
Cz³owiek i muzyka
(14.05.1996)
MOTTO:
"Tañcz w ogniu,
który rozpala.
Masz tylko muzykê
A¿ do koñca,
A¿ do koñca..."
(J. Morrison)
Od wieków cz³owiek poszukiwa³ najprzeró¿niejszej rozrywki. I od wieków
znajdywa³ j±! Nie wa¿ne co ni± by³o (i jest oczywi¶cie nadal) - nabijanie
siê z innych, zabijanie (!) czy "robienie" (hehe) ludzi, ogl±danie czy
w³a¶nie s³uchanie. S³uchanie muzyki i jej tworzenie oraz ca³y rozwój mo¿na
swobodnie ³±czyæ z rozkwitem ca³ej cywilizacji. Od zawsze homo sapiens chce
cieszyæ swoje uszy najdziwniejszymi nawet d¼wiêkami. Podobnie jest w "drug±
stronê" - mamy (my = ludzie) to do siebie, ¿e poprzez muzykê wyra¿amy swoje
uczucia czy nastroje. Nie ka¿dy to portafi zrobiæ tak wspaniale jak na
przyk³ad Mozart czy Led Zeppelin (hehe - co za zestawienie!), ale gdyby tak
naci±gn±æ nieco "definicjê muzyki" to zwyk³e wycie z rado¶ci czy te¿ bólu
mo¿na by nazwaæ muzyk±. A wyæ to potrafi ka¿dy, prawda?
Ale czym jest tak w³a¶ciwie muzyka? Jeden powie, ¿e to to co s³yszymy na
przyk³ad z magnetofonu czy CD-playera. Poeta zapewne powiedzia³by, ¿e to
"uczucia graj±ce w duszy" (czy co¶ podobnego). Tak czy inaczej muzyka to
szereg d¼wiêków (raczej w miarê sensowny sposób uporz±dkowanych)
docieraj±cych do naszego mózgu. Nie napisa³em "s³yszanych", bo wspomniane
"uczucia graj±ce w duszy" raczej nie s± s³yszalne, a to w³a¶nie z tego
bierze siê zwykle to, co pó¼niej jest podziwiane przez innych. Ju¿ ¶pieszê z
ma³ym wyja¶nieniem - dajmy na to, ¿e gostek siê zakocha³. Cieszy siê facet
ze wszystkiego, chce ¶piewaæ i tañczyæ. Te jego "piosenki" s± weso³e i
skoczne. Je¿eli ma odrobinê (odrobinê wiêcej...) talentu to mo¿e uda mu siê
wygraæ to co czuje na przyk³ad na pianinie i powstanie jaki¶ nowy motyw
muzyczny. Mam nadziejê, ¿e teraz rozumiecie co mam na my¶li pisz±c "muzyka
duszy i uczuæ"? To lecimy dalej...
Przez d³ugi czas zastanawia³em siê nad tym dlaczego jest tak wiele
ró¿nych gatunków i dlaczego ludzie dziel± siê pomiêdzy sob± ze wzglêdu na to
"kto czego s³ucha". Dopad³y mnie takie przemy¶lonka (hihi - hey Lipa!) i
wymy¶li³em sobie w tej szarej masie pod czaszk±, ¿e to wszystko zale¿y od
tzw. wiedzy muzycznej. Po prostu - je¶li kto¶ nie zna siê na muzyce to
s³ucha rzeczy "p³askich" i "miêkkich" - jakie¶ disko-polo, dance i takie tam
ró¿ne... A je¶li kto¶ ma jakie¶ wiêksze obeznanie w ¶wiecie muzycznym to zna
inne gatunki - z regu³y (w niektórych momentach nawet "wbrew pozorom")
zaawansowane - hard-rock, odmiany metalu po jazz i muzykê klasyczn±, któr±
to osobi¶cie stawiam na ostatnim szczeblu "muzycznej drabiny". Po drodze
jest ca³± reszta - rap, soul, hip-hop, odmiany techno oraz masa innych. To
tyle je¶li chodzi o s³uchanie - dany gatunek tworz± ludzi, którym czego¶ w
nim brakuje, a potrafi± w jaki¶ sposób zape³niæ tê lukê.
Do tego dochodzi jeszcze co¶ co nazywam "muzyczn± ewolucj±". Tak jak w
¿yciu dochodzimy do pewnych wniosków i prawd stopniowo, tak i do
ambitniejszych gatunków muzycznych trzeba dojrzeæ. Ka¿dy zaczyna³ od
"miêkkich" rzeczy - dok³adnie od czego to zale¿y od konkretnego osobnika.
Pó¼niej cz³owiek dochodzi do wniosku, ¿e to czego s³ucha ju¿ mu nie
odpowiada, a nawet nudzi go. Jest to znak, ¿e nale¿y poszukaæ czego¶ innego
- byæ mo¿e mocniejszego czy szybszego, a mo¿e bardziej "zakrêconego". To s±
ju¿ szczegó³y. I tak gdzie¶ do wieku 18-20 lat ka¿dy powinien poznaæ kilka
gatunków i wybraæ ten jeden (lub wiêcej) - odpowiedni. Nie jest to
oczywi¶cie jak±¶ ¿elazn± regu³± - taki mój wymys³, ale jest w nim chyba
sporo prawdy. niejeden "wysi±dzie" po drodze do szczytu i pozostanie ju¿ na
przyk³ad przy hard-rocku. To jego sprawa. Ja jednak jestem zdania, ¿e ci±gle
trzeba poszukiwaæ nowej muzyki, pasuj±cej do wiedzy o niej w danym momencie;
nale¿y ci±gle przeæ do przodu. Nie tyczy siê to wy³±cznie muzyki - inne
dziedziny sztuki te¿ pod tê zasadê siê ³api±, lecz to nieco odmienny temat.
Acha - mianem "wiedzy muzycznej" nie okre¶lam oczywi¶cie wszelakich
wiadomo¶ci i plotek o muzykach! Chodzi mi o to czy potrafimy wyodrêbniæ
elementy i nalecia³o¶ci jednego stylu w innym.
Mo¿e teraz s³ówko o tym dlaczego cz³owiek w ogóle s³ucha muzyki i
dlaczego mo¿e jej brakowaæ. Mamy to zakodowane w psychice. Jest to mo¿e
pewnien nawyk zdobyty w okresie dzieciêcym, ale to nie jest ju¿ tak wa¿ne.
Muzyka jest tym czego nam trzeba. Podam mo¿e kilka przyk³adów (z autopsji)
dla rozja¶nienie tego o czym my¶lê. Gdy jestem przygnêbiony to wrzucam w
magnet jaki¶ czadzik - najlepiej co¶ przybijaj±cego (m³otem do pod³ogi,
hehe). Pozwala mi to na odreagowanie - nabieram energii, zapominam - choæ
czê¶ciowo - o tych przygnêbiaj±cych sprawach i jako¶ to dalej siê krêci.
Jest jedna ta¶ma, która ma ju¿ co¶ z 5 lat i zawsze kojarzy mi siê z jednym
- rozmowami mojej kuzynki z jej kolejnymi ch³opakami (sorry, ¿e to tak
chamsko zabrzmia³o!). Tak jako¶ to mi siê utar³o w pamiêci i ju¿ zostanie.
Ale ta w³a¶nie ta¶ma (chocia¿ z do¶wiadczenia wiem, ¿e s± lepsze...)
doskonale pasuje do takich sytuacji - wieczorne rozmowy we dwoje. W takich
chwilach muzyka nie przeszkadza, a nawet bardzo pomaga rozlu¼niaj±c
atmosferê.
Inna sprawa - jazda samochodem. "Highway star" to jest to w takim momencie!
Gaz sam wchodzi w pod³ogê... No, a my mamy podwójn± przyjemno¶æ - ¶wietna
muzyka i szalony pêd (oczywi¶cie w ramach przepisów, hehe).
Jak widaæ z tych trzech przyk³adów w ró¿nych sytuacjach s³ucha siê ró¿nej
muzyki. I tak powinno byæ, po to przecie¿ s± te wszystkie najró¿niejsze
gatunki i utwory - trzeba z tego korzystaæ.
Na koniec zostawi³em co¶ najwa¿niejszego, a jednocze¶nie najtrudniejszego
do opisania. Najpierw jednak co¶, co wymy¶li³em ju¿ do¶æ dawno (hi Aga,
Tomash!), a mówi ten tek¶cik wiele, je¿eli nie wszystko:
"Niewa¿ny jest gatunek, wa¿ne s± odczucia towarzysz±ce muzyce. To NIC nie
znaczy czy s³uchasz metalu, techno, jazzu czy jakiego¶ disco. Wa¿ne jest
tylko to czy ta muzyka do Ciebie przemawia, czy têsknisz za ni±, tak jak za
kobiet±..."
Tak... Mo¿e znowu co¶ z w³asnych do¶wiadczeñ? Ju¿ wiele razy zabiera³em siê
(i chyba ze dwa próbowa³em!) do opisania najlepszego wed³ug mnie utworu
wszech czasów - "Child In Time", ale za KA¯DYM razem nic z tego nie
wychodzi³o. W utworze tym jest wszystko - od spokojnej balladki, poprzez
hard-rockow± improwizacjê, ¶wietn± wokalizê, miejscami nawet elementy
heavy-metalu (utwór pochodzi z 1970 roku) do... oko³o sekundy ciszy w samym
¶rodku. Ciszy, która robi najwiêksze (znowu - wed³ug mnie) wra¿enie. Ale nie
my¶lcie, ¿e to co w³a¶nie przeczytali¶cie to opis (lub nawet jego namiastka)
"Dzieciaka" - tego nie da siê zrobiæ. Niektórzy mimo i¿ równie¿ znaj± i
lubi± ten typ muzyki nie potrafi± wyczuæ tego czego¶, tego klimatu. I to
w³a¶nie o ten specyficzny klimat w muzyce chodzi - o to co¶ co po prostu ciê
zatyka. To ten klimat przyci±ga s³uchaczy do g³o¶ników; on powoduje, ¿e
czasem trudno wy³±czyæ magnetofon czy te¿ wyj±æ p³ytê... To s± te odczucia,
ta têsknota sprzed kilkunastu zdañ. O tym nie da siê pisaæ - nie sposób
takich uczuæ wyraziæ s³owami. Trzeba to co¶ poczuæ. A je¶li jeszcze ci siê
nie uda³o to próbuj dalej - szukaj nowych kapel, p³yt i gatunków. Je¿eli
przy której¶ piosence stwierdzisz, ze takim cz³owiekiem jak ta muzyka jeste¶
to witaj w klubie tych, którzy znale¼li! Lecz i wtedy nie mo¿esz przestaæ
szukaæ - byæ mo¿e odnajdziesz jeszcze co¶ warto¶ciowego? A nawet je¶li nie
uda ci siê - zawsze warto "rozbudowaæ" siebie..
To tyle. Na koniec jeszcze jedno ¿yczenie-rada - kiedy ju¿ zrozumiesz s³owa
Jimmiego Morrisona "when the music's over, turn off the lights" mo¿esz
uwa¿aæ siebie za znawcê. Czego i Wam ¿yczy
LeMUr/blabla
Post scriptum
Dla niepi¶miennych - s³owa Morrisona po polsku oznaczaj±: "kiedy skoñczy
siê muzyka, wy³±cz ¶wiat³a" (zagrajcie mi to na pogrzebie! - hi WHK!).

Tekst ten mia³ trafiæ do magazynu "666, Hell Street", który jak mi wiadomo
nigdy siê nie ukaza³...
Go back (text only)