Arek Janicki
Kr≤tkie cytaty
---

Przewodnik

Jestem przewodnikiem dusz, lecz ju┐ teraz powiniene╢ wiedzieµ, ┐e moje drogi prowadz▒ do ludzkiego piek│a - na samo dno.

Kwadrat

Kwadrat, cztery ╢ciany wewn▒trz otaczaj▒cej przestrzeni krzycz▒cych g│os≤w. Wewn▒trz jego ma│y punkt, g│≤wka szpilki, czΩ╢µ niewyra╝nej materii. Geometria idealnego ╢wiata zosta│a zaburzona poprzez falowanie elektromagnetyczne. Ma│e, ci▒gle rosn▒ce, gor▒ce fale m≤zgowe poruszaj▒ przestrze±, poruszaj▒ g│osy i nie ma ju┐ idealno╢ci. W swoim ╢wiecie ma│ej g│≤wki zabijaj▒ ciΩ fale wt≤rne. Morze, ocean z│udze±, topielec!

[ * * * ]

gdy patrzΩ na rzeczywisto╢µ
û bojΩ siΩ;
gdy my╢lΩ, ┐e jestem jej czΩ╢ci▒
û jest mi wstyd;
gdy czujΩ jej zimn▒ blisko╢µ
û p│aczΩ;
gdy wydaje mi siΩ, ┐e jestem bezsilny
û zag│Ωbiam siΩ w sw≤j ╢wiat marze±.

Kokaina

Faluj▒ca nierealno╢µ ucieka w dal i aby j▒ dogoniµ muszΩ po raz kolejny zagraµ z diab│em o w│asne ┐ycie. Wiem, ┐e kiedy╢ wygra, ale nie obchodzi mnie to, bo jestem pieprzonym egoist▒ i kocham patrzeµ na cierpienia innych, kt≤rym na mnie zale┐y...

Nie chcΩ...

Nie chcΩ, aby╢ kiedykolwiek p│aka│a,
bo gdy ty jeste╢ smutna,
ca│y ╢wiat zalewa siΩ │zami.

Nie chcΩ, aby twoja dziecinna nadzieja w dobro ╢wiata prys│a w jednej, szalonej chwili.

[ * * * ]

Otaczasz mnie ca│ego, a ja jestem naiwnym idiot▒ wpl▒tanym w otch│a± wiruj▒cego ╢wiata.

[ * * * ]

Dzi╢ chyba zarazi│a╢ mnie poczuciem bezsensowno╢ci ╢wiata, ╢mierci i oddania siΩ w rΩce bezsilnego przeznaczenia. Pod▒┐am za nico╢ci▒ w g│ΩbiΩ zab≤jczego snu, kt≤ry sko±czy siΩ wkr≤tce, mo┐e nawet dzi╢, gdy do mojego organizmu dostan▒ siΩ szalej▒ce w nico╢ci zwi▒zki chemiczne, kt≤rymi chcΩ wype│niµ siΩ po brzegi.

[ * * * ]

Pieprzone obietnice szczΩ╢liwego ╢wiata, bezgranicznej, szczerej mi│o╢ci i wolno╢ci do ko±ca, zginΩ│y, zapad│y siΩ zawstydzone pod ziemiΩ i zagrzeba│y siΩ w lawinie ludzkich uczuµ. Dzi╢ stojΩ na szczycie Mont Blanc û na szczycie samego siebie. St▒d mogΩ lecieµ ju┐ tylko w d≤│, w przepa╢µ pomiΩdzy piek│em, a piek│em, w niesko±czone dno narkotycznej percepcji. ChcΩ zag│Ωbiµ siΩ w niej, wyp│yn▒µ na wierzch i beztrosko nurkowaµ, poch│aniaµ, cieszyµ siΩ atmosfer▒ ┐ycia, mimo, i┐ nie jest prawdziwe.

[ * * * ]

Z│oty pier╢cie± zaciska ci siΩ wok≤│ szyi. Ty, jako anio│ û niewielka si│a w krainie cierpienia, bierzesz winΩ na siebie i z jej ciΩ┐arem lecisz w d≤│. Ja mimo, i┐ ciΩ pokocha│em, uciekam na dalekie wΩdr≤wki, podr≤┐e, pogawΩdki z matk▒ natur▒ i ojcem Bogiem. Dzi╢ obydwoje nie stanowi▒ dla mnie ju┐ ┐adnej warto╢ci, wiΩc mogΩ ubraµ maskΩ Edypa i wyruszyµ w dal, pierdol▒c ludzko╢µ i zapominaj▒c o tobie, kochanie.

[ * * * ]

Kim jestem, kolejnym, stereotypowym indywidualist▒? Czego chcΩ? Tego co wszyscy û wyzwolenia ╢wiata, pe│nego szczΩ╢cia, a mo┐e mi│o╢ci û czerwonej jak ╢wie┐a krew niemowlΩcia.

Tw≤rczo╢µ

WszΩdzie odnajdujΩ cz▒stkΩ samego siebie. Nie jestem indywidualist▒. We mnie zebra│y siΩ duchy mych ojc≤w i krzycz▒ teraz, na przemian.

System

Pr≤buj▒c z nim sko±czyµ stajemy siΩ jego czΩ╢ci▒ û pieprzony system.

Tera╝niejszo╢µ

Tera╝niejszo╢µ: to zmieszanie w odpowiednich proporcjach przesz│o╢ci i przysz│o╢ci.

index tytu│≤wcofnijdalejTwoje wra┐enia