INNE POCZTâ•™WKI
WYPRAWA MORZE  KORTEZA  ( 24 )   Yvonne Szymanski
WCZORAJ    22 czerwca 97 (niedziela)    JUTRO

Ranek rowniez wietrzny jak diabli. Wczoraj Piotr obiecal Crisowi, ze napompuje mu butle do nurkowania. Cris zjawil sie naszej lodzi. Niestety mimo szarpania i czyszczenia swiec kompresor nie zapalil. Pewnie chlapiaca slona woda i morskie powietrze zaszkodzily mu. Nic z tego. Pozegnalismy sie i dalej w droge. Bez problemow doplynelismy do poludniowego cypla wyspy Carmen. Tu umowilismy sie na kontakt z samolotem Mika i Nancy. Kolo drugiej uslyszelismy jak rozmawiaja z wieza na lotnisku w Loreto. Nie slyszeli jednak nas. Akurat nad nami przelatywal samolot i na prosbe Piotra zgodzil sie posredniczyc w naszym kontakcie. Przekazal Mikowi gdzie jestesmy i, ze czekamy na bezposredni kontakt. Po dwoch godzinach zobaczylismy ich samolot i moglismy sie polaczyc. Musieli oni najpierw ladowac w Loreto i tam przejsc wszystkie biurokratyczne formalnosci imigracyjne. Umowilismy sie, ze te noc my spedzimy na wyspie, a oni zanocuja w resorcie przy Loreto zwanym "Eden". Odlecieli wiec a my wrocilismy do naszego leniuchowania i studiowania 2B. Z perspektywy Isla Carmen kwestia Wschodnio Europejska calkiem zbladla i wydawala sie jakas nierzeczywista. Rownie dobrze moglibysmy czytac o Marsjanach. Noc byla spokojna, zupelnie bezwietrzna.
JUTRO