home
***
CD-ROM
|
disk
|
FTP
|
other
***
search
/
litopys.org.ua
/
litopys.org.ua.tar
/
litopys.org.ua
/
psrl3235
/
pok2.php?258.orig
< prev
next >
Wrap
Text File
|
2011-01-24
|
127KB
|
2,353 lines
<html>
<head>
<meta http-equiv=Content-Type content="text/html; charset=windows-1251">
<meta http-equiv="Content-Language" content="uk">
<meta name="KeyWords" content="╙Ω≡α┐φα, │±≥ε≡│ , ╨≤±ⁿ, ╩Φ┐Γ, δ│≥ε∩Φ±, ΣαΓφ , δ│≥σ≡α≥≤≡α, δΦ≥Γα, δΦ≥εΓ±ⁿΩε, ß│δε≡≤±ⁿΩ│, δ│≥ε∩Φ±Φ">
<meta name="Robots" content="all">
<meta name="revizit-after" content="120 days">
<meta name="Description" content="┼δσΩ≥≡εφφα ∩≤ßδ│Ωα÷│ ╦Φ≥εΓ±ⁿΩε-ß│δε≡≤±ⁿΩΦ⌡ δ│≥ε∩Φ±│Γ.
╙ΩδαΣα≈ ═.═.╙δα∙ΦΩ. ╧│Σ ≡σΣαΩ÷│║■ ┴.═.╨ΦßαΩεΓα (╧╤╨╦ ╥. 32, ╠., 1975; ╥.37, ╠., 1980).
╤Ωαφ≤Γαφφ ≥α εß≡εßΩα http://litopys.kiev.ua/">
<meta name="Document-state" content="Static">
<title>╫α±≥ⁿ 2. ╠επΦδσΓ±Ωα ⌡≡εφΦΩα ╥. ╨. ╤≤≡≥√ Φ ▐. ╥≡≤ßφΦ÷Ωεπε. ╥ε∞ 35. ╦Φ≥εΓ±ⁿΩε-ß│δε≡≤±ⁿΩ│ δ│≥ε∩Φ±Φ</title>
<LINK href="lytov.css" rel=stylesheet type="text/css">
</head>
<body lang=UK ALINK=red LINK=navy VLINK=brow>
<div class="dop0">
</div>
<LINK href="http://litopys.org.ua/zsuv.css" rel="stylesheet" type="text/css" />
<div align="center" class="osnova">
<div class="gora">
<marquee id=scrolltext onmouseover=this.stop(); onmouseout="this.start();document.getElementById('scrolltext').scrollDelay='30'" trueSpeed scrollAmount=1 scrollDelay=30 loop=2>
<p class=Prym>
</p>
</marquee>
</div>
<div class="smuga">
<table width="800" border="0" cellspacing="0" cellpadding="0">
<tr>
<td>
<div class="shapka_osnova">
<div class="shapka_strichka">
<a href="http://litopys.org/guestbook/" target='_top' class="dc">πε±≥ⁿεΓα</a>
<a href="http://forum.izbornyk.org.ua/index.php" target='_top' class="dc">⌠ε≡≤∞</a>
<a href="http://litopys.org/news.htm" class="dc">Ω│∞φα≥α φεΓΦφ</a>
<a href="http://litopys.org.ua/links/links.htm" class="dc">∩ε±Φδαφφ </a>
<a href="http://izbornyk.org.ua/" target='_top' class="dc">Στσ≡Ωαδε</a>
<a href="http://litopys.org.ua/links/poshuk.htm" class="dc">∩ε°≤Ω</a>
</div>
<div class="shapka_izb2">▓╟┴╬╨═╚╩</div>
<div class="shapka_izb1"><a href="http://litopys.kiev.ua/" target='_top' class="dc">▓╟┴╬╨═╚╩</a>
</div>
<div class="shapka_dali">
<HR align="left" height=3px width=800px color="navy">
<p class="DAL">
<a href="javascript: history.go(-1)" title="Ω≡εΩ φαταΣ" class="dc"></a> <a href="http://litopys.org.ua/links/inlitop.htm" class="dc">╦▓╥╬╧╚╤╚</a> <a href="http://litopys.org.ua/links/inistor.htm" class="dc">▓╤╥╬╨▓▀</a> <a href="http://litopys.org.ua/links/inmovozn.htm" class="dc">╠╬┬╬╟═└┬╤╥┬╬</a> <a href="http://litopys.org.ua/links/inoldlit.htm" class="dc">─└┬═▀ ╦▓╥┼╨└╥╙╨└</a> <a href="http://litopys.org.ua/links/inliter.htm" class="dc">╦▓╥┼╨└╥╙╨╬╟═└┬╤╥┬╬</a> <a href="http://litopys.org.ua/links/inpolit.htm" class="dc">╧╬╦▓╥╬╦╬├▓▀</a> <a href="http://litopys.org.ua/links/inslovo.htm" class="dc">╤╦╬┬╬ ╬ ╧╬╦╩╙</a> <a href="http://litopys.org.ua/links/inlex.htm" class="dc">╦┼╩╤╚╩╬═╚</a> <a href="javascript: history.go(1)" title="Ω≡εΩ Γ∩σ≡σΣ" class="dc"></a>
</p>
<HR align="left" height=3px width=800px color="navy">
</div>
</div>
</td>
</tr>
</table>
</div>
<div align="left" class="pole">
<div>
</div>
<div class="dop3">
<p class=K1><br>
<a href="lytov28.htm">╧ε∩σ≡σΣφ </a>
<a href="lytov.htm">├εδεΓφα</a>
<a href="lytov30.htm">═α±≥≤∩φα</a>
</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><br><i>╧ε≈α≥εΩ ╒≡εφ│ΩΦ ╥.╨.╤≤≡≥Φ Θ ▐.╥≡≤ßφΦ÷ⁿΩεπε:</i>
<br><a href="lytov28.htm">╫α±≥Φφα 1.</a>
</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>W tymże roku 1705, gdy krol Awgust
ciągnoł z woyskiem do Grodna, dawszy ordynans, aby iego stołowe
srebro y kassę woyskową do Hełku, miasta pruskiego, przez <small>\δ.42.\</small>
Awgustow miasteczko zaprowadzono dla lepszego bespeczęstwa, ale na
nieszczęscie trafiło się, iż szwedzi to wszytko zabrali y
przez to wielką zdobycz dostali, oprocz dwuchkroc sto tysięcy talarow
gotowych pieniędzy. W tymże czasie y krol Stanisław
otrzymał szczęscie, gdyż onego woyskową dywizya kniazia
Męczykowa zdobyła kassę woyskową, ktora miała w sobie
summy osmkroc sto tysięcy czerwonych złotych. W tychże czasiech
w Nieswiżu było kozakow pułtrzecia tysiąca partij
moskiewskiey, na ktorych szwedzi napadszy onych w pien wycięli y
wielką zdobycz znaleźli przy kozakach y pobrali. Wtedyż tam
poległ Mikłaszewski, pułkownik starodubowski.</p>
<p class=K1>Roku. 1705. Dnia l [septem]bra <sup>┼</sup> krol
szwedzki z całym korpusem woyska swego do Saxonij przybył y
wszędzie wielkiey trwogi nabawił. A widząc krol Awgust, że
ciężko było na Saxoniią, musiał swych dwuch baronow
posłac do krola szwedzkiego z listem, swą ręką pisanym,
ządaiąc o pokoy. Obiecował krol szwedzki pokoy, ale pod tymi
kądycyami, aby krol Awgust na zawsze odrzekł się polskiey
korony, Stanisława za prawdziwego krola uznał y przy tym, żeby
obiecał, iż nigdy, nawet y po smierci Stanisława nie będzie
starał o tron polski; aby się odrzekł od wszelkiey inney
aliansy, a osobliwie od tey, ktorą on z Moskwą zabrał; aby
krolewicow Sobieskich y wszystkich więźniow, ktorych on mogł pod
czas woyny dostas, odesłał do szwedkiego obozu stanowi sposobem ich
przynależytym; aby wydał wszytkich zbiegow, ktorzy u niego
służbę przyieli, a osobliwie Jana Reinholda Padkula, y zęby
przeciwnym sposobem poprzestał szkodzie tym, ktorzy z iego
służby do szweda przystali. Po takowych punktach krol Awgust,
będąc wielce ucię żony, wzioł na rozmyslanie te
traktata pokoju na szesc niedziel. Ale saxonom y całey Saxonij barzo od
szwedow dogrzewano.</p>
<p class=K1>A gdy widział krol Awgust, że tak wSaxonij,
iako w <small>\δ.42εß.\</small> krolewstwie Polskim y w x[ięs]twie Litewskim wielka
stała zamieszanina <sup>╞</sup>, a żałuiąc swey oyczystey
Saxonij musiał się zrzecz krolewstwa y korony polskiey y krolewstwo
Stanisławowi Leszczynskiemu podług punktow y traktatow, z obu stron
postanowionych w Transzulcie, w Saxonij, y osobliwy tego rzeczenia dał
skrypt pod dattą w Piotrkowie dnia 20 oktobra roku 1706. J ten
jnstrumęt ręką swą y pieczęcią stwerdził y
wszytko według wyzey pisanych punktow wypełnic musiał, chocz
poniewolnie. Ale szwedzi długo rezydowali w Saxonij y wielkie
pieniądze z tamtąd wywieźli.</p>
<p class=K1>Po zrzeczeniu się krolewskim car moskiewski,
będąc z woyskiem w Warszawie, a wychodząc do Litwy, wiele w
Warszawie w pałacach przeciwney partij roskazał pobrac galanterij y
kosztownych oranzerij y do Moskwy zaprowadzic, nawet y obraz krola Zygmunta,
ktory stoy z mosiądzu odlany, pozłocisty na stłupie przed
bromą w Warszawie, chciał wziąc na Moskwę, ale od
senatorstwa był przebłagany. Tego czasu w Polszcze wielki był
niedostatek na chleb <sup>╟</sup> y w Litwie dla ustawicznego maszerowania <strong id="page256">\256\</strong>
woyska, ale na Rusi był dostatek na chleb az do przyscia woyska
szwedzkiego.</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>e</sup> <i>B ≡≤Ωε∩Φ±Φ 7 </i>bra
<sup>╞</sup><i> Ha ∩εδσ: </i>Zrzeczenie <sup>╟</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Głod</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Roku 1707-ię. 13 junij krol szwedzki za krolem
Stanisławem Leszczynskim roziechali się y pożegnali się,
przyrzekaiąc dobrą miedzy sobą pzyiazn, bo krol szwedzki
ciągnoł z woyskiem przez Litwę na Rus do Moskwy, a krol
Leszczynski z swą dywizyą do Korony.</p>
<p class=K1>Gdyż krol szwedzki Karol, będąc
wzruszony od szczęscia y powyszony takową miał impetyczną
imprezę iako naybarziey w tey jntęcij, że iak krola Awgusta
detronizował, tak rozumiał y tego chciał dokazac na carze Petru
Alexiejewiczu, zeby iego z panstwa zrzucie, a drugiego cara posadzie, a samemu
byc samodzierzcą moskiewskim. Ale szczęscie się odmieniło,
ze tego dokazac nie mogł. Y lubo car moskiewski nachylał się do
uczynienia przymierza, pokoju, ale krol szwedzki, iako pisze hystoryk,
będąc nie ludzki, przykry, impetyczny, nieuproszony, <small>\δ.43.\</small> w
zamysłach swoich by w nienaypodobnieyszych nieporuszony choc na radę
nayzyczliwszych y naypodufalszych ministrow y generałow swoich, przytym
tak srogi, że iego srogosc prawie na orkucięstwo pochodziła, nic
nie dbaiący o powierzchowną okazałosc krolewskiey godnosci, na
uczynienia przymierza z carem tak publice przed swemi ministrami chlubił
się <sup>╚</sup>, że uczynię z nim przymierze srzod stolicy
moskiewskiey. A car na te słowa odpowiedził: ½Brat moy Karol chce byc
Alexand[rem] Wielkim na Daryusza w osobie moiey╗.</p>
<p class=K1>Po zrzeczeniu krolewstwa Polskiego przez krola
Awgusta podług wysznamienionych traktatow z wielką
żałoscią był wydany generał Padkul w ręce krola
szwedzkiego <sup>╩</sup>, ktorego krol szwedzki żywcem wkoło
plątac y cwiertowac kazał tego generała Patkula. A to
działo się w Polszcze blizko klasztoru Kazimierowskiego, miedzy
Poznaniem y Słupcenr <sup>╦</sup>. Ktory to Padkul krolowi szwedzkiemu z
tey racij był ohydły, iż będąc szwedzkim poddanym
wiernie służył krulowi Awgustowi, a do tego, do
Sapieżynskich kłotni nie mało pomagał, y za to onego żywcem
roscwiertowac kazał. Y lubo krol Stanisław wielkie wnosił za tym
generałem instancye, ale nic nie dopomogł.</p>
<p class=K1>O Mazepie, ktory po betalij pod Hołowczynem
przez swe fakcye zawrocił woysko szwedzkie na Ukraynę, tak pisze
hystoryk <sup>╠</sup>. Był Mazepa, szlachcic polski, rodem z wojewodztwa
Podolskiego, na dworze Jana Kazimierza iako paz wychowany y przez tą
okazyą poioł niecos nauki y dobrey umieiętnosci. W młodosci
swey kochał się on w żenię pewnego szlachcica, a że
się to na potym na swiat wynurzyło. Tedy ten szlachcic, mąż
tey niewiasty, kazał go naprzod rozgami osmagac, gołego
smołą poszmarowac, w kadz pełną dartych pior wrzucic, potym
na dzikiego konia wsadziwszy y pod nogi przywiązawszy w Dzikie pola
wypędzic. Ten kon, że był z Ukrayny, tamże z nim
powrocił y przyniosł go napuł umarłego od głodu y od
iazdy. Tu tedy niektorzy chłopi przybyli mu na pomoc, y on się przez
długi czas u nich bawił. Nawet pod czas podiazdow przeciw turkom na
wielką zarobił u kozakow estymę, <small>\δ.43εß.\</small> do czego wiele
pomogł na iakis wysoki umysł, ktory mu z oczu wynikał, aże
ta iego estymacya codzięnie się pomnożała miedzy kozakami.
Tedy car nie mogł się obeysc bez tego, aby go nie uczynił
hetmanem całey Ukrayny. </p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>╚</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Chluba
<sup>╩</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Padkul <sup>╦</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Działo
się ro[ku] 1706-ie 10 [oktobra] (<i>Γ</i> <i>pyΩonucu </i>8 bra) <sup>╠</sup>
<i>Ha ∩εδσ: </i>Mazepa</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Gdy on iednego razu siedział z carem u
stołu na stolicy, tedy car powiedział, iż chce sprobowac kozakow
do lepszey dyscypliny y porządku przyzwyczayc y ten narod trochę
barziey pod swoie jarzmo nakłonic. Aże Mazepa odpowiadaiąc na to
wyraził nieprzekonanie w tym trudnosci tak względem
położenia Ukrayny, iako też względem naturalney
skłonnosci tego narodu. Więc car, maiąc winem zagrzaną
głowę, choc y bez tego nigdy on nie był pomiarkowanym w gniewie,
tak że się z tego obruszył, iż nie tylko złaiał
go iako zdraycę, ale tez pogroził mu, iż kazał go na pal
wzbic. Od tego czasu szukał ten Mazepa okazij, iakby się wybic z
iarzma moskiewskiego y udzielnym panem zostac w Ukraynie. Ale mu się to
nie powiodło.</p>
<p class=K1>Druga racya tey że podobna tu kładzie
się. Gdy car Petr Alexiejewicz w wielkie woyskowe przybrał się y
zmocnił się w swoim carstwie, miał Mazepę iako dzielnego
hetmana barzo w znacznych respektach y wielkiey łasce. A gdy iuż
zaczęły się w Litwie, w Polszcze woienne warchole za
wtargnieniem szweda do Polski, Mazepa cos poczoł myslic o zdradzie <sup>═</sup>.
Co potrafiwszy Koczubey, Jskra y Poley, panowie ukraynscy, doniesli to carowi.
Mazepa, gdy się tego dowiedział, jachawszy na Moskwę suptelnie y
misternie z tego udania wyiustyfikował się. A tak Koczubeju y Iskrze
głowy wcięto <sup>╬</sup>, a Poleją w syłkę
zesłano, ale potym tego car po zmienię wielce żałował.
Potym, gdy car Petr Alexiejewicz poczoł od częsci kozakow
uciemiężywac, Mazepa, dufaiąc w respektach y łasce carskiey,
pobrawszy prawa, przywileje, Ukraynie od krulow polskich y carow moskiewski[ch]
na wolnosci dane, iachał na Moskwę, chcąc te prawa carowi
remonstrowac y one kąfirmowac, nie spodziewaiąc się <small>\δ.44.\</small> żadnego
podeyscia. A gdy przyiachał na Moskwę, był na uczcie w cara
moskiewskiego, na zajutrz te prawa y przywileje dla przepatrzenia
poroskładał na stole w stancij swoiey. Tym czasem jnsperacie
przybył do niego car Petr Alexejewicz do stancij, a pozna wszy, co to
były za papiery, wraz oficerowi swemu kazał pobrac do siebie. A tak
Mazepa y cała Ukrayna bez praw y dopiero zostaie. Y Mazepa nie z smakiem
wyiechał z Moskwy, y to go naybarziey poruszyło do wybicia się z
poddanstwa moskiewskiego. Ten Mazepa czasu transakcij szwedzkiey był
beznogi, y iuż go na nosiłkach noszono, bo miał w nodze robaka
wilka <sup>╧</sup>, ktory po dwie kurcze na dzien pieczone ziadał, a
iesliby tego robaka kto zabił, tedy tego ż momętu wrazby Mazepa
zmarł.</p>
<p class=K1>Gdy car moskiewski zbił szweda y Mazepę,
iako niżey dostateczniey iest opisano, że uciekli do Bendery, krol
Stanisław zwątpiłP na ten czas zwątpiłP, a Awgustowi
serca przybyło, bo car, zbiwszy szweda, lubo y sam znaczną miał
trudnosc od turkow pod Prutem, ale tam zakączywszy znow z woyskiem swym
wtargnoł do Polski. Y lubo krol Stanisław szukał rad y sił,
iakim by sposobem otrzymac się na tronie, ale nie mogł, widząc
znaczne woysko moskiewskie y saskie, przeciw ktorym zdążac nie
mogł. Iednak chcąc z bespecznoscią <sup>╬</sup> z Polski
ustąpic y przez generała Grassawa listowanie żądał
pozwolenia przeysica przez Prusy, ale krol pruski żadną miarą
nie pozwolił y przyiazn swą ku krolowi szwedzkiemu zawartą
odmienił. </p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>═ </sup><i>Ha ∩εδσ: </i>Udanie <sup>╬ </sup><i>Ha ∩εδσ: </i>Smierc <sup>╧</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Robak
<sup>╨ù╨</sup> <i>╥αΩ Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ </i><sup>╤</sup> bes <i>φanucaφo φαΣ ±≥≡εΩεΘ</i></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>A tak generał Grassaw koncem kraju
Brandeburskiego przez cały dzien musiał z krolem Stanisławem <strong id="page257">\257\</strong> y z
całą, dywizyą, nic nie uczyniwszy szkody miasteczkom y wsiom, do
Pomaranij szwedzkiey zabrac się.</p>
<p class=K1>Po wyiezdzie krola Stanisława z Polski do
Pomeranij krol Awgust Wtory znow na swym krolewskim mayestacie siadł,
ktoremu y całe panstwo Polskie y Litowskie aplawdowało y swą
powinna submissyą oddało y krolem pierwszym uznało. <small>\δ.44εß.\</small> Pod
czas takowych transakcij w Polszcze y w Litwie polacy y krol j[ego] m[o]sc
Awgust, nie maiąc czym woyską zaciągiwac y omu płacie,
takową summę carowi jego m[o]sci Petru Alexiejewłczu zostałi,
dłużni. Naprzod.</p>
<p class=K1>1. Krol j[ego] m[o]sc przez Karlica Padkula
wzioł na Litwę szesckroc sto tysięcy tallarow dobrey monety.</p>
<p class=K1>2. Xiąże j[ego] m[o]sc Wiszniewiecki,
Pociey, Oginski, Wołowicz, Chalecki wzięli na woiewodztwa, to iest
Witepsk, Połock, Mscisław, Orsze, szesckroc sto tysięcy talarow
bitych.</p>
<p class=K1>3. Na dobra Sapieżynskie przez Paszkowskiego
wzięli rublow czterykroc sto tysięcy.</p>
<p class=K1>4. Na Druią Sapieżynską, Ykazn, na
magazyn wzięli talerow czterydziesc pięc tysięcy.</p>
<p class=K1>5. Xiąże Alexander Mężykow na
Sapieżynskie dobra y Neyburskie dał tymże trzykroc sto
piędziesąt tysięcy.</p>
<p class=K1>6. Na Lubomirskie dobra od ⌡│σ±│α Mężyka y
na woysko koronne wzięli talarow bitych cztyrykroc sto
piędziesiąt tysięcy.</p>
<p class=K1>7. Na ruskie, wołynskie miasta, na Podolski
Kamieniec wzięli, na woysko koronne talerow bitych szesckroc sto
tysięcy.</p>
<p class=K1>8. Przy iuramęcie jego m[o]sci pana
Szeniawskiego wzięto na woysko koronne dwanasoiekroc sto tysięcy.</p>
<p class=K1>9. Z Siekorskiego przykazu dano xiędzu
Szembekowi y Sieniawskiemu przez Czechowskiego y Brodeckiego na woysko koronne
rublow szesckroc sto dwadziescie tysięcy.</p>
<p class=K1>10. Tymże na Ukraynie w Braszowie 1709 na woysko
koronne dano talarow bitych sto tysięcy.</p>
<p class=K1>Czyni summa ù trzydziescie siedem milionow
trzydziescie tysięcy. Tych milionow y dopiero Moskwa się upomina u polakow
po seymach, a przez co y seymy często nie dochodzą, y ztąd <small>\δ.45.\</small>
iuż dawno echo nosi się, że po Berezyn Moskwa chce odiechac
Ruskiego kraju.</p>
<p class=K1>Czasu takowych transakcij, dzielących się w
Koronie y w Litwie, ktos te maszerunki woienne y wielką szkodę
całemu panstwu Polskiemu dzieiącą się pod pretextem
karnawału to iest tancu, wiedząc, że krol j[ego] m[os]c Awgust
II w tancach y maszkaradach rad się kochał, takowym figurate
opisał sposobem.</p>
<p class=K1>Karnawał cudzoziemski w Polszcze ab anno
1701-[g]o ad annum 1705-tum.</p>
<p class=K1>Zawołał ktos szalony: ½Kiedy szalec, to
szalec, więc do maszkar!╗ Polska tedy y Litwa biorą maszkary na
się ubogich sierot, cara moskiewskiego y krola szwedzkiego opiekunow <sup>╥</sup>;
xiąże prymas ù Geniusza francuzkiego;</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>╥</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Karnawał
</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>woiewoda poznanski wednie maszkarą krola
Awgusta, w nocy archytekta, za ktorym pan Czerakowski woła dla boga
m[iło]sci elekcie, żeby nie ewangelicznego hic homo cepit edificare
et non potuit consumare, to iest ù tu człowiek poczoł budowa, ale
nie mogł dokączyc; matka iego maszkarę matki Nerona odmieniwszy,
occidat opercat modo imperet; senatorowie ù maszkarę dziadow slepych,
głuchych, nachramaiących; hetmani ù żydow z workami u pasa;
żołnierze ù białych głow z kądzielą w
płaszczykach, tchorzami podszytych; Sapiehowie ù podupadłych
szlachty z kordem, a boso; szlachta ù chłopow; marszałek
confederacij warszaw skiey ù Fabiusza, kiedys rzymskiego, a teraz mnicha w
kapturze; damy polskie, szukaiąc kąta bespecznego, ù cyganek
włoczących się, ale iedna z nich czarownice; miesczanie ù markietanow
szwedzkich.</p>
<p class=K1>Tak się zordynowawszy szaleią w Polszcze y
Litwie, iedni pieszo, drudzy konno, ynni na wozach y saniach slepo, bez
woźnice, a gdzie tylko wpadną, więcey płaczu, aniżeli
smiechu ludzi nabawią. Aż też iedna partya wpadła do
pałacu xiążęcia prymasa, lecz wpadszy do pokoju, zostawa go
iuż w jnszey maszkarze, to iest Piłata, starosty pontyskiego, tak do
nich mowiącego: ½Innocens ego sum a sangvine isto╗, to iest ù ½niewinny
ia jestem od tey krwi, dosc tego szalęstwa, nie ja tego złego sam
przyczyną╗. Słysząc to, odchodzą <small>\δ.45εß.\</small> z niesmakiem.
Aż <sup>╙</sup> znowu druga wchodzi partya, ale y xiążęcia
w ynszym pokoju y w jnszey znayduje maszkarze <sup>╙</sup>, to iest Piotra
swiętego pokutuiącego, ze się krola Awgusta zaprzał, iak
Piotr Chrystusa. Y słysząc iego afekty nabożne: (½Ach qvantum
deo, qvantum mundo, qvantum celo animas saluti proprias, qvantum vanitatis
corporis et fortunis hujus mundi sum reus╗) <sup>╘</sup>; to iest ù ½Ach iak
wiele bogu, iak wiele swiatu, iak wiele niebu duszy zbawieniu własnemu,
iak wiele proznosci ciała y fortunom tego swiata iestem winnym╗. </p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>╙ù╙ </sup><i>═α∩Φ±αφε
ΣΓαµΣ√ </i><sup>╘ </sup><i>╤ΩεßΩΦ Γ
≡≤Ωε∩Φ±Φ</i></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Zdumiała, uciekła czym prędzey. A w
tym trzecia przychodzi partija a wpadszy w pałac zostawa
xiązęcia prymasa w trzecim pokoju, gdzie arygenteria iego wszytka
rozłożona, worki także z pieniędzmi, a on siedzi w
maszkarze Zalicheusza celnika, chłopczyk mu slicznie spiewa: ½Qvid prodest
homini si universum mundum lucretur, animas vero suas detrimętum patiatur╗;
to iest ù ½Coż będzie za pożytek człowiekowi, ze cały
swiat sobie w pożytek przezyszcze, a duszę swą zagubi╗. A on na
to basem odpowiada: ½Ecce dimidium bonorum meorum do cosacis pavperibus et
Polonecio, et si qvem defravdavi reddo qvadruplum╗; to iest ù ½oto
połowę moią dam kozakom ubogim y Połoneckiemu, a kogom
ukrzywdził, wrocę we czworo╗. Jeden tedy z pokojowych rospisuie
argenterije, ktora ktoremu się ma dostac kosciołowi, przez szwedow
zabrane, drugi liczy pieniądze ad restituendum notuie, co komu, tylko
że nie znac było czy polskiemu czy szwedzkiemu krolowi, czy
krolewicom. Więc y ci disgustati odeszli po miastach y wioskach w
naylepszą szaleiąc, <small>\δ.46.\</small> ale biskup poznanski y woiewoda
łęczycki tak się daleko zapuscili, ze się aż w Saxonij
obaczyli, gdzie krola Awgusta zostali, a on pertubam optłcam, to iest
przez perspektiwę przypatruię się szalęstwu polskiemu y
smieiąc się na to, pije dobrze, na dzikach się przeciwko szwedom
zaprawuiąc.</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><i>Taniec</i></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>W tancu prym maią szwedzi, bo skaczą po
francuzku, ktorym na lutni wygrawa Bonasz, poseł francuzki:</p>
<p class=K1>Bellonas martisqv[e] favores narremus</p>
<p class=K1>Poloni victores orbis decantemus</p>
<p class=K1>Nostras summa fortunas fama decantatur</p>
<p class=K1>Orbus svascus polono victor proclamatur</p>
<p class=K1>Disce prope psallos principesqv[e] tuos</p>
<p class=K1>Venerari│ to par est mores lue stultos. <strong id="page258">\258\</strong></p>
<p class=K1>Polacy iedni skaczą po szwedzku, drudzy po
sasku, tylko że złe, dla tego się z nich każdy smieje.
Dudowie polacy na dudach im przygrawaią, a dyszkantem chłopczyk noci:</p>
<p class=K1>Skaczcie, dudowie, polscy panowie</p>
<p class=K1>Tak dudom graią, iuż was też znaią.</p>
<p class=K1>Litwa skacze po moskiewsku, a kozacy na kobzach
przebieraią, kozaczek spiewa:</p>
<p class=K1>Ho-ho, hoy, już że try lita y try nedeli,</p>
<p class=K1>Jak moieho muzyka komory zieli,</p>
<p class=K1>A ia sirotonka zarzezałem się,</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Konowkami, szklankami, kwaterkami zastawiłem
się. Sassowie według swey grubey manijery skaczą po niemie[cku],
ktorym polacy przy bassie nocą: </p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Liber Hans krychosman skoro swarbter pije, Kabat
pludry popryska, aż mu ciecze z szyie. Wyiadł her sas iako tchorz kurki,
gąski, prosięta, Pobrał giełt, poszlamował spiżarnią
doszczęta,</p>
<p class=K1>Boday diabła ziadł. <small>\δ.46εß.\</small> </p>
<p class=K1>Wszyscy tedy tancuią wesoło, a wszytko w
koło z Prus do Małey Polski, z tey na Rus, z Rusi do Wielkiey Polski,
z tey do Prus, zkąd iedno z tego byc musi, że polacy, pomagaią
tego tancu, albo pijani zawsze abo oczarowani. Chłopi zas y lud ubogi,
lamętuiąc y płacząc duma sobie:</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Niestety ż nam teraz na te nasze pany,</p>
<p class=K1>Ze nasze skory, iak iakie barany,</p>
<p class=K1>To sas, to szwedzi, y ich sarnich łupią,
Czyc głowę głupią,</p>
<p class=K1>Czy sił nie maią, czy nie staie rady</p>
<p class=K1>Krolewstwo w niwecz dla niektorych zwady,</p>
<p class=K1>Ba, y łakomstwa ginie y mniemała, Ze ludzi
baią.</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><i>Kolacya</i></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>W tym krol szwedzki iedną kolacyą w
Polszcze, drugą car moskiewski w Litwie sprawuią. U stołu krola
szwedzkiego wszyscy tylko szwedzi y oficerowie, z polakow nie widac nikogo.
Orzeł tylko polski herbowny, warzony y pieczony, na stole. Panowie
Sapiehowie z talerzami posługuią, wyglądaiąc rychło,
ktoremu Szwedowi co z wąsa spadnie albo rychło im krol szwedzki na
talerzu co poda. P[an] Kaweczynski co prędzey talerzy zmywa, alisci ma
ogon za pasem. Wielkopolanie z flaszami stoią, iednym wina, drugim piwa,
ktorego nawarzyli, nalewaią, a szwedzi wołaią: ½Gib wein,
beynanter!╗. A gdy tak wesoło szwedzi piią, na wiwat z dział we
Lwowie tak dobrze uderzono, że się aż poroztrzasły. Lecz
gdy wina nie stało, aż p[an] woiewoda poznanski niesie kielich
koscielny, pełen krwie ludzkiey, pan zas podskarbi litewski ù czarę
łez ludzkich, a podali szwedom, aby pili. Szwedzi, podpiwszy sobie winem,
ale nie mniey y fantazyą dudow-polakow zrozumiawszy, nie poznali trunku y
piią go nienasycenie, wołaiąc <small>\δ.47.\</small> coraz: ½Gib vin, szelm
polak!╗. Pijanych panowie pruscy na nocleg do dworow swoich proszą, lecz
im dwory oblwali y osmrodzili, przecież im to miło, że nie
sasowie, ale goscie y przyiaciele szwedzi, mil w czym im miasta pruskie
aplawduią.</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><i>Kolacyą druga</i></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Przy stole zas cara moskiewskiego obacżysz
xiążąt Wisniowiecluch, p[anow] Oginskich, Pociejow, Zarankow,
Wołowiczow, Kotłow y jnnych. Wszyscy piią za zdrowie krola
Awgusta, co raz kobeł litewski, po tatarsku karwasz, kraią, bac
się tylko na ostatku potrzeba, skoro iey nie stanie, aby się o ogon
samiż się nie pobili. Na obudwuch stołach cukru y marcepanow
dostatkiem, tylko to dziwna, że wszytkie na formę albo diabła
albo piorunow snadz ludzkiego przeklęstwa: bodaies cię diabła ziedli,
boday w was piorum trząs, boday was diabli porwali.</p>
<p class=K1>Taniec repetuią. po kolacij nie raz ani
dziesięc. A temu wszytkiemu brandeburczyk przypatruiąc się,
Szwedowi się dziwuię, moskala uważa, z polakow się smieje.
Iednak że ieszcze nie koniec karnawału, bo y na wiosnę opery
się zaczną.</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><i>Conkluzija</i></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Przeczytawszy ten proiekt, pewnie w mysli stanie:</p>
<p class=K1>Kto go to taki pisał, zgadni, mosci panie?</p>
<p class=K1>Czy włoch? Nie włoch. To niemiec? Nie
niemiec. To z Rusi?</p>
<p class=K1>Ktos nie z Rusi. To polak-frant iakis byc musi?</p>
<p class=K1>Ani polak. Ktoż taki? Było by po kacie,</p>
<p class=K1>Gdyby o nim wiedziono. Dosyc, że go znacie.</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Ten karnawał mądremu komu się zdarzy
przeczytac iest figurate, niby pod paszkwilem napisany, ze to wszytko
działo się w Polszcze, zaczyni odsyłam dla lepszey jllucydacij
do xiążki życia Stanisława. <small>\δ.47εß.\</small></p>
<p class=K1>Po kanotacie dziejow woiennych w Wielkiey Polszcze y
w Litwie y po znaczney przez woyska wtargnione do panstwa Polskiego dezolacij
dzielących się, tu wracam się do dziejow, ktore się
działy na Rusi y w Mohylowie.</p>
<p class=K1>Gdy takowe niesnaski woienne działy się w
Polszcze, nie mniey na Rusi y w Mohylowie taż sama działa się
kłotnia, iako tez y około dobycia Bychowa partij Sapieżynskiey,
bo gdy Jurewicz herst zmarł, a Bildziuk, administrator czy gubernator
bychowski, wielce doieżdzał z swą dywizyą, kąputowym,
przeciwko ktorego Bildziuka, a ile iż forteca Bychowska słusznie
była armatą y ludem woyskowym od Sapiehow opatrzona, nic nie mogli
czynie y onomu dac odporu.</p>
<p class=K1>Na ten czas (lubo tu dnia y roku nie cytuiq.) <sup>╒</sup>
przybył z woyskiem litewskim, z tatarami j[ego] m[osc] p[an] z Boncza
Sinicki, mleczny W[ielkiego] X[ięstwa] Lit[ewskieg]o, do Mohylowa. Zamek
Mohylowski z ekonomią w swą posessyą obioł, ktoremu na
pomoc przybyło kilko pułkow kozakow za roskazem Petra Alexiejewicza,
cara moskiewskiego. Ten mało co rezyduiąc w Mohylowie, zabrawszy
armatę zamkową y gałankę, iako niżey iest opisano,
obiegł Bychow <sup>╓</sup>. Y srodze się usadziłł, aby go
dobyłł, a tak dokoła miasto attakował, że ani z
Bychowa, ani do Bychowa przez woysko się przebic nikt nie mogł. A
lubo y Bildziuk dobry Sinickiemu z miasta odpor dawał, jednak że
Sinicki miał przy sobie bombandera y bombami barzo budynki mioskie
łomał y gałanką miasto dziurawił. Czas zas od czasu
woyska więcey na pomoc przybywało, w miescie zas prowianta przez woysko
poodjadały. A tak Bildziuka iuz w siłach <small>\δ.48.\</small> y armaturze
szwankuiącego w Bychowie i wiele się przy , nim znaleźc
mogło z woyskowych ludzi <sup>╫</sup>. . . </p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>╒</sup> <i>╤ΩεßΩΦ Γ
≡≤Ωε∩Φ±Φ</i> <sup>╓</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Bychow <sup>╫</sup> <i>╩≡αΘ δΦ±≥α
εßε≡Γαφ, u no ∩εΣΩδσσφφε∞≤ ≥σΩ±≥ Γε±±≥αφεΓδσφ Σ≡≤πΦ∞ ∩ε≈σ≡Ωε∞: ≈α±≥ⁿ ≥σΩ±≥α φσ
Γε±±≥αφεΓδσφα</i></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>czy pobrano, <strong id="page259">\259\</strong> a samego Bildziuka z dwoma onego
adherentami zkowawszy na Sibir w ssyłkę odprowadzoną.</p>
<p class=K1>Sinicki, wziowszy potęcyą nad
Bychowską gubernią iako nad zawoiowaną, lud woienny, co był
przy Bildziuku, wzioł pod swoią komędę, miasto
opatrzył y osadził armatą y strażą, y sam
częscią w Bychowie, częscią w Mohylowie, częscią
w domu swoim Połuykiewickim rezydował, raz po niemiecku, drugi raz po
polsku, iak mu się podobało, stroił, bo po wyięciu Bychowa
y po wzięciu w swą posessyą ekonomij Mohylowskiey barzo się
wspanoszył. A tak kożdy do niego na usługę, się
kwapił, do woyska onego zaciągał się, sług pokojowych,
dwornych y rożnych officialistow barzo ubornych y stroynych chował
(krotych my po uspokojeniu woyny widzieli, ze przy Sinickim
służąc atłas mu na sukniach zdał się byc
ciężki <sup>╪</sup>, a po służbie ledwo mizerny wywrocony
miał kożuszek y to łatany) <sup>┘</sup>. Miastu zas, iako
niżey się powiedziało, znaczne czynił aggrawacye pomieniony
j[ego] m[os]c p[an] Sinicki.</p>
<p class=K1>Ten Sinicki dla osobliwego wczesawania się
pobudował sobie w Połuykiewicz na rowninie pałace znaczne y
barzo stroyne, z malowaniem hałasami, salkami, z bromami, stayniami y
wysokim dokoła oparkanieniem, barzo sztucznie y znacznie <sup>█</sup>. Do
ktorych pałacow, gdy wraz mularze alias pieczurowie piecow poliwanych,
adamaszkowych y ynnych wystawie nie mogli y wygotowac, tedy od mieszczan piecy,
gdzie by się ieno upodobało, zabierano y do Połuykiewicz
prowadzono, y te piece tam stawiano, przez co mieszczanom znaczna działa się
krzywda. <small>\δ.48εß.\</small> </p>
<p class=K1>Zamek Bychowski, przez krwawą pracę
ludzką pobudowany, [nie długo] został. J [ego] m[os]c p[an]
Sinicki, iak uczynił zmianę przeciwko nayiasnieyszego cara
moskiewskiego Petra Alexejewicza w Bychowie się zaparł. Zaraz ten
pałac spusciał, po spaleniu zas miasta Mohylowa ieden rum
przewieziony był do zamku Mohylowskiego, a drugi, przez woyskowych
moskalow odarty, opalony, zgnił, a resztę tych budynkow chłopi
połuykiewscy na opał pozabierali.</p>
<p class=K1>Po wyięciu Bychowa tenże Sinicki w roku
czyli w pułtora brata swego rodzonego z assistęcyą znaczną
y apparęcyą posyłał na Moskwę, potrzebując
pieniędzy na zaciąg woyska, gdzie za powrotom z Moskwy barzo wiele
przywiozł łudanow, przynamniey na kilka tysięcy sztuk.
Przedawał te łudany żyd w kromie na rynku wielkim, gdzie
zboże przedaią zamkowey za niesprzedaniem. Niemam wiadomosci, gdzie
się podziały.</p>
<p class=K1>Roku 1703. In februario luminarz prawosławija
swiętego zgasnoł, ponieważ z dekretu naywyszego moderatora ociec
Serafion Połochowski, episkop Białoruski, duszę swoią, iako
dobrze prawosławia swiętą rządzoncy, w ręce bozkie
polecił <sup>▐</sup> y z tym się rozstał swiatem w Pieczersku,
choruiąc przez kilka tygodniow. A gdy padło echo, że katolicy
chcą zabrac ciało (lubo to echo niesprawiedliwe było) <sup>▀</sup>,
wraz na czas, na to determinowany, cechom wszytkim z bronią y z
chorągwiami ryszyc się kazano. Ruszyli się cechi, maiąc
chorągwie zwinionę, żałobnym kirem pokryte, także y
bębny były nakryte kirem czarnym. </p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>╪</sup> <i>═α ∩εδσ: </i>Służba<i>
</i><sup>┘</sup> <i>╤ΩεßΩΦ Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ </i><sup>█</sup> <i>═α ∩εδσ: </i>Pałac
<sup>▌</sup> <i>╩≡αΘ δΦ±≥α εßε≡Γαφ, u no ∩εΣΩδσσφφε∞≤ ≥σΩ±≥ Γε±±≥αφεΓδσφ Σ≡≤πΦ∞
∩ε≈σ≡Ωε∞ </i><sup>▐</sup> <i>═α ∩εδσ: </i>Smierc marca 2-│σ <sup>▀</sup> <i>╤ΩεßΩΦ
Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ</i></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>A dla ruszenia się mało co bito w
bębny y to niemo, y wyszły aż za wał ostatni. A potym
ciało na sankach w skrzyni alias w trunie szescią konmi <i>\\ </i>prowadzono
y postanowiono w cerkwi Spaskiey <sup>└</sup> katedralney na katefalku przy
znaczney apprehensij, na ktorym katefalku stał przez szesc tygodniow. A
potym ciało onego deponowane do sklepiku przy cerkwi Spaskiey drewnianey
dla pogrzebienia o[ycow], episkopow białoruskich, wymurowanego podług
dawnych zwyczajow, że episkop następujący ma ze wszelką
celebracyą y publiką przeszłego o[yca] episkopa pogrzesc y
cerkiewne ceremonije odprawie. A lubo jasnieoswięcony xiąze j[ego]
m[os]c Czetwertynski, episkop białoruski, po smierci fata oyca Serafiona
Połuchowskiego prestoł episkopij Białoruskiey otrzymał, ale
dla rewolucij woiennych nie mogąc zeszłego o[yca] episkopa
białoruskiego pogrzesc, czasu pożaru generalnego ten ociec episkop
Połochowski zgorzał, y pogrzeb po nim nie był odprawowany.</p>
<p class=K1>W tym roku 1703-m miasto z pospolstwem uczyniwszy poradę,
nie pamiętaiąc na wypłacenie kątrybucij znaczney na woysko
saxonskie za ordynansem krola j[ego] m[o]sci Awgusta Wtorego, ponieważ na
ten czas miasto y mieszczanie zostawali przy perfekcij y przy fortunie, y
prowęt kabaczny barzo na ten czas profitował, aże tak w Koronie
Polskiey <sup>┴</sup>, iako się wyzey namieniło, w Litwie y na Rusi
znaczne zaczynali się rozruchy, przechody woiskowe, więc za
uczynioną poradą, a naywięcey za promocyą starszych, niby
dla bespeczęstwa lepszego miasta y mieszczan, zaciągniono garnizonu
do miasta człowieka sto ludzi rozney kądycij (a to nie pomiarkowawszy
przychodow z roschodami) <sup>┬</sup>, podawano im oręże, iako to
szpagy, muszkiety y czapki miedzwieże. Miedzy ktorym garnizonem, iak
należy do porządku, byli oficerowie chorą że, szarzanci,
kaplarze, a pułkownikiem onych był Teofil Fiedorowicz Szewnia, y
chorągiew onych poswięcano w cerkwi Spaskiey. </p>
<p class=K1>. . .niony <sup>├</sup> garnizonny żołnierz
mię. . ., bo iednych zaciągali, a drudzy u. . . się
maszławstwo z swemi oficerami trwało, poki lennik dochodził. A
gdy nastąpiły ciężkie na miasta jnteressa y rewolucye
woienne miasto scisnęły, a lennik onym nie poczoł dochodzie, ten
garnizon rozwlekł się y pouciekał, oprocz tylko ze j[ego] m[os]c
p[an] pułkownik ostał się y chorągiew biała z obrazem
nayswiętszey panny brackiey.</p>
<p class=K1>Gdy iuż, iakom wyżey namienił,
był zgromadzony garnizon y po bromach dalnich y w samym miescie
porozstawiany, na ten czas miasto, poczuwaiąc się byc przy obronie,
otrzymali y zakupili szos od powiatu Orszanskiego za barzo znaczną
summę y taryfę od brania szosu rożnych towarow y z kabaku
podwyszyli. (A to wszytko czyniono za poradą y wolą starszych person,
a pospolstwo do tego nie jnteressowało się) <sup>─┼</sup>. </p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>└</sup> <i>╩≡αΘ δΦ±≥α
εßε≡Γαφ, u no ∩εΣΩδσσφφε∞≤ ≥σΩ±≥ Γε±±≥αφεΓδσφ Σ≡≤πΦ∞ ∩ε≈σ≡Ωε∞ </i><sup>┴ </sup><i>═α∩Φ±αφε
ΣΓαµΣ√ </i><sup>┬</sup> <i>╤ΩεßΩΦ Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ </i><sup>├</sup> <i>╩≡αΘ δΦ±≥α
Φ±≥δσδ, u ≥σΩ±≥ φσ ±ε⌡≡αφΦδ± ; ≈α±≥Φ≈φε Σε∩Φ±αφε Σ≡≤πΦ∞ ∩ε≈σ≡Ωε∞ </i><sup>─┼</sup>
<i>╤ΩεßΩΦ Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ</i></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>A to się działo w roku 1703-m na rok 1704.
Do tego za wolą y roskazem magistratu y kątrahętow szosowych
robiono wały drewniane z bromami y basztami, poczowszy od gury Hwozdowki
aż po samy Dnepr, a pale bito dębowe w puł <strong id="page260">\260\</strong>
Dniepra. Tak że y z drugiey stroiły, w
Papince toż samo czyniono. Chłud alias drzewo na te wały w kogo
tylko nalezli brano, bogatym płacono, a ubogich krzywdzono. A to wszytko
budowano ze skarbu ratusznego mieskiego. Doglądaczem był y
architektorem tego wszytkiego wyszwyrażony j[ego] m[os]c p[an] pułkownik
Fiodorowicz.</p>
<p class=K1>Na wybieranie prowętu szosowego naznaczone
było mieysce w kamienicy panow Łapickich, gdzie panowie <small>\δ.50.\</small> kątrahętowie
odbierali dochody <sup>╞</sup>. . . mieskiego ynnych rzeczy wiktua[lnych
kwa]rtą mierzących się według uczynionego. . . awkcyą
jnwętarza, aże tam wiele pano[w]. . ., co tylko iaką summę
swą założył na trzyma[nie] . . . [pro]wętu chciał
iak nayprzędzey odebrac. A gdy wy. . . trzymania tego szosu y
odemknięto w sto. . ., nic tam nie znaleziono, tylko iedne karteczki, co.
. . [so]bie brał, aze ynnym doszło, a p[anu] Janowi Korobance nie
doszło kilkaset talerow. Ten niegabaiąc katrahętow
uformował pretęsyą do całego miasta, pociągał do
sądow rożnych miasto Mohylow, sprowadzał na ratusz komissye,
jnkwizycye, exekucye, a miastu to wiele kosztowało, ponieważ miasto
wwinoł w dekreta. Y po ty ta sprawa konca wziąc cale nie mogła,
aż poki pomieniony Jan Korobanko burmistrz w roku 1736-m wespoł z
życiem y dokumętami apellował na tamten swiat.</p>
<p class=K1>Po wytrzymaniu tedy szosu przez jeden rok znow ten
prowętt dostał się w ręce żydowskie, ktorzy
podług jnwętarza, przez mieszczan uczynionego, barzo miasto trapili y
agyrawowali, przez co y prowętt kabaczny, w manutenęcy mieskiey
zostaiący, przyszedł do ruyny a przez niepłacenie kwoty skarbowi
krolewskiemu od miasta był odcięty, iako niżey o tym się
powie.</p>
<p class=K1>Z tych zas wałow, ktore były czynione dla
szosu, aby potajemnie nie przejeżdżali kupcy, czasu inkursij
moskiewskiey były poczynione drogi na mosty pływaiące przez
Dniepr, iako iest nizey opisano, przez ktore szosowe miasto znaczną a
znaczną poniosło szkodę y uszczerbek. <small>\δ.50εß.\</small> </p>
<p class=K1>Tegoż roku <sup>╟</sup> z stolicy Moskiewskiey
wyszedł srogi ukaz na zaciąg y cara moskiewskiego Piotra
Alexiejewicza, ktory zpentrowawszy y zwiedziwszy swą osobą rożne
nacye, kraie i narody, upodobał stroy niemiecki y dla tego roskazał,
aby ludzie woienni iako y mieszczanie po niemiecku się stroili y brody
golili (dgyż przed tym na Moskwie był taki zwyczay, że nie wolno
było kozdemu brody golic) <sup>╚</sup>. Ale że ten ukaz z wielkim
był nieukątętowaniem ludu pospolitego, na ten czas w prostocie
zostającego. Inni dla golenia brod za granicę uciekali, (zkąt
wzięła się była wielka z ynnemi słobodami) <sup>╩</sup>,
o czym niżey powiedziano y opisano będzie <sup>╦</sup>. Ynni od brod
poszlinę do skarbu carskiego po kilkadziesiąt rublow płacili. A
ktorzy z mieszczan nie chcieli się stroic po niemiecku, a szedł by
ktory przez bronię y przez karauł, tam postanowiony, kazano
przyklęczyc a po kolano suknię obrzynac. Y ztąd iest<sup> ╠</sup>
wprowadzony stroy niemiecki na Moskwie, y od tych czas y likwor tobaczny kurzyc
y wąchac zaczęto publicznie, a przed tym potaiemnie wąchano y
kurzono. Y dopiero w miescie Mohylowie iest takie prawo carskie staroswieckie <sup>═</sup>,
ażeby z Mohylowa do Smolęska nikt nie ważył się
prowadzic tytunu a ni gorzałki pod winą garłową.</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>╞</sup> <i>╩≡αΘ δΦ±≥α
εßε≡Γαφ, Φ ≥σΩ±≥ φσ ±ε⌡≡αφΦδ± </i><sup>╟</sup><i> ╩≡αΘ δΦ±≥α εßε≡Γαφ, u no
∩εΣΩδσσφφε∞≤ ≥σΩ±≥ Γε±±≥αφεΓδσφ Σ≡≤πΦ∞ ∩ε≈σ≡Ωε∞ </i><sup>╚</sup> <i>╤ΩεßΩΦ Γ
≡≤Ωε∩Φ±Φ </i><sup>╩</sup> <i>╤ΩεßΩΦ Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ </i><sup>╦</sup> <i>═α ∩εδσ: </i>Stroy
<sup>╠</sup> <i>═α∩Φ±αφε ΣΓαµΣ√ </i><sup>═</sup> <i>═α ∩εδσ: </i>Prawo</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>W tym roku 1704-m. Na swięty Heliasz, to iest
dnia 20 jula, w czas wieczorny, iak pędziło się bydło,
okazała się kometa na niebie <sup>╬</sup>, z małey
wyniknęła gwiazdy, a potym rozszerzywszy się ku połnocy
koniec swoy toczyła, y straszno to było. Na ten czas w wieczor po
Cerkwiach y molebny generalne <small>\δ.51.\</small> odprawowano. Trwała ta kometa aż do pułnocy <sup>╧</sup>. Na ten czas mowiono, iż czasu tego
car J [ego] m[os]c Petr Alexiejewicz Rygę szwedzką dostał . .
.niewiadomo.</p>
<p class=K1>Tegoż roku. Był barzo wielki
ciężar na miasto od Sinickiego, gdzie za wydaną sobie od hetmana
assygnacyą, aby miasto wypłaciło sto tysięcy onemu,
[ciężko] miasto exekwował. A na ten czas miasto nie mogąc
się salwowac y bronie, ponieważ kilka chorągwi tu stało na
ratusz, zesłał na exekucyą do miasta. Y tak gdy prosie
poczęli Sinickiego, aby na miasto był łaskaw y ciężko
nie exekwował, tedy tenże Sinicki naraił y nastręczył
u swego towarzysza, ktory przy nim że zostawał <sup>╨</sup>, u jego
m[o]sci pana Krajewskiego, regenta koronnego, aby pożyczyli pięc
tysięcy talarow bitych onemu, assygnacyą wypłacili. A tak
magistrat chcąc nie chcąc, bo ynnych takowych dla zniesienia tych
ciężarow nie okazywało się sposobow, musieli te pięc
tysięcy talarow bitych wziąc na kark inieski, y oblig dac na miasto
całe, ktore pieniądze na iednym koncu stoła pokazano, a na
drugim koncu oblig podpisano. Reszta zas podług assygnacyi roznemi czasy
temuż Sinickiemu z miasta iest wypłacona, tak z skarbu kabacznego,
iako y z podatkow na miasto y mieszczan ufalanych.</p>
<p class=K1>Te pieniądze <sup>╨</sup>, pięc
tysięcy talarow bitych, takowym się rosporządziły sposobem,
gdy roku y dnia pewnego ten wyszwyrazony Krajewski, regentt koronny,
umierał: tysiąc talarow legował o[ycam] jezuytom mohylowskim,
tysiąc talarow bernardynom mohylowskim, tysiąc talarow dominikanom
orszanskim, tysiąc talarow karmelitom <small>\δ.51εß.\</small> mohylowskim i tysiąc <sup>╤</sup>
talarow bitych xięży missionarzom [wilęskim] <sup>╥</sup>. Tey
summy tym kąwętom miasto musiało płacie corocznie prowizyi
po talerow sto bitych, aż poki do reszty zubożało. Potym przez
lat kilka [nie] płaciło <sup>╙</sup>, przez co miasto
kąwęta wwineły w za pozwy. . . eta trybunalskie. A tak y po dzis
dzien ta summa pięc tysięcy talarow bitych wisi na szyi mieskiey y
kwota płaci się corocznie podług osobliwych postanowieni. Tylko
zaciągnowszy kreditu u rozney szlachty, iedną tysiąc talarow bitych
wypłacili xięży missionarzom wilęskim, y to z wielką
trudnoscią, by była wlana j[ego] m[os]ci p[anu] Hurce.</p>
<p class=K1>W tym roku 1704-m. Ieszcze przed zdzierstwem nad
miastem przez Sinickiego stałym, na początku samego roku iachał
przez miasto Mohylow poseł polski <sup>╘</sup>, woiewoda chełminski,
iednooki, do cara jego m[os]ci Piotra Alexiejewicza w rożnych jnteressach
całey oyczyzny Polskiey y W[ielkiego] X[ięstwa] Litewskiego], ktorego
podług miastu służących spotykano iako senatora z <strong id="page261">\261\</strong> cechami y
chorągwią kupiecką. </p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>╬ </sup><i>Ha ∩εδσ: </i>Kometa <sup>╧</sup> <i>╩≡αΘ δΦ±≥α ∩εΓ≡σµΣσφ, Φ no ∩εΣΩδσσφφε∞≤ ≥σΩ±≥
Γε±±≥αφεΓδσφ Σ≡≤πΦ∞ ∩ε≈σ≡Ωε∞ </i><sup>╨</sup><i> Ha ∩εδσ: </i>5000 t[alarow]
b[itych] <sup>╤</sup> <i>╩≡αΘ δΦ±≥α ∩εΓ≡σµΣσφ, Φ no ∩εΣΩδσσφφε∞≤ ≥σΩ±≥
Γε±±≥αφεΓδσφ Σ≡≤πΦ∞ ∩ε≈σ≡Ωε∞ </i><sup>╥</sup><i> ╥αΩ ±δσΣ≤σ≥ Φ±⌡εΣ Φτ ≥σΩ±≥α,
φα⌡εΣ ∙σπε± φΦµσ; Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ ε°Φßε≈φε; </i>do zapłacenia <sup>╙</sup> <i>╥αΩ
Γ ≥σΩ±≥σ, Γε±±≥αφεΓδσφφε∞ ∩ετµσ; ∩σ≡Γεφα≈αδⁿφε ε°Φßε≈φε </i>wyprocilo <sup>╘ </sup><i>Ha
∩εδσ: </i>Poseł</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Ten poseł, gdy przez tydzien y drugi z
znaczną barzo w miescie rezydował assystęcyą, miasto
musiało onego wiktowac, a potym prosił w miescie magistratu, aby
onemu z miasta pożyczone talarow bitych tysiąc na drogę,
deklaruiąc za powrotem z Moskwy wypłacie lub one przez pewnego swego
dworzanina przysłac. Magistrat widząc, iż onego rezydęcya
miastu barzo kosztuie, musiało z kabaku, by się dłużey nie
bawił, pożyczyc onemu talarow bitych tysiąc, ktore odebrawszy
ani sam nie oddał, ani przez posłanca z Moskwy. . .<sup>╒</sup> <small>\δ.52.\</small>
</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><i>Rok 1706</i></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Rok <sup>╓</sup> szczęsliwie
następuiący tysiąc siedmsetny szosty nieszczęsliwe miastu
przyniosł sukcessia, abowiem w tym roku przechody, przeiazdy woysk
różnych, robienie mostow przez Dniepr, bywanie w miescie person
znacznych, zesłanie lusratorow sz <sup>╫</sup> powiatu, poborcow y
deputatow, co wszytko z znaczną mieską było speżą,
ktorych podrobnu wypisać trudno, chyba co znacznieyszego niżey w
krociusięki opiszę sens.</p>
<p class=K1>Tego roku był ekonomem Sinicki y z bratem swoim
podstolim <sup>┘</sup>, aże barzo był ciężkim na miasto,
ktorych gdy magistrat poszedł nowym winszować rokiem, odniesli onym
akkomodacij przy zwyczayney kolędzie, aby byli łaskawi, puhar
srebrnopozłocisty awszpurskiey roboty, kosztujący tall[arow] 50.</p>
<p class=K1>Tegoż roku in januario j[ego] m[osc] p[an] Piszczało
<sup>┘</sup>, regimętarz woyska komputowego, wyprawił u hetmana
litewskiego assygnacyą, aby miasto wypłaciło dwadziescie
tysięcy, y gdy miasto ciężko exekwował, musiało
wypłacać. Tegoż czasu y prowiant na woysko moskowskie był
miastu zakazany. Szlachta smolęska woyskowa stała na gospodach
znacznieyszych, Irtorych mieszczanie wiktowali.</p>
<p class=K1>Dnia 20 februarij car moskiewski Piotr Alexieiewicz
był w Orszy, do ktorego magistrat iezdziłł, prosząc
monarszey klemęcij, aby od woyska miasto nie było uciemię
żane <sup>█</sup>. Odwieźli pokłonu y przy ynnych akomodacyach
odwieźli y położyli trzy pirogi duże na pułmisku
srebrnopozłocistym, za ktore pirogi piekarzowi zapłacono z miasta
złotych dziesięc. Przyioł magistrat <small>\δ.52εß.\</small> ochoczo y
deklarował wszelką łatwosc miastu swiadczyc, iednak że na
ten czas musieli prowiant dac na woysko moskiewskie sianem y owsem.</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>╒</sup> <i>─αδσσ ≈α±≥ⁿ ≡≤Ωε∩Φ±Φ
≤≥≡α≈σφα</i> <sup>╓</sup> <i>╫σ≡φΦδα Γ√÷ΓσδΦ, u Γσ±ⁿ ≥σΩ±≥ εßΓσΣσφ φαφεΓε
≡ΩΦ∞Φ ≈σ≡φ√∞Φ ≈σ≡φΦδα∞Φ </i><sup>╫</sup> <i>╥αΩ Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ </i><sup>╪</sup> <i>═α
∩εδσ: </i>Sinicki<i> </i><sup>┘</sup> <i>═α ∩εδσ: </i>Piszczało <sup>█</sup>
<i>═α ∩εδσ: </i>car <sup>▌</sup> <i>═α ∩εδσ: </i>Bernardyni</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Przy bytnosci delegatow naszych mohylowskich w Orszy
przyszli do cara jego mosci dway bernardyni <sup>▌</sup>, prosząc
ialmużny a powiadaiąc przed carem, ze ½my, ubodzy zakonnicy, nie mamy
z czego życ, tylko z jałmużny╗. Spytał car: ½Mnoga li was?╗
Odpowiedzieli, ze wszytkich szescioro. Odpowiedział na to: ½Tchu su,
rastakaja mat, boli wsiu wsielennuju pitajat, a was szestiarych nie prapitajet╗.
A dostawszy garsc kopiejek z kieszeni, dał bernadynowi, a dawszy
powiedział: ½Padi k czortu╗.</p>
<p class=K1>February 25 dnia chorągiew jego mosci pana
Oginskiego, starosty zmudzkiego, szła przez Mohylow. Wtedy z miasto nie
mało spędowało, staraiąc się o listy ochronne <sup>▐</sup>
u krola jego mosci Awgusta Wtorego, ale y listy ochronne nic miastu nie
pomogli.</p>
<p class=K1>Tegoż czasu z powiatu byli ordynowani do miasta
lustratorowie Podbierezki, Łukomski, Galimski dla lustrowania
gorzałki <sup>▀</sup>, iakoż kabaki y cekauz rewidowali <sup>└</sup>,
y wiele miastu kosztowało, bo musieli się im akkomodowac.</p>
<p class=K1>Dnia 10 aprila moskwa prowadziła armatę do
Polski sztuk kilkadziesiąt. Tegoż czasu posyłano z miasta
urzędnikow przeciwko Mazepy z winem , z miodem, z chlebem y ynnymi
rzeczoma wiktualnymi, ktory to hetman kozacki Mazepa nie był w Mohylowio,
ale stał trzy dni we wsi Bryłach niedaleko od Mohylowa, a potym
poiechał do cara j[ego]m[os]ci. Wtedy ż y Zaranek jednooki był w
Mohylowie.</p>
<p class=K1>Maja 3 dnia moskwa przez Mohylow prowadziła <sup>┬</sup>
<small>\δ.53.\</small> armatę do Polski sztuk z kilkadziesiąt.</p>
<p class=K1>Maja 5 dnia Jskra, pułkownik płutawski <sup>├</sup>,
z woyskiem kozackim stał w polu za bromą Wilęską, ktoremu
miasto dawało prowiantt dla ludzi y dla koni. Wtedy ż y armatę
kozacką przez Mohylow prowadzono do Polski.</p>
<p class=K1>Tegoż roku 1706. Maja czternastego dnia był
zakazany miastu prowiant <sup>─</sup> na dywizyą jenerała Baura, do
ktorego panowie magistratowi iezdzili do Szkłowa y aby nie dawac prowiantu
zagodzili jenerała Baura tynffow tysiąc. Na ten czas padło echo,
iakoby szwed zbliża się y bierze się ku Mohylowowi, zaczym <i>z </i>miasta
posyłano szpiegow <sup>┼</sup> do Słucka, do Minska y daley, ale nie
wzięli żadney wiadomosci, bo ieszcze szwed na ten czas nie
wkroczył był do Polski. Mieczny y podstoli Siniccy lubo miasto
ruynowali, ale zwali się protektorami, zaczym podstolemu Sinickiemu przez
exekucyą miasto musiało zapłacie za protekcyą tynfow
tysiąc.</p>
<p class=K1>Maja 15 dnia kniaz Wołchonski y Gagaryn w kilka
pułkow woiennego ludu moskiewskiego przyciągnęli do Mohylowa y
stali pod Paszkowem, dla ktorey to starszyny moskiewskiey y bankiet mieskim
kosztem był gotowany w domu kupieckim. A gdy ich nie doczekano się na
bankiet, tedy wszytkie gotowanie odniesli do nich do obozu, a na woysko,
wybrawszy z gospodarzow, dano chleba pieczonego bochenow 500. Tez woysko,
przeprawiwszy się przez miasto y Dniepr, stało obozem na Zatraieczu
na łąkach. <small>\δ.53εß.\</small> Tegoż czasu moskwa most robiła przez
Dniepr <sup>╞</sup> na hrabieży ludzi, y koszta dodawano z miasta.
Było te budowanie mostu z znacznym expesem mieskim. Tegoż czasu
Sinicki ekonom za protekcyą wyexekwował z miasta tynffow 3000.</p>
<p class=K1>Dnia 21 maja tenże protektor, j[ego] m[os]c
p[an] Sinicki starszy, za assygnacyą hetmanską zakonnikow spaskich,
brackich y wszytkich popow mohylowskich ciężko przez swe
żołnierstwo exekwował, w czym y magistratt musiał do niego
iezdzic do Bychowa (gdyż on wtedy hrabstwo Bychowskie miał w swey
dyspozycij) <sup>╟</sup>, błagaiąc od swiaszczennikow, y
służenija po cerkwach nie było przez dwa tygodnie, aż
musieli pomienłonego Sinickiego zagodzic. Tegoż czasu na boże
ciało cechi porządkiem swym chodzili, y z armat mieskich dawano
ognia, ale wtedy musiała byc nieuwaga magistratowa, iż
będąc w takich dolegliwosciach, kazano z armat strzelac.</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>▐</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Listy
<sup>▀</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Lustracya <sup>└</sup> <i>B pyΩε∩Φ±Φ ε°Φßε≈φε </i>rewidowalismy
<sup>┴</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Mazepa <sup>┬</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Armata <sup>├</sup>
<i>Ha ∩εδσ: </i>Iskra <sup>─</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Prowiant <sup>┼</sup> <i>Ha
∩εδσ: </i>Szpiegi <sup>╞</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Most <sup>╟</sup> <i>╤ΩεßΩΦ Γ
≡≤Ωε∩Φ±Φ</i> <strong id="page262">\262\</strong></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Maja 24 dnia generał Bour z swym generalstwem,
to iest z kilka pułkami woyska moskiewskiego, przybył do Mohylowa,
sam w miescie miał stancyą <sup>╚</sup>, a woysko stało w poliu
pod gurą Myszakowką. Tegoż czasu j[ego]m[os]c p[an] Kocioł,
woiewoda trocki, był w Mohylowie, czekaiąc na bytnosc cara jego
m[os]ci, a potym przez kilka tygodniow niedoczekawszy się wyiechał do
Szkłowa. Wtedy ż drugi most moskwa robiła przez Dniepr na samym
przewozie, przeciw Łupołowa, na baydakach.</p>
<p class=K1>Maja 30 dnia kurjer od cara j[ego] m[os]ci biegł
z listami przez Mohylow do Bychowa do generała Sinickiego, ktory czasu
bytnosci moskwy w Mohylowie naywięcey rezydował z swoim woyskiem y
adherentami w Bychowie. <small>\δ.54.\</small> Tegoż czasu Alexander Danilowicz Mieczykow
z woyskiem moskiewskim stał w Homlu z swą dywizyą. Wtedy ż
do Mohylowa przybył generał Kikin <sup>╩</sup> z woyskiem, a zatym y
cara jego mosci spodziewali się przybycia do Mohylowa.</p>
<p class=K1>Junia 8 dnia na przybycie cara jego m[o]sci do
Mohylowa, miasto oczekiwaiąc wszelkich likworow <sup>╦</sup>
przysposobiało, iako to wino skupowali, miod sycili, piwa rożne
warzyli y na wszelkie wiktualija przyspasabiali się. Aże generał
Baier, rezyduiąc w Mohylowie y maiąc stancyą u p[ana]
Zacharyasza Awtuszkiewicza w kamienicy, swą kuchnią
obciążał miasto, ktorego, aby był łaskaw na miasto,
zagodzili przy ynnych akomodacyach talarow bitych 200.</p>
<p class=K1>Tegoż roku 1706-ię 15 junia Alexander
Daniłowicz Mieczykow z woyskiem moskiewskim y kozackim przybył do
Mohylowa w kilka tysięcy <sup>╠</sup>. Te wszytkie woysko stało pod
gurą Myszakowką.</p>
<p class=K1>Dnia 16 junia dla przyięcia cara j[ego] m[os]ci
Petra Alexiejewicza piekli cztyry pirogi, za ktore zapłacili piekarzowi
złotych szesnascie. Wtedyż przed przybyciem carskim do Mohylowa
wydali z miasta prowiantu na woysko moskiewskie <sup>═</sup> żyta miarek
cztyrysta. Aże tego z czasu miedzy kromami od moskalow w nocy
kradzieżą, a w dzien uszczerbek y krzywda kramnikom działa
się, dla tego była warta moskiewska miedzy kromami, aby nikomu szkody
nie było.</p>
<p class=K1>Junia 21 dnia dało się słyszec,
iż car <sup>╬</sup> jego m[o]sc iedzie wodą, to iest Dnieprem do
Mohylowa. Wraz tedy magistratt, wsiadszy w czołny, iezdzili pod Chołm
z pokłonem, ale <small>\δ.54εß.\</small> nie doczekawszy się powrocili do miasta. A
armata mieska iuż była porządkiem postawiona po wywodach, y
puszkarze z wartą mieska postawieni, ktorym wydano prochu z ratusza dla
strzelania na przyiazd carski funtow trzysta.</p>
<p class=K1>Nazajutzr, iak prętko dzien letni, poczęto
bębnie w obozie, woysko moskiewskie na kilkadziesiąt tysięcy
stało w aparacie <sup>╧</sup>, dano wiedziec, że car j[ego] m[os]c
iedzie baydakiem do Mohylowa. Wraz magistrat poszedł na spotkanie.
Przybył tedy car jego mosc baydakiem na hrabiez. Był w tym baydaku y
froncymer <sup>╨</sup> onego, ale nie wysiadał. Wraz generałow,
officerow y niemało polskich panow na spotkanie do brzegu przybyło, y
konia dla cara przyprowadzono. </p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>╚ </sup><i>Ha ∩εδσ: </i>Bour <sup>╩</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Kikin <sup>╦</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Likwory
<sup>╠</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Mieczyk <sup>═</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Prowiant <sup>╬</sup>
<i>Ha ∩εδσ: </i>Car <sup>╧</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Przyjazd <sup>╨</sup> <i>╥αΩ Γ
≡≤Ωεnucu</i></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>A gdy car jego m[os]c wysiadał z baydaka,
magistrat na pułmisku srebrnopozłocistym pirog wielki, a na drugim
chleb sitny duży pokłonu podali, ale tam na brzegu nie przyioł,
abowiem roskazał stanąc z chlebem do stancij. A sam, wsiadszy na
konia, z barzo znaczną assistęcyą oficerow, niemcow y polakow,
bo na tom czas był j[ego] m[osc] p[an] Oginski, Zaranek y wielu panow
polskich, poiachał miedzy pułki, a przejachawszy raz y drugi, tam y
owam, z konca do konca kazał dawac ognia, gdzie strzelano przez trzy razy
biegącym ogniem, także y z armat pułkowych bito w obozie.</p>
<p class=K1>Obiachawszy car jego m[o]sc Petr Alexiejewicz woysko
swe ze wszytką assistęcyą, iachał do miasta Mohylowa. A gdy
przyiachał, na perechresc dano ognia z mieskich armatt burzących na
wywodzie rogowym, potym conseqventer po wszytkich wywodach. A gdy wiachał
w bromę Oleyną, dano ognia z armat wedle ratusza. Wiezdzaiąc te
formalne słowa mowił: ½Prawa su izriadna╗. A iadąc przez rynek,
zajachał do cerkwi Brackiey, gdzie na ten czas ociec Trocewicz, jhumen
bracki, po służbie bozey moleben odprawował, <small>\δ.55.\</small> a mało
zabawiwszy się w cerkwi, iachał do stancij generała Baura. A
Baur na ten czas miał stancyą u pana Zacharyasza Awtuszkiewicza,
burmistrza mohyl[owskieg]o. Y gdy zsiad z konia, wraz magistrat z chlebem
uczynił carowi weneracyą y podał pirog wielki y chleb sitny na
pułmiskach srebrnopozłocistych. Był wielce z tego
kątęt. Car j[ego] m[os]c y magistrat łagodnie przyioł.
Żydzi zas mohylowscy także z chlebem przyszli y jesiotra żywego
w czopie przyprowadzili, ale car jego mosc na nich ani weyzrzał, tylko
chleb od nich kazał przyiąc.</p>
<p class=K1>Ziadszy tedy obiad car jego m[os]c u generała
Boura y mało co zabawiwszy się, nad wieczor iachał do baydaka y
zaiachał do generała Kikina, a Kikin miał gospodę u pana
Theodora Kazanowicza, gdzie gdy przyiachał, tedy gospodarz z
gospodynią, spotkawszy onego z chlebem z solą, padli u nog. A gdy
pytał gospodarza, czym by się zwał, gospodarz nieco
wąpiąc powiedział, że Theodor Kazanowicz, Piotrowicz. Car
tedy j[ego] m[os]c, ręką po ramieniu iego kładąc,
odpowiedział: ½Połna, nie pugaysia, ia su znaju, szta za twaim
batiuszkam maskwu wytieli, na to su wayna była, a maskwa wtagda durna
była╗. Y tam mało bawiąc, obiachawszy pułki, wsiadł do
baydaka.</p>
<p class=K1>Tegoż samego czasu po tamtey stronie rzeki
Dniepra, na Łupołowie na łąkach stało niekrutow trzy
tysiące <sup>╤</sup>, ktorzy, gdy siadał do baydaka, uczynili okrzyk,
prosząc żałowania: ½Osudar prawedny, pożałuy╗. Od
ktorego okrzyku miasto było przepłoszone, bo ludzie rozumieli,
że miasto poczynała moskale wycinac. A zatym car j[ego] m[os]c, wziowszy
przewodnikow w Mohylowie, wraz teyzo nocy baydakiem popłynoł z
Mohylowa do Kijowa.</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>╤ </sup><i>Ha ∩εδσ: </i>Niekruty</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>A gdy płynoł Dnieprem y przyiechał
przed Bychow, Sinicki na ten czas w Bychowie, rezyduiąc na przyiazd
carski, kazał bic <small>\δ.55εß.\</small> z armat. A armata wszytką bychowska y ta
wszytką, co Sinicki pobrał z zamku Mohylowskiego, była
postawiona około wału bychowskiego. Potym sam Siniski z bratem y z
znaczną woyskowych swoich wyiechałł na brzeg assistęcyą,
prosił cara j[ego] m[os]ci do siebie na obiad. Ale car nie wysiadał,
ale Sinickiego prosił w baydak y tam onego traktował hoynie, y
napominał onego, aby był życzliwy iemu, krolowi j[ego] m[os]ci y
Rzeczy Pospolitey. A tego car j[ego] m[os]c nie wiedział, że Sinicki
był partij szwedzkiey y Sapieżynskiey. Po wyiezdzie carskim wszytkie
woysko moskiewskie <strong id="page263">\263\</strong> wyszło z Mohylowa do Litwy, y mosty porospuszczane dla
preyscia baydakow y płytow moskiewskich.</p>
<p class=K1>Junia 29 na jmieniny carskie z pochlebstwa czy z
boiazni strzelano z armat mieskich, wystrzelano prochu funttow 180 <sup>╥</sup>.</p>
<p class=K1>Jula 7 dnia baydakow moskiewskich dwadziescie z
furażem y z ludźmi szli Dnieprem przez Mohylowy.</p>
<p class=K1>Jula 9 Sinicki podstoli z woyskiem piechotnym y
jezdnym przybył do Mohylowa y wszędy po mieszczanach stali gospodami <sup>╘</sup>,
co było z wielką dokuką ludziom. Ten ze Sinickij kazał dac
z ratusza armatek trzy y prochu funtt[ow] 25 dla strzelania na przyiazd
starszego Sinickiego. Tegoż czasu y aptekę carską prowadzono
przez Mohylow do Litwy.</p>
<p class=K1>Jula 12 Sinicki starzy przybył do Mohylowa. Na
przyiazd bito z armatt w zamku. Wtedy ż chciano postawie szesc cugow konij
<sup>╒</sup> w stayniach mieskich y na wiekie mieskim, ale ledwa przez
akomodacyą odprosili się. Z tym że Sinickim przybyło
tatarow chorągwi pięc y stanęli gospodami po mieszczanach. <small>\δ.56.\</small>
</p>
<p class=K1>Tegoż roku 1706. Dnia 14 jula j[ego] m[os]c
p[an] Sinicki starszy, maiąc o tym relacyą, że na jmieniny <sup>╓</sup>
cara j[ego] m[os]ci w miescie bito z armat, rozkazał, aby y na jego
jmieniny w miescie strzelano. A tak chcąc nie chcąc musieli w miescie
bic z armatt; wystrzelano prochu funtow 250. A gdy magistrat tego ż
Sinickiego poszedł winszowac patronem, odniesli onemu sztofkę y puhar
srebrnopozłociste, kosztuiące tal[arow] 80. A podstolemu Sinickiemu
odniesły dywan.</p>
<p class=K1>Jula 17 dnia ten żo Sinicki roskazał
miastu, aby na chorągwie tatarskie miasto wypłaciło za
assygnacyą hetmanską trzydziescie tysięcy <sup>╫</sup>. A
tatarowie dzien po dniu ciężey a ciężey mieszczan trapili.
Zaczym obruszył się był lud, wderzono na gwałt, biegli
ludzie koniecznie, aby tatarow z miasta wypędzic, a tatarowie w kotły
na trwogę zbiegli się do kupy. A sam starszy rotmistrz tatarski
(ktory stal na ten czas gospodą u pana woyta Huka rocznego) <sup>╪</sup>,
wybiegszy z niemałą kupow tatarow przeciw tumultu, y poczęli
strzelac z pistoletow w gurę y w tym razie tumult rozgromili. Y magistratowe
osoby przybiegszy tumult uhamowali. A wraz tatarowie magistrat w dom p[ana]
woyta rocznego za wartę wzięli, exekucyą na ratuszu
ciężko postanowili. A tak w domu p[ana] woyta za wartą całe
miasto taxowano y podatek wraz wybrano. Te tatarowie, odebrawszy od miasta
pieniądze, wyszli z Mohylowa na dobra Sapieżynskie.</p>
<p class=K1>Jula 22 pułk moskiewski, nazywalący
się Tasmontow, szedł przez Mohylow, ktorym wybrawszy z secion dali
chleba bochanow dwiescie.</p>
<p class=K1>Tegoż czasu, iak wyszli tatarowie,
zaciągowe żołnierze, piechotne y jezdne, Sinickie[g]o, stali
ieszcze po gospodach, a tak w tym interessie, aby kazał ustąpic,
chodzili do podstolego Sinickiego. A tak <small>\δ.56εß.\</small> za daniem akomodacij
tysiąca tynffow woysko ustąpiło przecz z Mohylowa.</p>
<p class=K1>Tymi dniami, to iest 6 awg[usta] ię baydaki szli
generała Naryszkina, także baydaki generała Gałowrina <sup>┘</sup>,
płyty rożne, na ktorych było rożnych zapasow y armatury
woienney, także y ludu woiennego, na ktorym był starszym Prędt Fandyarff,
pułkownik artillerij moskiewskiey, ktorym miasto musiało dawac chleb.</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>╥ </sup><i>Ha ∩εδσ: </i>Jmieniny <sup>╙</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Baydaki <sup>╘ </sup><i>Ha ∩εδσ: </i>Sinicki
<sup>╒</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Konie <sup>╓</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Jmieniny <sup>╫</sup>
<i>Ha ∩εδσ: </i>Tumult <sup>╪</sup> <i>╤ΩεßΩΦ Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ </i><sup>┘</sup> <i>Ha
∩εδσ: </i>Baydaki</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Widząc y cerpiąc wielkie ciężary
miasto, uradzili, aby wysłac z magistratu posłowb <sup>█</sup> do
cara j[ego] m[os]ci y do Mężyka, gdzieby onych możno
znaleźc, staraiąc się o listy ochronne, iako 20 awgusta y
wyprawili s posrzodka siebie znacznieyszych osob.</p>
<p class=K1>Septembra 2 dnia pułk pieszych niekrutow
szedł przez Mohylow w barwie obszarpaney a wszyscy z drewnia[ny]mi
muszkietami.</p>
<p class=K1>[Septem]bra <sup>▌</sup> 18 dnia przyiechał w
kilkusett koni komędantt Hawryło Wasilewicz Nosow od pułkow
carskich do Mohylowa, ktory wraz porospisywał jmieniem carskim
uniwersały po wszytkim powiecie, y miastu, roskazał, aby podług taryfy
podymnowey orszanskiey powiat Orszanski y miasto od kozdego dymu podług
uniwersału gotowali siano, obrok, krupy, wszelkie wiktualia, y do Mohylowa
prowadzili. Wtedy na ten czas siano odbierano na wagę y słoninę,
a owsy y krupy na miarę. A to na pułki moskiewskie, ktorzy mieli
przyciągnąc z Kijowa do Mohylowa. Tegoż czasu dla przechodu tych
pułkow moskale poczęli robic most przez Dniepr, ktorym y z miasta
dodawano ludzi dla prętszey roboty. <small>\δ.57.\</small> </p>
<p class=K1>[Okto]bra <sup>▐</sup> 10 dnia przyciągnieli
pułki moskiewskie <sup>▀ </sup>do Mohylowa, to iest pułk
Preobrażenski, Siemionowsld, Szeremetow, ktorzy po całym
miesięcie <sup>└</sup> stanęli gospodami, w naymnieyszey izdebce
było po człowieka dziesiąciu, strawowali się z prowiantu. A
połk Kielin, maiący w sobie ludzi 3000, stał na
Łupołowie, a kazna pieniężna stała w cekawzie mieskim.
Warta placowa z armatą, z prochem y z kulmi stała na rynku mieskim
wedle domu kupieckiego. Komędę miał nad tymi pułkami
generał Czambarsow, ale był ciężki na miasto, także
pułpułkownik połku Preobrazęskiego Marka Bahdanowicz, ktory
był pozwolił żydom wodkę szynkowac, ale miasto temu
zabiegaiąc zagodziło onego rublow dwiescie. Tegoż czasu za
niewydanie prowiantu z miasta była exekucya po panach radnych, y cały
magistrat był za wartą. Ale na ten czas, gdy posłowie miescy
przybyli od cara jego mosci z listy ochronnymi y prezętowali
generałowi Czambrasowi, nieco miastu stanęło folgi.</p>
<p class=K1>Nowembra 9 dnia moskiewskie pułki dawali ognia,
y z armat bito, a to tey racij, że moskwa gdzies w Polszcze szwedzkiego
woyska szmat zbiła. Prochu do armat dano z miasta funtow 60. Na ten czas
lubo y listy ochronne carskie miało miasto, ale perpartem musiało
wydac prowiant na pułki moskiewskie, y generałowi Czambrasowi dali
akkomodacij czerwonych złotych sto. <small>\δ.57εß.\</small> W tymże miesiącu
nowembrze spodziewali się cara jego mosci do Mohylowa, ale nie był.
Pułki zas moskiewskie zimowali przez całą zimę w Mohylowie
aż do wiosny, poki powodź spadła. W tym roku tannosc była
na zboże y na wszytkie rzeczy strawne.</p>
<p class=K1>W tymże roku pewnego dnia y miesiąca
był car jego mosc Piotr Alexiejewicz w Minsku. A tam w Minsku
mieszkał xiądz Karol Pancierzynski, maiący tytuł biskup
neopolitanski (ktory potym był biskupem wilęskim) <sup>┴</sup>. </p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>█</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Posły
<sup>▌</sup> <i>B ≡≤Ωε∩Φ±Φ </i>7 bra <sup>▐</sup> <i>B pyΩε∩Φ±Φ </i>8 bra <sup>▀</sup>
<i>Ha ∩εδσ: </i>Pułki <sup>└</sup> <i>╥αΩ Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ; Σ, 6. </i>miescie <i>╤ΩεßΩΦ
Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ</i></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Prosił tedy cara jego m[o]sci do siebie na
bankiet. Car jego m[o]sc iako przezorny y ciekawy, chcąc przypatrzyc
się ludzkosci pomienionego biskupa, z swoią assyastęcyą
znaczną przybył na obiad, gdzie widząc <strong id="page264">\264\</strong> wszelki hoyny w iedzeniu
y w likworach dostatek, po odprawionym bankiecie pyta się u biskupa:
½Mnoga li w tiebie iest poddanych?╗ Odpowiedział biskup, że barzo nie
wiele. Powiada: ½Atkudawa imijesz takye dastatki y prepitanije?╗ Biskup tedy na
to odpowiedział: ½Ztąd mieszkam, że iednych powadzę,
drugich pogodzę╗. Na te tedy słowo car j[ego] m[os]c plunowszy
odpowiedział: ½Tchu, rastakaja mat, chud twoy promysł. Daytie iemu za
abied sto rubley╗. A więcey nie dyszkuruiąc odszedł od biskupa.</p>
<p class=K1>Po ominioney zimie, gdy iuż nastąpiła
wiosna y powodź spadła, za ordynansem carskim pułki, ktore <small>\δ.58.\</small>
stały na konsistęcij w Mohylowie, wyszły do Litwy. Y nie
mało pułkow szło przez Mohylow, ponieważ był
odgłos, że szwed łuż wyszedł z zagranicy pruskiey do
Litwy.</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><i>Roku 1707</i></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Tego roku ustawicznoscią to do Litwy przez
Mohylow, to z Litwy za Mohylow moskiewskie przechadzały się woyska,
zkąd branie koni na podwody, dawanie prowiantow, karmienie
przejezdzaiących dragunow y piechotnych sałdatow, naprawowanie
mostow, stancye po mieszczanach znacznych y nieznacznych ustawicznoscia w
miescie trwało. Pod Kopysięm <sup>┴┴</sup> zas woysko znaczne
piechotne y konne na kilkadziesiąt pułkow stało y tam robili
okopy wielkie. Na kopanie tych okopow dawano chłopskiego ludu z rydlami y
siekieramiz całego powiatu Orszanskiego po kilkasett na tydzie≥ <sup>┬</sup>,
także z ekonomij Mohylowskiey y z samego Mohylowa na tydzien dawano y
wysyłano po człowieka dwiescie dla kopania tych okopow. A te okopy
kopano z tey racij, iż szwed miał w Kopysiu Dniepr przebrawszy
się, gdyż w Kopysiu na ten czas tak Dniepr był miałki,
yż konne woysko po wodzie mogło się przebrac na drugi bok y isc
na Moskwę. A tak tam woysko moskiewskie fundowało się, aby w
Kopysiu szweda nie przepuscie przez Dniepr.</p>
<p class=K1>Tegoż roku. Niejakowysci pułkownik moskiewski
Wojeykin <sup>├</sup>, maiący pod sobą 3000 piechoty, sprawiwszy
ordyna[n]s u cara j[ego] m[o]sci, przycłągnoł do Mohylowa y wraz
zakazał, aby podług ordynansu z miasta wyliczono na iego pułki
dziesięc tysięcy tynfow, ktorego gdy proszono, błagano,
żadną miarą nie uproszono. Y gdy ciężką a
nieznosną na całe miasto postanowił exekucyą,
grożąc biciem, męczeniem, musieli za iedną noc
złożyc onemu z całego miasta y wybrac dziesięc tysięcy
tynffow. <small>\δ.58εß.\</small> Tego roku 1707. Gdy iuż Sinicki mleczny y drugi,
podstoli <sup>─</sup>, nie maiąc inklinacij do cara j[ego] m[o]sci y
woyska moskiewskiego, dobrze się ufundował u fortecy Bychowskiey,
maiąc przy sobie piechoty niemało y konnych w samym miescie y swoiey
tez dworney assistęcij, fortecę y bromy armatą bychowską y
tą, ktorą pobrał w zamku Mohylowskim czasu dobywania Bildziuka,
obtoczył y obwarował, na wału przy armatach wartę
scisłą postanowił, kłod dużych niemało do Bychowa
nawozie kazał <sup>┼</sup>, nożow dużych szrubowanych na kilkanascie
wozow w Bychow wprowadziłł, a konnych tatarskich chorągwi,
ktorych przy sobie na kilkanascie miał, na wybieranie pieniędzy na dobra
Sapiezynskie y na ekonomią Mohylowską rozesłał. A iuż będąc
dobrze ufundowany na fortecy, uczynił konszachta z szwedem <sup>╞</sup>,
donosząc, że chce szwedowi wszystkiemi siłami na moskala
pomagac. </p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>┴┴</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Kopys
<sup>┬</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Okopy <sup>├</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Woieykin <sup>─</sup>
<i>Ha ∩εδσ: </i>Sinicki <sup>┼</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Armatura <sup>╞</sup> <i>Ha
∩εδσ: </i>Conszachty</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Krol szwedki onomu za to podziękowawszy dał
mu otuchę, że w krotkim czasie będzie z woyskiem na Rusi. Potym
ten że Sinicki pisał listy potaiemne do Sapiehow o swoim
przedsięwzięciu, oznaymuiąc, że onym dopomagac przeciw
Moskwie y Rzeczy Pospolitey gotow. A tak Sapiehowie za tę życzliwosc
Sapiezankę, Sapiehy Mereckiego corkę, oddac za onego w
małżęstwo deklarowali, przy tym obiecali onemu pod pretextem
R[ze]czy P[ospo]ll[i]tey przysłac fortelnie kilka połkow na sukurs <sup>╟</sup>
piechoty y jazdy Sapiezynskiey niepochybnie w prętkim czasie.</p>
<p class=K1>Ten że Sinicki, będąc wsparty
nadzielą tak od krola szwedzkiego, iako y od Sapiehow <sup>╚</sup>, codzięnno
w oręże przyspasabiał się, maiąc iuż w pogotowie
armaturę woyskową, prochi, kule et id genus codzięnno na
trąbach, kotłach, przy winie z swemi koadjutorami y adherentami,
tudzież consiliarzami weselił się y bankietował, gdyż
miał obfitosc zboża y wszelkich wiktualnych rzeczy dla siebie y ludzi
woyskowych w Bychowie. <small>\δ.59.\</small> A gdy chciał wiedziec, co by się
działo w Litwie y na Rusi, rozesłał szpiegow potajemnych po
miastach, miasteczkach, a sam z swemi consiliarzami wszedł w radę <sup>╩</sup>,
iakim by sposobem uczynic zaczepkę z moskalami, kozni rożnie radzili.
Alic pod tę radę przyszedł ieden szpieg <sup>╦</sup>,
mowiąc, iż od Borysowa po tey stronie spotkał koznę
carską, to iest kilkanascie fasek kopiejek (a te kopieyki prowadzono do
pułkow moskiewskich na płacenie żałowania woysku
moskiewskiemu) <sup>╠</sup>, prowadzi moskwa w barzo małey assistęcij
<sup>═</sup>. Ktora nowina posmakowała kożdemu, y wraz wyprawiono z
Bychowa starszych assistętow y ochotnika, koni z pułtorasta, ktorzy
dniem y nocą biegac w lesie na tę kożnę nabiegli, moskalow,
przy ney będących, ktorzy także odpor dawali, człeka
trzydziescie z gurą zabili, ynni moskale pouciekali <sup>╬</sup>. A ci
adwersarze beczek z kilka kopiejek rozsiekli gdzie kto chciał, to sobie
kopieyki chwytał, a ciesząc się z tak znaczney dobyczy te
wszytkie kopieyki w faskach będące do zamku Bychowskiego zaprowadzili
<sup>╧</sup>. Z ktorey dobyczy y oraz z zawodu pierwszego y z zaczepki Sinicki
wielce był kątett, czekaiąc sobie co godzina na sukurs od
Sapiehow y na przybycie szwedzkie, ale to wszytko chybiła nadzieja.</p>
<p class=K1>Ci moskale, co żywo od kozny pouciekali,
przybiegszy do bliższych pułkow, gdyż na ten czas wszytkie
woysko do Litwy komędrowano moskiewskie, dali znac o najeździe przez
comędę Sinickiego na koznę, o odebranie oney y zaprowadzenia do
Bychowa (gdyż ieden moskal potaiemnie wslad za kozną na koniu
bieżał, gdzie by się podziec miała) <sup>╨</sup>. Z tamtych
pułkow przez kuriera dniem y noco dano wiedziec do starszego
generała, od jenerała ordynowano z listami do samego cara j[ego]
m[os]ci, a nim od cara j[ego] m[os]ci przyszła wiadomosc, co by z tym
czynie. Z porady starszyny Baur <sup>╤</sup> generał z swą
dywizyą przyciągnoł pod Bychow <small>\δ.59εß.\</small> w kilkadziesiąt
pułkow, także Wołchonski generał z swą dywizyą, a
stawszy opodal Bychowa nim poczęli okopy robic <sup>╥</sup>. </p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>╟</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Sukurs
<sup>╚</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Nadzieja prożna <sup>╩</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Rada
<sup>╦</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Szpieg <sup>╠</sup> <i>╤ΩεßΩΦ Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ </i><sup>═</sup>
<i>Ha ∩εδσ: </i>Kozna <sup>┼</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>A to działo się z
wiosny na lato <sup>╧</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Zdobycz <sup>╨ </sup><i>╤ΩεßΩΦ Γ
≡≤Ωε∩Φ±Φ </i><sup>╤</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Baur <sup>╥</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Oblężenie
</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Tym czasem znaczne pieniądze, co tatarze po
włosciach Sapieżynskich wybierali, potaiemnie w nocy są
wwiezione do Bychowa. Ale tatarskie chorągwie nie mogli się <strong id="page265">\265\</strong> powrocie
do Sinickiego, gdyż moskwa po grogach <sup>╙</sup> y scieżkach
scisłe pasy pozalegali, nie dopuszczaiąc żadnego przyiazdu do
Bychowa, ni jezdnemu ani pieszemu. A tak się Bychow zamknoł.</p>
<p class=K1>Widząc Sinicki, że iuż się z
moskwa zawod uczyniłł, a sukursu żadnego od Sapiehow nie
widział, gdyż dla mnozstwa moskwy trudno było przeysc do Bychowa
sukursowi, iednak nie tracąc animuszu, mężnie obstawał
przeciwko moskwie. Zaraz roskazał, w kłody naszrubowawszy nożow,
tymi kłodami wszystek wał otoczyc<sup> ╘</sup>, także y w jnne
na to przyprąwne. tramy nożow naszrubowawszy wkoło wału w
kilka szarow pozawlekac potajemnie, aby moskwa czasu dobycia Bychowa nie
mogła lezc na wał. A mocno ufundowawszy się kazał dac ognia
z kilkadziesiąt armatt burzących przeciwko moskwy, daiąc
publicznie znac, że już iawny onych iest nieprzyiaciel. Ale moskwie
te strzelanie nic nie szkodziło.</p>
<p class=K1>Moskwa zas, wypatrzywszy mieysce snadnieysze do przystępu
y wzięcia fortecy dzien ode dnia pomalęku suiąc się
okopami, pod miasto tak się blizko przysuneło <sup>╒</sup>, ze mozno
było z obozu moskiewskiego do miasta z armat bic y bomby y granaty rzucac,
a Sinicki <sup>╓</sup> nic im radzie nie mogł podług woiennych
fortelow. Tym czasem przykaż carski przyszedł do generałow
moskiewskich <sup>╫</sup>, aby wszytką siłą onego dobyto, to
iest Sinickiego, a dobywszy aby prowadzoną na Moskwę. <small>\δ.60.\</small> </p>
<p class=K1>Moskiewskie woysko, nie ydąc obles do
przystępu, ale z letka pierwiey z armat do fortecy dawano ognia, potym
bomby y granaty małe poczęły rzucac <sup>╪</sup>, ale nic
fortecy nie mogli szkodzie, bo małe bomby, chocz gdzie y padły do
budynkow, małą szkodę czynili. Toż samo y Sinicki
czynił, naywięcey z armat burzących bił na oboz y nie bez
tego, aby kogo nie poraził, a naywięcey z gałanki.</p>
<p class=K1>Widząc moskwa, że forteca bomb a ni garnatt
małych nie lęka się, wielkie bomby y granaty poczęli
puszczac mozdzerzami do miasta <sup>┘</sup>, ktora gdzie upadła,
wielką szkodę w budynkach y ludziach czyniła. Zkąd
mieszczanie barzo w tym oblężeniu wątpili, iednak na wale
musieli stac wespoł z żołnierzami po wywodach. Także y
żydzi bychowscy y w szabat z strzelką pilnowac wału.</p>
<p class=K1>Iednego dnia, gdy z obu stron strzelanie ucichło
y żaden nie odzywał się z strzelbą, a moskwa
wzięła wiadomosc, w ktorym pałacu w zamku Bychowskim rezyduie
Słnicki, czasu tedy samego obiadu <sup>█</sup>, ieden nłemiec
był biegły w puszczaniu bąb (a w zamku Bychowskim ustawicznie
człowiek na gurze siedział y gdy widział, że bomba leci,
dawał znac, aby się kryli po sklepach) <sup>▌</sup>, zważywszy
godzinę obiadu, narychtował dużą bornbę, aby w ten
samy pałac, gdzie obiad iedli, padła. A narychtowawszy z wielką
pilnoscią gdy mozdzerz zapalił, wraz ten człowiek, bąb
lecących pilnuiący, dał zna± przy stole siedzącym y obiad
iedzącym, iż bomba leci. Wszyscy od stołu precz gdzie kto
mogł po sklepach pokryli się, a bomba <sup>▐</sup>, strzod tego
pałacu padszy, wierzch zamkowy y stole pogruchotała, a na samy
stoł, gdzie potrawy stali, padszy wszystko porozrzucała, gdzie okna
wszytkie od grzmotu powypadały, a tamże w pałacu rospększy
się mur podziurawiła, porysowała y po wysciu materij tam
przyprawioney usmierzyła się. </p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>╙</sup> <i>TaΩ Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ;
Σ. ß. </i>drogach <sup>╘ </sup><i>Ha ∩εδσ: </i>Ostrożnosc <sup>╒</sup> <i>Ha
∩εδσ: </i>Moskwa <sup>╓</sup> <i>═α∩Φ±αφε ΣΓαµΣ√ </i><sup>╫</sup><i> Ha ∩εδσ: </i>Ukaz
<sup>╪</sup> <i>Ha </i>∩εδσ: Bomby <sup>┘</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Garnaty <sup>█</sup>
<i>Ha ∩εδσ: </i>Bomba na obiad <sup>▌</sup> <i>╤ΩεßΩΦ Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ </i><sup>▐</sup>
<i>═α ∩εδσ: </i>Ruyna</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>W kilka godzin, kożdy zostaiąc w wielkim
strachu gdy powychodzili z sklepow <sup>▀</sup>, y sami Sinitcy,
obawiaiącslę, aby znow drugiey, srozszey bomby na obiad nie
przysłano, wszyscy spusciwszy nosy na kwintyrozno poroschodzili się y
obiadu iesc nie mogli, a radę do jutrzeysze[g]o dnia suspędowali. <small>\δ.60εß.\</small>
Nazajutrz, gdy moskwa znow ustawicznoscią poczęła puszczac bomby
do miasta, a Sinicki z swemi adharętami wszedszy w radę pytał
się, co by z tym czynie, iedni acz nie chcąc cieszyli, żeby
iakim takim terminem opugnowac się, drudzy pocieszali, iż sukurs od
strony Sapieżynskiey gdy nadeydzie, wszyscy obses na odsiecz, ile sił
stanie wynisc deklarowali. A lubo y kozdy iuż wątpił, iednak po
sobie żadne[g]o wątpienia nie podawał. Iednak uradzili
posłac dobysza podług trybu woięnego z bębnem, prosząc
frysztu u woyska moskiewskiego do rozmyszlenia na dwa tygodnie, ktorego dobysza
starszyna moskiewska wysłuchawszy żadnego nie dała responsu, ale
onego z pokojem odpuszczono.</p>
<p class=K1>Na drugi zas dzien z porady starszyny moskiewskiey
ordynowano barabanszczyka z bębnem, ktory pierwiey zdaleka
bębnił, potym przybliżaiąc się do bromu drugi raz,
przed samą bronią trzeci raz. Y wraz officerowie bychowscy, wyszedszy
za bromę, barabanszczykowi oczy scisłe chustką zawiązali,
aby nic nie widział, co się dzieje w miescie Bychowie, y zaraz
poprowadzili onego do fortecy. Tam po fortecy wszytkiey, po ulicach y
przeułkach pomienionego barabanszczyka wodzili z zawięzanymi oczyma
wszędy, każąc przed officierami prezętowac oręże
z tey racij, iżby moskale mniemali, iż tam w Bychowie wielka moc
okazuie się woyska rożnego. Y około iedney warty pomienionego
barabanszczyka prowadzono dziesięc abo więcey razow. A gdy iuż
przyprowadzili na zamek do Sinickiego przed pałac, kazano w sieniach
barabanszczykowi oczy odwiązac, ktory spoyzrzawszy na assystęcyą
Sinickiego widział, że w sieniach iedni z dobytemi pałaszami,
drudzy z flintami moc wielka ludzi stoi y assystuię, w samym zamku jazdy
polskiey gmin znaczny (a to czyniono <small>\δ.61.\</small> na prezumpcyą dla mniemania,
jż partya Sinickie[g]o może dac odpor moskalowi) <sup>└</sup>. Y gdy
pomieniony barabanszczyk wszedł w pałac Sinickiego, tam nadto
widział officerow niemieckich hożo przybranych, polakow zgraię,
kredęss od srebra y ynne apparęcye. Y pierwiey niż spytano, z
iakowym by raportem przyszedł, dano barabanszczykowi kieliszek wodki
dobrey, ktory napiwszy się smieley poczoł mowie w te słowa:
½Haspadin Sinickay, nie pragniewaysia, ia, barabanszczyk, zdio k waszay miłasti
prisłan, szta naszy haspada jenerały nie dajut wam sroku na dwa
tyzdnł, a poneże imijesz razmyslatisia, daietsia tiebie srok na tri
dni. Pa troich dnioch aszcze nie smiritisia, pristup k horodu wseju siłoju
budet, a poneże nasilstwom dastanutt horod, ohnem da meczem porażen
budett╗.</p>
<p class=K1>Sinicki, po sobie żadney wątpliwosci z
swemi adherentami nie podaiąc, odpowiedział barabanszczykowi: ½Stanie
<sup>┴</sup> nam tak wiele sił, damy odpor╗. A zatym poczęstowawszy
barabanszczyka y dawszy onemu z kieszeni dyszkrecij czerwonych złotych
kilka, kazał onego odprowadzic za bromę. Ktorego barabanszczyka
wyprowadziwszy do sieni, znow oczy onemu chustką zawiązali <sup>┬</sup>
y tymi ż ulicami y przeułkami wodząc iak pierwiey <strong id="page266">\266\</strong> do bromy
przyprowadziwszy oczy odwiązali y za bromę wyprowadzili. </p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>▀ </sup><i>Ha ∩εδσ: </i>Strach <sup>└</sup> <i>╤ΩεßΩΦ Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ </i><sup>┴</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Odpowiedz
<sup>┬</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Barabanszczyk </p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Barabanszczyk, przez bębęn oddawszy honor,
od bromy prosto szedł w szance do obozu y tam starszynie swey o odpowiedzi
Sinickiego uczynił relacyą.</p>
<p class=K1>Sinicki po wyprowadzeniu barabanszczyka wszedł z
swoiemi w scisłą radę <sup>├</sup>, co by tez temu miał byc
za koniec, gdyż widział, iż zewsząd w oblężeniu,
sukursu ni skąt nie spodziewac się. Wszyscy tedy ogulnie uczynili
radę, wziąc na namowę z obu stron pod kądy[cy]ami, ktore
będą się proponowali. A na trzeci dzien z Bychowa ordynowamo dobosza
prosząc, aby wzięto na namowę y officerowie, aby z obu stron
zszedszy się o traktatach certo[wae] <sup>├├r</sup>. <small>\δ.61εß.\</small> Na dzien
determinowany zszedli się officerowie z obu stron, acertuiąc o
traktatach <sup>─</sup>, odłożyli do porady y rezolncij wyszszych
głow tego interessu kąkluzyą.</p>
<p class=K1>Po wielu takowych z obu stron kątrowersyacli,
gdy iuż przychodziło do zakąkludowania tego jnteressu,
wysłał Sinicki z swoiey strony podufałych officerow do namowy z
takowymi kądycyami; naprzod, jz pryncypał onych Sinicki poczuwa
się w tym do grzechu, że niesłusznie z jnstynktu adharentow
swoich koznę carską rozbił y rokosz przeciwko carowi jego
m[o]sci podniosł <sup>┼</sup>, za niesłusznosc to sobie
przypisuiąc; po wtore, aby bez żadney detęcij mogł byc
uwolnion z substancyą, z konmi, czeladzią, z officerami y wszystkim
iego woyskiem, y w ktorą kolwiek aby onemu wolno było się udac
stronę pod przysięgą, że do smierci przeciwko cara j[ego]
m[o]sci z swemi adherętami ręki podnosic niema; trzecie, aby miasta
Bychowa nie zrabowano. Y ynne kądycye sobie wymowił, tudzież aby
armaty bychowskiey nie brano. Ktore kądycye dla dłuższego
pisania opuszczam.</p>
<p class=K1>Moskiewscy jenerałowie, maiąc iuż
sobie przysłany od cara j[ego] m[os]ci order, aby Bychowa dobyc y Sinickiego
na Sibir zaprowadzic, chytroscią na wszytkłe pozwolili kądycye <sup>╞</sup>
a czyniąc kądąlęcyą Sinickiemu y partij swoiey, aby
przez przystęp do fortecy z obu stron lud niewinny nie ginoł,
przystąpiwszy kądycyom, dzien obięcia miasta y fortecy Bychowa
na dzien pewny złożyli y naznaczyli.</p>
<p class=K1>Sinicki, daiąc wiarę traktatom, z
moskwą uczynionym, kazał ładowac karawany <sup>╟</sup>,
pałuby, wozy pieniędzmi, wiktualnemi rzeczoma, winem rożnym,
orężem, będąc tey otuchy, ze moskwie podawszy fortecę
y miasto, sam w iakie chce wyiedzie kraje.</p>
<p class=K1>A gdy przyszedł dzien, naznaczony iuż
moskwie Sinickiemu poddawac się z woyskiem, miastem y fortecą <sup>╚</sup>,
kazał Sinicki swym officerom y woysku iak naylepiey stac w aparacie.
Moskwa także, iak miała isc na przystęp, tak stała wszystka
około wału z wszelka znaczną aparęcyą. Kto nad czym
był postanowiony, ze iedni szli <small>\δ.62.\</small> pułkami, wioząc
armatę burzącą, inni armatki małe pułkowe, bombadery
prowadzili w możdzerzach bomby, granadiery granaty wielkie, ynni zas
ręczne małe, drabiny na kołach przyprawione iak pod wał
podkocic, ynni szli z siekierami y ze wszytką armaturą, na dobycie
fortecy przysposobioną. Na ostatek stała piechota z dobytemi
pałaszami, iż ieżeli by iuż miasto było dostane, aby w
pien wyciąc y miasto spłądrowac.</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>├</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Rada
<sup>├├</sup> <i>╩≡αΘ δΦ±≥α Φ±≥δσδ; φσ±ΩεδⁿΩε ß≤ΩΓ φσΣε±≥ασ≥ </i><sup>─</sup><i>
═α ∩εδσ: </i>Traktata <sup>e</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Kądycye <sup>╞</sup> <i>═α
∩εδσ: </i>Chytrosc <sup>╟</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Droga <sup>╚</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Podanie
fortecy</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>A gdy tak w znacznym aparacie moskiewskie
stanęło woysko, y wszyscy się iuż pod wał
przybliżywszy czas nic mały, poki bramy odtworzono, stali w stroju,
tak woyskowi, iako generałowie y officerowie.</p>
<p class=K1>Sinicki także z znaczną apperęcyą
adharętow swoich, assistętow y woyskowych, kazał wszytkie u
fortecy pootwierac bromy <sup>╩</sup> (mniemaiąc, iż to onemu wydzie
za sztukę) <sup>╦</sup> y woysko swoie piechotne y konne w musztrze y
ordynansie woyskowym postanowic rozkazałł. A przywitawszy się w
bromie z obu stron winszowali ieden drugiego, iż bez żadnych
marsowych utarczek, bez szkody fortecy y obywatelow bychowskich ta niesnaska
iest zakąkludowana <sup>╠</sup>. A iedon drugiemu wszelkich pomyslnych
sprzyiaiąc sukcessow, abinwicen ieden drugiemu regratifikowac deklarowali
y służyc w przyiazni y komitywie dobroy. A tak strona moskiewska, nie
ydąc wprzody do fortecy, ale tak sami, iako y Syniccy, z swemi oficerami
wsiadszy na konie dokoła fortecy obiechali, woyska ktorego znaczna
była liczba, przeyzrzerzeli (gdzie Siniccy moskiewskiemu modorunkowi y
musztrowi dziwowali się) <sup>═</sup>. A gdy iuż do bromy tey, gdzie
się witali, wszyscy wiezdzali <sup>╬</sup>, generał Baur iako starszy
komędatt tylko kiwnoł kapeluszem, alic wnet wszytkie woysko
moskiewskie, około fortecy stoiące, biegący dało ogien. Gdy
się iuż wszyscy przybliżali się ku zamkowi Bychowskiemu, to
iest generałowie y oficerowie obustronni, wraz Sinickiego woysko, po
wałach y ulicach stoiące, dało ognia <sup>╧</sup> z
oręża y z armatt małych y burzących bez kuł. <small>\δ.62εß.\</small>
</p>
<p class=K1>Gdy wszytka zgraia generałow, oficerow
moskiewskich y Sinickiego polskich, potrzebnych y niepotrzebnych, wiachawszy na
zamek Bychowski <sup>╨</sup>, iak weszli do pałacow, a iuż stoły
przysposobione były w likwory, w rożne iedzenia nadzwyczay obfito,
poczęli przy kapelijach na to przysposobionych pic, hulac, bankietowac,
obiady iesc. Tym czasem pod czas tego bankietu moskiewskie woysko pomalęku
do fortecy Bychowskiey przebrało się, ktorych połowa przed
fortecą woyskowa została się, a połowa po wałach,
ulicach y około zamku fortecę okrążyli y opasali, y w samym
zamku przy karawanach, pałubach y wozach stanęli barzo scisłe.
Po ktorym bankietowaniu, gdy iuż noc nastąpiła, kożdy
officyalista do swego połku brał się na noc, y do stancij
naznaczoney p[anowie] zas Siniccy z swemi pomocnikami w pałacach zamkowych
gdzie kto miał mieysce spac układł się.</p>
<p class=K1>Po tak znacznym bankietowaniu, iako to w lecie noc
mała, kozdy, oprocz moskiewskiego woyska, musiał smaczno zasnąc,
alic zaraz komędrowano ludzi moskiewskich kilkasott <sup>╤</sup>, ktorzy
przy kożdych drzwiach pałacowych po kilkadziesiąt z dobytemi
rapierami, z bagnetami y po innych gospodach stanęli, barzo scisło
odprawuiąc wartę w zamku Bychowskim y rożnych stancyach, gdzie
kto znaydował się. Poki zas panstwo odpoczneło y wyspało
się, a ponu <sup>╥</sup> innemu a ile partij Sinickiego cos y we łbie
trwiało, gdy ze snu powstawali, widzą, że złe, bo iuż
swey warty niemasz u kożdego, ale moskiewska. Nazajutrz o pułdniu
znow starszyna moskiewska ziachała się na zamek Bychowski, gdzie w
żadne ne wchodząc kątrowersye bezpieczno pili, hulali,
bankietowali y znow się rozjechali.</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>╩</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Bromy
otwarte <sup>╦</sup> <i>╤ΩεßΩΦ Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ </i><sup>╠</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Obiazd
<sup>═</sup> <i>╤ΩεßΩΦ Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ </i><sup>╬</sup><i> Ha ∩εδσ: </i>Strzelanie <sup>╧</sup>
<i>Ha ∩εδσ: </i>Strzelba <sup>╨</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Bankiet <sup>╤</sup> <i>═α
∩εδσ: </i>Warta <sup>╥</sup> <i>╥αΩ Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ</i></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Na trzeci dzien generałowie y officerowie
moskiewscy, raniutęko obiezdzaiąc fortecę w samym miescie,
woysku <strong id="page267">\267\</strong> Sinickiego wraz kazali, aby oręze z siebie zdięli,
od armat y jnnych wart odstąpili, a moskwa, iako maiąca w tym
zwierzchnosc, kazała swemu woysku miec <small>\δ.63.\</small> scisłe a scisłe
karauły. Woyskowych zas ludzi Sinickiego kazano pobrac pod wartę, a
armaty burzące y pułkowey wprowadzono do fortecy, ktorych cręs[c]
postawioną srzod rynku Bychowskiego, a samy korpus armat burzących
stał w zamku Bychowskim z bombami, możdzerzami y garnatami. Po
objechaniu fortecy generałowie z assistęcyą officerow,
ziachawszy do zamku Bychowskiego <sup>╘</sup>, politycznie panom Sinickim ze
wszystkiemi pomocnikami, poradcami y woyskiem onych kazali się gotowac w
drogę. Sinicki, powątpicwaiąc przyrzeczonym traktatom
zaszłym, nie wiedząc w iakawą gotowac się drogę,
chciał weysc w poradę z swoimi adherętami, ale trudno, bo
iednego do drugiego moskwa do porady nie dopusciła. A tak wielkie w
Bychowio stanęło wątpienie.</p>
<p class=K1>General Baur z drugiemi jenerałami ieszcze po
wysciu dwuch dni, przyiechawszy na zamek Bychowski z znaczną
assystęcyą woyska, z karawanami, pałubami, wozmi, fortecę
Bychowską w swoią obieli posessya <sup>╒</sup>. A p[anom] Sinickim,
przygotowac rozkazawszy lektykę parokonną, politycznie wsadziwszy do
tey lektyki, ręce y nogi skowac kazali y barzo scisły konwuy, aby
prowadzili na Sibir, przystawili.</p>
<p class=K1>Sinitcy bracia, mieczny y podstoli, będąc okowami
a w wielkim zostaiąc niebespeczęstwie, na żywy bog prosili
generałow, aby słudzy onych, pomocnikowie, consiliarzowie y woysko
piechotne y konne było wolne według traktatow. Z ktoremi iak się
stało, zadney nie otrzymałem wiadomosci, tylko to dobrze wiem, ze
Sinickich prowadzono przez Mohylow dwoch okowanych na lektyce parokonney, a za
onymi iako pierwszego konsiliarza wieźli na prostych kolosach Michała
Pietucha, a żadney assistęcij partij Sinickiego nie było.
Ktorych iak prowadzono przez Mohylow niżey się opisze.
Generałowie moskiewscy, przydawszy kilkanascie pułkow woyska
moskiewskiego dla odprowadzenia Sinickich do granicy smolęskiey, sami z
znacznym woyskiem dla dalszey dyspozycij fortecy rezydowali w Bychowie. <small>\δ.63εß.\</small>
</p>
<p class=K1>Ostatnich dni jula prowadzono Sinickich przez Mohylow
przy znaczney moskiewskiey assistęcij. Naprzod szła piechota, w
moderunku znacznie okazałym woiennym, z znaczną muzyką y
bębnami, potym iachała dragonija kilka pułkow z dobytemi
pałaszami, potym przed lektyką, w ktoroy skowani Sinitcy siedzieli,
podpraparszczykowie moskiewscy zawoiowane chorągwie Sinickiego <sup>╓</sup>,
ktorych było długich osm, krotkich szesc, przełożywszy
przez piece kraje drążkow trzymali przy piersiach, same zas
chorągwie wlekli się przy ogonach konskich krajami po samey ziemi. A
to czyniono na despektt y urąganie podług trybow woięnnych,
iż zwyciężono nieprzyiacioł. Sinitcy oba iachali na lektyce
politycznie skowani, tak że y czapki nikomu zdiąc nie mogli. A za
niemi był prowadzony Pietuch na prostych kolosach, przy Sinickich
niejakisci usługiwał ich pokojowy. Za onymi także iazdy y
piechoty była znaczna assistęcya. Ktorych to Sinickich,
przeprowadziwszy przez miasto, moskwa w miescie y na przedmiesciu
stanęła na odpoczynek. </p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>╙ </sup><i>Ha ∩εδσ: </i>Armate <sup>╘ </sup><i>Ha ∩εδσ: </i>Droga <sup>╒</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Okowy
<sup>╓</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Prowadzenie chorągwi <sup>╫</sup> <i>Ha ∩εδσ:
</i>Koromunija</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Iak stanęli na odpoczynek starszy Sinicki,
mieczny, spowiadał się y komunikował <sup>╫</sup>, a
młodszy, podstoli (bo był kalwin y bluznierca obrazow) <sup>╪</sup>
lubo namawiano, nie chciał rewokowac. Y tak obiad iedli w Mohylowie.</p>
<p class=K1>Czasu obiadu Sinicki starszy przysłał swego
pokojowego do magistratu, aby z miasta onomu kupiono czapkę do spania w
nocy. Magistrat, kupiwszy dla onego czapkę chędogą, a
pamiętaiąc na te przysłowie, ze kiedy pana wieszac wiodą,
kłaniay się onomu, aby snąc urwawszy się z szubienice nie
pomscił się (gdyż ci Siniccy barzo byli ciężkie na
miasto, miasto trapili y do ubozstwa przywiedli, srodze exekwowali) <sup>┘</sup>,
włożyli w tę czapkę pieniędzy złotych dwiescie
kopieykami y odesłali szafarzami. Ale sam magistrat dla oddania weneracij
nie poszedł, obawiaiąc się, aby moskwie w suspicyą nie
popadł. <small>\δ.64.\</small> </p>
<p class=K1>Po skączonym obiedzie zaraz moskwa z Sinickiemi
ruszyła się z miasta. Y pomienieni Sinitcy zaprowadzeni do granicy
smolęskiey, a z tamtąd przez Moskwę odesłani w
zsyłkę na Sibir <sup>█</sup>, ktorzy długo tam barzo w wielkich
niedostatkach mieszkanie swe prowadzili. Y tam z nich ieden zmarł, a
drugi, iak powaryował głowę, odesłany był do Polski. A
Pietuch nieba wiac z stolicy przywrocon na Rus, przybył do swych
maiętnosci, wo ekonomij Mohylowskiey będących.</p>
<p class=K1>W kilka dni po wyiezdzie Sinickłch z woyskiem
moskiewskim z Mohylowa, pędzono piechoty <sup>▌</sup> z Bychowa
człowiek pułczwartasta do Smolęska, ktorzy przy Sinickich
służyli piecnotno. Byli wszyscy z barwy odarci, w mizernych tylko
siermięgach y to poszarpanych. Byli ci ludzie po parze ręka z
ręką powiązani, a za trzema parmi, porządkiem ydącymi,
szedł żołnierz moskiewski z dobytym rapierem. Ktorych także
prowadzono przez miasto Mohylow na granicę smolęską.</p>
<p class=K1>Po wzięciu fortecy Bychowskiey przez woysko
moskiewskie zaraz prezydium woyska moskiewskiego w Bychowie ulokowało
się, wartą wał opatrzony y po bromach scisłe karauły
postawione, że y ptaszka bez opowiednie (iako mowią) <sup>▐</sup>
przeleciec nie mogła. Wszystkiey włosci hrabstwa Bychowskiego
zaszedł od moskwy ordynans, by wszytkie dochody, do zamku Bychowskiego
należące, z hrabstwa Bychowskiego były wnaszane do
prezydęta moskiewskiego fortecy Bychowskiey <sup>▀</sup>.</p>
<p class=K1>Przez czas nie mały, ufundowawszy się
prezydyum moskiewskie na fortecy Bychowskiey, po ukazu najasnieyszego cara jego
mosci Piotra Alexiejewicza wszystką armatę bychowską, ktorey
było sztuk z kilkanascie, także armatę zamkową zamku
Mohylowskiego sztuk piętnascie, ktorą Sinicki z Mohylowa pobrał
pod Bychow czasu dobywania Bychowa, iak Bildziuk w nim <small>\δ.64εß.\</small> miał
gubernią Bychowską y z Bychowa wielce się opugnował od
strony Sapiezynskiey przeciwko R[ze]czy P[ospoli]ttey, na ten czas na dwie
partye rozdzieloney, y tak tę wszystką armatę bychowską y
zamkową mohylowską moskwa złożywszy do baydaku odprowadzili
wniz Dnieprem do Kijowa. Tam ta armata iako zawojowana nawieki przepadła.</p>
<p class=K1>Miedzy tą armatą, co Sinicki dobywaiąc
Bildziuka pobrał z zamku Mohylowskiego, była armata burząca <sup>└
</sup>nazbyt wielka, bez lawet, bo dla ogromnosci oney nie możno było
lawet przyrobic roboty wspaniałey. </p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>╪</sup> <i>╤ΩεßΩΦ Γ
≡≤Ωε∩Φ±Φ </i><sup>┘</sup> <i>╤ΩεßΩΦ Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ </i><sup>█</sup> <i>═α ∩εδσ: </i>Zsyłka
<sup>▌</sup> <i>═α ∩εδσ: </i>Piechota <sup>▐</sup> <i>╤ΩεßΩΦ Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ</i> <sup>▀</sup><i>
═Φµσ ∞σµΣ≤ ±≥≡εΩ ∩≡Φ∩Φ±αφε Σ≡≤πΦ∞ ∩ε≈σ≡Ωε∞ </i>tu o domie Sinickiego w
Pałykowiczach pobudowanego </p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>└</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Gałanka</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Ta armata <strong id="page268">\268\</strong> miała nazwisko Gałanka. Takowey
armaty tak przed tym, iako y dopiero nie pokaże Wielka Polska, ani Litwa,
bo przez tę Gałankę Sinicki Bychowa od Bildziuka dobył,
iż nazbyt była burząca. Brała do siebie na ieden
postrzał trzy kamienie procu. A tak y ta Gałanka tamże
przepadła. Mienili, jż ta Gałanka była zawojowana od moskwy
qvondam.</p>
<p class=K1>Wtedy ż pod czas dobywania Bildziuka Sinicki,
iako wielki nieprzyiaciel będący miastu, chciał mieskiey armaty
wziąc z miasta sztuk pięc pod Bychow burzącey. Ale miasto w tym
scisło obstawało y odpierało się, iednak że
pożyczonym sposobem musieli dac dwie armaty mieskie. Iedna miała za
herb zmiię, a druga sokoła, y tak się nazywały: Żmij y
Sokoł <sup>┴</sup>. A tak y te dwie armaty tamże w Bycliowie
przepadły y zginęły. W Bychowie zas tylko ostała się
armata żelazna.</p>
<p class=K1>Po wzięciu Bychowa przez moskwę prezidium
moskiewskie tysiąc ludzi przez kilka rok trwało w Bychowie.<sup>┬ </sup>Y
czasu jnkursij szwedzkiey, gdy szwed szedł pręż Mohylow, do
Bychowa się nie tykał, bo był dobrze opatrzony armaturą. Y
po Szwedzie w Bychowie stali przez lat dwie. A gdy onym przyszedł order
wychodzic z Bychowa, tedy ta moskwa po bromach bychowskich murowanych wierzchi
funditus porozbijała, a pod wywody, ktore były w małe naymocnieysze,
powykopawszy fosy, beczki z prochem podstawiwszy, porozerwali, miasto wypalic
chcieli, ale ubodzy mieszczanie ledwo ze łzami odprosili się. A tak
od tych czas forteca Bychowska upadła y nie reparowana. <small>\δ.65.\</small> </p>
<p class=K1>Roku 1707. Jula 24 dnia w Mohylowie czterech moskalow
officialistow wyprowadzono na rynek mieski <sup>├</sup>, gdzie zboże
przedaią, na karanie z znaczną assistęcyą woyskową.
Także tam czytano dekrett moskiewskim językiem. Po przeczytanym
dekrecie starszego wraz rozstrzelano takim terminem, że dwadziescie
sałdatow dali ognia do tego osądzonego, ktory maiąc oczy
zawiązane uklęknoł na kolana, ale bez kuł, a ieden
strzelił w serce, gdzie znak był z papieru przyszpilony. Y tak
iednego momętu umarł, pogrzebion wedle cerkwi brackiey, tamże na
rynku mieskim. Tymże dekretem dwoch odsądzono na wieczną
katarłię <sup>─</sup>, a czwartego obieszono wedle słupa
wilęskiego na łancużku za zebro (ktory długo się
męczył, poki umarł) <sup>┼</sup>. Ale co to był za
występek, wiadomosci nie wziołem.</p>
<p class=K1>Roku 1707. M[ie]s[ią]ca awgusta 3 dnia za
roskazaniem y ukazem wielkiego cara moskiewskiego Piota Aleksiejewicza był
przysłany nieiakisci major moskiewski we dwuset konij do Mohylowa od
generała Repnina z Minska <sup>╞</sup>, ktory przybywszy do miasta
stanoł po gospodach. Potym w dzien trzeci po swym przyiezdzie, w <sup>╟</sup>
niedziele <sup>╟</sup> rano, iak tylko switac poczęło, wziowszy
piechoty, ktora w Mohylowie stała, człowiek sto, armatę
własną mieską, po wałach na wywodach postawioną, dla
ostrożnosci z wału pobrali y do zamku Mohylowskiego do kupy
pozwozili, w czym magistrat szukał rady y pomocy, ale trudno co było
czynie, zostaiąc w ręku nieprzyiacioł. Na ten czas y ekonomowie
swey władzy nie rosposcierali, y powiat Orszanski, co by miał miasto
ochraniac, milczałł. </p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>┴</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Zmija
y Sokoł <sup>┬</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Prezydium w Mohylowie <sup>r</sup> <i>Ha
∩εδσ: </i>Dekrett <sup>─</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Sąd <sup>e</sup> <i>╤ΩεßΩΦ
Γ ≡≤Ωε∩Φ±Φ </i><sup>╞</sup><i> ═α ∩εδσ: </i>Armata <sup>╟ù╟</sup> <i>Hanu±αφε φαΣ
±≥≡εΩεΘ</i></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>Y tak zabrano armaty burzącey sztuk osmnascie
rożnych herbow, a pułkowych siedem, co czyni s[z]tuk dwadziescie
pięc. Przy tey armacie było możdzerzow trzy, dokoła ruskim
pismem opisane, ale na ten że czas były sprzątnione y do
rąk moskiewskich nie dostały się, a byli ono spiżowe y
duże. Zabraną armatę mieską y do zamku Mohylowskiego
zaprowadzoną <small>\δ.65εß.\</small> wraz z koł to iest z lewetow pozdeymowano,
koły porąbano, żelazo poobdzierano, a samą armatę
poskładawszy do baydaka zaprowadzo[no] do Smolęska <sup>═</sup>.</p>
<p class=K1>W kilka dni dowiedziawszy się (ale powiadano,
iakoby to z udania moskala iednego, ktory się nazywał Stęko
Ponarski y przy miescie przez lat kilka służył za coknara y
wiedział o wszyttkich trybach mieskich) <sup>╩</sup> moskwa, jż w
bromie Oleyney na dole, w cekawzie bokowym były mieskie prochi, kule <sup>╦</sup>,
ołowiu kilkaset swini scisłe zamurowane, że tych drzwi
zamurowanych znac ani widac było; odbiwszy te dzwi zamurowane,
wszytką tę amunicyą skrytą pobrali. Było na ten czas
takowe echo, ze prochy y ołow były rozdane po pułkach, a kule
wszytkie dla ciężaru potopiono w Dnieprze. A to się działo
dla tego, aby się szwedom nie dostało do rąk. Iakoż y
Stenka Ponarski więcey się nie okazywał w Mohylowie, ale poszedł
za moskwa.</p>
<p class=K1>Roku 1707. Awgusta 22 dnia za ukazem Michayła
Barysowicza Szeremetowa, pułkownika, wydano z miasta munsztukow z
rzemieniom tysiąc trzysta piędziesiąt na konie woyskowe <sup>╠</sup>,
a to z tey racij, że kazano piechotnym żołnierzom siadac na kon,
aby byli konnemi.</p>
<p class=K1>W tym roku carewicz moskiewski AJexij Piotrowicz
iachał przez Mohylow, ale nie okazale, w małey assistęcij <sup>═</sup>,
był w cerkwi Brackiey, potym przenocowawszy wyiechał z Mohylowa.
Magistrat chodził z pokłonem y z chlebem, na to umyslnie pieczonym.
Przyioł chleb chętnie z podzięką.</p>
<p class=K1>W tym roku xiąże Syliwestr Swiatopołk
Czetwertynski, episkop Białoruski, przybył do Mohylowa na
episkopią do kathedry Mohylowskiey. Spotykano podług zwyczaiu z
cechami, z chorągwiami, z processyami iak należy, z orężem,
tylko ż nie tak dalece okazale, a to dla obawiania się pułkow
moskiewskich, przed ktoremi na ten czas miasto zostawało <small>\δ.66.\</small> w
strachu, dla onych na ten czas potęcuj. Pomieniony xiąze
Czetwertynski, episkop Białoruski, widząc zamieszanie wielkie w
oyczyznie, iako to w Koronie szwed, w Litwie y na Rusi moskwa, dla czasow
niebespecznych mało co rezyduiąc w kathedrze Mohylowskiey,
odiechał do swych dobr dziedzicznych do Czetwertni.</p>
<p class=K1>Roku 1707. M[ie]s[ia]ca [okto]bra <sup>╬</sup> dnia
za ukazom xięcia Romadanowskiego wydano z miasta na woysko moskiewskie z
dymu podług taryfy orszanskiey kożdego po beczce mąki zytnoy <sup>╧</sup>,
po trzy solanki owsa, po trzy wozy siana, a kożdy woź powinien miec
wagi po pudow dwadziescie. Y ten prowiant odprowadzono do Kopysia, bo na ten
czas pułki moskiewskie tam stali pod Kopysiem y w samym Kopysiu.</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>╚ </sup><i>═α ∩εδσ: </i>Armata do Smolęska <sup>╩</sup> <i>╤ΩεßΩΦ Γ pyΩε∩Φ±Φ </i><sup>╦</sup>
<i>Ha ∩εδσ: </i>Kule y prochy <sup>╠</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Munsztuki <sup>═</sup>
<i>Ha ∩εδσ: </i>Carrewicz <sup>╬</sup> <i>B ≡≤Ωε∩Φ±Φ: </i>8 bra <sup>╧</sup> <i>Ha
∩εδσ: </i>Prowiantt <sup>╨</sup> <i>═α ∩εδσ: </i>Posłowie</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1>W tym roku bacząc miasto, iż w wielkich a
nieznosnych zostaie ciężarach, z znacznym mieskim kosztem
posyłali delegatow swoich do cara j[ego] m[os]ci Piotra Alexiejewicza<sup>
╨</sup>, żebrząc ochrony (gdyż na ten czas miał <strong id="page269">\269\</strong> feżydęcyą
w Litwie) <sup>╤</sup>, ale dla zaczynających się ustawicznoscią
woyskowych betalij nic sprawie nie mogli y z niczym odjechali.</p>
<p class=K1>W tym roku 1707 niejakowys Suzin miał w zamku
Moliylowskim administracyą, tylko ż tego tu objasnic nie mogę,
od jakiey partij był zesłany, ktory tu w Mohylowie szubrawstwo na
woysko zaciągał <sup>╥</sup>. Za assygnacyami był na miasto
ciężki y znaczne z miasta pobrał pieniądze. Potym kazawszy
na barwę z kilka postawow do zamku przyniesc, słuszną
zapłacił ceną. Potym y drugim kramnikom gdy kazał przyniesc
do kilkadziesiąt postawow, gdy przyniesiono, nie dał nie
szeląga, ale wszystko bezpłatnie zabrał, grożąc y krom
gwałtem brac. A tam musieli się kramnicy z suknem przechowywac, y to
co zabrał przepadło. <small>\δ.66εß.\</small> </p>
<p class=K1>W tym roku w decembrze przed bożym narodzeniem
przez miasto prowadzono bieługę zbyt duzą <sup>╙</sup>, ktora
leżała na dwoich saniach, ktora miała głowę y brzuch
tak gruby, zeby ledwo dwoma sążniami mozno obiąc, ku ogonowi zas
płaszczey. A prowadzoną tę bieługę do Litwy do
⌡│ę±│α Mężyka <sup>╘</sup>. <small>\δ.67.\</small> </p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><sup>╤</sup> <i>╤ΩεßΩΦ Γ
≡≤Ωε∩Φ±Φ </i><sup>╥</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Suzin <sup>╙</sup> <i>Ha ∩εδσ: </i>Bieługa
<sup>╘ </sup><i>╬±φεΓφα ≈α±≥· δΦ±≥α ε±≥αΓδσφα ≈Φ±≥εΘ</i></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=Prym><br><i>╟└╩▓═╫┼══▀:</i>
<br><a href="lytov30.htm">╫α±≥Φφα 3.</a>
</p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br>
<a href="lytov28.htm">╧ε∩σ≡σΣφ </a>
<a href="lytov.htm">├εδεΓφα</a>
<a href="lytov30.htm">═α±≥≤∩φα</a>
</p>
</div>
</div>
<div class="smuga">
<div class="dop00">
<div align="left" class="pidnyz">
<div style="background:wheat;height:auto;width:800px;">
<div style="margin-left:15;margin-right:15px;background:none;text-aligh:center">
<br>
<div style="font-size:10pt;font-family: Arial"><i>╪σΓ≈σφΩ│Γ±ⁿΩ│ ≈Φ≥αφφ Γ c∩│δⁿφε≥│</i> <IMG SRC="http://litopys.org.ua/files/lj_comm.gif"><a href="http://community.livejournal.com/ua_kobzar/" target="_top" title="╥α≡α± ╪σΓ≈σφΩε"><b>ua_kobzar</b></a>:
<br><br>
<div style="background-color:ivory;margin-left:0pt;margin-right:0pt;margin-top:0pt">
<div style="color:#544134;background-color:ivory;margin-left:25pt;margin-right:20pt;">
<i>├. ╩Γ│≥Ωα-╬±φεΓÆ φσφΩε, 1840 ≡.:</i>
─σ±ⁿ, Σ≤∞α■, φ│ τ εΣφΦ∞ ≈εδεΓ│Ωε∞ │ φ│ τ ΩΦ∞ ∩Φ±ⁿ∞ε∞ φσ ß≤δε ≥επε, ∙ε ∞σφ│ ß≤δε τ ┬α∞Φ, ∞│Θ Ωε⌡αφΦΘ ∩αφσ,
╥α≡α± ├≡Φπε≡ⁿσΓΦ≈. ┘ε±ⁿ Σ≤µσ φσ ∩≡ε±≥ε ∩ε≈αδε± │ Σε ≈επε ≥ε Γεφε Σ│ΘΣσ≥ⁿ± ù ∩εßα≈Φ∞ε. └ ∩ε≈αδε±ⁿ │τ ∩ε≈Φφ≤,
∙ε ┬α± Ω≡│∩Ωε ≤δ■ßΦΓ, τφαΘ°εΓ°Φ ≥αΩσ ∞Æ Ωσ±σφⁿΩσ ±σ≡ΣσφⁿΩε │ Σ≤°≤ ≈Φ±≥≤, ∞εΓ ⌡≡≤±≥αδⁿ.
<b>( <a href="http://ua_kobzar.livejournal.com/70260.html" target="_top" title="╫Φ≥α≥Φ τα∩Φ± Σαδ│">. . .</a> )</b>
</div>
</div>
</div>
<br>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
<div class="nyz">
<p class=K1><br></p>
<!-- ╧ε°≤Ω ∩ε∞ΦδεΩ -->
<SCRIPT src="/files/pomylky/error-ua.js" type=text/javascript></SCRIPT>
<SCRIPT language=javascript><!--
document.writeln(
'<noframe name="send_frame1" frameborder=0 vspace=0 hspace=0 width=0 height=0 scrolling=no style="position:absolute;visibility:hidden;left:-10px;top:-10px;"></noframe>' +
'<div style="display:none">' +
'<form name=err_send_form target=send_frame1 action="/files/pomylky/sendpomylaka.php" method=get>' +
' <input type=hidden name="URL" value="">' +
' <input type=hidden name="ERR_TEXT" value="">' +
' <input type=hidden name="REF_URL" value="">' +
'</form></div>'
);
var is_ok = false;
var err_text;
if(parent)parent.document.onkeypress=on_key_press;
document.onkeypress=on_key_press;
is_ok = true;
//-->
</SCRIPT>
<span><p style="text-align:left;margin-left:25px;color:red;font-size:12pt;"><br><b style="color:red">▀Ω∙ε ∩ε∞│≥ΦδΦ ∩ε∞ΦδΩ≤ φαßε≡≤ φα ÷iΘ ±≥ε≡iφ÷i, ΓΦΣiδi≥ⁿ ┐┐ ∞Φ°Ωε■ ≥α φα≥Φ±φ│≥ⁿ Ctrl+Enter.</b></p></span>
<!-- ╧ε°≤Ω ∩ε∞ΦδεΩ -->
<span style="text-align:left;margin-left:25px;">
<!-- SpyLOG f:0211 -->
<script language="javascript"><!--
Mu="u2933.27.spylog.com";Md=document;Mnv=navigator;Mp=1;
Mn=(Mnv.appName.substring(0,2)=="Mi")?0:1;Mrn=Math.random();
Mt=(new Date()).getTimezoneOffset();
Mz="p="+Mp+"&rn="+Mrn+"&t="+Mt;
My="";
My+="<a href='http://"+Mu+"/cnt?cid=293327&f=3&p="+Mp+"&rn="+Mrn+"' target=_blank>";
My+="<img src='http://"+Mu+"/cnt?cid=293327&"+Mz+"&r="+escape(Md.referrer)+"&pg="+escape(window.location.href)+"' border=0 width=88 height=31 alt='SpyLOG'>";
My+="</a>";Md.write(My);//--></script><noscript>
<a href="http://u2933.27.spylog.com/cnt?cid=293327&f=3&p=1" target=_blank>
<img src="http://u2933.27.spylog.com/cnt?cid=293327&p=1" alt='SpyLOG' border='0' width=88 height=31 >
</a></noscript>
<!-- SpyLOG -->
<!-- ALPHA-counter TOP100 -->
<a href="http://www.a-counter.com/" target="_top"><script>
//<!--
id='11001'
an=navigator.appName; d=document; w='0'; c='0'; r=''
script='http://www2.a-counter.kiev.ua/a/ua88x31.png'
function a() {
d.write("<img src='"+script+"?id="+id+"&w="+w+"&c="+c+"&r="+escape(d.referrer)+"' width=88 height=31 border=0 hspace=0 vspace=0>");
}
//-->
</script>
<script language="javascript1.2">
//<!--
s=screen;
w=s.width;
an!="Netscape"?c=s.colorDepth:c=s.pixelDepth
//-->
</script>
<script>
//<!--
a()
//-->
</script><noscript><img src="http://www2.a-counter.kiev.ua/a/ua88x31.png?id=11001&w=0&c=0&r=" width=88 height=31 border=0></noscript></a>
<!-- ALPHA-counter TOP100 -->
<script type="text/javascript">
var gaJsHost = (("https:" == document.location.protocol) ? "https://ssl." : "http://www.");
document.write(unescape("%3Cscript src='" + gaJsHost + "google-analytics.com/ga.js' type='text/javascript'%3E%3C/script%3E"));
</script>
<script type="text/javascript">
var pageTracker = _gat._getTracker("UA-374049-1");
pageTracker._trackPageview();
</script>
</span>
<p class=K1><br></p>
</div>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
<p class=K1><br></p>
</div>
</body>
</html>