Legal_banner.jpg (8271 bytes)

Krzysio Be╢ka

to jest Krzysio zastanawiaj▒cy siΩ nad szklank▒ herbaty nad sensem ┐ycia

 

 

 

Urbi et Orbi (wyb≤r)

Finale!

Zdrowe╢ Miasto
Be╢ki pe│ne
tlen z Tob▒
b│ogos│awione╢ Ty
miΩdzy ulicami
i b│ogos│awiona co noc
robota - dlatego
ko±cz ju┐!

Wieczne Miasto
lu╝no? ciasno?
trwaj w nas
nad nami zwyk│ymi
teraz i w czas
podr≤┐y naszej
w nieznane

Czerwiec

Oj... zaniedbali╢cie siΩ ludziska
zaniedbali╢cie... wszyscy wielcy
tego ╢wiata i ci- no... ca│kiem mali
wszyscy jednakowo... Nie przestrzegacie
zasad powszechnego regulaminu - Tak!
przepis≤w ┐ycia nie przestrzegacie
za nic macie nasze przykazania
niedobrze...

Bo ...dzcie sk▒d ten nag│y brak apetytu
te oczy rozbiegane przytΩpiony s│uch?
w▒chaliby╢cie tylko kwiatki i pozwalali
przechadzaµ siΩ po rΩkach bezkarnie
polnym konikom rzΩdom biedronek
a mo┐e jeszcze ┐eby kto my╢lenia
i poruszenia jΩzykiem m≤g│ zabroniµ?!

Prosze wstaµ! Sad idzie

bo ju┐ w obronΩ was bior▒
okoliczno╢ci │agodz▒ce wieczoru
po dniu upalnym rΩczy s│owem s│owik
wstydzi siΩ talerz pe│en truskawek
a ko╢ci i krew wasza ludzka spieszy
ratowaµ... was

ciebie ciebie i ka┐dego
mo┐e dzi╢ nie inaczej
jak przez wiersza srebrne materie
dotykaµ...

 

 

Szkic do autoportretu z fajk▒

Profil bardziej w lewo - wy┐ej g│owa
niech nie pomy╢l▒... U╢miech - ironicznie
p≤│s│odko - o - tak! WiΩcej ╢wiat│a
┐adnej nienawi╢ci ani ob│Ωdu w oczach
patrzeµ uwa┐nie - mo┐e lekko przymru┐yµ oko
Nie ╢ci▒gaµ brwi... nie czas na filozofiΩ
gdy m│oda brz≤zka w tle │awka park i rzeka
a na grzbiecie podarty bia│y pokoszulek
z solidaryc▒ krwawych plam na piersiach
po czere╢niach... Za│o┐yµ nogΩ na nogΩ
prawa wystukuje pils hitu miasta
na lewej przed chwil▒ usiad│ kolorowy motyl
D│o± po│o┐yµ na kolanie - tΩ nie trzyman▒
z│otym ogniwem │a±cucha co gotowa w piΩ╢µ
siΩ zwin▒µ i uderzyµ w st≤│ - niech le┐y
dzi╢ wolna od wieszcych gest≤w od pr≤b
zmierzenia siΩ z wiekiem dwudziestym...
MiΩdzy palcami ╢wie┐e ╝d╝b│o trawy

gor▒cy popi≤│ rozsypcie pod stopami...

Autoportret z kobiet▒

Zwija│ siΩ
jak w ukropie
gdy przedwczesna rado╢µ lata
u jej st≤p w ma│y k│Ωbek
najwierniejszy pies
z b≤lu zapomniany kolejny rok

zawinΩla kosmyk w│os≤w
na lewym uchu

uwija│ siΩ
sprawnie miedzy przeszkodami
na krΩtej drodze omijaj▒c kamienie
z pΩdzlem d│utem pi≤rem by jej postaµ
piΩkniej wpisaµ w wieczno╢µ ziele±
ze sp≤╝nionym... a kt≤rym jest
sprz▒taniem resztek siebie z│a

zawinΩ│a kosmyk w│os≤w
na prawym uchu

Wiecz≤r ja
moja s│odka ty jedyna
zwijam w ku│ak d│o± z wierszem
a sprzed twoich okien niebieskich
ten w kwiatach ca│y majdan uczuµ pierdolony!

Wtr▒cenie

...kolejny ciep│y dzie±
zapach europejskiego tytoniu
kwitn▒cego ja╢minu a mo┐e akacji
ptaki nieokre╢lonych barw
weso│o k▒pi▒ce siΩ w ka│u┐ach
s│odko - cierpki smak wina
g│o╢ny ╢piew jakich╢ dziewcz▒t
owady leniwie zataczaj▒ce
ko│a o niewiadomych wymiarach
na stole zwiniΩta w rulon
poranna gazeta

s│oneczny dzie±
kt≤ry╢ z rzΩdu
daleko do po│udnia

pary brudnych policzk≤w
dziewietnastoletniej Jeleny Miliµ
1075 i p≤│ kilometra st▒d
przeciΩtych trzema mililitrami │ez
jeszce dalej...

Erotyk w godzinach pracy

Jak zapiΩty w g│adkie we│ny
Enrica Coveri dzie± kr≤tki
odcie± marnego

panno urzΩdowa
z bia│ymi skrzyd│ami
z papieru

kto pozwoli│ wspi▒µ siΩ
a┐ tak wysoko

lecz ju┐ wy┐ej
po stopniach wbiegamy
nad kontynent≤w posiwia│e dachy
ak▒d spojrzeµ - w mg│y koszulce
cienkiej doliny i nabrzmia│e
wzg≤rza jarzΩbiny ki╢µ

tam w▒ska l╢ni▒ca stru┐ka
we w│osach potarganych
wiatr

w niej siΩ zanurzyµ
g│Ωboko wype│niµ po brzegi
ciebie
dzwon≤w jasny ton

Trzecia

dzisiaj i tak nic ju┐ pan nie za│atwi