Otacza nas zewsz▒d ╢wiat kryj▒cy wiele rzeczy, kt≤re byµ mo┐e nigdy nie zostan▒ poznane. Dlaczego? Sami sobie nie pozwolimy na to... Byµ mo┐e w przysz│o╢ci ╢wiat rzeczywisty bΩdzie nudny, nie znajdziemy w nim nic ciekawego, co sprawi, ┐e bΩdziemy uciekaµ do innego ╢wiata... Jakiego? ªwiata wirtualnej rzeczywisto╢ci. ªwiata ┐ycia, kt≤ry toczy siΩ naprawdΩ w nieprawdziwym ╢wiecie. Ju┐ dzisiaj spokojnie obserwujemy, jak ╢wiat wirtualnej rzeczywisto╢ci wkrada siΩ do naszego powszechnego ┐ycia, do rzeczywistego ╢wiata. Kiedy╢ ludzie nawet nie ╢nili o takich rzeczach, bez kt≤rych dzisiaj nie mog│oby siΩ prawid│owo ┐yµ. A dzi╢ nic nie wywiera na nas takiego wielkiego wra┐enia jak niegdy╢ w przesz│o╢ci. Dlaczego? Bo ju┐ jeste╢my przyzwyczajeni do faktu, ┐e rzeczy z film≤w science-fiction staj▒ siΩ codzienno╢ci▒. Nie przera┐a nas ╢wiadomo╢µ, ┐e gdziekolwiek siΩ ruszymy podlegamy ingerencji w ╢wiecie zimnych zer i jedynek. Poczta, banki, apteki a nawet praca i nasz kochany, ciep│y dom - wszystko zaczyna dos│ownie ociekaµ bitami informacji. Marzymy o ╢wiecie bez wojen, o wiecznym pokoju a to wszystko przecie┐ ju┐ mamy - w wirtualnej rzeczywisto╢ci. Cywilizacja doprowadzi│a siΩ ju┐ do takiego rozwoju, ┐e teoretycznie jest mo┐liwe ┐ycie bez wychodzenia z domu. Zakupy, p│acenie rachunk≤w - to wszystko mo┐na zrobiµ siedz▒c sobie wygodnie w swoim fotelu. A gdy nas co╢ zaboli? Udajemy siΩ do wirtualnego szpitala i wed│ug ich wskaza±, leczymy siΩ sami. Konieczna operacja? Zamawiamy robota, a inny lekarz siedz▒cy w swoim w│asnym domu oddalonym od naszego o kilka tysiΩcy kilometr≤w bΩdzie nas operowa│. Rany same siΩ zagoj▒. A co ze s│u┐b▒ wojskow▒? Gdy trafimy do wojska nie bΩdziemy ju┐ zwyk│ymi ┐o│nierzami... BΩdziemy cyborgami, bo jak mo┐na inaczej nazwaµ (?) cz│owieka nosz▒cego elektroniczne czujniki na swoim ciele, maj▒cego he│m umo┐liwiaj▒cy widzenie w nocy. Jak by tego wszystkiego by│o ma│o, wszystko mamy przy sobie: mapy pojawiaj▒ce siΩ nam tu┐ przed oczami, rozkazy i komunikaty z centrum dowodzenia, kt≤re nie spos≤b nie zauwa┐yµ, gdy┐ docieraj▒ bezpo╢rednio do naszego m≤zgu. Dzia│amy w terenie, a g│≤d daje o sobie znaµ? Ale┐ to nie problem! Wyci▒gamy specjalny plaster i naklejamy go sobie w dowolnym miejscu naszego cia│a - organizm za pomoc▒ tego plastra bΩdzie mia│ dostarczone (!) jedzenie. 

Wr≤g kryje siΩ za ╢cian▒? úadujemy pocisk do komory nabojowej, kt≤ry po wystrzeleniu bΩdzie mia│ dwie mo┐liwo╢ci: albo sam zlokalizuje przeciwnika i go zniszczy, albo wybuchnie w bezpo╢redniej blisko╢ci wroga, by r≤wnie┐ go "unieszkodliwiµ". W wsp≤│czesnym ╢wiecie otaczaj▒ nas ju┐ p≤│-ludzie, p≤│-maszyny. Protezy maj▒ce wbudowany mikrokomputer, kt≤ry sam reguluje si│Ω ╢cisku w zale┐no╢ci od trzymanego przedmiotu tak, aby go nie upu╢ciµ i r≤wnocze╢nie nie zgnie╢µ. Zera i jedynki s▒ ju┐ nasz▒ codzienno╢ci▒. A co bΩdzie jutro? Jutro podejmiemy kolejne dzia│ania zmierzaj▒ce do ingerencji ╢wiata wirtualnej rzeczywisto╢ci w naszym rzeczywistym ╢wiecie. Wydawaµ by siΩ mog│o, ┐e ┐ycie bΩdzie jak z bajki w takim ╢wiecie, lecz to tylko pozory. A co z uczuciami? Przecie┐ najnowsze osi▒gniΩcia techniki nie zast▒pi▒ nam drugiej osoby oraz tego, czego nigdy nie uda siΩ "skopiowaµ" - duszy skrywaj▒cej w sobie ten jedyny, niepowtarzalny charakter. Fascynuj▒ nas obrazy kreowane przez tw≤rc≤w filmowych, a nie zauwa┐amy istotnych zmian zachodz▒cych tu┐ obok nas. Wystarczy popatrzeµ na wsp≤│czesny ╢wiat, by stwierdziµ, ┐e ╢wiat kt≤ry postrzegamy w codzienno╢ci, jest jednak zupe│nie inny... Zatem: czy "Matrix"(*) sta│ siΩ ju┐ dawno nasz▒ codzienno╢ci▒, czy mo┐e ╢wiat, w kt≤rym my ┐yjemy sta│ siΩ nim??? 

(*) "Matrix" nale┐y rozumieµ jako ╢wiat wykreowany przez tw≤rc≤w filmu w swoim dziele, a nie jako sam film. 

PhoeniX 
red_red_phoenix@kki.net.pl