home
***
CD-ROM
|
disk
|
FTP
|
other
***
search
/
Secret Service 46
/
SSERVCD_46.bin
/
cd
/
xf.txt
< prev
next >
Wrap
Text File
|
1997-04-15
|
18KB
|
534 lines
wydanie drugie
Witajcie, agenci spod znaku
ko£lawego IKSA. Gdyby£my byli tylko
sekt╣, ko£cio│em lub wyznaniem,
mogliby£my dr┐eµ o nasz╣
przysz│o£µ. Ale jeste£my £wiatem,
materi╣ i ide╣. Jeste£my wszΩdzie,
w dzie± i w nocy, rano
i wiecz≤r... zawsze. Jak ONI.
Dostali£my list od Przemka Nowaka.
To ca│y dzisiejszy KÑCIK. Nic
wiΩcej nie trzeba. Bracie, wierzymy
jak i TY. Niech uwierz╣ teraz
WSZYSCY.
---
...w│a£nie przed momentem "Humbug"
sta│ siΩ przesz│o£ci╣,ale tylko
jako splot dƒwiΩk≤w i obraz≤w, to
co najwa┐niejsze pozosta│o...
"Humbug" w zamy£le Davina Morgana
(writer) mia│ byµ chyba dosyµ
nietypowym epizodem,odbiegaj╣cym
nieco od wytartego szlaku,kt≤rym
pod╣┐a ku poznaniu prawdy para
agent≤w... oczywi£cie sam temat
wybryk≤w natury, mutant≤w
biologicznych zosta│ ju┐
wykorzystany parokrotnie ("The
Host","Tooms") ale forma,w jaki
zosta│ on przekazany widzowi,
zaskoczy│a nie tylko mnie samego...
Fabu│a by│a bardzo zrΩcznie
pokrΩcona, miasteczko ludzi cyrku
przedstawione w spos≤b
"podkrΩcaj╣cy" ten dziwny,
lunatyczny niby-sen - oddalone od
ska┐onej normalno£ci╣ cywilizacji,
stoj╣ce na uboczu tego wszystkiego
czym poch│aniany jest przΩciΩtny
"trybik", owiane mgie│k╣ tajemnicy,
kt≤ra spowi│a ka┐dego
mieszka±ca... ludzie tu ┐yj╣cy
uciekli od nas wszystkich,
postrzegaj╣cych tylko zewnΩtrze
piΩkno i brzydotΩ (s│owa Scully:
"...jak mo┐na ┐yµ z czym£ takim..."
patrz╣cej na │uskowate cia│o
alligator man'a, by│y w│a£nie
wyrazem zewnΩtrznego postrzegania
os≤b nam obcych...), stanowili
zwarty klan, w kt≤rym nie zwracano
wiΩkszej uwagi na to, co nam wydaje
sie straszne i ohydne... i ten brat
Lenn'ego morduj╣cy nie£wiadomie
ludzi, szukaj╣cy swojego
"prawdziwego" brata, kt≤ry
pozwoli│by mu ┐yµ w spos≤b
normalny, gdy┐ czu│ siΩ zapewne
cz│owiekiem i chcia│ egzystowaµ
w spos≤b godny... chocia┐ sam ju┐
nie wiem, co o tym wszystkim
s╣dziµ, prawda gdzie£ tam jest, ale
zapewne nie w tym szczeg≤lnym
przypadku, wiΩc...
SCULLY UWIERZYúA!!! Mulder by│
zaskoczony, podobnie jak ja... ta
historia tak siΩ jej udzieli│a,
£wiat cyrkowc≤w i ich biologicznych
"odchy│ek od normalno£ci" by│ za
trudny do prze│o┐enia na medyczne
regu│ki, wiΩc nie pozosta│o jej
nic, poza uwierzeniem w to, co po
czΩ£ci okaza│o siΩ prawd╣... Mulder
jak zwykle w takich przypadkach,
zostawi│ "Spooky'ego" na p≤│ce
z "szarymi ludzikami" i kieruj╣c
siΩ konwencjonalnymi metodami, jak
zawsze zawodnymi w tego typu
przypadkach... oskar┐y│ niewinnego
cz│owi eka. Ale fakty by│y
jednoznaczne i prowadzi│y do jednej
osoby,wiΩc zakwalifikujmy to do
archiwum "ka┐dy cz│owiek siΩ
myli...".
Gdzie£ czyta│em, ┐e kolejne
scenariusze s╣ tworzone na
podstawie prawdziwych zdarze±,
spisanych i skatalogowanych przez
FBI... tak do ko±ca to nie jestem
o tym przekonany, bo niekt≤re
zjawiska s╣ tak nisamowite
i nienaturalne, ┐e nawet
najbardziej otwartym na te sprawy
ludziom trudno by│oby uwierzyµ...
my£lΩ, ┐e czΩ£µ z nich naprawdΩ
mia│a miejsce, ale tak w│a£ciwie,
to chyba nie chodzi tu
o poszczeg≤lne, jednostkowe
zdarzenia, wa┐na jest ca│o£µ, og≤│
problemu... tak i prawdopodobnie
by│o w tym przypadku, nie jest
wa┐ne, czy ta istota mog│a ┐yµ
z│╣czona z Lenny'm czym£ na
podobie±stwo pΩpowiny, opuszczaµ
jego cia│o i wracaµ po nowe
substancje od┐ywcze, kt≤re
pozwala│y jej prze┐yµ, wa┐na jest
chyba przyczyna, kt≤ra
doprowadzi│a do takiej skrajno£ci
- czy jesyt to tylko wybryk natury,
czy mo┐e doprowadzi│ do tego sam
cz│owiek - Czarnobylem, odpadami
radioaktywnymi, dziur╣ ozonow╣,
tonami py│≤w i dym≤w, £mieciami
nieorganicznymi sk│adowanymi
i oddzia│uj╣cymi na wody gruntowe
i tak dalej, dalej...
Genetyka, klonowanie s╣ pewnym
wyj£ciem jak stwierdzi│ na
zako±czenie "po│ykacz gwoƒdzi", ale
czy w│a£nie tego chcemy??? »eby
powielano nas jak kartki papieru,
mieszano nam geny i robiono z nas
"super ludzi" zabieraj╣c nam
wszystko co mogliby£my mieµ, ┐yj╣c
bez tego na wyleczonej
z cywilizacyjnego popio│u Ziemi...
ten problem ominie zapewne
teraƒniejsze pokolenia, ale
w niedalekiej przysz│o£ci przyjdzie
zmierzyµ siΩ ziemianom z tym
problemem... chyba ┐e ingerencja
i pomoc jeszcze obcych nam istot uw
olni nas od tej ciemnej
przysz│o£ci...
Lenni chcia│ ujrzeµ co£
wspania│ego pod szlafroczkiem
Scully, ale ku naszemu
niezadowoleniu, nie do ko±ca mu
siΩ to uda│o, choµ przez chwilΩ...
Scully jest wszechstronnie
uzdolniona - niez│a by│a to
sztuczka z chrz╣szczem... ona
zawsze znajdzie co£, z czego mo┐na
zakpiµ lub spuentowaµ ciΩtym
┐artem... Mulder by│ chyba bardziej
zaskoczony t╣ oryginaln╣ diet╣ Dany
ni┐ wtedy, gdy pr≤bowa│a znale£µ
paranormalne rozwi╣zanie zagadki
tajemniczych morderstw...
...o "Anasazi" bΩdΩ pisa│ po
obejrzeniu drugiej czΩ£ci - jest
o czym...
...z pewno£ci╣ wiecie ju┐
o powstaniu Xclubu... nie jestem
niestety jego szefem - zosta│a nim
dziewczyna!!! Agnieszka Sobczak,
kt≤ra jak siΩ ju┐ przekona│em, jest
ciep│╣ i przyjemn╣ w cybernetycznym
odbiorze kobiet╣, zapewne znacie
ju┐ naszego g│≤wnego propagatora,
niejakiego Asa, kt≤ry zajmuje siΩ
reklam╣, i g│≤wnego tek£ciarza,
czyli nie chwal╣c siΩ, mnie samego
- ach ta moja wrodzona
skromno£µ....
...a czytali£cie ju┐ o...
....uwa┐aj na tΩ ciemn╣ istotΩ,
kt≤ra zawsze jest z tob╣
i naprawdΩ staraj siΩ nie ufaµ
nikomu to esencja "Soft Light",
historii wcale nie tak wielce
nieprawdopodobnej jak to siΩ mog│o
wydawaµ, ale....
Scully: "Zapomnijmy, ┐e to zjawisko
(samospalenia) nie ma wyja£nienia
naukowego..."- drwina z dosyµ
osobliwego pogl╣du Muldera na
przyczyny tajemniczych znikniΩµ,
czy pierwsze symptomy
zaakceptowania paranormalno£ci,
uwierzenia, ┐e nie wszystko na tym
£wiecie funkcjonuje
podporz╣dkowuj╣c siΩ prawom Newtona
czy Einsteina... I want to believe
in the second reason, ale to chyba
jeszcze za wcze£nie... tak my£lΩ,
┐e Dana jednak nie zmieni swojego
jednostronnego £wiatopogladu do
ko±ca jej istnienia w Archiwum X...
podobna sytuacja jak z seksem
miΩdzy Foxem i Scully - s╣ to
zjawiska tak nierealne jak to, ┐e
Egipcjanie sami poradzili sobie
z najwiΩkszym cudem £wiata
- piramidami... porwanie przez
Nol'a i strasznie niszcz╣ce
psychikΩ badania z pewno£ci╣
w du┐ym stopniu zachwiej╣ tΩ
"naukow╣ r≤wnowagΩ", zburzenie tego
odwiecznego konfliktu agent≤w
wynikaj╣cego z diametrialnie
r≤┐nych metod poznawczych nie le┐y
chyba w sugestii Cartera - je┐eli
ludzie to chwytaj╣, to czemu z tego
rezygnowaµ? Spadnie ogl╣ dalno£µ
- pomy£limy... Ona jak zawsze
piΩkna, zmys│owa, a wyrafinowane
poczucie humoru, w pewnym stopniu
tajemniczo£µ i te oczΩta znowu mnie
zniewoli│y... I jeszcze co£ - do
niekt≤rych X-people - nie jestem
w ┐aden spos≤b zainteresowany
rozbieranymi zdjΩciami Gillian
i filmami pornograficznymi
(zdjΩciami z nich), w kt≤rych
kiedy£ przysz│o jej zagraµ, ona
poci╣ga mnie w zupe│nie inny
spos≤b, a kszta│tne panieny wolΩ
obejrzeµ w Playboy'u....
PIERWSZA TEORIA MULDERA
- SAMOSPALENIA - kiedy£ du┐o
czyta│em na temat tego osobliwego
zjawiska, by│o to chyba zreszt╣
jedna z pierwszych cz╣stek
wielkiego £wiata paranormalno£ci,
o kt≤rej przysz│o mi przeczytaµ...
wedlug wielkich, s│awnych
i podobnych Scully ludzi nauki,
przyczyn╣ tego dosyµ osobliwego
sposobu po┐egnania siΩ z doczesnym
£wiatem i ┐yciem by│y niewiadomego
pochodzenia (!!!) nieodwracalne
reakcje chemiczne zachodz╣ce
w kom≤rkach... przyczyna ich
powstawania to kolejna niewiadoma,
ale nie ostatnia... ciekawe jest
to, ┐e po osobach, kt≤re
"do£wiadczy│y" samospalenia
zostawa│ tylko drobny, czarny
organiczny py│ek - potocznie zwany
wΩglem... temperatura potrzebna do
osi╣gniΩcia takiego efektu to
okolice 1000 stopni Celsjusza, tak
wiΩc dlaczego fotel, na kt≤rym
odby│a siΩ ta "egzekucja" by│ tylko
lekko nadpalony...??? i tak dalej,
dalej... nauka kolejny raz jest
bezsilna - jak ja lubiΩ pisaµ ten
tekst...
Ciemna materia... czarna dziura...
teoria: wewn╣trz nich nie ma ani
czasu, ani przestrzeni, te
gigantyczne luki w kosmosie mog╣
stanowiµ przej£cia do innych
wszech£wiat≤w, innych wymiar≤w,
innego ┐ycia... Einstein'owska
czasoprzestrze±, powstawanie na
drodze implozji, teoretyczne
istnienie bia│ych dziur
powstaj╣cych w spos≤b przeciwny,
w czasie eksplozji, mo┐liwo£µ
poznania tych fascynuj╣cych twor≤w
wszech£wiata - potrzebujemy tylko
statku, kt≤ry osi╣gnie 0,6
prΩdko£ci £wiat│a i bΩdzie w stanie
zain icjowaµ podr≤┐ przez most
Einsteina-Rosenna, w kt≤rym nie
istnieje odniesienie zwane czasem
i kt≤ry │╣czy ze sob╣ r≤┐ne obszary
naszego wszech£wiata... Barton
pr≤bowa│ badaµ te tajemne twory,
poznaµ now╣ cz╣stkΩ elementarn╣,
ale to chyba jeszcze nie to
stulecie i prawda nie zosta│a do
ko±ca zg│Ωbiona, choµ po czΩ£ci
siΩ ujawni│a...
Pytania w klimacie:
"Dlaczego cie±,kt≤ry przekszta│ca│
materiΩ w energiΩ nie zrobi│ tego
z pod│og╣, kt≤r╣ niew╣tpliwie
obejmowa│ swoim zasiΩgiem... "
"Co by siΩ sta│o, gdyby Chester
w│o┐y│ swoj╣ rΩke w sw≤j cie±... "
"Zgodnie ze wzorem E=m*c^2 osoba
poch│oniΩta przez nieznan╣
materiΩ, wa┐╣ca dajmy na to 70 kg,
powinna zostaµ przekszta│cona na
miliardy d┐uli, a jedynym efektem
tego by│a jaka£ £wiec╣ca, mazista
cziecz, kt≤ra szybko znika│a..."
zrodzi│y siΩ pewnie w ka┐dym,
"£wietlanym" umy£le, ale czego one
dowodz╣, czemu zaprzeczaj╣... chc╣
negowaµ "The X-Files" jako ksiΩgΩ
prawdy, bardzo proszΩ, bo on ni╣
nie jest... znowu "The Truth is Out
There" staje sie tylko ci╣giem
s│≤w, nie zapominajcie o nich, to
klucz do owego £wiata, a nie on
sam... ty nie masz siΩ zastanawiaµ
ca│y tydzie±, czy m≤g│ to zrobiµ,
czy nie, "X" chce nam pokazaµ
rzeczy, o kt≤rych nie mieli£my
wcze£niej ┐adnego wyobra┐enia,
a ┐eby zachΩciµ nas do tej,
w gruncie rzecz y obcej, tematyki
pos│uguje siΩ ekspresj╣ tak │atwo
poch│anian╣ przez nasze zmys│y...
Mr. X - cz│owiek o wielu twarzach
i maskach... informator, ale
zupe│nie innego pokroju ni┐ Deep
Throath; on nie odda swojego ┐ycia
sprawie, kt≤rej powinien byµ
ca│kowicie oddany; Mulder nie ufa
mu tak jak jego poprzednikowi,
choµ wie, ┐e jest on mu niezbΩdny
- to dla Foxa jedyny kontakt z jego
najwiΩkszym wrogiem... ale teraz
ju┐ wiemy???, ┐e kontakt
fa│szywy... Fakty s╣ wyroczni╣
i wyrok ju┐ zapad│... Mr. X jest
kolejn╣ kom≤rk╣, tworz╣c╣ wielk╣
strukturΩ rz╣dow╣, kt≤ra
bezwzglΩdnie wykorzystuje age nt≤w
do │atwiejszego odkrycia
i przejΩcia tych wszystkich
ziemskich anomalii, kt≤re
umo┐liwiaj╣ zwiΩkszenie pola
dzia│ania sile w│adzy, kt≤ra jest
i siΩga wszΩdzie, nawet do
najbardziej intymnych sfer naszego
┐ycia...
Tylko dlaczego zabi│ fizyka, kt≤ry
pracowa│ tak┐e dla tej samej
organizacji i w spos≤b znacz╣cy
przyspieszy│by poznanie
i zaw│adniΩcie prawd╣ o "ciemnej
materii"...??? musia│ upozorowaµ
samob≤jstwo Chestera, tak, ale za
tak╣ cenΩ... mo┐e naukowiec sta│
siΩ niewygodny, mo┐e jednak Mr.
X nie pracuje dla rz╣du, tylko dla
innej, podobnej,organizacji...
pojawi│y siΩ te┐ insynuacje, jakoby
mia│ co£ wsp≤lnego z inteligencj╣
pozaziemsk╣... jedno jest pewne,
Mulder powinien byµ osto┐ny - watch
your back...
...a tak g│Ωbiej patrz╣c na
X to....
Sny rodz╣ marzenia, ┐ycie tworzy
pragnienia - cz│owiek od dawien
dawna realizowa│ swoje ┐ycie za
pomoc╣ w│a£nie tych wspania│ych
d╣┐e±, marze± i pragnie±, stawia│
sobie cele, kt≤re dojrzewa│y
w czasie i stawa│y siΩ
rzeczywisto£ci╣, choµ nie raz by│y
op│acone wielkimi cierpieniami
i wyrzeczeniami, gdy┐ u schy│ku XX
wieku ju┐ nic nie jest tak proste
jak by│o to jeszcze przed wiekami,
w najdalszych zak╣dkach istnienia
homo sapiens na niebieskiej
planecie...
Ludzie pragnΩli wiele: pieniΩdzy,
w│adzy, szczΩ£cia, mi│o£ci,
inteligentnej 90-60-90 u boku ;))
i wielu innych rzeczy,
niekoniecznie tak fizycznie
przyziemnych jak owe... ale nasz╣
ska┐on╣ cywilizacjΩ cechuje
wszechobecny materializm, wiΩc
z tej racji pomijam tu stronΩ
duchow╣ egzystencji ka┐dego z nas,
o kt≤rej czΩsto zapominamy, ale to
pΩdz╣ce ┐ycie zniszczy ciΩ, je┐eli
nie zdobΩdzisz wykszta│cenia???,
pieniΩdzy i choµ odrobiny w│adzy
nad innymi... trzeba siΩ
przystosowaµ...
...pragnΩli wiele, ale najg│Ωbiej
chyba d│u┐szego ┐ycia, wrΩcz
nie£miertelno£ci, je┐eli siΩ
dok│adniej przypatrzysz
teraƒniejszej nauce i technice, to
wszystko zmierza ku jednemu:
u│atwiµ i przed│u┐yµ nasz kr≤tki
┐ywot... bo czym┐e jest te 60
kr≤tkich lat, kt≤re s╣ dane
wiΩkszo£ci z nas??? ╞wierµ ┐ycia to
zdobywanie wykszta│cenia,
poznawanie £wiata, uczenie siΩ na
pierwszych b│Ωdach, doznawanie
mi│o£ci i cierpienia, smakowanie
seksu... Je┐li nie przeholowa│e£ to
masz ju┐ trochΩ kasy ulokowanej
w ni eruchomo£ciach, w│asny
interes, o tytule magistra
in┐yniera geodety ju┐ dawno
zapomnia│e£, ┐ycie kaza│o ci
zapomnieµ, 70-80-100 u boku
i wszystko zdaje siΩ uk│adaµ...
tylko ┐e to jeszcze kilka lat
i przyjdzie ci poznaµ odmienne
£wiaty £wiadomo£ci... chcia│e£
do£wiadczyµ jeszcze wiele, ale czas
i Najwy┐szy m≤wi╣, ┐e musisz
i£µ...ludzie boj╣ siΩ £mierci
i swojego nieistnienia, wiΩc za
wszelk╣ cenΩ staraj╣ siΩ
przed│u┐yµ swoj╣ doczesn╣
egzystencjΩ... jak┐e potΩ┐ny jest
strach przed £mierci╣... w obawie
przed ni╣ z ludƒmi dzieje siΩ
mn≤stwo dziwnych rzeczy: zawieraj╣
zwi╣zki ze znacznie m│odszymi
partnerami w poszukiwaniu utraconej
m│odo£ci, maj╣ obsesjΩ na punkcie
swojego zewnΩtrznego wygl╣du,
gromadz╣ olbrzymie ilo£ci d≤br
materialnych, d╣┐╣ do tego by coraz
m│odziej wygl╣daµ, zapominaj╣
o swoistej etyce homo sapiens i...
zjadaj╣ swoich wsp≤│towarzyszy, tak
strasznie boj╣c siΩ w│asnej
£mierci, ┐e zapominaj╣ o prawdziwym
celu naszego ┐ycia, zapominaj╣ o...
ale odpowiedƒ jest w ka┐dym z nas,
tak┐e w tobie, wiΩc...
.....mo┐e nie doko±ca tego
wszystkiego do£wiadczy│em
ogl╣daj╣c "Our Town ",ale co£ w tym
by│o takiego,┐e kaza│o mi napisaµ
te s│owa...mo┐e trochΩ
przekroczy│em granicΩ swobodnej
interpretacji ukazanego tutaj
zwyrodnienia mieszka±c≤w Dudley
w Arkansas,ale z wcze£niejszych
tekst≤w ju┐ wiesz,┐e czΩsto to
robiΩ...
Antropofagia wystΩpuje bardzo
czΩsto u wielu gatunk≤w zwierz╣t,
g│≤wnie drapie┐nych i owad≤w,
najczΩ£ciej jest wynikiem g│odu,
braku sk│adnik≤w mineralnych
i bia│kowych w pokarmie,
zagΩszczenia populacji, a drugi
aspekt tego zjawiska, czyli
zjadanie miΩsa ludzkiego przez
innych ludzi zosta│o ju┐ dawno
zapomniane przez nam
wsp≤│czesnych... od czasu do czasu
mogli£my co£ us│yszeµ
o prymitywnych ludach Afryki
£rodkowej praktykuj╣cych
ludo┐erstwo, ale tam cywilizacja
jeszcze nie zapuka│a, na ich
szczΩ£c ie, lub jak kto woli,
nieszczΩ£cie... nasza, moja, wiedza
na temat tego zjawiska jest tak
strasznie ograniczona, ┐e nie
podejmΩ siΩ pr≤by oceny
prawdziwo£ci przedstawionej
sytuacji w "Our Town" - kto£ wie,
gdzie jest prawda, ale w tym
przypadku to nie jestem na pewno
ja....
Ostatnia scena... bezsilna Scully,
chyba ju┐ nie wierz╣ca w realn╣
mo┐liwo£µ pomocy Foxa - on jest
naprawdΩ jedyn╣ osob╣, kt≤ra
stonowi dla niej oparcie, pomoc
i zrozumienie, i to nie tylko
dlatego, ┐e jest jej parnerem...
oni s╣ jednym w tym szerszym
znaczeniu, jedno bez drugiego
zosta│o by poch│oniΩte przez
bezimienny i bezosobowy system FBI
- "Little Green Men" i ta m≤wi╣ca
o wszystkim pocz╣tkowa scena
z suszonym s│onecznikiem - co za
zaanga┐owanie....
... tak siΩ zastanawiam co by
zrobi│ Carter gdyby Mulder nie
zd╣┐y│.... ale to ju┐ zupe│nie inna
historia, ciekawy temat na
opowiadanko fan-fiction... gdybym
tylko mia│ wiΩcej czasu....
...to by by│o na tyle, standardowe
trzymajcie siΩ,se ya soon
pepega@moskit.art.olsztyn.pl