![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
![]() |
Mistrzostwa ªwiata w kolarstwie g≤rskimSierra Nevada, czerwiec 2000Wywiad z Markiem Gali±skim
Po tych serpentynach trochΩ odpu╢ci│o. Widzia│e╢, jak jecha│em pod ostatni▒ g≤rkΩ, widzia│e╢, jak blokowa│y mi siΩ nogi? Tak jak bym nie umia│ je╝dziµ.
Co z tego. By╢ widzia│, co to za b≤l - tak jak by ci kto╢ rwa│ miΩ╢nie. MiΩsie± tak sztywny, ┐e noga sama cofa siΩ do ty│u, nie mo┐na wyprostowaµ nogi. Przer▒bane.
Czu│em siΩ w sumie normalnie. No, mo┐e trochΩ szed│ gaz.
Powolutku, spokojnie ma│▒ │y┐eczk▒.
Podejrzewam, ┐e by mi pom≤g│, bo jazda nie wymaga│aby takiego skupienia na zjazdach, straci│bym mniej energii.
Jest to taka normalna trasa, jakie by│y dawniej, 3-4 lata temu.
My╢lΩ, ┐e tak. W moim i Marcina Karczy±skiego typie. To by│a nasza trasa.
Nie, rower jest tak zaje... fajny.
Tak, to jest nastΩpna rzecz, kt≤rej nie lubiΩ.
Nie.
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||
Web design
|
![]() |