Jubal - Miros³aw Leszek Baran - urodzony trzeciego lipca 1974 roku we Wroc³awiu, tam¿e zamieszka³y (na zachodnich peryferiach miasta, na blokowisku zwanym Kozanowem). Absolwent wielu szkó³, w tym jednej ogólnokszta³c±cej. Z zami³owania - mizantrop. Od 1993 roku student medycyny na lokalnej Akademii Medycznej (imienia - prawdopodobnie - Piastów ¦l±skich).
On sam mówi o tej do¶æ podejrzanej sprawie w taki mniej wiêcej sposób: ,,Jak powiada moja mama, urodzi³em siê w czasie burzy - i tak ju¿ zosta³o... Ju¿ jako ma³e dziecko odznacza³em siê wysok± inteligencj±... ale zaraz, to nie ta historia... Mimo wielu lat trudów i starañ (przedszkole, zerówka, szko³a podstawowa...) uda³o mi siê zostaæ studentem, czego w gruncie rzeczy wcale nie ¿a³ujê.''
Jest Jubal osobnikiem odrobinê z³o¶liwym, choæ on sam utrzymuje, ¿e w gruncie rzeczy ,,dobre ma serce'', cokolwiek by to mia³o znaczyæ. Choæ utrzymuje, ¿e jest ,,mi³y, sympatyczny, ujmuj±cy i zawsze gotów do pomocy bli¼niemu'', nie nale¿a³oby temu do koñca ufaæ ;-)
Mimo wielu niew±tpliwych wad i kilku równie w±tpliwych zalet, nadal pilnie æwiczy siê w dostrzeganiu uroków samotno¶ci (niewiele ich na razie widzi, ale ca³y czas æwiczy...), zdarza mu siê chwilowe nadu¿ycie trucizn neuronalnych, stale pog³êbia swoje zdolno¶ci tracenia czasu na mo¿liwie b³ahe i nieistotne sprawy, zajmuje siê tak¿e innymi rozrywkami godnymi gentlemana w co drugim calu ;^) Nie przepada za nadmiernym stê¿eniem przeró¿nych -izmów w powietrzu, pogl±dy polityczne niew±tpliwie posiada, szkoda tylko, ¿e sam nie wie, jakie. Poza tym wszystkim pracuje jako sanitariusz w pewnej stacji Pogotowia Ratunkowego we Wroc³awiu.
Zreszt±, przeczytaj sam, Drogi Go¶ciu, czym on w³a¶ciwie siê interesuje...
Pierwsze miejsce w¶ród moich zainteresowañ zajmuj± przeró¿ne lektury. Czytaæ zacz±³em do¶æ wcze¶nie, od tego czasu za¶ zd±¿y³em przeczytaæ naprawdê sporo. Nie wykazujê specjalnie oryginalnego gustu, lubiê dobre powie¶ci, nienajnowsze wiersze, lekko absurdalny humor, ogólnie pojêt± fantastykê. Do moich ulubionych autorów móg³bym zaliczyæ (niealfabetycznie): Viana, Mi³osza, Herberta, Barañczaka, Szekspira, Haszka, JRRT, Bu³hakowa, Lema, LeGuin, Adamsa (Douglasa)... tu przerwê wyliczankê, bo móg³bym tak jeszcze d³ugo... Jestem te¿ na³ogowcem prasy codziennej i ró¿nych periodyków (jak obliczy³em swego czasu, na gazety, tygodniki i miesiêczniki wydajê miesiêcznie kwotê rzêdu 40 nzl).
Je¶li idzie o muzykê, to s³ucham wielu rzeczy, ale szczególnym sentymentem darzê Cohena (który - jak siê zdajê - nieodwo³alnie skazi³ mój sposób widzenia ¶wiata) i Beatlesów. Lubiê te¿ stare, dobre kawa³ki z lat siedemdziesi±tych, takie jak z.B. Doorsów, Hendrixa, Deep Purple, Pink Floyd czy Led Zeppelin. Z du¿± przyjemno¶ci± s³ucham lekko chorych produkcyj grupy Laibach. Je¶li idzie o rzeczy nowsze, s³ucham du¿o, ale nie staæ mnie na kupowanie p³yt (mój zbiorek kaset zakupi³em w wiêkszo¶ci za szczêsnych czasów piractwa fonograficznego.) Z muzyki polskiej ceniê sobie bardzo Janerkê, Staszka Sojkê, Turnaua Grzegorza (i ca³± w³a¶ciwie Piwnicê pod Baranami...), Kazika (zw³aszcza w towarzystwie Litzy), Acid Drinkers i cu¶ tam jeszcze...
Uwielbiam Monty Pythona; moim ulubionym skeczem jest ta ¦liczna historia z facetem pragn±cym pochowaæ swoj± matkê... z zabójcz± koñcówk± ,,no w zasadzie ja te¿ jestem g³odny'' ;>> Kto tego nie widzia³... Innym genialnym skeczem jest ten z mistrzostwami ¶wiata w zabawie w chowanego, albo ten z psychiatryczn± mleczarni±... Co to jest deja vu?
Czym¶, co kradnie mi potworne wrêcz ilo¶ci czasu, jest sieæ... powszechnie znana jako Internet. O Internecie nie ma sensu pisaæ - ja siê nim tylko bawiê, moja wiedza jest niestety dosyæ znikoma ;> Rozleg³o¶æ sieci jest ogromna, ja zajmujê niewielk± niszê u¿ytkownika IRC, newsów i poczty, z rzadka korzystaj±c z WWW. Od sieci jestem, jak przypuszczam, uzale¿niony. Ale nie zamierzam wdra¿aæ ¯ADNYCH programow od-zale¿niajacych... Obawiam siê jedna, ¿e powinienem mocno ograniczyæ moj± obecno¶æ na sieci, có¿, skoro nie mam nic lepszego do roboty :-/
Innym z³odziejem czasu jest mój ma³y, domowy komputerek - nienajnowsza ju¿ amiga 1200 (mia³em te¿ stareñk± amigê 500, na której powsta³a pierwsza wersja tej strony, przy u¿yciu edytora CED i mojego napisanego w ARexxie wstawiacza tagów zwanego TaInToo). Oprócz konstrukcji stron HTML wykonujê tak¿e korektê i piszê teksty do magazynu dyskowego Fat Agnus, ktorego zosta³em niedawno redaktorem (jednym z dwóch, ale i tak brzmi dumnie ;) Magazyn dyskowy to co¶ w rodzaju fanzinu, tyle, ¿e wydawanego w postaci elektronicznej - co¶ podobnego próbowa³ wydaæ ostatnio Lupus, jednak¿e raczej mu siê nie uda³o. Je¶li idzie o FA, to jest to nadlu¿ej ukazuj±cy siê magazyn dyskowy w Polsce (nie najstarszy, po prostu przetrwa³ ró¿ne burze i wychodzi od 1990 roku). Naj¶wie¿szy numer, (jeszcze) dziewiêtnasty, dostêpny jest _w ca³o¶ci_ via www - Mo¿esz go przeczytaæ, je¶li chcesz - zachêcam, oceñ sam i daj mi znaæ, co o tym my¶lisz... a jesli zechcesz przy okazji tak¿e co¶ do FA napisaæ - bêdê siê bardzo cieszy³ :))
Z innych komputerowych spraw szalenie zajmuje mnie jêzyk zwany REXX-em. (jest to jedyny - oprócz Basica 3.5 dla C/+4 - jêzyk programowania, którego siê trochê nauczy³em; byæ mo¿e jest to g³ówna przyczyna ;>) U¿ywam przede wszystkim jego amigowej wersji, arexxa - która jest znakomicie przystosowana do wielozadaniowej architektury Amigi i wykorzystuje wszystkie jego mo¿liwo¶ci - zw³aszcza porty komunikacyjne, czyni±ce wymianê informacji miêdzy procesami czym¶ banalnym ;> (Bardzo wiele programów u¿ytkowych posiada w³asne porty ARexxa, które umo¿liwiaj± u¿ywanie ró¿nych ich funkcji z poziomu skryptu - i to z zewn±trz programu. Dziêki temu nie trzeba uczyæ siê za ka¿dym razem nowego jêzyka skryptów, bo - na przyk³ad - firma SuperSoft uzna³a, ¿e w ka¿dym z jej wspania³ych programów zostanie zastosowany kolejny wspania³y nowy standard...) W tej chwili piszê jeden taki skrypt, który umo¿liwia wstawianie tagów HTML do tekstu; jest on nak³adk± na edytory tekstów, w tej chwili rozpoznaje dwa. Mo¿esz go ¶ci±gn±æ z mojego konta, mo¿esz te¿ przeczytaæ jego opis. Niestety, prawie zupe³nie zarzuci³em jego rozwój, g³ównie dlatego, ¿e pisa³em go przede wszystkim z my¶l± o u³atwieniu sobie pracy, a teraz do edycji HTML-ów u¿ywam edytora vim z cudzymi i w³asnymi makrami...
¬ród³a pakietu imc/REXX i dokumentacja le¿± tutaj.