Ostatnia aktualizacja artykułu: 16.3.2001

 

MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ !


PIERWSZA KLISZA

  W niniejszym artykule chciałbym przedstawić początkującym astrofotografom jak powinny wyglądać ich pierwsze zdjęcia i od czego w ogóle zacząć w fotografowaniu nieba. Warunkiem musi być posiadanie odpowiedniego sprzętu - informacje na ten temat są dostępne w dziale Wyposażenie.

Jeśli już kupiliśmy sprzęt następnym warunkiem musi być kupienie odpowiedniego filmu. Jest to jedna z ważniejszych rzeczy (jak nie najważniejsza) od których trzeba zacząć. Od tego jaki film powinniśmy wybrać jest ukierunkowane kilka rzeczy: m.in. co będziemy fotografować. Jest tutaj mowa o naszych pierwszych zdjęciach, tak więc jeśli posiadamy teleskop proponuje film Fuji 400 ASA Jeśli nie posiadamy teleskopu, raczej zdjęć Księżyca nie będziemy wykonywali (chyba, że mamy obiektyw o bardzo dużej ogniskowej) a więc polecam Fuji 800 ASA.
Dlaczego ? Już odpowiadam. Do zdjęć Księżyca stosuje się filmy od 100-400 ASA. Do zdjęć mgławic, galaktyk itp. stosuje się filmy od 400-800 ASA (a nawet 1600 ASA). Jak widać wspólnym filmem w powyższych jest 400 ASA. Dlatego uważam, że powinien to być pierwszy film jaki wykorzystamy w astrofotografii. (800 ASA polecam tym, którzy nie mają zamiaru uwieczniać na kliszy zdjęć Księżyca, planet, Słońca) Obojętnie jaki posiadamy aparat pierwszym naszym zdjęciem powinny być tory gwiazd. Zdjęcie to robi się w bardzo prosty sposób:
Stawiamy aparat (obiektywem do nieba) na samochodzie, stole itp. (UWAGA: Należy go umieścić w takim miejscu gdzie będzie jak najmniej światła i w miejscu gdzie, jeśli sąsiad zapali światło nie będzie ono widoczne - w przeciwnym wypadku nie otrzymamy zadowalającego wyniku). Następnie nastawiamy w naszym aparacie funkcje umożliwiającą fotografię na długim czasie naświetlania - jest to tak zwany czas "B" - (po prostu przestawiamy, czy nastawiamy na "B"). Następnie przyciskamy na naszym wężyku spustowym przycisk i idziemy oglądać film w telewizji. :-)
Jak widać nie wymaga to wielkiego wysiłku - po jakiejś godzinie przychodzimy i odblokowujemy migawkę. Efekt - na zdjęciu zobaczymy długie łuki gwiazd tak jak na rysunku 1.0. Proponuje zrobić kilka zdjęć, z tym że na różne miejsca nastawić obiektyw aparatu. Na początku nie będą to dzieła sztuki ale od czegoś trzeba przeczesz zacząć. :-)

  Zakładam, że każdy z nas wie, gdzie jest Gwiazda Polarna. Tym samym proponuje skierować obiektyw na tą Gwiazdę Polarną. i zrobić zdjęcie takim samym sposobem jak to jest opisane kilka zdań wcześniej. Efektem będą coraz dłuższe łuki gwiazd idąc od Gwiazdy Polarnej (ta nieznacznie się ruszy).

Te kilka zdań będą przeznaczone dla posiadaczy teleskopów na statywie paralaktycznym. (co nie znaczy, że Ci co nie mają teleskopów nie mogą tego przeczytać) - i dla tych, którzy nie mają napędu zegarowego. :-) Najpierw musimy nastawić nasz teleskop orientacyjnie na Gwiazdę Polarna (biegun) - jeśli mamy ustawiacz lub jeśli chce nam się to robić dokładnie zapraszam do zrobienia tego (odsyłam do działu FAQ). Następnie umieszczamy aparat na teleskopie - w teleskopach firmy Bresser nie ma z tym problemu bo jest specjalna śrubka na statywie przeznaczona do tego, w teleskopach firmy Uniwersał może być problem. Wkładamy do teleskopu największe powiększenie i szukamy jakiejś jasnej gwiazdy, umieszczamy ją w środku pola widzenia okularu (jak najdokładniej), zaraz potem wciskamy przycisk na wężyku spustowym i zaczynamy robić zdjęcie. (obojętnie na co nastawiamy, byle nie na Księżyc i Słońce - w dzień - najlepiej na Drogę Mleczną) Teraz zaczynamy robić najgorszą rzecz, mianowicie zaczynamy prowadzić teleskop za pomocą mikroruchów. Prowadzimy tak około 20-25 minut (zakładając, że mamy kliszę 400 ASA), cały czas utrzymując tą gwiazdę jak najdokładniej w środku polu widzenia. Efekt - zamiast łuku powinniśmy mieć gwiazdy, chociaż zbliżone do punktów :-), jednak efekt, wcale nie musi być taki. Warunkami do zrobienia tego zdjęcia, aby nam wyszło musi być bezwietrzna pogoda. Musimy również prowadzić jak najdokładniej - nie możemy wykonywać gwałtownych ruchów - po prostu nie możemy dopuścić, aby tubus teleskopu zaczął nam się trząść. kolejnym BARDZO ważnym warunkiem jest siedzenie, lub stanie w miejscu - nie możemy po prostu chodzić czy nawet tupać lekko nogami bo statyw zacznie nam się ruszać i zdjęcie nie wyjdzie.

Przejdzmy teraz do zdjęć Księżyca.
Te możemy wykonywać dowolnym sprzętem. Teleskopem nie wykonamy zdjęcia koniukcji planet, a zwykłym obiektywem nie uwiecznimy wspaniałych gór i kraterów na Księżycu. Robiąc zdjęcie obiektywem 58 mm (lub podobnym) czasy dobieramy w zależności od warunków - doświadczenie nas tego nauczy, fak, że kosztem kilku zdjęć - złotówek :-(. Jest to jednak w okolicach ~3 s. Nastawiamy po prostu aparat na mini statywie, czy na książce i robimy zdjęcie tego co chcemy (Księżyca w tym przypadku i jego koniukcji z czymś tam). Robiąc zdjęcie teleskopem sprawa jest trudniejsza. W większości aparatów (Zenit) i niektórych nawet dobrych aparatów jak np. Pentax MZ-50 jest podnoszone lustro i migawka w tym samym czasie strasznie waląc i uderzając powodując drgania, co za tym idzie otrzymujemy takie zdjęcia jak na rysunku 1.1 (nie ostre). Istnieje alternatywa na to. Mianowicie nastawiamy czas na "B" nastawiamy na Księżyc z pewnym wyprzedzeniem, aby tylko jego krawędź była widoczna w polu widzenia i tak aby za kilka sekund "wszedł" nam do środka pola widzenia. Zasłaniamy tubus teleskopu jakąś dużą książką, czy tekturą, tak aby nie dostawało się tam żadne światło (UWAGA: Najlepiej jest nie dotykać tą książką tubusu bo możemy jeszcze zrobić więcej szkód zdjęciu niż sam aparat :-) ). Zaraz potem zaczynamy robić zdjęcie, kiedy drgania teleskopu już się uspokoją odsłaniamy na moment książkę z wlotu tubusu tak aby światło Księżyca dostało się do kliszy. Musi to być około jednej sekundy, aby zdjęcie wyszło dobre. Powiedzmy odsłaniamy na jedną sekundę i zaraz potem zasłaniamy wlot tubusu z powrotem tą książką. Dopiero potem odblokowujemy na wężyku spustowym i przestajemy robić zdjęcie. Kiedy zasłaniamy wlot tubusu do teleskopu nie dopuszczamy światła do kliszy (w tym czasie robimy zdjęcie na czasie "B", bo tylko "ciemność" - czyli nic - pada na klisze). Kiedy odsłaniamy książką wlot tubusu spełniamy rolę migawki, która zasłania i odsłania kliszę, musimy ją zastępować bo bardzo dużo wstrząsów robi :-)
Tym samym sposobem możemy robić zdjęcia planet i jeśli mamy odpowiedni filtr to możemy robić zdjęcia Słońca również w ten sposób.

Innym przykładem ciekawego zdjęcia obiektywem 58 mm możemy być uwiecznienie Księżyca kilka razy na jednej klatce filmu. Robimy w dosyć prostu sposób. Znów przestawiamy na "B" nasz aparat i na 2-4 sekund naświetlamy księżyc. Następnie na 5 minut przed aparatem stawiamy książkę, tak aby przesłonić światło docierające do filmu, po 5 minutach odsłaniamy ponownie na 2-4 sekundy obiektyw, tak by światło Księżyca z powrotem dotarło do kliszy. W ten sposób robimy kilka razy aż w końcu skończymy robić zdjęcie.

Powyżej przedstawiłem kilka sposobów robienia zdjęć. Warunkami do zrobienia tego typu zdjęć są:
- bezwietrzna pogoda
- dobre warunki, bez mgły itp.
- nie możemy chodzić blisko teleskopu/aparatu, bo powoduje to drgania.
Pierwsze zdjęcia na pewno nie będą dobre, jednak nie zniechęcajmy się bo wtedy nie będziemy robili takich zdjęć jak na najlepszych stronach zajmujących się astrofotografiom... .

Autor: Krzysztof Gaudy
e-mail: gaudy3@poczta.onet.pl