066 | Wirtualny Komputer - Wakacje'01

poprzednia kartka - spis tre╢ci - nastΩpna kartka   

Poprzednia strona
 

Miniatury tom II

T F U R C Z O ª ╞   

Profesor

Wyk│ad siΩ ci▒gn▒│ i ci▒gn▒│ niczym stara guma do ┐ucia przyklejona do podeszwy buta. Profesor Kwasik mrucza│ pod nosem jakby do siebie, chocia┐ wydawa│o mu siΩ, ┐e wszyscy go s│uchaj▒. By│o to co najmniej dziwne, tym bardziej, ze s│ychaµ go by│o tylko w pierwszym rzΩdzie. A tam i tak nikt nie siedzia│. W og≤le na sali by│o nie-ca│e dwadzie╢cia os≤b. Kwasikowi to jednak nie przeszkadza│o. Mrucza│ co╢ niby do siebie, niby do innych, byµ mo┐e nawet nie na temat. Od czasu do czasu w│▒cza│ miniaturowy wska╝nik laserowy i macha│ nim bezw│adnie wskazuj▒c to na tablicΩ, to na ╢cianΩ, to na s│uchaczy, o ile tak mo┐na nazwaµ kilkunastu ╢miertelnie siΩ nudz▒cych student≤w. 

Tadeusz ju┐ dawno zamkn▒│ zeszyt i przesta│ notowaµ. Patrzy│ zamy╢leniu to na okno, to na zegarek. Na chwilΩ przyku│a jego wzrok tablica.

- Cholera - mrukn▒│ do przysypiaj▒cego obok Krzy╢ka. - Czy on siΩ zdecyduje wreszcie z wzorem? 

Istotnie. Kwasik wzi▒│ w jedn▒ rΩkΩ kredΩ, w drug▒ g▒bkΩ i ka┐dy napisany znak natychmiast wyciera│ zastΩpuj▒c innym. W ci▒gu minuty doszed│ zaledwie do po│owy niezbyt d│ugiego wzoru. Ca│y czas mamrota│ o nadprzewodnikach, czy innych takich. Sam nie by│ dok│adnie pewien. 

Odwr≤ci│ siΩ w pewnej chwili i popatrzy│ tΩpym wzrokiem przed siebie. Wygl▒da│ jakby zbiera│ my╢li, ale przecie┐ to by│o technicznie niemo┐liwe. 

Krzysiek ziewn▒│ ostentacyjnie, Tadeusz zacz▒│ bawiµ siΩ d│ugopisem. Znowu zerkn▒│ na zegarek. Zbli┐a│a siΩ przerwa. 

Profesor Kwasik niespodziewanie zbli┐y│ siΩ do drzwi i ju┐ go nie by│o. Nie wiadomo, czy ╢pi▒cy "t│um" w og≤le zauwa┐y│ jego nieobecno╢µ. Jerzy mrukn▒│ co╢ przez sen i przykry│ g│owΩ kurtk▒. 

Profesor sztywnym, nieco automatycznym krokiem poszed│ do laboratorium, gdzie sta│a jego prywatna kabina. W tej chwili nie by│ pewien, do czego mo┐e ona s│u┐yµ. W ka┐dym razie pisuaru ani prysznica tam nie znalaz│. By│ jednak pewien, ┐e musi z niej skorzystaµ. Tylko w jaki spos≤b? 

Wszed│ do ╢rodka i zamkn▒│ za sob▒ drzwi. przez chwilΩ przygl▒da│ siΩ kolorowym

przyciskom. Nazwy POWER, START i inne podobne nic mu nie m≤wi│y. Na wszelki wypadek postanowi│ wypr≤bowaµ je wszystkie, co te┐ bez chwili wahania uczyni│. 

B│ysnΩ│o, a w ca│ym budynku wydzia│u napiΩcie spad│o co najmniej o po│owΩ. 

- Szlag by to trafi│ - zez│o╢ci│ siΩ siedz▒cy piΩtro wy┐ej magister Gor▒cy, kt≤remu nagle z monitora znikn▒│ Quake. - Kwasik znowu bawi siΩ w tym swoim laboratorium. Zupe│nie jak ma│e dziecko. Nie mo┐e sobie postawiµ pasjansa, albo zagraµ w sapera? Przecie┐ po to zainstalowali╢my mu Windowsa. Przez niego cz│owiek nie mo┐e zaj▒µ siΩ powa┐nymi sprawami. A ju┐ prawie ko±czy│em poziom. 
Siedz▒cy obok doktor Przepro╢ny tylko wzruszy│ ramionami. Drukowa│ w│a╢nie co╢ wa┐nego i drukarka zaciΩ│a siΩ w po│owie kartki, na kt≤rej widnia│y b│Ωkitne oczy i tylko jedna pier╢. Trzeba bΩdzie zacz▒µ od nowa. A wydruk wysokiej jako╢ci trwa tak strasznie d│ugo. 

Tymczasem profesor Kwasik nieco oszo│omiony wyszed│ z kabiny. Przeczesa│ w│osy d│oni▒ i poprawi│ krawat. Z marynarki unosi│y siΩ cieniutkie stru┐ki dymu. Odetchn▒│ g│Ωboko. 

- No. Wreszcie w swoim ciele - powiedzia│ do siebie na g│os. - Najwy┐szy czas zaprzestaµ transferu osobowo╢ci, bo kiedy╢ kt≤ry╢ z nich nie bΩdzie chcia│ wr≤ciµ, albo uruchomiµ urz▒dzenia. Niekt≤re stworzenia s▒ niezwykle prymitywne.

Mrucz▒c co╢ jeszcze pod nosem podszed│ do drugiej, du┐o mniejszej kabiny, w│a╢ciwie klatki i wyci▒gn▒│ z niej przestraszonego paj▒ka. Z trudem skrywaj▒c obrzydzenie wyrzuci│ go przez okno. Przez chwilΩ czu│, jakby utraci│ czΩ╢µ siebie, ale szybko siΩ z tego otrz▒sn▒│. 
Spojrza│ na zegarek. Zaraz sko±czy siΩ przerwa. Wyszed│ szybko z laboratorium i pospieszy│ do sali wyk│adowej z nadziej▒, ┐e student≤w ju┐ nie bΩdzie. A on wtedy wr≤ci i znowu... 

Wzdrygn▒│ siΩ na my╢l o swoim eksperymencie, ale to by│o silniejsze od niego. Nie potrafi│ siΩ temu oprzeµ. 

Szybkim ruchem rΩki z│apa│ przelatuj▒c▒ muchΩ i w│o┐y│ j▒ do ust. Ach te dziwne przyzwyczajenia... 

Marzec - 1999

 

a n d y      

NastΩpna strona

 
 066 | Wirtualny Komputer - Wakacje'01

poprzednia kartka - spis tre╢ci - nastΩpna kartka