|
FELIETONY
|
autor: Krzysztof Chojnowski |
Bezprzecznie wydarzeniem miesiąca był mecz
reprezentacji z Francją. Dlatego pierwszy felieton jest poświęcony
temu spotkaniu. Poza tym dzisiaj mamy przyjemność publikować po
raz pierwszy felietony : Rafała Kondaka i Łukasza Juszczyka.
W imieniu redakcji dziękuję im za współpracę.
Jeśli chodzi zaś o szczegóły to Rafał zastanawia się
jak wygląda idealny piłkarz. Szczególne nadzieje wiążę z jego drugim
felietonem. Jest to gorący temat i mam nadzieję, że "Kto będzie
mistrzem ?" pobudzi czytelników do korespondencji.
Łukasz zaś porusza bardzo szczególny temat. Chodzi mianowicie o
szkolenie młodzieży. Większość z nas zapomina skąd się biorą
gwiazdy piłkarskie. Trzeba je wychować. Jako że od dawna nie ma
w Polsce zawodników pokroju Deyny i Bonika, to chyba należy coś
z tym zrobić. Łukasz próbując szukać źródła zaniedbań, proponuje
kilka ciekawych rozwiązań.
Jak to zwykle bywa, na koniec zapraszam na tekst mego autorstwa.
Jest on cokolwiek kontrowersyjny, ale to tylko z tego powodu, że
w ostatnim czasie modne jest zdobywanie popularności poprzez
bulwersowanie odbiorcy. Zobaczymy jak ten eksperyment wpłynie na
Państwa.
|
SERCE ZA POLSKĄ, ROZUM ZA FRANCJĄ |
autor: Andrzej Łukaszewicz |
Jak przed każdym meczem naszej reprezentacji, tak i przed tym z
Francją, wierzyłem i miałem nadzieję na korzystny wynik, czyli
na wygraną! To serce Polaka, kazało wierzyć w zwycięstwo. Ale
rozum mocno się sprzeciwiał zapędom serca i podsuwał myśli o
przegranej. I po raz kolejny rozum miał rację, a w sercu pozostała
gorycz porażki. Jednak rozum nie przestał się chełpić, że znów
miał rację i z premedytacją powtarzał: Polacy nie mogli tego
meczu wygrać !!! I zacząłem się zastanawiać, czy rzeczywiście
byliśmy skazani na porażkę!
Francja to przecież wciąż aktualny Mistrz Świata. Reprezentanci
trójkolorowych grają w najsilniejszych ligach świata. To oni w
dużej mierze stanowią o sile swoich klubów. Piłkarze tacy jak
Zidane, Djorkaeff czy
Blanc są wirtuozami futbolu.
Nasi piłkarze grają w średnich klubach europejskich!
Ich umiejętności czysto sportowe można również ocenić jako
średnie, choć w niektórych przypadkach i ta ocena wydaje się być
mocno zawyżona. Na tej płaszczyźnie, już przed rozpoczęciem meczu
byliśmy przegrani. A zatem rozum się nie mylił!
Nie dawałem za wygraną i szukałem przesłanki na korzyść Naszych Orłów.
Może wolą walki, zdeterminowaniem i sercem nasi mieli przewagę nad
przeciwnikami ? I gdy już zacząłem się chełpić, że jednak mieliśmy
szansę wygrać, rozum przypomniał mi drugą połowę meczu z Saint
Denis. I tu się załamałem! Polacy grali bez zdeterminowania, bez
serca i bez chęci. Nie przeprowadzili żadnej groźnej akcji na
bramkę Barteza. Grali na przetrwanie, cofnięci
pod własne pole karne. Dlaczego nie podjęli walki? Dlaczego im
nie zależało?
I jak się okazało rozum znów zatryumfował: Nie mogliśmy
wygrać meczu z Francja !!!
Poddałem się! Rzeczywiście, ten mecz
przegraliśmy już przed pierwszym gwizdkiem. A przegrywanie
meczu przed jego rozpoczęciem nie wróży nam zbyt dobrze na
przyszłość. Trzeba walczyć, pragnąć zwycięstwa, bo bez tego
nasza reprezentacja będzie zawsze przegrywała już przed meczem.
I nie pomoże tu nic zmiana trenera, który dokonuje niezbyt
trafnych wyborów. Potrzebna jest zmiana mentalności piłkarzy.
A tego nie dokona ani trener reprezentacji, ani prezes PZPN ani
najlepszy psycholog. Tylko nacisk ze strony kibiców i mediów może
sprawić, że nasi piłkarze zechcą wygrywać. Zatem wymagajmy od
piłkarzy znacznie więcej, a zadowolenie z pięknych porażek i
wspaniałych remisów, odsuńmy w zapomnienie.
do góry
|
CZY ISTNIEJE IDEALNY PIŁKARZ ? |
autor: Rafał Kondak |
Co by tu nie mówic, żyjemy w historycznych czasach. Niewielu osobom
było dane doczekać przełomu tysiącleciu. Ale wraz z nadejściem nowej
epoki pojawiają się też coraz to nowe pytania, wątpliwości. Nie
zamierzam pisać tego artykułu po to, żeby zadać pytanie : skąd
właściwie jesteśmy, zainteresowanych odsyłam do np. "Nie do Wiary".
Mnie natomiast intryguje takie pytanie: czy istnieje ktoś, kogoś
moglibyśmy nazwać idealnym piłkarzem, piłkarzem XXI wieku? A jeżeli
tak, to kto to jest?
Jako że jestem jeszcze względnie młody nie
będe wnikał w historiĘ futbolu. Wiem, że w przeszłości grało wielu
wirtuozów piłki, ale ja chyba podobnie jak wiele innych osób znam
ich wyczyny tylko z opowieści innych. W taki sposób nie da się
wykreować subiektywnego wizerunku na kogokolwiek, a co dopiero
mówić o ocenianiu. Dlatego też skoncentruje się na naszej
rzeczywistości. Mam nadzieję, że wybaczy mi to wielu starszych
czytelników.
Przeglądając listę laureatów Złotej Piłki w ostatnich
latach można spotkać naprawdę znakomitych piłkarzy takich jak:
Rivaldo ('99), Zidane ('98), Ronaldo ('97),
Sammer ('96), Weah ('95), Stoiczkow ('94)
czy Baggio ('93). Od razu można zauważyć, że są to
zawodnicy o typowo ofensywnym typie gry, w większości napastnicy.
Jedyny obronca w tym gronie to Sammer, klasyczny pomocnik
chyba tylko Zidane, Rivaldo chyba jednak nie.
Czyli pierwszą część układanki już mamy.
Idealny piłkarz musi być napastnikiem. To właściwie oczywiste.
Solą futbolu są gole, nikogo nie trzeba o tym przekonywać. Nikt
przecież nie lubi bezbramkowych wyników, które nie wpływają na
atrakcyjność jakichkolwiek rozgrywek.
Najbliższy z tego grona jest nam Rivaldo,
jako "najświeższy" w tym gronie. Od razu nasuwa się pytanie: Czy
jest on idealnym piłkarzem? Hmm, wielu moich znajomych twierdzi,
że jak najbardziej tak, choć pojawiają się także głosy o zupełnie
odmiennej treści. Osobiście podoba mnie się styl gry Brazylijczyka,
ale no coż, czegoś tam brakuje. Wiem, że te słowa mogą brzmieć tak
jak opinia faceta, który ogląda najnowszy model BMW i nie kupuje
go tylko dla tego, że kołpaki są dla niego zbyt kwadratowe :-)
Ale jednak ... Brakuje może jakiegoś
większego sukcesu, czegoś wielkiego jak np. potrójna korona w
przypadku MU. Bo rzecz jasna - idealny piłkarz powinien być wielce
utytułowany.
Czyli cóż powinien robić taki piłkarz? Powinien
umieć wygrywać mecz w pojedynę. Musiałby być niekwestionowanym
liderem, autorytetm w drużynie. Hat-triki w jego wykonaniu co
weekend obowiązkowo. mile widzianY byłyby też różny rodzaj
strzelanych goli. Gole musiały by padać po strzałach lewą i
prawą nogą, zagraniach głowką, przewrotkach i strzałach z rzutów
wolnych. Tak, rzuty wolne obowiązkowo. Od czasu do czasu mile
widziane byłoby okiwanie 5 przeciwników naraz. I żadnych
przestojów w grze.
Tak, ale gra to jeszcze nie wszystko. Nasz mistrz powinien mieć
też idealny images poza stadionem. Jego żoną powinna być
miss, ewentualnie vice-miss Świata :-) Piłkarz powinien być
skory do rozmów z mediami, dawać codziennie masĘ wywiadów. Ludzie
musieliby żyć jego życiem. W końcu sława do czegoś zobowiązuje.
No ale czy istnieje taki piłkarz. Po głębszej analizie można
dojść do wniosku, że na pewno nie. Co więcej, z całą stanowczością
należy także stwierdzić, że takiego kogoś nigdy nie było i nie
będzie. Nikt nie jest idelany. Także w sporcie, a szczególnie w
tak znakomiciej grze jak piłka nożna. I bardzo dobrze, bo zawsze
dla młodych jak i starszych piłkarzy będzie motywacją do
podnoszenia, nieustannego podwyższania swoich umiejętności. I trzeba
mieć swiadomość, że nigdy tej granicy się nie osiągnie, niemniej
nie należy obierać sobie niskich wymagań. Wiem, że to zbrzmiało
jak banał, ale taka jest prawda nie tylko o piłce, także o życiu.
PS. Jeżeli jednak ktoś na koniec chciałby poznać idealnego
piłkarza to byłby to ktoś o: szybkości Ronaldo, dryblowaniu
Rivaldo, strzałach Mihajlovica, podaniach
Beckhama i ciele Pameli Anderson :-)
-
do góry
|
SZKOLENIE MŁODZIEŻY W POLSKICH KLUBACH. |
autor: Łukasz Juszczyk |
W tym roku zaczynamy kolejne eliminacje do Mistrzostw Świata.
Wielu kibiców, podobnie jak ja wierzy, że tym razem w końcu uda
się naszej drużynie wystąpić na tych Mistrzostwach, że drużyna
Jerzego Engela w końcu zagra tak jak powinna i będziemy
świętować sukces. Jednak czy tak się stanie? A może po raz kolejny
przyjdzie nam obejść się smakiem i historia się powtórzy?
Już teraz wypada się
zastanowić, dlaczego w prawie czterdziestomilionowym kraju w
ciągu tych kilkunastu lat nie udało się znaleźć kilkunastu
piłkarzy, którzy reprezentowaliby wysoki poziom i którzy
wywalczyliby awans do tak prestiżowej imprezy?
Przyczyn jest wiele,
jednak jedną z najważniejszych, o ile nie najważniejszą, jest
kulejące szkolenie młodzieży w polskich klubach. W dzisiejszych
czasach, gdy połowa klubów ekstraklasy ledwo wiąże koniec z końcem,
poprzez wyprzedaż piłkarzy udaje się jakoś egzystować szkolenie
młodzieży odstawiane jest na dalszy plan. A takie postępowanie
to przecież nic więcej jak tylko zaciskanie pętli na szyi polskiej
piłki nożnej.
Prezesi klubów zajęci własnymi interesami (legalnymi czy też nie)
zapominają o tak podstawowej sprawie jak szkolenie młodych ludzi.
Pieniądze, które są przeznaczane na ten cel są śmieszne, a osoby
zajmujące się szkoleniem młodzieży to najczęściej piłkarze pierwszej
drużyny, gdyż w klubie brak pieniędzy na zatrudnienie prawdziwego
fachowca, który w odpowiedni sposób, poprzez odpowiednie podejście i
odpowiednio dobrane ćwiczenia i treningi mógłby nauczyć czegoś więcej
naszych juniorów.
Niedostateczna baza treningowa również powoduje takie wyszkolenie
piłkarzy, jakie mamy, przecież w ilu klubach młodzi piłkarze grają na
czymś, co już dawno przestało przypominać boisko. W zimie natomiast
piłkarze nie trenują, bo klub nie jest w stanie wynajmować sal dla
młodych piłkarzy. Prezesi naszych klubów jakoś nie mogą sobie zdać
sprawy z tego, że ci młodzi piłkarze to największy skarb, że pieniądze
zainwestowane w nich to bardzo opłacalna inwestycja, że taki piłkarz,
jeśli tylko zapewni się mu warunki może osiągnąć i spowodować napływ
dużej gotówki do klasy klubowej w przypadku ewentualnego transferu.
Porównując kwoty, jakie kluby wydają na piłkarzy, a jakie ponosi się na
ich wyszkolenie, dochodzimy do wniosku, że szkolenie piłkarzy jest
opłacalne. Trzeba jednak przekonać do tego władze klubów piłkarskich.
Nasi pseudoprezesi jednak nie podzielą naszego poglądu, że szkolenie
jest tanie i opłacalne, bo oni tylko myślą jak szybko się dorobić na
transferach i uciec z klubu. A przecież szkolenie piłkarzy to bardzo
długotrwały okres.
Jednak nie można całej winy zrzucać na prezesów, którzy czasem na prawdę
się starają i chcą jak najlepiej dla klubu. Część winy należy się
władzom miejskim, które nie rozumieją, że sale szkolne i OSiR-y powinny
być pootwierane i ogólnie dostępne dla uczących się w nich osób, żeby
można sobie było po szkole przyjść ze znajomymi i pograć w piłkę, czy
też w inną dyscyplinę. A jak jest u nas? Można spotkać dużo przypadków,
gdy na wakacje szkoły chowają bramki z boisk!!! Gdy za wynajęcie sali
trzeba płacić duże kwoty.
Więc nie można się dziwić, że mamy takich piłkarzy, jakich mamy, że dużo
młodych, zdolnych ludzi, którzy mogliby coś w piłce osiągnąć odchodzi od
tego sportu, że spotyka się ich później w barach. Ale przecież gdzie oni
mają iść, jeśli sale są pozamykane, a treningi w klubie prowadzi pijany
"fachowiec".
Zatem (kieruję to dla takich optymistów jak ja) nie zdziwmy się, jeśli i
te eliminacje znów okażą się przegrane, nie szukajmy winy w trenerach, w
piłkarzach, że patrzą tylko na pieniądze. Takie mamy czasy, nie tylko
nasi piłkarze chcą wynagrodzenie za swoją grę, trzeba po prostu poprzez
odpowiednie przepisy zmusić nasze kluby do szkolenia młodych piłkarzy.
Jednym z takich optymistycznych akcentów jest przepis, obowiązujący już
bodajże ze dwa lata, że kluby III ligi i niższych lig są zobowiązane do
tego, aby w meczu ligowym w każdej drużynie na boisku znajdowało się co
najmniej 3 młodzieżowców.
do góry
|
KTO ZDOBĘDZIE MISTRZA ? |
autor: Rafał Kondak |
To pytanie intryguje chyba wszystkich kibiców w Polsce. Przecież
Mistrzostwo Polski, to jest coś, co jest na pewno niezapomnianym
przeżyciem tak dla piłkarzy jak i działaczy ale także, a może
przede wszystkim dla sympatyków drużyny.
Wiem, bo sam mogłem cieszyć się ze zwycięstwa
mojej ukochanej drużyny w zeszłym roku. Zresztą teraz uważam, że
będzie podobnie, przynajmniej taką mam nadzieję. Ale realnie
patrząc, czołówka, a niewątpliwie wśród pierwszych 4 drużyn
znajduje się mistrz AD 2000 (jak to pięknie brzmi..), wygląda
następująco: Ruch, Polonia,
Legia i czwarta Wisła.
Paradoksalnie, ale według mnie końcowa tabela będzie prezentowała
się na odwrót. Dlaczego? Spróbuje to ukazać na ocenie punktowej.
Składy :
Ruch - dobry, ale bez gwiazd. Może powrót Śrutwy
coś by zmienił. Ale ocena 3 (w 5 stopniowej skali) według
mnie to góra.
Polonia - tu już lepiej, ale tak serio, to najwyżej o
Olisadebe możemy powiedzieć - gwiazda. Reszta to najwyżej
bardzo dobrzy gracze. Łącznie 4.
Legia - niektórzy mówią, że to najsilniejszy skład w Polsce.
Ale realnie patrząc - szkielet tworzą teraz ex-widzewiacy wyraźnie
zmanierowani, szowinistyczni i zdegustowani. Widzew nic nie pokazał
w rundzie jesiennej. A czy będzie im się chciało chcieć w Legii.
Już pewno myślą o jakimś kontrakcie zagranicą. W dodatku Szamo w
Grecji.. Mocna 4, z aspiracjami na więcej.
Wisła - bez kozery powiem - wyśmienicie. Bo właściwie niech
mi ktoś pokaże słaby punkt w tym zespole. Runda wiosenna słabsza,
ale to przez sprawy, na zwijmy je "nieboiskowe". A w dodatku
Głowacki - najlepszy obrońca Polski, Żurawski - też
nie pokazał wszystkiego co potrafi. 5 bez niczego.
Sprawy natury technicznej (trener, stadion, kibice, działacze,
sponsorzy) :
Ruch - biedny jak mysz kościelna, Lorens to jednak
dobry trener - 3.
Polonia - kasa jakaś tam jest, kibiców jednak brak, w
dodatku Engel odszedł do Kadry - także 3.
Legia - stadion : antyk, trener wyśmienity (wspaniały),
dobrzy kibice, przyzwoici działacze - 5 - bez dwóch słów.
Wisła - stadion - wkrótce narodowy, sponsor jakiego
nie ma nikt, działacze OK, tylko trener taki nijaki: jednak 4
.
Motywacja :
Ruch - i znowu sprawa kasy, brak dużej konkurencji w
składzie - 4.
Polonia - grupa brutali, może jednak z ambicjami -
4.
Legia - chyba jednak zbyt zmanierowana, w dodatku ci
widzewiacy - 3.
Wisła - nieopłaca im się przegrywać, konkurencja (na
każdą pozycję po 3 zawodników), źli, że nie zapewnili sobie
mistrzostwa już na jesień - 5.
Pozycja na jesieni
Ruch - +1
Polonia - 0
Legia - 0
Wisła - -1
Suma:
Ruch - 11
Polonia - 12
Legia - 12
Wisła - 13
Koniec. Z mojego podsumowania jasno wynika,
kto ma tu być mistrzem, jednakże wiem, że jestem mocno obiektywny.
Zresztą jak będzie naprawdę przekonamy się na wiosnę.
do góry
|
TYM PANOM JUŻ DZIĘKUJEMY ! |
autor: Krzysztof Chojnowski |
Wielkich ludzi charakteryzuje, przynajmniej w moim mniemaniu,
wyczucie momentu w którym powinni odejść. Najznakomitsi odchodzą
w sławie albo przynajmniej wtedy gdy jeszcze mają odrobinę godności.
Jednak tylko niewielu to potrafi.
Futbol to specyficzna dziedzina życia. Tu także można dostać się
na piedestał ale jeszcze szybciej z niego spaść. Niestety nie
wszyscy o tym pamiętają. Ich kariery przemijają a oni zamiast
odejść w chwale próbują za wszelką cenę walczyć. Pytanie tylko
w imię czego ?
W ostatnim czasie zauważyłem na scenie futbolowej trzy osoby,
które powinny dać sobie spokój już w futbolem i trochę odpocząć.
Na czele tego tercetu wysuwa się bezapelacyjnie słynny w całej
Polsce - "Magnat". Marian D. to człowiek "wielki" mogę powiedzieć,
że jest on moim "idolem" . Dlaczego ?
PZPN jako jedyna organizacja, mimo że
od upadku komunizmu upłynęło dobrych parę lat, był zarządzany w
sposób ogólnie przyjęty w "czerwonym" okresie Polski.
Marian D. decydował, wykonywał, podpisywał, kontrolował itp. itd.
Po prostu miał władzę i kontrolę nad WSZYSTKIM. Najgorsze jest
jednak to, że mimo, iż zewsząd oskarżano go, obrzucano błotem,
sugerowano nieczyste gierki, on dalej trwał "na tronie". Jednak
absurdem jest to co robi ten człowiek teraz. Mimo iż z hukiem
zleciał z posady prezesa, dalej próbuje walczyć o władzę, bardzo
mocno szkodząc przy tym wizerunkowi obecnego kierownictwa PZPN.
"Magnat" jest tak "niesamowity", że potrafił przeciągnąć na swoją
stronę, swego czasu wielkiego przeciwnika, a do niedawna ministra
- Jacka D. Ten pan też zasłużył się dla społeczeństwa tak, że zmuszony
jest go umieścić w niniejszym tekście. Przyznam szczerze, że o mało
się nie udławiłem obiadem gdy w "D.S. - Przeglądzie Sportowym"
przeczytałem jak ci dwaj panowie wpadli sobie w ramiona. Wątpię
by był to jakiś poświąteczny uścisk pokoju. Coś w tym było. Jako
że jednak polityki od innych dziedzin oddzielić się nie da, można
domniemywać w tym zdarzeniu pewnych rzeczy i spraw. No ale to jest
magazyn sportowy a nie kryminalny, więc pominiemy te zdarzenie.
Obydwaj panowie, D. i D., są do siebie bardzo podobni. Obydwaj
mieli szansę odejść w momencie, gdy wszyscy daliby im spokój. A
tak ... Katowicki "Magant" trzymał się stołka choć wszyscy wołali :
ODEJDŹ. Zaś gdy doszło do tego że pan minister miał odejść, wywołał
on aferę polityczną. Pytam się więc : Panowie gdzie wasza godność i
honor ? Jeśli nie potraficie zrobić nic dobrego to przynajmniej nie
psujcie !!!!
Ostatnim z mojej "trójcy", która powinna odpocząć od futbolu,
jest znany ongiś jako "bohater z Wembley", pan Jan T.
Jestem na tyle młodym człowiekiem, by kunszt bramkarski pana Jana,
móc podziwiać jedynie z powtórek telewizyjnych. Jako, że wszyscy
mówią, że dobrym bramkarzem był tzn. że chyba był. To jednak nie
jest jednoznaczne z tym, że pan Jan jest dobrym felietonistą. Bo
tak naprawdę jest fatalny. Może i ja jestem nienajlepszy ale
przynajmniej nie jestem zadufany w sobie. Pan Jan w swoich
felietonach na łamach wspomnianego już "D.S. - P.S." cięgle sieje
jakiś marazm. Bez przerwy marudzi, obraża innych ludzi i siebie
uważa za jedynego znawcę futbolu. PANIE JANIE trochę POKORY. W
końcu nie jest pan alfą i omegą ! Inna sprawa, że czytelnicy
dziennika, bez przerwy narzekają na felietony pana T.
Ktoś mi zarzuci, że nie mam racji. Może i tak ale proszę przeczytać
najpierw kilka tekstów pióra pana Jana T. Albo lepiej wybrać losowo
3 egzemplarze "D.S. - P.S." z ostatnich kilku tygodni. Jestem
przekonany, że w co najmniej dwóch w rubryce "Od Czytelników"
znajdzie się narzekanie na nudne felietony pana T.
Wydaje mi się więc, że pan Jan powinien dać sobie spokój z
dziennikarstwem. Niech lepiej pokaże swój talent ale na przykład
przy szkoleniu młodzieży.
Mimo wszsytko w pewien sposób podziwiam tych panów. Za co ? Za
odwagę, bowiem nie łatwo jest cokolwiek robić gdy z wielu stron
inni atakują. Każdy z bohaterów tego tekstu miał i ma przeciwników,
no ale jak widać każdy z nich sobie dobrze żyje. Może więc i JA
dzięki takim felietonom zajdę wysoko ? Kto wie :-)
do góry
|

Najtańsza
reklama tylko u Nas !!!
Copyright
© 2000 Piłkarska Agencja
Informacyjna. All rights reserved. Wszystkie
materiały zawarte w magazynie "Świat
Futbolu" są chronione prawami autorskimi i
zabrania się ich wykorzystywania bez zgody Redakcji
oraz autorów.
|