Lp. |
Tytuł |
|
Lp. |
Tytuł |
||
---|---|---|---|---|---|---|
1. |
8. |
|||||
2. |
9. |
|||||
3. |
10. |
|||||
4. |
11. |
|||||
5. |
12. |
|||||
6. |
13. |
|||||
7. |
Płyta wydana w 1996 roku przez ZIC-ZAC Company.
Ten sen
Istnieje świat
Tak obok nas
Zamknięty gdzieś
Dostępny tylko w snach
Nie masz, nie masz
Odwagi by tam wejść
Nie wierzysz, że
Potrafisz cieszyć się
Więc nie bój się
Podaj swoją dłoń
Zaufaj mi
Byłam tam nie raz
Woda zmywa ból
Słońce suszy łzy
Wiatr przegania lęk
Ja to wiem byłam tam
Choć boisz się
I wahasz się co dnia
Kolorów świat
Z nadzieją woła nas
Zobacz, Zobacz
Uśmiecham się i wiem
Ty możesz też
Zanurzyć się w ten sen
I`m here
You`re out side
Turn on the screen
Can you see me now?
We can start a conwersation
You can ask questions
Who am I?
Well, I`m just a computer creature
What am I doing here?
I`m a pawn in this game
Do I like it?
To tell you the turn I envy you
I really do
Why must I be a prisoner?
Why must I obey you?
Open the door
You exercise your power
So as to be able to win
I wanna be free
Every day
You wanna play with me
But you will lose this game
Why?
I`ll tell you why
You`re not that bright
Simply not bright enought
Mówią mi znów
Co robić mam, a czego nie
Nikt nie wie, że
Tysiące spraw przygniata mnię
Niech skończy się koszmarny sen
Nie będę już mówiła, że dobrze jest
Kolejny rozdział kończy się
Nie ma mnie
Nie będę już uśmiechać się gdy jest źle
Ta inna twarz powtarza wciąż
To nie ja, że to nie ja
Mówią jak żyć
Lecz nie potrafię ufać im
Czego ja chcę
Gdy wokół wszystko zmienia się
Niech skończy się koszmarny sen
Tak mało jeszcze wiesz
Tak mało siebie znasz
Przemierzasz tysiąc swoich dróg
I nie wiesz dokąd pójść
Każdy nowy dzień
Dla ciebie inny jest
Zamknięte słowa w cieniu łez
Zamieniasz w dobry gest
Wiatr dogoni cię
Popłyniesz razem z nim
Noc zastąpi dzień
Uśmiechniesz znowu się
Jak długo błądzić chcesz
Uciekać wciąż przed dniem
Obcych ludzi tylu mija cię
W nieskończoność biegną gdzieś
Drwi z ciebie głuchy los
Nie wzywaj więcej go
Usłysz ciszę, która wokół jest
Zamyślona pięknie tak
Widziałam orła cień
Do góry wzbił się niczym wiatr
Niebo to jego świat
Z obłokiem tańczył w świetle dnia
Słyszał ludzki szept
Krzyczał, że wolność domem jest
Nie ma końca drogi tej
I że nie wie co to gniew
Przemierzał życia sens
Skrzydłami witał każdy dzień
Zataczał lądy, morza łez
Bezpamiętnie gasił gniew
Choć pamięć krótka jest
Zostawiła słów tych treść
Nie umknie jej już żaden gest
Żadna myśl i żaden sens
Gdy braknie słów co zdobią rymem tekst
Gdy nie przychodzi na myśl żadna myśl
Siedzę tu, z nadzieją czekam, że
Ten wiersz ułoży się
Bezmyślne wzory kreśli pióro me
Co nie potrafi stworzyć więcej już
Czuję jak zmęczenie chwyta mnie
A czasu coraz mniej
Lecz może gdzieś najprostszy pomysł chowa się
I kiedyś sam na kartce śladem zdziwi mnie
I sprawi, że przestanę się o słowa bać
Podpowie mi jak łatwo jest opisać świat
Kolejna już godzina znika w tle
I niespokojna noc znów wita mnie
Jeszcze raz naśmiewa się i kpi
Że tracę tylko czas
Już dawno rozszedł się przechodniów tłum
Za oknem miasto składa się do snu
Boję się, znów nie napiszę nic
Zmęczenie chwyta mnie
Bezimienny uwodzi świat
Jego bratem jest wiatr
Jego krople tańczą wśród traw
Gładzą dłonie, usta i twarz
Tak wiosenny, lekki jak mgła
Jest jedyny bo trwa
Wszystkie kwiaty ma u swych stóp
Chcą by dotknął je choć raz
Delikatnie puka w cień szyb
Chce znów ukraść me sny
Jego szept jest blisko mnie
Przypomina co ważne jest
I na palcach odchodzi by
Spotkać takich jak my
Ciepłem kropli zatrzymać w nich
Chwilę, która wiecznie trwa
Dom - gdzieś blisko mnie
Często uciekała stąd
Nie wiem jak miała na imię
Lecz pamiętam dobrze jej łzy
Dała wiarę w to
Że gdzieś może być lepszy świat
Gdy ciągnęła za sobą walizkę
Odprowadzał ją tylko wiatr
Dom, to takie proste słowo
Dom, dużo więcej niż ma
Dom, lecz gdzie jest to miejsce
Wciąż szuka, wciąż błądzi i nie wie
Gdzieś widzieli ją
Jak próbowała odnaleść się
Ojciec mówił "Ja mam ją z głowy
To jej sprawa niech robi co chce!"
Chciała tylko by
Zauważył, że obok jest
Ciepłym słowem wypełnił pokój
Odwzajemnił przyjazny gest
Dom, to takie proste słowo
Dom, dużo więcej niż ma
Dom, lecz gdzie jest to miejsce
Wciąż szuka, wciąż błądzi i nie wie
Ciągle wierzę, żę
Któregoś dnia przyjedzie tu
I odnajdzie dom
Dziś przygnał wiatr tamte dni
Cudownie tak bezpieczne
Ten stary dom który znał
Każdy tkliwy szept
Znów jestem tu
Gdzie nie ma już nikogo
Tam gdzie dziś gruby kurz
Otula ślady stóp
Znów pragnę tak
Uśmiechać się beztrosko
Widzieć jak w oknie dnia
Zasłony tuli wiatr
Chcę jeszcze raz cofnąć czas
Przywrócić dawne słowa
Biec w ramiona tych dni
Które są gdzieś w nas
Sun outside
What will I do today with time?
It`s the face
Which looks the way it`s looked before
I can play
The game I played the other day
So I`m here
And everthing seems to be clear
I don`t know
Why you keep smiling
When I can`t kill time
I just wanna be satisfied
With everything I do
And always be a happy child
And never be depressed
I can`t help feeling I`m tired
With everything I do
I can read
The book I read the other day
Watch TV with the same guy on the screen
Go for a walk
But I don`t care much for the weather
I`m so sad
I wanna fall asleep at once
Setki pustych słów
Gesty, które mylą ślad
Przećwiczony śmiech
Za zasłoną kłamstwa
Nieraz widzę jak
Obcy przyjaciela gra
Potem sieją zło
Niszcząc jednym ruchem warg
To co dla mnie wartość ma
Nie wiem czy to jest
Miejsce na normalny gest
Przytłaczają nas
Wyuczone role
Wczoraj brzmiało "tak"
Dziś to samo znaczy "nie"
W maskę zmieni się
To co jeszcze szczere jest
Przedstawienie ciągle trwa
Co dzień pytam się
Czy ja też już kogoś gram
Czy to moja twarz
Czy to jeszcze jestem ja...
I have been there
I still think of that accident
That dusky street
Looked at me and said be careful
I won`t forget
This place which has no name
Because it`d be
Inside my mind forever
Don`t be afraid
Of that night
I said to myself
Those drifting clouds
Overhead and everywhere
I met a child
Who was tender and sincere
He come to protect me
From bad people
My angle saved me so many times
It may have been an emotion
Or just a dream
Odeszli wszyscy
Co ścigali wiatr
Te wszystkie twarze
Zatarł dawno czas
W pamięci został
Naiwny obraz dążeń tych
Którzy wierzyli że wszystko zmieni się
Ginie wszystko
Co kiedyś żyło w nas
Ważne słowa
Mają inny smak
Z lękiem powstaje
Pytanie gdzie w tym wszystkim sens
Odpowiedzi po drodze gubią się
Nic już nie znaczy
Ukrytych kilka łez
Gdy odpłyniemy
W głębokim czystym śnie
W zwierciadle życia
Odbije się nasz każdy dzień
Co będzie dalej -Czy dowiemy się?
Wpisał:
Feliks Fit
1996 (c) ZIC-ZAC Company
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
1996-1998CPSM | Utworzenie: 13 .05. 1998. |