Nowy Rok 2001
Nieco mniej gości niż w latach ubiegłych
przyjechało do Ustronia na Święta Bożego Narodzenia, wolne miejsca były też na niektórych
balach sylwestrowych w hotelach i domach wczasowych, czego nie odnotowano w ostatnim
dziesięcioleciu, nie mówiąc o czasach PRL gdy domy wczasowe pękały w szwach.
Okres świąteczno-noworoczny był bardzo spokojny. Jak twierdzi komendant
ustrońskiej policji Janusz Baszczyński były to najspokojniejsze Święta i Nowy Rok od
kilku lat. W ubiegłych latach zdarzały się interwencje nawet na balach sylwestrowych,
nie wspominając o kradzieżach samochodów i włamaniach.
W tym roku śnieg spadł dopiero 30 grudnia i wtedy pojawiło się trochę
narciarzy. Wieczorem jedni udali się na bale, inni witali Nowy Rok w kameralnym gronie.
Od godziny 23 na Rynku trwała sylwestrowa zabawa. przed północą ustrońskie ulice
wiodące do Rynku wypełniły się luźmi. Nowy Rok witało na płycie rynku kilkaset osób.
Strzelały fajerwerki, tańczono. O północy życzenia wszystkim złożył burmistrz Jan
Szwarc, który w towarzystwie władz miasta wznosił toast na balkonie ratusza. Już po północy
przez kilka minut obserwowano pokaz ogni sztucznych, a potem jeszcze przez ponad godzinę
bawiono się, tańczono i składano sobie życzenia. Nad bezpieczeństwem osób bawiących
się na Rynku czuwali funkcjonariusze policji, straży miejskiej i straży granicznej. Nie
odnotowano ekscesów choć szampan lał się obficie.
"Gazeta
Ustrońska" |