Framzeta: Opowiadanie
Pismo SF FRAMLING.   Numer 7   [luty - kwiecie± 2000]

Poprzednia strona Spis tre╢ci NastΩpna strona


Wojciech Go│▒bowski

Zaimplementowany

North. Pustynia. Nic ciekawego. North. Granica lasu. Nic ciekawego. North. Las. Nic ciekawego. East. Polana w lesie. Na polanie du┐y wilk. Warczy. Kill wilk.

Ciemno, choµ to dopiero popo│udnie. ªwiat│o s│o±ca nie dociera do pokoju, nie potrafi▒c przedrzeµ siΩ przez grube zas│ony. Ale na twarzy gracza widaµ ╢wiat│o - szybko zmieniaj▒ce siΩ napisy na pobliskim monitorze. Ch│opak najwyra╝niej zupe│nie zapomnia│ o ╢wiecie rzeczywistym - na biurku zaledwie kilkana╢cie centymetr≤w dalej le┐y nie dojedzony obiad. Ca│kiem ju┐ wystyg│. Gdzie╢ za kΩdzierzaw▒ g│ow▒ bzyczy cicho mucha. Ale ch│opak jej nie s│yszy, pogr▒┐ony w ╢wiecie gry. Nie s│yszy nawet stukania klawiatury. Nie s│yszy...

- Krzysiu, zjad│e╢?

East. Brzeg jeziora. Rybak oferuje kilka ╢wie┐ych ryb. Buy ryby. Eat ryby. Nie czujesz siΩ g│odny.

- Krzysiek, s│yszysz mnie? Znowu po ciemku siedzisz?

- Zga╢ to ╢wiat│o! Razi mnie w oczy.

- Nie wolno tak po ciemku...

- Zga╢ to! Zapal to ma│e, jak ci tak zale┐y. I nie przeszkadzaj.

- Znowu nie zjad│e╢! Ile razy mam ci m≤wiµ, ┐e...

- Nie przeszkadzaj, prosi│em. Zjem potem. Zamknij drzwi.

Kill Stra┐nik.

* * *

- No c≤┐, panie Krasny. Nie mogΩ byµ zadowolony z pa±skiej odpowiedzi. Niedostateczny. RadzΩ wzi▒µ siΩ do roboty, a mniej siedzieµ przed telewizorem. Za tydzie± klas≤wka.

Dzwonek. Koniec zajΩµ. Szkoda, ┐e nie dziesiΩµ minut wcze╢niej. Krzywy zd▒┐y│ go spytaµ. A ┐eby go...

- Cze╢µ, Krasnal. Podobno zwiedzi│e╢ ju┐ okolice jeziora, tak?

To Rudy. Te┐ gracz - znany jako Czerwony úowca. Ale gorszy. Gdzie mu do niego - kilka leveli r≤┐nicy! A on ju┐ na ostatnim...

- Taaa... úadna okolica - m≤wi ╢wiadom swej wy┐szo╢ci.

- Masz mapΩ? Bo ja tam na pustyni zawsze siΩ gubiΩ. Albo w lesie - Rudy patrzy b│agalnym wzrokiem.

- Nie, nie mam - Krzysztof u╢miecha siΩ. - Wszystko tu - wskazuje na swoj▒ g│owΩ.

- To mo┐e narysowa│by╢ mi j▒? Co?

- Nie mam czasu. LecΩ do domu.

- Graµ?

- Uhm... - drapie siΩ po brodzie. Kr≤tki zarost nie jest w stanie zakryµ brzydkiej szramy.

- Ja te┐. Zgrupujemy siΩ, dobrze? Przy│▒czΩ siΩ do ciebie i zaprowadzisz mnie, co?

- Dobra, zobaczymy - ma ju┐ do╢µ jego skamlenia.

- To fajnie. Ale jak ty to wszystko zapamiΩtujesz? Co?

Krasnal u╢miecha siΩ. To jego s│odka tajemnica. Mia│by siΩ ni▒ dzieliµ z Rudym? Po co?

- Mo┐e kiedy╢ ci powiem. Jak zas│u┐ysz.

* * *

South. Uj╢cie rzeki. Nadchodzi Czerwrony úowca. Du┐a Bestia u wodopoju. Czerwony │owca hits Bestia. Bestia hits Czerwony úowca. M╢ciwy Krasnal hits Bestia. Bestia misses M╢ciwy Krasnal. Czerwony úowca kills Bestia.

- Mo┐e by╢ siΩ tak podzieli│ z│otem - mruczy w swoim pokoju Krzysztof.

Czerwony úowca splits 500 gold. Dostajesz 250 gold. Czerwony úowca m≤wi "co dalej".

- Zobaczysz, zobaczysz...

West. Most na rzece. Mostu pilnuje Stra┐nik. Save. M≤wisz "no ruszaj na niego". Czerwony úowca hits Stra┐nik. Stra┐nik misses M╢ciwy Krasnal. Czerwony úowca misses Stra┐nik. Stra┐nik hits Czerwony úowca.

- No, baw siΩ dobrze...

South. Po drugiej stronie mostu. Nic ciekawego. Save. East. Uj╢cie rzeki. Rybak oferuje ╢wie┐e ryby i raki. Buy ryby. Buy raki. Czerwony úowca m≤wi "co jest nie zostawiaj mnie on jest za dobry na mnie".

- Wiem, Rudy, wiem... Ucz siΩ ┐ycia.

Stra┐nik kills Czerwony úowca.

- No i bΩdzie spok≤j.

Look. Stoisz na brzegu jeziora. Drogi prowadz▒ na zach≤d i po│udnie. Scan. Na zachodzie widaµ most przez rzekΩ, kt≤ra tu ma swe uj╢cie. Mostu pilnuje Stra┐nik. Na po│udnie widaµ koniec jeziora i brzeg lasu. South. Skraj jeziora wy│aniaj▒cego siΩ z lasu. Nic ciekawego. Look. Stoisz na skraju jeziora. Drogi prowadz▒ na p≤│noc, wsch≤d, po│udnie i zach≤d. Scan. Na p≤│nocy widaµ uj╢cie rzeki. Stoi tam Rybak. Na wschodzie widaµ brzeg jeziora. Le┐y tam przewr≤cone drzewo. Na po│udnie widaµ ciemny las. Na zachodzie widaµ jasny las.

- Z mostu na zach≤d... nie, na wsch≤d. Potem na po│udnie, a tam skrzy┐owanie. Taaa... To wygl▒da na skrzy┐owanie Rac│awickiej i Ko││▒taja.

South. GΩsty, ciemny las. Nic ciekawego. Look. Stoisz po╢rodku lasu. Jest ciemny i ponury. Drogi prowadz▒ na p≤│noc, wsch≤d i po│udnie. Scan. Na p≤│nocy widaµ koniec lasu i brzeg jeziora. Na wschodzie widaµ ciemny las, przy drodze ro╢nie du┐y muchomor. Na po│udnie widaµ ciemny las, s│ychaµ stamt▒d wycie.

- Nie, to nie Ko││▒taja. I nie Rac│awicka. To bΩdzie raczej Fabryczna i Szeroka. Taaa... I te Zak│ady Produkcyjne, co szumi▒ po nocy. A w bok odchodzi Kr≤tka. Jasne! Wszystko siΩ zgadza. To sprawd╝my Kr≤tk▒. Powinno tam byµ...

East.

* * *

- Krasnal, idziesz w ╢rodΩ na mecz?

- Mecz? Jaki mecz?

- Nooo, pi│ki, nie? Nasi graj▒ ze ªliwkami.

- P≤│noc przybywa?

- Jasne. Znowu bΩdzie pe│no wojska. Ale mo┐e trafi siΩ jaka╢ ma│a zadyma. P≤jdziesz?

- Nieee, nie chce mi siΩ. WolΩ sobie "pomudowaµ".

- KurczΩ, Krasnal, co z tob▒? Kiedy╢ by╢ nie przepu╢ci│ P≤│nocy. A teraz? Zaszywasz siΩ w jakiej╢ wir≤wkowej rzeczywisto╢ci i ╢wiata nie widzisz...

- Wirtualnej, nie wir≤wkowej.

- Na jedno wychodzi. Co ty z tego masz? Nie lepiej za rogiem przylaµ P≤│nocy ni┐ na niby zabijaµ jakie╢ potwory?

- Potwory nie obijaj▒ ci gΩby - Krzysztof odruchowo drapie szramΩ na brodzie. PamiΩta tamten dzie±. To nie by│a P≤│noc, ale wyj▒tkowo Po│udnie. By│o OK. dop≤ki nie posz│y w ruch butelki. Kto╢ mu o ma│o co nie poder┐n▒│ gard│a. A potem by│a policja i kolegium i chyba jakim╢ cudem nie wyl▒dowa│ w kozie. Mo┐e ze wzglΩdu na stan zdrowia. Le┐a│ potem w │≤┐ku a rodzice kupili mu modem. Wtedy odkry│ muda. Razem z wiΩkszo╢ci▒ pot│ucze± i skalecze± zniknΩ│o zainteresowanie futbolem.

- KurczΩ, Krasnal, twoi starzy chyba zbankrutuj▒ na telefonie!

- Chcieli mnie w domu, to maj▒. No, czas na mnie. Ale jak bΩdziesz "pie╢ci│ siΩ" z P≤│noc▒, to pozdr≤w j▒ ode mnie.

- Nie ma sprawy, Krasnal. Nie ma sprawy... Na pewno ciΩ pamiΩtaj▒.

* * *

- Zaraz, zaraz... Co╢ mi tu nie pasuje...

Look. Stoisz po╢rodku lasu. S│o±ce ledwo przebija siΩ przez koronΩ. S│ychaµ g│o╢ny szum wiatru. Drogi prowadz▒ na p≤│noc, po│udnie i zach≤d.

- Tu siΩ zgadza. Z Fabrycznej odchodzi w prawo Mickiewicza. Szum to ta nowa Sp≤│ka.

West. Las. Dzik patrzy na ciebie gro╝nie.

- Aaa, daj mi spok≤j...

Look. Stoisz po╢rodku lasu. Drogi prowadz▒ na wsch≤d i zach≤d. Na po│udnie prowadzi w▒ska ╢cie┐ka.

- W porz▒dku. Przej╢cie przez podw≤rze na Mickiewicza 8. Powinno prowadziµ na S│owackiego...

South. GΩsty las. Unosi siΩ lekka mg│a. Nadchodzi Dzik.

- Sam tego chcia│e╢.

Save. Kill dzik. M╢ciwy Krasnal hits Dzik. Dzik misses M╢ciwy Krasnal. M╢ciwy Krasnal kills Dzik. You get 53 points of do╢wiadczenie. Save. Look. Stoisz po╢rodku lasu. Pojawiaj▒ca siΩ mg│a ogranicza widoczno╢µ. Drogi prowadz▒ na wsch≤d i zach≤d. Na p≤│noc prowadzi w▒ska ╢cie┐ka. Scan. Na p≤│nocy nie widaµ nic, ╢cie┐ka jest zbyt krΩta. Na wschodzie widaµ las, s│ychaµ stamt▒d wiatr. Na zachodzie nic nie widaµ, mg│a jest za gΩsta.

- Mg│a ? Co to ma byµ ?

West. Podmok│y las. Mg│a. Nic ciekawego. Look. Stoisz po╢rodku lasu, otoczony mg│▒. Drogi prowadz▒ na wsch≤d, po│udnie i zach≤d. Scan. Na wschodzie nic nie widaµ, mg│a jest za gΩsta. Na po│udniu czuµ wilgoµ, prawdopodobnie moczary. Na zachodzie nic nie widaµ, mg│a jest za gΩsta.

- Co jest grane? Przecie┐ tam nie ma ┐adnej drogi na po│udnie! Dopiero Armii Krajowej, ale ta przecina S│owackiego na wylot! I jest znacznie dalej! A moczary? Przecie┐ tam jest dwuip≤│metrowy otynkowany mur z fabryki! Nie do przej╢cia! Taaa... Pewnie jaka╢ programowa niedor≤bka...

- Krzysiu, id╝ wyrzuµ ╢mieci!

- Zaraz!

- Krzysztof, s│ysza│e╢, co matka powiedzia│a?

- Zaraz!

- Nie, ju┐!

- Oooch...

Save. Exit.

No i co z tego, ┐e obla│ tΩ klas≤wkΩ? To musia│ Krzywy od razu wzywaµ starego do budy? Teraz trzeba gdzie╢ przeczekaµ, a┐ przyjdzie do domu i minie mu gniew. Wystarczy do wieczora. Jutro czwartek, ojciec idzie do roboty, p≤jdzie wcze╢nie spaµ. Popracuje, to mu przejdzie.

Taaa... Fabryczna. Kiedy╢ bardziej lubi│ tΩ ulicΩ. Wtedy, gdy mo┐na tu by│o dorwaµ P≤│noc. Ale wtedy by│a nas ca│a banda, tak jak tych, co siΩ wy│aniaj▒ z D│ugiej... Cholera, to P≤│noc! Oczywi╢cie, przecie┐ dzi╢ ╢roda, by│ mecz! Cholera, zauwa┐yli! W nogi! Fabryczn▒! South! Goni▒ mnie! Na lewo Kr≤tka, ale to pu│apka! South! Fabryczn▒! Jest szansa! Mickiewicza! West! A teraz w▒sk▒ ╢cie┐k▒ na south! Jest! S│owackiego! Dalej! West! Mg│a! Nic nie widaµ! Tam, wilgoµ! Na mokrad│a! South!

Level completed.

[Chorz≤w, 15 V 1997]


Rozpowszechnianie zamieszczonych w pi╢mie tekst≤w jest dopuszczalne wy│▒cznie za podaniem nazwiska autora i ╝r≤d│a (URL)
 

Poprzednia strona Spis tre╢ci NastΩpna strona