Arek Janicki
Zagubiony
---

Dzisiaj, gdy do mojego umys│u
wkrad│ siΩ zab≤jczy anio│ zw▒tpienia
nie jestem niczego pewien.

Wiara w dobro ╢wiata zamar│a we mnie tak nagle,
┐e nawet nie wiem, czy w og≤le istnia│a,
czy by│a tylko kolejnym z│udzeniem.

Kto╢ lub co╢ wykrad│o mi
marzenia, nadziejΩ i spok≤j.
PodstΩpnie obrabowa│o mnie
z podstawowych warto╢ci.

Po dzisiejszym zachodzie s│o±ca,
gdy p│aka│o patrz▒c na ╢wiat
i skrwawione zasnΩ│o
nie jestem nawet pewien
czy jutro zn≤w wstanie nowy dzie±,
czy w╢r≤d otch│ani ciemno╢ci
znowu rozb│y╢nie jasny promyk nadziei,
ale szczerze m≤wi▒c
to nie obchodzi mnie to,
kompletnie,
bo zasypiaj▒c dzi╢
nie obudzΩ siΩ nigdy.

Moje cia│o,
kt≤re i tak nigdy nie istnia│o
rozp│ynie siΩ we mg│Ω,
a dusza wyzwolona
poszybuje wreszcie w stronΩ ksiΩ┐yca
goni▒c wolno╢µ.

A gdy ju┐ j▒ z│apiΩ
bΩdΩ trzyma│ z ca│ych si│
i nie wypuszczΩ nigdy, nigdy.

Otoczony muzyk▒ gwiazd
naprawdΩ wykorzystam swoje do╢wiadczenie
swoj▒ nieobliczaln▒ moc
i stworzΩ wszech╢wiat szczΩ╢liwy,
bez pieniΩdzy,
bez narkotyk≤w,
bez przemocy
w kt≤rym cz│owiek u╢wiadomi sobie,
┐e nie jest pieprzonym indywidualist▒,
lecz czΩ╢ci▒ ludzko╢ci!

index tytu│≤wcofnijdalejTwoje wra┐enia