Autor o sobie: Wypada sie
przedstawic. Mam 22 lata, jestem studentem UJ, filozofia. Pisze od trzech lat. Pochodze z Krakowa. Kim tak na prawde
jestem, mozna wyczytac z wierszy ktorych nieco posylam. Kontakt z Olafem: keller@jetta.if.uj.edu.pl.
Adres pocztowy:
Olaf Keller
ul. Lipinskiego 8/9
30-349 KRAKOW
Wiersze | 351 s│≤w | |
Starsze wiersze | 720 s│≤w | |
Poete maudit | 926 s│≤w | |
Nowe wiersze | 926 s│≤w | |
Opowiadanie poetyckie "Tamten kto╢" | 926 s│≤w |
Urodzony w przepychu
pustki ideowej
ze zmarszczkami na czole
╝renicy, sercu
idzie
wolny, niepodleg│y
dumny, radosny
z u╢miechem telepi▒cym
siΩ po chodniku
cz│owiek
mojego wieku.
Jeden
trzy siedem
skok przed siebie
skok w przepa╢c
raz
trzy
siedem
spada d│ugo
przysadzi╢cie
137 piΩter
137 sekund
137 chwil
spadaj
ru±
w
przepa╢c
na
samo
d
n
o.
Cicho! Umieram.
Orkiestra graµ!!!
Ciszej! Ja was proszΩ.
Werble i tr▒by!!!
Blagam! To ju┐ koniec.
I rytm i rytm!!!
Rytm ╢mierci.
Zastukaj w okno betonowego bunkra
W ciszy us│yszysz wo│anie
pro╢bΩ
przeklinanie
o spok≤j, ciszΩ
o alienacjΩ.
15 cm betonu
tyle nas dzieli
tyle nas │▒czy.
ZamkniΩty w ogromnej
beczce silosu
-losu
-losu
-losu
nie potrafiΩ b│agaµ, wiΩc
b│▒kam sie obijaj▒c
o ╢ciany
ludzkich uczuµ
-czuµ
-czuµ
-czuµ
rado╢µ?
odebrali mi j▒
wraz z konstrukcj▒
tego ╢wiata
-ta
-ta
-ta
konstrukcja
zwala siΩ na czo│o
czaszkΩ, miΩ╢nie
m≤zg
i le┐y
"Bia│a plama"
na kartkach
antologii
Przewertuj.
Wyrwij
-wij
-wij
-wij
siΩ jak nieludzkie
stworzenie
w nieludzkim otoczeniu
z sercem
wykutym w kamieniu.
PamiΩtam jakby to by│o wczoraj
szed│em blad▒ chodnikow▒ wstΩg▒
│owi▒c ja╢niejsze ni┐ s│once kwiaty
k│aniajace mi siΩ po pas ros▒
PamiΩtam jakby to by│o wczoraj
noc▒ czyst▒ modli│em siΩ w s│odkich
objΩciach ksie┐yca o Tw≤j powr≤t
i by gwiazdy ┐ycze± spada│y czΩ╢ciej
PamiΩtam jakby to by│o wczoraj
samotnego wiatr g│adzi│ po twarzy
szumia│ zapach Twoich w│osow trwale
zakodowany w mej pamiΩci dnia
PamiΩtam
to by│o wczoraj.
Jestem chwil▒ nieuchwytn▒
wbijaj▒c▒ wskaz≤wki czasu
wprost w serca i umys│y
puszystych dam. Zamykam
usta spragnionych, rozwieram je
g│odnym. Poca│unki koloru
bladej purpury rozdajΩ
na wst▒┐kach morskich wydm.
Jestem czasem nieokre╢lonym
spogl▒daj▒cym w szkliste oczy
umieraj▒cych.
Jestem po to
by╢ zawierzy│ lotnej chwili.
gdy s▒czysz w cierpkiej samotno╢ci
jakiego╢ nieznanego ogrodu
du┐a dawkΩ chininy w p│ynie
pomy╢l
"jak to boli, jak
duszΩ roztarguje "
jak w samotno╢ci
nieznanego ogrodu
chinina s│odko
smakuje.
Teksty pochodz▒ ze strony 5000s│≤w.
Prawa autora tekst≤w zastrze┐one.