Ostatnia aktualizacja artykułu: 3.4.2001
MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ !
|

ROSYJSKIE OBIEKTYWY
Astronomiom i astrofotografiom interesuje się w zasadzie od niedawna. Chociaż miałem już pewne zaplecze techniczne - rosyjską „lunetę” (w zasadzie połowę lornetki) 20x60, lornetkę 10x50, aparat Zenit XP i Canona EOS 500N - uznałem, że najlepiej będzie jeżeli kupię sobie chociażby namiastkę „prawdziwego” teleskopu.
Z początku, jak chyba wielu z Was, planowałem - przygnieciony co nieco nawałą reklam „emitowanych” w różnego rodzaju czasopismach- zakup teleskopu
„UNIWERSAŁ”. Na szczęście chyba, zapisałem się na listę dyskusyjną „kosmos”, gdzie kilka opinii i postów troszkę otworzyło mi oczy. Okazało się, iż firma ta nie jest jedynym producentem sprzętu do obserwacji w naszej galaktyce ... Przekopałem wiele witryn, aż znalazłem stronę „Fotoclassicu” z ofertą firmy „Bresser”. Nieomal w tym samym czasie poczytałem sobie na stronie Jarbola o teleskopie „Pluto” tegoż producenta. :)) To było to - zacząłem zbierać
pieniądze. Kiedy już prawie miałem upragnioną kwotę - 800 zł, okazało się, że Fotoclassic znienacka i zdradziecko :-) podniósł cenę o 100 zł. :-(( Zniechęcony i zniesmaczony rozpocząłem poszukiwania alternatywnych rozwiązań do 800 zł. Po prostu zabrakło mi cierpliwości, aby uzbierać dodatkową kasę! Kupiłem książkę Wiesława Skórzyńskiego „Astrofotografia”i przeczytałem ją uważnie, zwłaszcza w części dot. sprzętu. Wybór mógł być tylko jeden - Maksutow! Niedrogi, a dobry - tak wynikało z lektury książki. Tą opinię zdawało się potwierdzać wielu autorów prezentujących swoje opinie na stronach WWW. Dzięki "cwanej" konstrukcji Maksutow daje dobry, ostry obraz przewyższający swoją jakością „szukacza komet” o większej o 50% aperturze, a przy tym jest króciutki.
W grę wchodziły 3 obiektywy:
MTO 1000 - dziadek wychodzący powoli z użycia - giełda,
MTO 11 - następca dziadka - firma HIMPOL.
RUBINAR 1000 - lider - dzięki większej zdolności rozdzielczej - HIMPOL.
Zamówiłem w "HIMPOLU" RUBINARA. Po dwóch dniach przychodzi paczka. Pseudoskórzana torba, a w środku potężna i ciężka rura wraz z 3 filtrami. Montuje
to na statywie, podpinam Canona przez redukcję na M42 i zaczynam się rozglądać ... po pokoju. Hmmm ... pierwsze wrażenia pozytywne - obraz jest czysty i ostry. Niestety do momentu, kiedy skierowałem obiektyw na ... żarówkę. Dookoła niej powstaje zadziwiające zjawisko do złudzenia przypominające ... halo. Taka sobie
poświatka. :((( Kaszanka po prostu. No ładnie -myślę- a co będzie jeśli będę chciał obejrzeć księżyc? W międzyczasie dzwonię do p. Janusza Pleszki z „Astrokraka” z zapytaniem o wyciąg okularowy i okular. Sprzęt jest, spoko, ponieważ firma J.P. oferuje do sprzedaży gotowy zestaw MTO 11, razem z montażem, okularami, szukaczem itp. Tak sobie gadamy, na temat tych akcesoriów, gadamy, no i ja nagle pytam o tą „wadę” RUBINARA. Dowiaduję się -niestety- że te obiektywy „tak mają”. Jest to wada konstrukcyjna tego sprzętu. Cytuję p. J.P. "Źle zaprojektowany korektor na pęku zbieżnym, który powoduje dokuczliwe odblaski". Wynika to również z niewłaściwego
umieszczenia (zbyt bliskiego) soczewki w stosunku do błony fotograficznej
(okularu). Efekt ten podobno dawał się szczególnie we znaki ludziskom, którzy używali tego sprzętu do fotografowania zaćmienia słońca. Mało tego -okazuje się, że do kitu jest również pierścień służący do zamocowania obiektywu na statywie. Najgorsze jest
to, iż jest ruchomy! Są co prawda zapadki, które powinny utrzymywać aparat w
poziomie lub w pionie, ale rozmieszczone są nieprawidłowo. Aparat pod
własnym ciężarem obraca się swobodnie, uniemożliwiając właściwe wykonanie
zdjecia! No to klapa, myślę. Co ja kupiłem? Dzwonię do HIMPOLU i odkręcam sprawę. Chcę wymienić gniota na MTO 11. O dziwo, ludzie z "HIMPOLU" okazują się w porządku i wymieniają sprzęt „łeb za łeb” (wtedy MTO był nieco droższy). Za dwa dni przychodzi przesyłka. Nie ma już pseudoskóry - jest „pseudoparciana” torba. Całkiem niezła, chociaż mogłaby być bardziej usztywniona. W środku rura i 3 filtry. Rura jest nieco cięższa, ale za to sprawia wrażenie o wiele bardziej zwartej i solidnej konstrukcji. Pierścień z otworami mocującymi jest przytwierdzony NA STAŁE do obudowy. Jest mała i duża śruba mocująca, co załatwia nam sprawę „kompatybilności” ze statywami. Otwory są zdublowane, umożliwiają robienie zdjęć w pionie i w poziomie. No i jeszcze jeden szczegół, który wprawił mnie w osłupienie - kurcze - prawdziwa „muszka”, jak nie przymierzając, w karabinie MOSIN :). Montuje sprzęt na statywie ... ulga - nie ma „halo”. Celuję w pierwszą z brzegu gwiazdę - kręcę pierścieniem ostrości tam i z powrotem. Włażę przed i za ognisko - znowu ulga. Tworzący się w polu widzenia „torus” ma kształt idealnego „pączka angielskiego” - oznacza to, że lustro ustawione jest prawidłowo. Wg p. J. P. zdarza się to w jednym na siedem egz. MTO :-). Jednym słowem - wszystko gra.
Na drugi dzień dostałem wyciąg i okular - podobno 18 mm Super Plossl z „Astrokraka”. Robią pozytywne wrażenie - zwłaszcza wyciąg. Wykonany estetycznie i pomysłowo. Można z jego użyciem, przy pomocy pierścieni pośrednich, wykonywać fotografie w projekcji okularowej. Okular błyszczy wesoło niebieskawymi powłokami
antyodblaskowymi. No - jednym słowem - „COOL” :-) Zakładam go, poprzez wyciąg, do obiektywu i rozglądam się po domu (minimalna odległość obserwacji 8 m). Obraz niby jest ostry, ale okular ma pewne miejsca, gdzie obserwowane obiekty są trochę zatarte. Niby niewiele, ale coś jest nie tak. Wyłażę na balkon i szukam Księżyca. Seeing jest niezły, ale zimno jak diabli. Pozwalam „aparaturze” przywyknąć do temperatury i zabieram się do oglądania. Okazuje się, że w przypadku księżyca drobne nieostrości są niezbyt uciążliwe. Obraz jest ostry w całym polu widzenia, widać sporo szczegółów powierzchni - szczerze mówiąc więcej niż się spodziewałem. Później rzut oka na Jowisza (przypominam, ze po zamontowaniu okularu otrzymuję teleskop dający powiększenie 55x: 1000mm/18mm). No i znowu niespodzianka - widać dwa pasy i to całkiem nieźle. Saturn? Jest pierścień! Super! Pierwszy raz na własne oczy zobaczyłem tarcze tych planet! To była fajna chwila :-) Przy okazji okazuje się, że „muszka” od biedy może zastąpić szukacz :-) Mierzy się z jej pomocą „po lufie” i przy tym, niewielkim przecież powiększeniu, zdaje egzamin.
Wykonałem dwa zdjęcia księżyca (zamieszczone w artykule) Obydwie fotografie powstały na filmie Fuji 800 ASA (drugie w projekcji okularowej) . Nie są może nadzwyczajne, ale to przede wszystkim wina braku praktyki i niezbyt stabilnego statywu. Uwierzcie mi na słowo - obraz był dwa razy lepszy „na żywo” :)
Reasumując jestem bardzo zadowolony z tego „teleskopu”. Tu i ówdzie trzeba było dokręcić śrubkę, ale ogólnie jest OK! Ostatnio kupiłem w Fotoclassicu Barlowa x2, z którym wyciąg i obiektyw z „Astrokraka” sprawują się bez zarzutu. W planach mam zakup okularu Bressera - może nawet 6mm, co dałoby mi rozsądne powiększenie 166 razy, jak również pryzmatu Amiciego odwracającego obraz.
Postaram się również wykonać kilka zdjęć samego sprzętu i umieścić je na stronie Krzysztofa (jeśli pozwoli).
Parę danych technicznych MTO 11 (na podstawie książki W. Skórzyńskiego „Astrofotografia):
Ogniskowa: 1000mm
Pole widzenia: 2,5 stopnia
Światłosiła: 10
Zdolność rozdzielcza w środku pola (linie/mm): 35
Zdolność rozdzielcza na brzegu pola (linie/mm): 28
Jacek Nawrot
yacca@2n.pl
|