopnij pan to ucho pod stóê, bo jak szef zobaczy, to mnie chyba zabije...
[INDEX]=049
- Maêgosiu, co ty tam robisz w bramie?
- Kocham si⌐ z Tadziem, mamo!
- To dobrze, bo myÿlaêam, ╛e znów palisz papierosy.
[INDEX]=050
~List z kolonii:~
"Kochani rodzice, tu jest bardzo fajnie! Wczoraj uczyliÿmy si⌐ z chêopakami boksowaå. Szczoteczk⌐ do z⌐bów, kubek i past⌐ odsyêam, bo nie sÑ mi ju╛ potrzebne."
[INDEX]=051
Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, z moim m⌐╛em dzieje si⌐ coÿ niesamowitego. Kiedy wypije kaw⌐, zjada równie╛ fili╛ank⌐, pozostawiajÑc samo uszko.
- To rzeczywiÿcie dziwne, przecie╛ uszko jest najsmaczniejsze...
[INDEX]=052
Idzie zajÑczek z papierosem i podÿpiewuje. Widzi to krowa i mówi:
- Taki maêy i z papierosem!
Na to zajÑczek:
- A ty taka wielka i bez stanika!
[INDEX]=053
Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, bardzo boli mnie brzuch.
- A co pani dziÿ jadêa?
- Konserw⌐ rybnÑ.
- To mo╛e ryby byêy nieÿwie╛e?
- Nie wiem, nie otwieraêam.
[INDEX]=054
LecÑcy nietoperz z hukiem uderza o ÿcian⌐ i pada nieprzytomny. Po chwili podnosi si⌐ i krzyczy:
- Kurcz⌐, ja si⌐ kiedyÿ zabij⌐ przez tego walkmana!
[INDEX]=055
Pijany, idÑc koêo cmentarza, wpadê do ÿwie╛o wykopanego grobu. Kiedy otrze½wiaê, zaczÑê gêoÿno narzekaå:
- Zimno mi, zimno mi...
Usêyszaê to Wicek, spokojnie wracajÑcy do domu po pracy. IdÑc oboj⌐tnie dalej, odpowiedziaê:
- Dobrze ci tak. Po coÿ si⌐ rozkopaê?
[INDEX]=056
- Ksi⌐╛e proboszczu, przed koÿcioêem bijÑ si⌐ hipisi z punkami!
Proboszcz odgarnia wêosy z czoêa.
- I jak sobie radzÑ nasi?
[INDEX]=057
W kinie mêody czêowiek poêo╛yê r⌐k⌐ na kolano swojej sÑsiadki.
- Pan si⌐ chyba pomyliê!
- A wi⌐c to nie jest pani kolano?!
[INDEX]=058
W czasie przedstawienia jakaÿ para ciÑgle rozmawia. Jeden z widzów grzecznie zwraca uwag⌐:
- Przepraszam, ale ja nic nie sêysz⌐...
- I dobrze - odpowiada m⌐╛czyzna - Wcale nie musi pan sêyszeå, o czym rozmawiam z ╛onÑ!
[INDEX]=059
- Nie wiedziaêam, ╛e naszym sÑsiadom tak ½le si⌐ powodzi.
- Dlaczego tak uwa╛asz?
- Nie masz poj⌐cia, jaki dziÿ podnieÿli raban, gdy ich synek poêknÑê dziesi⌐ciozêotówk⌐!
[INDEX]=060
╜eby skróciå czas podró╛y wspóêpasa╛erowie w pociÑgu opowiadajÑ sobie dowcipy.
- Ja opowiem paΣstwu dowcip o milicjantach - mówi jeden z podró╛nych.
- Uprzedzam, ╛e jestem milicjantem - odzywa si⌐ jeden z m⌐╛czyzn.
- Nie b⌐dziesz mi musiaê kupowaå podr⌐czników! Zostaêem na drugi rok w tej samej klasie...
[INDEX]=063
Podczas zwiedzania komnat królewskich jeden z turystów wpatruje si⌐ w misternie utkany arras. Przewodnik wyjaÿnia:
- Pierwsza poêowa XVII wieku!
- A gdzie druga?
[INDEX]=064
- Czy mogêaby mi pani po╛yczyå póê kilo mÑki?
- Niestety, nie.
- To i pani nie ma mÑki?
- MÑk⌐ mam, tylko wagi nie...
[INDEX]=065
- Tato, dziÿ poêo╛⌐ si⌐ pó½niej. Pani w szkole mówiêa, ╛e o dwudziestej drugiej b⌐dzie zaåmienie ksi⌐╛yca i radziêa obejrzeå.
- Tak? A w którym programie?
[INDEX]=066
- ╜e te╛ oskar╛ony nie ma wstydu! Ju╛ czwarty raz widz⌐ oskar╛onego na tej sali!
- Czego tu si⌐ wstydziå? Pan s⌐dzia na przykêad bywa tu dzieΣ w dzieΣ...
[INDEX]=067
- Kiedy wypij⌐ cztery piwa, czuj⌐ si⌐ jak nowonarodzony...
- Ja te╛. Nie mog⌐ stanÑå na nogi, a w ogóle byêoby najlepiej, gdyby mnie ktoÿ przewinÑê.
[INDEX]=068
Do stolika, przy którym siedzi elegancka kobieta, podchodzi kierownik sali i uprzejmie informuje:
- NaszÑ specjalnoÿciÑ sÑ ÿlimaki...
- To ju╛ zauwa╛yêam. Wêaÿnie jeden z nich mnie obsêuguje.
[INDEX]=069
- Panie doktorze, wszystko ju╛ przygotowane do operacji, a jeszcze nie ma pacjenta!
- Nie szkodzi, zaczniemy bez niego.
[INDEX]=070
- Babciu, do kogo jestem podobny? Do mamusi czy do tatusia?
- Do tatusia, ale nie przejmuj si⌐. Nie wszyscy chêopcy muszÑ byå êadni.
[INDEX]=071
- Kaziu, zadzwoΣ do babci i powiedz jej, ╛e bocian przyniósê ci siostrzyczk⌐.
- To babcia jeszcze wierzy w bociany?
[INDEX]=072
- Mamusiu, ten pies jest podobny do wujka!
- Czy to êadnie robiå takie uwagi?
- A myÿlisz, ╛e pies sêyszaê?
[INDEX]=073
- Czy wÿród pasa╛erów jest lekarz? - rozlega si⌐ gêos w samolocie.
Wstaje jeden z podró╛nych i przechodzi do kabiny pilota. Po chwili sêychaå gêos lekarza:
- Czy wÿród pasa╛erów jest pilot?
[INDEX]=074
- Mój mÑ╛ jest o mnie bardzo zazdrosny!
- Tak bez powodu?
- Jeszcze by tego brakowaêo!
[INDEX]=075
- Baco, a co wy tam robicie na tym drzewie?
- Uwa╛am!
- A na co wy baco uwa╛acie?
- Uwa╛am, ╛eby nie spaÿå!
[INDEX]=076
Wchodzi policjant do sklepu.
- Poprosz⌐ past⌐ do butów.
- Do jakich?
- Numer czterdzieÿci cztery.
[INDEX]=077
- Dlaczego nasz sÑsiad daê swojemu synowi na imi⌐ Hamlet?
- "Mój syn czy nie mój, oto jest pytanie!"
[INDEX]=078
- Mamusiu, czy mog⌐ popêywaå w tej rzecze?
- Mo╛esz, tylko si⌐ nie zamocz!
[INDEX]=079
- Czy lubi pani bez?
- Tak, ale strasznie si⌐ boj⌐!
[INDEX]=080
- Spójrz, czy w naszym samochodzie dziaêa kierunkowskaz - mówi jeden policjant do drugiego.
- Dziaêa... Nie dziaêa... Dziaêa... Nie dziaêa...
[INDEX]=081
W upaê po pustyni ciÑgnie karawana. Jeden wielbêÑd do drugiego:
- Wiesz, niech tam mówiÑ o nas co chcÑ, ale piå si⌐ chce!
[INDEX]=082
- Ile czasu b⌐d⌐ czekaê na uszycie spodni?
- Osiem dni.
- Panie kochany, Bóg stworzyê ÿwiat w ciÑgu szeÿciu dni, a pan gêupie spodnie b⌐dzie tworzyê przez osiem dni?
- A czy pan widzi, jaki ten ÿwiat jest spaprany?
[INDEX]=083
- Co si⌐ staêo? Wpadê pan do wody? - pyta facet faceta wychodzÑcego z rzeki w mokrym ubraniu.
- A co, myÿlaê pan, ╛e w niej mieszkam?
[INDEX]=084
- Panie kelner, jaka to pieczeΣ? Woêowa czy wieprzowa?
- Nie mo╛e pan rozró╛niå?
- Nie.
- To czy panu nie wszystko jedno?
[INDEX]=085
- Nie podobasz mi si⌐, dziewczyno - mówi lekarz po zbadaniu dziewczyny.
- Pan doktor te╛ nie nale╛y do pi⌐knych.
[INDEX]=086
- Mamusiu, jestem w ciÑ╛y.
- A gdzie ty miaêaÿ gêow⌐?
- Pod kierownicÑ...
[INDEX]=087
Mêody chêopak oÿwiadcza si⌐ swojej dziewczynie. Wchodzi jej braciszek.
- O nie, babcia wyszêa za dziadziusia, mamusia za tatusia, to i moja siostra nie wyjdzie za nikogo obcego!
[INDEX]=088
Na egzamin przychodzi nie przygotowany student.
- Bardzo prosz⌐, niech mi pan zada jakieÿ êatwe pytanie.
- Prosz⌐ bardzo. Jak si⌐ czuje pana tatuÿ?
[INDEX]=089
- Czy sÑ ÿledzie w marmoladzie? - pyta zajÑczek sprzedawc⌐ - nied½wiedzia.
- Nie ma.
Nast⌐pnego dnia zajÑczek znów wchodzi do sklepu i pyta:
- Czy sÑ ÿledzie w marmoladzie?
- Nie ma!
Po kilku takich wizytach nied½wied½ zmieszaê ÿledzie z marmoladÑ, i kiedy zajÑczek ponownie przyszedê do sklepu, pytajÑc o ÿledzie w marmoladzie, odpowiedziaê zadowolony:
- SÑ!
- No i kto ci to kupi?
[INDEX]=090
- Niech pan we½mie ten model - zach⌐ca sprzedawczyni niezdecydowanego klienta, wybierajÑcego maszynk⌐ do golenia. - Wypróbowaêo go ju╛ tysiÑce klientów...
- Nie, dzi⌐kuj⌐, wolaêbym coÿ nie u╛ywanego.
[INDEX]=091
Kobieta prowadzi samochód. W pewnym momencie, widzÑc dwóch elektromonterów wspinajÑcych si⌐ na sêupy wysokiego napi⌐cia, mówi do siedzÑcego obok m⌐╛a:
- Zobacz, jacy tchórze!
[INDEX]=092
MÑ╛ przychodzi do domu. ╜ona caêuje go na powitanie. MÑ╛ pyta:
- Jak ci si⌐ podobam bez wÑsów?
- To ty?
[INDEX]=093
Siedzi mÑ╛ z ╛onÑ w pokoju i oglÑdajÑ telewizj⌐. Sêychaå dzwonek do drzwi.
- Pewnie listonosz - mówi mÑ╛.
- SkÑd╛e, Wiesiek zawsze dzwoni dwa razy!
[INDEX]=094
- Co sÑdzisz o Leszku?
- To skoΣczony idiota!
- Wyobra½ sobie, ╛e wêaÿnie mi si⌐ oÿwiadczyê!
- No widzisz...
[INDEX]=095
- Nasza poczta pracuje coraz gorzej!
- Dlaczego tak uwa╛asz?
- TydzieΣ temu wyjechaê na delegacj⌐ do Krakowa, a dzisiaj dostaêam od niego kartk⌐ ze stemplem z Sopotu.
[INDEX]=096
- Jak si⌐ czujesz?
- Nie wiem, jeszcze nie byêem u lekarza.
[INDEX]=097
- Poprosz⌐ bilet do kontroli!
- Prosz⌐ bardzo.
- Ale╛ to jest bilet do teatru!?
- Bo ja wêaÿnie jad⌐ do teatru.
[INDEX]=098
- Co sêychaå u pana w szkole?
- Ju╛ lepiej, ale ciÑgle jeszcze chodz⌐ na wywiadówki pod przybranym nazwiskiem...
[INDEX]=099
╜oênierze po raz pierwszy skaczÑ na spadochronach.
- Ratunku, mój si⌐ nie otwiera!
- Czego si⌐ tak drzesz?! Przecie╛ to tylko åwiczenia!