Koszmar minionej jesieni Forum komiksu |
|
| Wydaje mi siΩ, ┐e w realiach polskiego rynku komiksowego, kt≤rego de facto nie ma, wypromowanie nowego tytu│u nie jest zadaniem skomplikowanym. G│odu fan≤w komiksu nie jest przecie┐ w stanie zaspokoiµ sam "ªwiat komiksu" - zbyt du┐o uwagi po£wiΩcaj╣cy najm│odszym mi│o£nikom tej rozrywki - i ukazuj╣ce siΩ przy sprzyjaj╣cych wiatrach niskonak│adowe fanziny, z kt≤rych dostΩpno£ci╣ jest zreszt╣ r≤┐nie. A je£li ju┐ postanawia siΩ przedstawiµ polskiemu komiksiarzowi nowy produkt - a nawet funduje siΩ mu telewizyjn╣ reklamΩ, przez co apetyt odbiorcy niebezpiecznie siΩ zaostrza - i podaje siΩ produkt niebanalny, bo opatrzony Nazwiskami, to nale┐y, choµby przez przyzwoito£µ, zadbaµ o jego odpowiedni poziom.
Telewizyjn╣ reklamΩ, zwiastuj╣c╣ pojawienie siΩ komiksu prawdziwych mΩ┐czyzn, jakim jest "Kron", znam tylko z opowie£ci, ale odnoszΩ wra┐enie, ┐e byla sprawnie pomy£lana, sugestywna nawet dla miernych fan≤w komiksu. To chyba ewenement, co najmniej na skalΩ naszego kraju, a mo┐e i Europy ªrodkowej, ┐e w celu reklamy komiksu stosuje siΩ telewizyjne medium. W czasach, kiedy wszerz i wzd│u┐ wszystkich stacji telewizyjnych brak dobrego programu po£wiΩconego ksi╣┐ce - choµby jak ukazuj╣cy siΩ w niemieckiej stacji "Kwartet literacki" - propagowanie komiksu, kt≤ry, zdawa│oby siΩ, cieszy siΩ jeszcze mniejsz╣ popularno£ci╣ ni┐ ten archaiczny spos≤b rozrywki, za pomoc╣ szklanego ekranu urasta do rangi kuriozum.
Reasumuj╣c, "Kron" od samego pocz╣tku mnie zaskakiwa│.
Na pierwszy ogie± posz│a jego fizyczna cienizna, w dos│owym znaczeniu. To zadziwiaj╣ce, ┐e wydawcy postanowili zaoferowaµ nam kredowy papier, a nie zadbali o namacaln╣ weryfikalno£µ warto£ci zakupu. W efekcie b│yszczy siΩ to jako£ podejrzanie, co nasuwa skojarzenia z prymitywnymi metodami przekupu, │atwo siΩ zawierusza w stosie papier≤w i, co najwa┐niejsze, nie rokuje nawet ƒdƒb│a nadziei na d│u┐sz╣ chwilΩ zapomnienia. Przez pierwsze kilka sekund obraca│em "Krona" w rΩkach z niedowierzaniem, przez g│owΩ przemknΩ│a mi my£l, ┐e mo┐e ten egzemplarz jest uszkodzony i brak jakich£ stron, ale nie...
A wiΩc przekrΩci│em ok│adkΩ...
| 2 i 3 strona komiksu | Jakie┐ by│o moje zdumienie, kiedy zosta│em dos│ownie pora┐ony majestatem granatowej pustki, w jak╣ obleczono kolejne dwie strony, i pietyzmem po│╣czonym z niezwykle wyrafinowanym poczuciem rozplanowania przestrzeni, z jakim umieszczono kilka odautorskich s│≤w i obrazkow╣ zapowiedƒ czekaj╣cych mnie przyg≤d. Wpatrywa│em siΩ w ten granat przez d│u┐sz╣ chwilΩ pr≤buj╣c dociec ukrytej logiki tej kompozycji, zadaj╣c sobie raz po raz pytanie, na kt≤re do dzi£ nie znalaz│em odpowiedzi: Po co marnowaµ tyle miejsca? Nieco lepiej wypad│a kolejna strona, a potem wsi╣k│em w akcjΩ, bo nie nadmieni│em chyba jeszcze, ┐e "Kron" to prawdziwy komiks akcji dla prawdziwych mΩ┐czyzn. Owa akcja, w przypadku pierwszego albumu, wcale nie jest banalna, proszΩ tylko zwr≤ciµ uwagΩ na jej zarys:
- czterech kolesi spotyka siΩ przy czerwonym czterodrzwiowym samochodzie,
- postanawiaj╣ przejechaµ siΩ i wyruszaj╣ zwiedziµ rynek w Krakowie,
- zabawiaj╣ tam d│ugo, £ciemnia siΩ,
- tymczasem policjanci kogo£ goni╣,
- uciekinier wsiada w czerwony czterodrzwiowy samoch≤d i odje┐d┐a,
- prawie przeje┐d┐a tym samochodem jego w│a£ciciela,
- w│a£ciciel to jeden z czterech kolesi,
- kolesie bior╣ taks≤wkΩ i ruszaj╣ w pogo±,
- trwa pogo± (proszΩ zwr≤ciµ uwagΩ na ca│ostronicowy kadr ze strony 12),
- uciekinier okazuje siΩ s│abszym kierowc╣ ni┐ taks≤wkarz i dachuje,
- ale ma bro±,
- musi znowu uciekaµ, bo nadje┐d┐a policja,
- policja zabiera kolesi na posterunek, chyba ich podejrzewa,
- ale ich wypuszcza,
- kolesie wracaj╣ po kilku godzinach do le┐╣cego wci╣┐ na dachu samochodu,
- i stawiaj╣ go na ko│a,
- jeden z kolesi znajduje, najwidoczniej zgubion╣ przez uciekiniera, notkΩ,
- notka zawiera informacje dotycz╣ce jakiego£ spotkania,
- kolesie postanawiaj╣ dobraµ sie do sk≤ry uciekinierowi udaj╣c siΩ na miejsce spotkania,
- po czym czterech kolesi podrywa cztery panny...
| 100 % akcji | Musicie przyznaµ, ┐e jak na 16-sto stronicow╣ historiΩ, to dzieje siΩ naprawdΩ wiele. Dwukrotna pogo±, policja, kradzie┐ samochodu, dziewczyny i, oczywi£cie, zwiedzanie Krakowa. Co do tego ostatniego, to przewodnikowy charakter "Krona" ujawnia siΩ jeszcze w postaci opisu kilku krakowskich lokali pi≤ra samego scenarzysty komiksu, Rafa│a Skar┐yckiego, zamieszczony na trzeciej stronie ok│adki. Autorzy zadbali r≤wnie┐ o dobre poczucie humoru czytelnika serwuj╣c dwie strony historyjek - tak┐e obrazkowych, jak przysta│o na komiks - wyjΩtych chyba z przys│owiowego humoru z zeszyt≤w szkolnych i innych ma│ych, kolorowych wydawnictw.
Ale wr≤µmy do samego komiksu...
Historia stanowi mniej ni┐ po│owΩ warto£ci komiksu, a tu, po tej drugiej czΩ£ci, mo┐na spodziewaµ siΩ naprawdΩ wiele. Oto do rysunku zasiedli Bogus│aw Polch i Przemys│aw Tru£ci±ski, autorzy r≤┐nych pokole±, kt≤rych nazwiska w komiksowym £wiatku zd╣┐y│y ju┐ obrosn╣µ, ka┐de na swoj╣ miarΩ, legend╣. Duet takich rysownik≤w nie wyszed│ jednak "Kronowi" na dobre. ParΩ pocz╣tkowych stron kreski Polcha tr╣ci po£piechem i niedba│o£ci╣, delikatne linie autora jeszcze to wra┐enie uwypuklaj╣, za to ciΩ┐kie, toporne poci╣gniΩcia Tru£ci±skiego, pojawiaj╣ce siΩ wraz z zawi╣zaniem akcji, przyt│aczaj╣ j╣, niepotrzebnie spowalniaj╣ zamiast nadawaµ jej narastaj╣cego tempa. Zmiana rysownika w po│owie komiksu, choµ nie wiem, czym podyktowana, mo┐e byµ £wiadomym zabiegiem artystycznym, eksperymentem, choµ do tej interpretacji jestem akurat najmniej przekonany. Bardziej prawdopodobnie brzmi natomiast zupe│nie prozaiczne wyt│umaczenie, kt≤re zapewne przychodzi do g│owy wiΩkszo£ci czytaj╣cych "Krona". Wizualna sp≤jno£µ opowiadanej obrazami historii jest r≤wnie wa┐na, jak jej konsekwentno£µ.
Jestem £wiadomy, ┐e jak do tej pory, nie napisa│em ani jednego dobrego s│owa o "Kronie". I nie napiszΩ. Przede wszystkim dlatego, ┐e z tak nachaln╣ kryptoreklam╣ jeszcze siΩ nie spotka│em...
Artur D│ugosz
{ arti@venus.wis.pk.edu.pl }
|
|
|
|