Legal_banner.jpg (8271 bytes)

 krytyka

mamut.JPG (13964 bytes)


Recenzja tomiku Jacka Egoya Laskowskiego

Przypominam, ┐e jestem wychowana na starej dobrej szkole gdzie obowi▒zuj▒ca by│a definicja poezji: "minimum s│≤w - maximum tre╢ci", a poet▒ siΩ bywa│o a nie by│o raz na zawsze. Teraz chyba ju┐ w szko│ach tego nie ucz▒. Tak mi siΩ pomy╢la│o pod wp│ywem zbiorku "Milknienie".

 

 


  Autor m≤wi wprost: "postanowi│em zostaµ poet▒". Ma│o tego, obwieszcza, ┐e bΩdzie poet▒ wybitnym , o nadludzkich cechach jΩzyka, ╢mia│e. I chyba trochΩ na wyrost. Wed│ug mnie, ze zbiorku wynika taka oto forma poetycko╢ci: "PiszΩ wiersze. To oznacza, ┐e jestem taki bardzo wyj▒tkowo wra┐liwy. Na kolana profani. Jestem poet▒ i poet▒ bΩdΩ". Nic tylko pogratulowaµ dobrego samopoczucia.

Bo z poezj▒ jest chyba tak, ┐e nie oto chodzi, ┐eby poeta napisa│ wszystko to, co mu w duszy ╢piewa czy skrzeczy. Gdyby poezj▒ by│o tylko to, nie by│oby miejsca w niej na czytelnika, odbiorcΩ, adresata.

W zbiorku tekst≤w nagromadzenie autoprezentacji jest przyt│aczaj▒ce: "Egoya" i to wszechobecne "ja". MΩczy. Budzi sprzeciw pewna │atwo╢µ szufladkowania ╢wiata "ja", "my", "oni". Niepokoj▒ zw│aszcza "oni". "Tak" i "Nie" to rzeczywi╢cie najdawniejsze i najklarowniejsze s│owa ╢wiata, ale ╢wiat pozna│ ju┐ znaczenie wielu innych s│≤w. W wierszu xxx(i zn≤w ka┐▒ nam i╢µ...) wrΩcz s│ychaµ "kto nie z nami ten przeciw nam", wyedukowany cz│owiek pamiΩta, ile historycznego zamΩtu spowodowa│o wprowadzenie takiego porz▒dku s│≤w.
Gdybym to ja sprawowa│a pieczΩ nad kluczami do Parnasu, zamknΩ│abym furtki przed zjawiskami jΩzykowymi z wiersza "Hint" czy "Kosmologia". Skoro "przejebane bΩd▒ dni ┐ywota Twego" i "niech w to wszystko przypierdoli (przelatuj▒cy nieopodal okruch gwiazdy" wed│ug autora, zas│uguj▒ na umieszczenie w zbiorku, s▒ wyznacznikiem si│y jego wieszczenia, najpe│niej wyra┐aj▒ jego stosunek do ╢wiata. Razi mnie taka ekspresja. Takiej "poezji" wys│uchujΩ na ka┐dej ulicy, w wiΩkszo╢ci film≤w akcji, czy┐by ╢wiat zaludniali sami poeci? W▒tpiΩ.

Z prawdziw▒ przyjemno╢ci▒ stwierdzam, ┐e w zbiorku trafiaj▒ siΩ r≤wnie┐ prawdziwe pere│ki. Szkoda, ┐e s▒ w wiΩkszo╢ci tak przyt│oczone nadmiarem s│≤, ┐e a┐ trac▒ blask swojej urody i ╢wie┐o╢ci. ªwietne: "oberwana chmura spadaj▒ca na │eb na szyjΩ..." czy "bez ostyg│y wazon".
Udanym tekstem s▒: "Dni, godziny, minuty". Najbli┐sze klasycznym wyznacznikom poetycko╢ci. Jest klarowna sytuacja liryczna, przedmiot wypowiedzi lirycznej, podmiot liryczny i nawet trochΩ miejsca dla odbiorcy wypowiedzi. S▒dzΩ, ┐e i ten utw≤r po dokonaniu pewnych skr≤t≤w zyska│by na jako╢ci. Powy┐sze sugestie dotycz▒ r≤wnie┐ "Iskry Bo┐ej". Mo┐e ma│y eksperyment z redukcj▒ powt≤rze±? W wierszach "Kamienio│om" oraz xxx(i zn≤w ka┐▒...) widaµ ╢wiadomy zamys│ tw≤rczy. W "Kamienio│omach" zw│▒szcza dyscyplina jΩzykowa jest wyra╝niejsza. W drugim tek╢cie paralelizm sk│adniowy wydaje siΩ miejscami do╢µ przypadkowy.

Na uwagΩ zas│uguj▒ w zbiorku miejsca, w kt≤rych ujawnia siΩ zmys│ obserwacyjny autora, np. "Przemy╢lenia oczekuj▒cego", kapitalny cytat z reklamy. W tym tek╢cie jest materia│ na kilka bardzo dobrych wierszy, osobnym mog│oby staµ siΩ ostatnich piΩµ wers≤w.
Jestem prawie pewna, ┐e gdyby autor zechcia│ do swojej niew▒tpliwej wyobra╝ni do│o┐yµ trochΩ wysi│ku nad pog│Ωbieniem warsztatu, za czas jaki╢ poznamy poetΩ prawdziwego, nie upozowanego. »yczΩ autorowi i sobie, aby tak siΩ sta│o. Zawsze to ra╝niej czytaµ rzeczy bardzo dobre ni┐ tylko porawne.

Wasz krytyk - Mamut

Wiersze Jacka Mo┐esz przeczytaµ tutaj