Legal_banner.jpg (8271 bytes)

 4.gif (2409 bytes)nokturn d│oni 

niech bΩdΩ i ja
pytaniem.

zadany
powtarzam siebie,
rany - na zewn▒trz
otwarte
od drugiej strony
okna,
a wszystko to wygl▒da inaczej

przez ramy.

wierzΩ s│owu
o rzeczy, nie o mnie
bΩdΩ pytaniem...

umΩczony.

 

 

 

...
odwiedzione
od pragnie±, od ciebie
a ju┐ wolne...

jakby zerwane
od ziemi
rwie w p≤│, kszta│ty
tak pozostawione rze╝bi
w prΩgierze.

Mg│y nadbu┐ne
jako ziemia - g│Ωbsze, cichsze
wilgotne od │ez;
z│udzenia.

 

GRA╤

zatrzymany, w p≤l
podnoszΩ d│onie
na wiatr.

i pytania.

i pro╢by
w odmianie.
On mi ju┐ chlebem, wod▒ gorycz │ez,
╢r≤d p≤l wygas│ych
nieme marmury
skute w postaci, postrzΩpione
w d│onie
rozwarte ja│mu┐n▒...

przyjmujΩ pozory
tu,
na krawΩdziach
szukam innych jego stron.

 

...

padaj▒ razy.
dla ciebie
oczy za cia│em unoszΩ
w pe│ni granatu -
ob│Ωdem.
urzeczone,

niemi▒
pr≤cz nieba
ka┐dy li╢µ...

poruszone mn▒
i przeze mnie
pe│ni▒ s▒ dla ╢ciany
jako twarze

z ikon.
na podobie±stwo rzeczy
powtarzam rany

na zewn▒trz rozwarte
od drugiej strony
wszystko jest inne, zasz│e
i ju┐ ciche

w oknie
nie mam rozterek
jedn▒ tylko sukniΩ -
siebie

 

╢wiat│ocienie
pierwsze mieni▒ siΩ
w podszeptach:
dok▒d.

przez zale┐no╢ci
- na przemian ?
zadajΩ siebie, zadaj▒ mnie,
w pozorach,
kt≤re umi│owa│em -j▒.

 

masz tΩ,
kt≤rej nie mam j▒- -

oderwa│e╢ mnie sob▒
od ╢ciany.
I zasz│y oczy -
ociemnia│e, we mgle.

tak odwr≤cony, g│ow▒
w sufit pod│ogi
k│am Tobie zadaj<(_-> raz za razem
ods│aniam
moje cia│o.

cia│o nie s│ucha
b│▒ka siΩ
od kuchni do okna, i na powr≤t
mijaj▒ mnie postacie,
przechodz▒...

jakby wobec siebie -
ciche.

otwieram tylko oczy
jak d│onie...
w ziemi
wszystko mija,
przygasa

w cieniach.

 

ka┐de ze spotka± - Ciebie -
umniejszam
drΩczony cierniem, ra┐Ω.

oddany
na podobie±stwo rzeczy
nie przeczΩ kszta│tom - przyjmujΩ.
we dnie
uk│adam siebie, mogi│y
podobne ziemi...

przez s│owa
przejmuje mnie wola, wszystko
a mo┐e tylko Ty...
d│onie puste
i nic ju┐ tak nie boli.

 

na skraju wszystkich
i ka┐dej z d│oni

innym ni┐ ty,
jestem.
a mnie wyzywasz
odk▒d w cieniu wiΩdn▒
z│otow│ose Laury
ju┐ obdarte
z mch≤w.

w kamieniu
otwieram jej oczy - Twoje
wczoraj tak ob│▒kane
╢r≤d t│umu,
a dzi╢ proste, ciche...

 

wiersze pochodz▒ z arkusza poetyckiego wydanego przez:

W. W. Oraison Funebre
Ul. DΩbowa 3
65 - 124 Zielona G≤ra