Review Commandos: BEL


GARSTKA WYJĄTKOWYCH LUDZI...
Koniec roku 1940. Cała Europa Zachodnia jest kontrolowana przez siły Osi. Chwilowo zatrzymane przez kanał La Manche, zbierają siły na inwazję na Wielką Brytanię. W szeregach brytyjskich jest jednak człowiek, który nie pogodził się z bierną rolą, jaką narzuciła mu sytuacja. Ten człowiek to ppłk Dudley Clark, a jego plan polega na utworzeniu specjalnej jednostki złożonej z kilku wyjątkowych ludzi. Ludzi, potrafiących obsługiwać każdy rodzaj broni i wyposażenia. Ludzi, którzy są w stanie postawić wszystko na jedną kartę, gdy wymaga tego sytuacja. Ludzi, mogących zmienić losy wojny.
...ŻADNEJ RUTYNY...
W grze przejmujemy dowództwo nad elitarnym oddziałem, który musimy przeprowadzić przez dwadzieścia piekelnie trudnych, czasami autentycznych, misji rozgrywających się podczas drugiej wojny światowej. Zostaniemy zesłani do Norwegii, Północnej Afryki, okupowanej Francji oraz Trzeciej Rzeszy. Zadania do wykonania też będą niczego sobie. Widać, że hiszpańskiej firmie Pyro Studios nie brakowało pomysłów przy tworzeniu gry. Będziemy wysadzać, porywać, odbijać, dewastować itd. Trzeba dodać, że wszystko to jest bardzo dopracowane i realistyczne. Nie należy jednak zapomnieć, że podczas przeprowadzania jakiegoś zadania może się zdarzyć, że jeden z naszych ludzi zostanie aresztowany. W tym wypadku pojawia się, oprócz głównego zadania, jedno poboczne, czyli odbicie z rąk niemieckich członka naszej drużyny. W końcu warunek jest jeden: wszyscy muszą przeżyć. Inaczej nie przejdziemy do następnego etapu gry.
...ŻADNEJ BIUROKRACJI...
W skład oddziału wchodzi sześciu komandosów. Czasami jednak przyłączy się do nas pilot lub członek ruchu oporu. Gra zawsze czymś zaskakuje :) Zielony Beret (Rzeźnik) jest specem od mokrej roboty. Jest najsilniejszym i najwytrwalszym członkiem drużyny. W końcu nie można zapomnieć, że był on czterokrotnym mistrzem świata wagi ciężkiej. Jako jedyny komandos posiada możliwość kamuflarzu oraz wspinania się po murach. To właśnie jemu będziesz powierzał kluczowe zadania do wykonania.
Kolejnym członkiem drużyny jest Kierowca (Brooklyn). Nie jest on może tak silny jak beret, ale szczerze mówiąc bez niego byłoby trudno na polu walki. Znajać się na każdym rodzaju broni i pojazdu stanowi niebywałe zagrożenie dla szkopów. Wyobraźcie sobie akcję: czołg Tiger II (kierowany przez naszego człowieka) vs. trzyosobowy patrol niemiecki. Chyba wiecie jaką siłe rażenia ma jeden wystrzał z takiego kolosa. Przyznajcie szczrze. Na kogo stawiacie? Kolejną postacią wyróżniającą się w zespole jest saper (Fireman). Tylko on posiada umiejętność podkładania ładunków wybuchowych oraz przecinania siatki na ogrodzeniu wrogiego obozu. Także tylko on potrafi wygrać potyczkę z czołgiem jeden na jeden. Pod warunkiem, że pierwszy rzuci granat :)
Podczas niektórych misji zdarzają się takie sytuacje, w których za chiny nie możemy wysłać jakiegoś niemca do krainy wiecznych łowów. Tu z pomocą przychodzi snajper (Duke). Jako jedyny posiada karabin snajperski, przez co staję się on zabójczo skuteczny. Nikt nie uniknie spotkania z kulą wystrzeloną przez niego. One shot, one kill.
W misjach, w których musimy kogoś odbić przychodzi z pomocą szpieg (Francuzik). Potrafi on odwracać uwagę niemieckich żołnierzy. Daje to nam niewyobrażalne możliwości taktyczne. Wyobraźcie sobie szpiega rozmawiającego z oficerem niemieckim. Zielony beret w tym czasie skrada się od tyłu i podcina gardło niczemu nie spodziewającego się szkopowi. Francuzik zawsze posiada przy sobie strzykawkę z cyjankiem potasu, przez co może usuwać bezszeleśnie niemców.
Nieoceniony w swoich umiejętnościach jest również marynarz (Płetwy). Tylko on potrafi nurkować oraz sterować wszystkimi jednostkami wodymi. W końcu z wykształcenia jest inżynierem okrętowym. Aha...ostrze jego harpunu bez problemów przebija ciało szkopów. Jego dewiza: dobry Niemiec, to martwy Niemiec.
...TYLKO CZYSTA, ŻYWA AKCJA...
Grafice nie można niczego zarzucić. W grze zastosowano rzut izotermiczny, a wszytkie budynki i pojazdy były najpierw szkicowane ręcznie, a dopiero później przenoszone do komputera... W grze są dostępne cztery rozdzielczości: od 512x384 do 1024x768. Bardzo realistycznie są przedstawione wybuchy, a swoją drogą jest ich w grze duużoo. Można nawet dostrzec dym wydzielający się z papierosa palonego przez Niemca. Moim zdaniem grafika znakomicie oddaje klimat tamtych lat. To po prostu trzeba zobaczyć. Jeżeli chodzi o dźwięk, to też nie ma się do czego przyczepić. Warkot silników, jęki szkopów, gdy podcinamy im gardła, okrzyki "Halt!", odgłosy wybuchających bomb. Po prostu miód!
...KTOREJ POWODZENIE ZALEŻY OD CIEBIE...
Teraz nasuwa się pewne pytanie. Do jakiego gatunku należy gra? Wiele osób pewnie zaraz odpowie, że to RTS. Nieprawda. Commandos jako pierwszy otworzył nowy gatunek - RTT (real time tactic) -taktyka czasu rzeczywistego. A dlaczego? Dlatego, że w tej grze wszystko od początku do końca musi być zaplanowane. Jeden fałszywy ruch i już po nas. Należy pamiętać, że dysponujemy tylko małym oddziałem komandosów, a przeciwko nam często stają przeważające siły wroga. W związku z tym strzelanie do wszystkiego co się rusza nie jest dobrym pomysłem.
...I WYBRANYCH DO TEGO LUDZI.
Do jakich ludzi skierowana jest ta gra? Przede wszystkim do cierpliwych. Często misje wymagają kliku podejść i nie ma tu miejsca dla narwańców, kórzy chcą przejść całą grę w trzy dni. Commandos zadowoli także tych, którzy lubią akcje z filmów takich jak Parszywa Dwunastka preniesione żywcem do komputera. Wysadzenie tamy, zniszczenie radisotacji, zabicie niemieckiego generała. Wszystko to możemy spotkać w grze. Nie należy również zapomnieć o klimacie. Wspaniale on oddaje realia, jakie panowały w tamtych czasach. Nie raz się zdarzy, gdy zajdzie już głeboka noc, a my będziemy musieli przejść jeszcze tę jedną misję. Andrenalinę podnoszą także przerywniki filmowe oraz briefingi między misjami. Po prostu nie można się oderwać od komputera. Co nas czeka w przyszłości? W pierwszym kwartale 2000 roku ma się ukazać Commandos II. Kurde. Znowu znikne na parę tygodni z życia...

Ocena: 9.5/10
Opracował: Indy