O "Triumfie" - Piotr Jaros


W patetycznych pozach stoja dwie figury. Wyrazaja triumf, takze Triumf. Patos Chwaly.

Fotogramy. Nad nimi glowy w szklanych kulach - imituja lampy oswietlajace zdjecia. Lampy przywodza na mysl trofea mysliwskie. Na zdjeciach zamieniaja sie w magiczne przdmioty kultu. Oczekuja na swoja gre. Uzyskuja status "bezpiecznych" glow - glow, ktore juz sie znalazly albo ulokowaly (jak lokuje sie kapital) w obliczu chwaly i prestizu. Nie sa narazone na zniewage czy ubostwo, czy tez nedze ludzka: przez wybor wedruja w inny swiat, swiat lepszych doznan.

Na jednych fotogramach kule znalazly sie w posiadaniu maklera gieldowego, ktory czuje ich wartosc. Trzyma je pieczolowicie i czule, z wyrazna satysfakcja na twarzy. Trzyma je jak cos, w czym ulokowany zostal kapital. Kapital, ktorego posiadanie tak nas cieszy.

Na innych fotogramach wyrachowany, idealny biznesmen - z tych, co to swoim pracownikom zalecaja lekture ksiazek typu "Magia i handel" w nadziei na zwiekszenie wydajnosci ich pracy i osiagniecie wiekszych zyskow. Magik, zongler zonglujacy ludzkimi namietnosciami. Posiadanie i triumfowanie - kazdy z nas nosi je w sobie. Potrzebuje ich. Posiadanie przyjmuje tu jednak szczegolna postac. Jest to posiadanie emocji, tak jak w magicznych przedstawieniach (np. show Ziegfried and Roy), gdzie przedmioty i ludzie traca materialna postac i staja sie zludzeniem.

Zamkniety w kloszu swiat posiadajacych staje przed nami, paradoksalnie, otworem - wystarczy odrobina zmyslu wyobrazni lub abstrakcji. Kazdy triumfuje w sobie. A przeciez moze okazac sie, ze przedmioty, ktore tak lubimy i ktorych tak potrzebujemy dla naszego komfortu psychicznego i estetycznego moga rodzic w nas tylko zludzenia, odslonic nasza ulomnosc. Tym, czym sie kierujemy jest glod estetycznego widzenia, tak w podejsciu do czlowieka jak i do przedmiotu. On nas kreuje, inspiruje i daje poczucie istnienia. Towarzyszaca nam sklonnosc do identyfikacji z ludzmi i selekcji ludzi, twarzy i przedmiotow dominuje w nas. Trudno jest sie z tego otrzasnac, aby ZOBACZYC - "uspokoic oko". Jestem kolekcjonerem widzenia, estetyki gestow, poz, mimiki twarzy, spojrze±, ruchow dloni, wlosow, ulotnych fluidow.

Jestem zarazony patrzeniem i wyborem (selekcja) przez "uformowana" - gdzies "poza mna" - estetyke mojego widzenia. Jestem zarazony pragnieniem trwalego podziwiania, tropieniem ludzkiego piekna w schludnosci obycia, wyrazania sie, chodzenia. Trudno nie ulec temu - przeciez to ciagle pozowanie jest takie piekne! Jestem kolekcjonerem, zapraszam do ogladania swoich zbiorow (sa to, dla mnie oczywiscie, skarby), chce sie nimi dzielic, lecz nie do ko±ca wszystko odkrywac, ujawniac. Pragne wywolac stan podobny do tego, ktory towarzyszy wchodzacym do egipskiej piramidy lub na wystawe sztuki wspolczesnej. Stan irytacji zagadkowoscia i obcoscia wnetrza oraz przedmiotami, ktore wnetrze to wypelnaja: stan malosci wobec ogromu i glebi. Stan, tak naprawde, nieposiadania. Dopiero wtedy, kiedy doznamy pewnej nierealnosci tej przestrzeni, to stanie sie ona dla nas dostepna, nadal pozostajac ulotna, jak powidoki w gorach albo szadz na drzewach zima: wiedzac, ze to nasze wlasne oczy to widza, bezpiecznie mozemy im zaufac. Skoro to widzimy, to jest to w nas, bez obaw.

Wybralem na bohaterow moich fotografii ludzi, dla ktorych poczucie slawy jest jak powietrze. Mowia: "Przeciez musze byc slawny, inaczej spotka mnie obled". Musza wiec kolekcjonowac. To kwestia percepcji i ostrosci widzenia. Nasze czasy zaabsorbowane przedmiotem wymuszaja kolekcjonowanie.

Kolekcjonuje sugestie, mistyfikacje i nietypowe zachowania ludzkie. One podtrzymuja moja pasje. Moja sztuka jest utrwalaniem stanow estetycznych i powiekszaniem mojej "kolekcji widzenia".

Krakow 27.11.1995.

 

Centrum Sztuki Wspolczesnej, Zamek Ujazdowski
Al.Ujazdowskie 6, 00-461 Warszawa, Polska
tel: (48 2) 628 12 71-3, (48 2) 628 76 83
fax: (48 2) 628 95 50