Grała z pasją
Jest wiele wśród nas ludzi godnych
rekomendacji, społecznego zainteresowania i uznania, ale ponieważ żyją i pracują zbyt
skromnie, bez rozgłosu, nie należą do grona osób tzw. publicznych, ich sylwetki często
pozostają w cieniu, nie tak zauważone, jak na to zasługują. Odchodzą cicho,
pozostawiając jedynie wielki smutek i żal w sercach swych bliskich, znajomych, przyjaciół.
Do takich postaci niewątpliwie zaliczała się rodowita ustronianka ś.p. Edyta
Gwlas z Beniszów, długoletnia nauczycielka gry na fortepianie, która po ciężkiej
chorobie zmarła w Szpitalu Śląskim w Cieszynie 31 października br.
Nauczanie gry na fortepianie było nie tylko Jej zawodem, ale umiłowaniem i
pasją. Wartościom tym poświęciła ponad pół wieku swego życia. Wrodzony talent
pomagał Jej w przekazywaniu swoim uczniom magii nut i dźwięków, pochodzących z
urzekającego świata muzyki Mozarta, Chopina, Bacha, Schumanna, Liszta czy Straussa. To
główne życiowe zadanie realizowała prawie do końca, najpierw wiele lat w mieszkaniu w
obecnym budynku Banku Śląskiego przy ul. Daszyńskiego, a potem na os. Manhatan. Przez
wiele lat udzialała lekcji jako pedagog Ogniska Muzycznego przy Państwowej Szkole
Muzycznej w Bielsku-Białej, gdzie uczniowie dojeżdżali na egzaminy, oraz prywatnie.
Żegnający Ją ksiądz proboszcz Antoni Sapota podczas kazania żałobnego w
miejscowym kościele katolickim powiedział, że kiedy odwiedzał Panią Edytę z
eucharystią lub w czasie kolędy, niegdy nie obyło się bez gry albo przynamniej rozmowy
na temat króla instrumentów - fortepianu. Swą grą wielbiła także Boga. Za ten talent
oraz pasję z jaką pracowała należą się Jej słowa wdzięczności i podziękowania.
Pani Edyta Gawlas była mi bliska z wielu względów, m.in. dlatego iż po
sąsiedzku wychowywaliśmy się z Jej jedynym, tylko kilka lat ode mnie starszym synem
Romanem, a później była moją kochaną nauczycielką gry w klasie fortepianu.
Przypadek sprawił, że akurat 3 listopada, kiedy na zawsze pożegnaliśmy Panią
Gawlasową, koncertował w Ustroniu nasz Adam Makowicz - światowej sławy mistrz muzyki
fortepianowej, syn zmarłej przed kilku laty nauczycielki gry na fortepianie Marii
Matyszkowicz. A może dziwnym zbiegiem okoliczności był to przy okazji hołd pamięci
złożony obu Paniom...?
Elżbieta Sikora
"Gazeta Ustrońska" |