Teksty Piotra

Piotr pisze opowiadanie w odcinkach, mo┐na je przeczytaµ http://friko5.onet.pl/zg/otojurek/. Adres autora: otojurek@friko5.onet.pl.

Stefan

Rozdzia│ 1

Stefan siedzia│ sam w domu na krze╢le i bawi│ siΩ Kapistranem. Po chwili znudzi│a mu siΩ zabawa i powiedzia│:

- Ale jestem g│upi.

Kto╢ zadzwoni│ do drzwi. Stefan poszed│ zobaczyµ kto siΩ t│ucze.

- Kto jest? - zapyta│.

- Twój serdeczny przyjaciel Marian. - odpar│ g│os.

- G│upi jestem. - powiedzia│ Stefan.

- Co? - zapyta│ Marian.

- G│upi jestem. - odpar│ Stefan.

- Ja? - zapyta│ Marian.

- Nie, ja. G│upi jestem. - odpar│ Stefan.

- MogΩ wej╢µ? - zapyta│ Marian.

- Tak. - odpar│ Stefan.

- A po co mam wchodziµ?

- Tak.

- To mo┐e ja ju┐ pójdΩ...

- Do widzenia.

- Dobranoc - odpowiedzia│ Marian

- Mato│ jestem - powiedzia│ Stefan.

- Co?

- Nic.

Marian sobie poszed│. Stefan po│o┐y│ siΩ spaµ. Spa│ trzy dni. Obudzi│ siΩ o dziewi▒tej rano. Obudzi│ go dzwonek w drzwiach.

- Kto jest? - zapyta│.

- Marian. - odpowiedzia│ g│os za drzwiami.

- G│upi jestem - powiedzia│ Stefan.

- Do widzenia.

Stefan odszed│ od drzwi. Poszed│ do kuchni. Zjad│ 2 jaja na miΩkko. Popi│ herbat▒. Zagryz│ chlebem.

- Trzeba bΩdzie kupiµ mas│o. - powiedzia│.

- ªmietankowe. - doda│ po chwili.

Rozdzia│ 2

Gdy Stefan umy│ naczynia, ubra│ siΩ i poszed│ do Supersamu. Tam zakupi│ 10 jaj, 5 mase│, chleb, czekoladΩ, chrzan. Gdy wyszed│ ze sklepu, pomy╢la│ sobie, ┐e nó┐ka mu nie odpadnie je╢li pójdzie i zobaczy czy s▒ barwne telewizory, a mo┐e nawet kupi.

W sklepie ze sprzΩtem R-TV zakupi│ telewizor z teletekstem, magnetowid Diora, gramofon, s│uchawki dynamiczne. Gdy wychodzi│ ze sklepu zapyta│ sprzedawcy:

- Czy dostaje pan czasem do sklepu tranzystory?

- Nie.

- No to do widzenia.

- Do widzenia.

Rozdzia│ 3

W domu Stefan zorientowa│ siΩ, ┐e magnetowid Diora, gramofon i s│uchawki dynamiczne nie dzia│aj▒. Wyrzuci│ wiΩc do zsypu to co zakupi│, │▒cznie z czarno-bia│ym telewizorem.

*

Gdy Stefan godzinΩ pó╝niej szed│ przedpokojem zobaczy│ zdechniΩtego psa.

- Co to za ╢cierwo? - zapyta│.

- ...

- To jaki╢ pies.

Przyjrza│ siΩ dok│adniej. Po chwili krzykn▒│:

- Bobik, to ty? Jak to siΩ sta│o?

Zrezygnowany Stefan pad│ ko│o Bobika i le┐a│ sze╢µdziesi▒t lat.

Rozdzia│ 4

Marian siwiutki, podparty lask▒, sta│ przed drzwiami i mocno naciska│ na dzwonek. Nikt nie odpowiada│. Zacz▒│ wiΩc stukaµ lask▒ w drzwi. Stefan przebudzi│ siΩ. Ko│o siebie zobaczy│ szkielet psa.

- Bobik! Bobik! - zawo│a│.

Wsta│, podszed│ do drzwi.

- Kto jest? - zapyta│.

- Tu mówi Marian. MogΩ wej╢µ?

- Tak.

- WiΩc wchodzΩ.

- Poczekaj, drzwi ci otworzΩ. Ale jeszcze nie wchod╝, muszΩ trochΩ posprz▒taµ.

Wzi▒│ szkielet psa, otworzy│ lodówkΩ, wyj▒│ zdechniΩte serki, mas│a, chleby, ko╢ci po miΩsie, skorupy po jajach. Wyrzuci│ wszystko do zsypu. Wpu╢ci│ Mariana.

Zrobi│ mu herbaty. Pij▒c rozmawiali. Po godzinie Marian wyszed│ po╢piesznie.

Stefan znalaz│ trochΩ m▒ki, a poniewa┐ by│ g│odny, zjad│ j▒ │y┐k▒. Potem wyk▒pa│ siΩ i usiad│ na kanapie. W porze kolacyjnej zachcia│o mu siΩ je╢µ. Poszed│ do kuchni, lecz nie by│o nic do jedzenia. Wzi▒│ pieni▒dze i poszed│ do sklepu.

Rozdzia│ 5

Gdy Stefan wyszed│ z domu, zdziwi│ siΩ tym co zobaczy│. MinΩ│o w ko±cu sze╢µdziesi▒t lat. Trafi│ jednak do sklepu spo┐ywczego gdzie zakupi│ trochΩ ┐arcia. Pó╝niej uda│ siΩ do sklepu R-TV i od razu od progu z mord▒ do sprzedawcy:

- Magnetowid Diora, gramofon, s│uchawki dynamiczne, co mi je pan sprzeda│ by│y zepsute!

Wszyscy spojrzeli na Stefana jak na idiotΩ.

- S│ucham pana? - zapyta│ rezolutnie sprzedawca.

- Wszystko zepsute, przecie┐ mówiΩ!

- Ja tu sprzedajΩ dopiero od dzisiaj. To u tamtego pana. - wskaza│ rΩk▒ na lewo sprzedawca.

Stefan poszed│ na lewo.

- To co pan mi sprzeda│, to cha│a!

- Wie pan, ale to by│o sze╢µdziesi▒t lat temu. Gwarancja nieaktualna!

- A niech to! Mog│em poznaµ po szkielecie Bobika.

Stefan wyszed│ po╢piesznie. Uda│ siΩ do domu, zjad│ to co kupi│ i zacz▒│ obmy╢laµ strategiΩ.

Rozdzia│ 6

Stefan siedzia│ g│Ωboko w fotelu i ogl▒da│ telewizjΩ. Kto╢ zadzwoni│ do drzwi i by│ to facet ze spó│dzielni mieszkaniowej z rachunkiem za czynsz i pr▒d i gaz za te sze╢µdziesi▒t lat!

Czterdzie╢ci miliardów starych z│otych. Masakra tematyczna!

Stefan pomy╢la│ chwilΩ, wsta│ i wyszed│. Poszed│ oczywi╢cie do Mariana ┐eby po┐yczyµ potrzebne pieni▒dze.

Stan▒│ pod drzwiami.

Zadzwoni│ i czeka│. (pierwszy raz)

Zadzwoni│ i czeka│. (drugi raz)

Zadzwoni│ i czeka│ (trzeci raz, bo do trzech razy sztuka) i zastuka│.

W ko±cu Marian otworzy│ drzwi, a Stefan wlaz│ do ╢rodka.

- Tak d│ugo otwiera│em, bo w│a╢nie spa│em. - powiedzia│ Marian.

- Jasne. - powiedzia│ Stefan.

Stefan wlaz│ bli┐ej i zobaczy│ na pod│odze szkielet kota. (Marian mia│ kota.)

Rych│o i w pop│ochu uciek│ na zewn▒trz i bieg│ na z│amanie karku.

Ale karku nie z│ama│!

Dosta│ tylko mandat od pana w│adzy za bieganie po ulicy.

Wparowa│ do domu i poszed│ spaµ.

Koniec



Opinie juror≤w na temat powy┐szego tekstu znajduj▒ siΩ tutaj.

Tekst pochodzi ze strony http://www.5000slow.w3.pl.
Prawa autora tekstu zastrze┐one