Kazimierz Tetmajer
Koniec Wieku XIX
Przekle±stwo?... Tylko dziki, kiedy siΩ skaleczy,
Z│orzeczy swemu bogu, skrytemu w przestworze.
Ironia?... Lecz najwiΩksze z szyderstw czy┐ nie mo┐e
r≤wnaµ siΩ z ironi▒ biegu najzwyklejszych rzeczy?
Wzgarda... lecz tylko g│upiec gardzi tym ciΩ┐arem,
kt≤rego wzi▒µ na s│abe nie zdo│a ramiona.
Rozpacz?... WiΩc za przyk│adem trzeba i╢µ skorpiona
co siΩ zabija, kiedy go otocz▒ ┐arem?
Walka?... Ale czy┐ mr≤wka rzucona na szyny
mo┐e walczyµ z poci▒giem, nadchodz▒cym w pΩdzie?
Rezygnacja?... Czy┐ przez to mniej siΩ cierpieµ bΩdzie,
gdy siΩ z poddaniem schyli pod n≤┐ gilotyny?
Byt przysz│y?... Gwiazd tajniki kt≤┐ z ludzi ogl▒da,
kto zliczy zgas│e s│o±ca i kres ╢wiatu zgadnie?
U┐ycie?... Ale┐ w duszy jest zawsze co╢ na dnie,
co w╢r≤d u┐ycia pragnie, w╢r≤d rozkoszy ┐▒da,
C≤┐ wiΩc jest? Co zosta│o nam, co wszystko wiemy,
dla kt≤rych ┐adna z dawnych wiar ju┐ nie wystarcza?
Jaka┐ jest przeciw w│≤czni z│ego twoja tarcza
cz│owiecze z ko±ca wieku?... G│ow▒ zwiesi│ niemy.