INNE POCZT╙WKI
WYPRAWA MORZE  KORTEZA  ( 30 )   Yvonne Szymanski
WCZORAJ    28 czerwca 97 (sobota)    JUTRO
Rano na wiose│kach podp│ynΩli╢my do rampy. Tu Piotr przy "pomocy" meksyka±czyka zdj▒│ zniszczon▒ czΩ╢µ. Ten "pomocnik" to klasyczny "transient" id▒cy z po│udnia na p≤│noc, a jego celem s▒ Stany. Zbiera wiΩc gdzie mo┐e pieni▒dze na dalsz▒ podr≤┐. Nadarzyli╢my siΩ my wiΩc rzuci│ siΩ na okazjΩ. Niewiele pom≤g│, ale nie wypada│o nie daµ pieniΩdzy. Podszed│ do nas jeszcze raz gdy siedzieli╢my w restauracji u Alfredo. Poprosi│ jeszcze o pieni▒dze, gdy┐ jak twierdzi│ to co ma nie wystarczy nawet na bilet do s▒siedniej miejscowo╢ci. Wygl▒da│ jako╢ tak prosz▒co, ┐e da│am kolejne $10. Przyjecha│ te┐ mechanik. Zabra│ cze╢µ i um≤wili╢my siΩ na popo│udnie po odpowied╝. Po raz ostatni spotkali╢my siΩ z Nancy i Mikem. Zabrali oni resztΩ baga┐y pozostawionych na │odzi, wsiedli w taxi i pojechali na lotnisko. O um≤wionej porze poszli╢my do mechanika. Okaza│o siΩ, ┐e szkoda jest wiΩksza ni┐ przypuszczali╢my. Nie tylko rozbita obudowa, kt≤ra │atwo zaspawaµ, ale i w ╢rodku uszkodzone │o┐yska. Oczywi╢cie to nie Stany, wiΩc zapasowych czΩ╢ci nie ma. Mechanik mia│ stare silniki z kt≤rych zaoferowa│ siΩ cos skleciµ. Problem by│ z wa│em na kt≤rym osadzone jest │o┐ysko. To co mia│ by│o za d│ugie. Nale┐a│o wiΩc skr≤ciµ i dospawaµ. To spawanie budzi│o Piotra niepok≤j. Zastanawia│ siΩ czy zrobi▒ to r≤wno i czy w og≤le wytrzyma. Mieli spawaµ nierdzewn▒ stal, trudn▒ w obr≤bce. Do tego koszt, niepewnej mo┐e pracy $850. Piotr postanowi│ wiΩc zorientowaµ siΩ jak mo┐na zdobyµ ca│▒ now▒ czΩ╢µ i za ile. Dzwoni│ do naszego znajomego Petera Knolla do Stan≤w. Ten z kolei popyta│ siΩ i podzwoni│. Gdy wieczorem ponownie siΩ z nim skontaktowali╢my mia│ ju┐ niezbΩdne informacje. Niestety hiobowe. Koszt oko│o $3000 i miesi▒c aby dostarczyli. Zupe│nie nierealne. Musieli╢my wiΩc przystaµ na propozycjΩ mechanika i trzymaj▒c kciuki, ┐e wszystko bΩdzie dobrze. Wieczorem znowu na kolacjΩ do kolejnej restauracyjki. Tym razem do stylowej palapy po│o┐onej na pla┐y. Prowadzona jest ona przez Francuza - Filipa, kt≤ry zjawi│ siΩ na Baja 15 lat temu jako ekspert od skalnych malunk≤w, a sta│ siΩ expertem do kuchni. Jedzonko, oczywi╢cie ryby, niez│e ale nie tak dobre jak u Alfreda. Jedynie deser - lody z mango i likierem palce lizaµ.
JUTRO