Legal_banner.jpg (8271 bytes)

  krytyka

Marek Maganiusz Kielgrzymski - "Manewry s│owa" - recenzja tomiku

mamut.JPG (13964 bytes)

PrzyznajΩ, z pewnymi oporami da│am siΩ wmanewrowaµ w imprezΩ Marka M. Kielgrzymskiego pt. "Manewry s│owa". Jak na go╢cia przysta│o chcΩ byµ mi│▒ dla gospodarza, ale nie na klΩczkach.

 

 

Postanowi│am dobrze go poznaµ, jego przestrze±, jego tw≤rcze inspiracje, jego warsztat i byµ obiektywn▒ w ocenach. Do╢µ │atwo zaspokoiµ pierwsz▒ ciekawo╢µ. Gospodarz do╢µ hojnie szafuje wizyt≤wkami (dominuj▒ce formy czasownik≤w to pierwsza osoba, sporadycznie tylko w liczbie mnogiej czasu tera╝niejszego - nieliczne przypadki czasu przesz│ego). Realn▒ przestrze± gospodarza - jego "tu i teraz" - okre╢laj▒ teksty "U poety", "ObojΩtno╢µ", oraz "Koszula flanelowa". Zapewniam was, to nie jest przestrze± wzbudzaj▒ca pozytywne wibracje: "wybita szyba w │azience", "kurz", "g≤rka naczy± w zlewie", telewizor w│▒czony non stop, sterta ksi▒┐ek z krΩgu poet≤w przeklΩtych. Atmosfera cokolwiek ciΩ┐kawa, wszechobecna fascynacja nico╢ci▒. Klasycznie uznawane za przeciwwagΩ dla nico╢ci elementy pejza┐u jak: lipcowe zapachy, z│oto╢µ pa╝dziernika, nadmorska pla┐a o ╢wicie, Puszcza Bia│owieska, s▒ tylko pretekstem do wykrzyczenia samotno╢ci. Ju┐ w progu gospodarz wita go╢ci tym krzykiem. W wierszu "To tylko pojedyncza refleksja" na przestrzeni dw≤ch wers≤w pojawia siΩ wyraz "sam": "Czy wiesz ┐e jestem sam? / Sam sam sam".

Bardzo niewygodnie jest gospodarzowi w tym uszytym na miarΩ mundurku i w│asnorΩcznie urz▒dzonym pokoju marze± z telewizorem w roli g│≤wnej. No i ta brzytwa!!! A je╢li gospodarzowi jeszcze trochΩ bardziej odbije i zechce sprawdziµ na go╢ciach sprawno╢µ jej ostrza tak jak sprawdza ich odporno╢µ na ostrze s│≤w? Tak. Klimaty w zbiorku budz▒ niepok≤j. Prawie zmuszaj▒ do refleksji nad takim oto problemem: jak to siΩ dziej i dlaczego, ┐e w╢r≤d m│odego pokolenia czΩ╢ciej mamy doczynienia ze spekulacjami na temat nico╢ci i ╢mierci ni┐ ╢lubu czy narodzin. Sk▒d ta przera┐aj▒ca pogarda dla ┐ycia? Wp│yw niekontrolowanych lektur, lenistwo w szkole czy genetyczne zaburzenia? Cokolwiek to jest - pora┐a. O to w│a╢nie chodzi│o? Takie wra┐enie w│a╢nie wywo│uje zbiorek.

A za chwilΩ rodzi siΩ inne, ┐e oto przez dziurkΩ w wybitej szybie kapral patrzy na moje przera┐enie i dziwnie znajomo rechocze: "ale da│e╢ siΩ wmanewrowaµ!". No, skoro tak, to o╢wiadczam, ┐e wiem co znaczy s│owo "manewry" - to tylko "bojowe µwiczenie wojskowe podczas pokoju", takie zabawy doros│ych ch│opc≤w, maj▒ce doskonaliµ umiejΩtno╢µ przetrwania.. "Manewry s│owa" - wiΩc µwiczenia w pos│ugiwaniu siΩ s│owami.

Gospodarz imprezy do╢µ zrΩcznie pos│uguje siΩ s│owem, dostrzega napiΩcia tkwi▒ce w s│owach i miΩdzy s│owami. Eksperymentuje ze znaczeniami form gramatycznych ("kod DNA" - a mo┐e kod dna? - brzmi tak samo), wieloznaczno╢ci▒ wyraz≤w ("zagra┐a nam ostracyzm"). Pobrzmiewaj▒ echa z lektury Szekspira ("reszta jest...") a tak┐e frazeologizm "bli┐sza cia│u koszula". Mamy te┐ cytaty z przyozdobionych przez grafitowc≤w mur≤w czy tablic reklamowych.

To s▒ walory zbiorku. Nastrojowo╢µ, sprawno╢µ w budowaniu nastroju, sprawno╢µ jΩzykowa. Ale zabrak│o mi w zbiorku ╢wie┐o╢ci, czego╢ naprawdΩ nowego. Pomy╢lcie proszΩ, ile tysiΩcy ludzi powtarza│o ju┐ tekst: "Jestem tam gdzie by│e╢ Ty / I gdzie by│em ja" czy te┐: "To, co w nas, dotyczy tylko nas". A "zagra┐a nam ostracyzm" - przecie┐ to bardzo znajomy be│kot z posiedze± sejmowych. Czy┐by k│ania│ siΩ Partia Zielonych? Oczywisto╢ci jest w zbiorku znacznie wiΩcej: "szpaler trosk ? nieod│▒czny ┐yciu", "dla mnie czas siΩ zatrzyma│", albo "Bo zar≤wno uczucie / jak i nienawi╢µ czy zazdro╢µ / zawieraj▒ w sobie / z a i n t e r o s o w a n i e", czy te┐ │opatologiczne "A chodzi przecie┐ o to, by / jako╢ zagospodarowaµ dzieci..."

Wt≤rno╢ci dotycz▒ nie tylko s│ownictwa. Takim jest poetyckie obrazowanie. Ci▒g por≤wna± "cz│owiek jak drzewo", powtarzaj▒ce siΩ elementy drzew, parku, lasu, li╢ci, ga│Ωzi - to do╢µ zu┐yte ju┐ trapy buduj▒ce nastr≤j.

To co Kielgrzymski pokaza│ w tomiku, to s▒ ju┐ znacz▒ce umiejΩtno╢ci. Niestety, b│Ωdy szkolnej m│odo╢ci pracuj▒ ci▒gle, s▒ widoczne, nawet gdyby autor siΩ sam nie przyzna│, ┐e "w szkole nie by│em pilnym uczniem". S▒dzΩ, ┐e w tamtych czasach opiekunowie nie raz s│yszeli tak▒ opiniΩ "zdolny, ale leniwy". No c≤┐, polecam wszelkie dostΩpne formy dokszta│cajace - µwiczenie czyni mistrza. WidzΩ pewn▒ szansΩ na to, ┐e kiedy autor naprawdΩ bΩdzie wiedzia│, co chce nam powiedzieµ, potrafi to zrobiµ g│osem w│asnym, znajdzie dla tych wypowiedzi w│asn▒ formΩ.

Nie jestem a┐ tak▒ zatwardzia│▒ pacyfistk▒. Kapralowi wr≤┐Ω awans. Mo┐e nawet na majora ;-)

Mamut


 Wiersze Marka Kielgrzymskiego mo┐esz przeczytaµ tutaj