A co do
za│atwiania dziadka Wolfa - ju┐ misjonarz SLip postara siΩ, aby╢
m≤g│ wypowiedzieµ siΩ na temat ciep│ych posi│k≤w i plakat≤w! :)
Nie m≤w, na
ksiΩdza idziesz?!?
Raczej
nie... Ale przecie┐ misjonarz nie musi byµ ksiΩdzem!
No ale jak to w recenzjach -
wypada│oby wspomnieµ kilka s│≤w o samej fabule. A wiΩc lecimy.
Dawno dawno temu, za g≤rami, za lasami (no mo┐e jednak nie tak
dawno i nieco bli┐ej) ┐y│ sobie zatrudniony w Office of Special
Actions (w skr≤cie - O.S.A.) agent Blazkowicz. Pewnego dnia dosta│
on zadanie obserwacji Zamku Wolfenstein, jednak jak widaµ nie by│
do╢µ ostro┐ny, gdy┐ zosta│ przez wroga z│apany.
M≤wi▒c pro╢ciej - z│apali frajera.
:)
Nie
przerywaj mi!!! Ja tu pr≤buje siΩ skupiµ. :)
Sorry wielmo┐ny, to siΩ wiΩcej nie
powt≤rzy. :) BTW: Kiedy╢ by│ taki motorek OSA, zabombisty sprzΩt
wy╢cigowy. ;P
No i co z
tego, ┐e by│? Pewnie gdzie╢ jeszcze nie jeden jest... Jednak to
chyba nie pow≤d do tego, aby przerywaµ mi w usypianiu czytelnik≤w?
;) Prawda!?!
Prawda w usypianiu czytelnik≤w to
nawet ja Ci nie dor≤wnam!
Wr≤µmy jednak do bajki... to jest
do fabu│y, ma siΩ rozumieµ... :) Tak wiΩc nasz agent nie podda│
siΩ i wykorzystuj▒c... niezbyt inteligentnego niemieckiego
┐o│nierza (tylko bez skojarze± proszΩ - przecie┐ to, ┐e Blazkowicz
siΩ na niego rzuci│ jeszcze o niczym nie ╢wiadczy! ;)) zdoby│ bro±
i postanowi│ "urwaµ siΩ" z loch≤w, w kt≤rych go uwiΩziono.
ªwiadczy o jednej rzeczy, a
mianowicie o tym, ┐e mia│ siln▒ wolΩ walki. |
KontrolΩ nad silnie
zmotywowanym do walki pracownikiem O.S.A. przejmuje gracz. Fabu│a mo┐e
by│aby pasjonuj▒ca i trzyma│aby w napiΩciu, gdyby nie to, ┐e po obejrzeniu
pocz▒tkowego intra (wykonanego na bardzo wysokim poziomie) wszystko
praktycznie wiadomo. A co do samej pocz▒tkowej sytuacji (martwy Niemiec
spoczywaj▒cy u naszych st≤p i jego bro± te┐ spoczywaj▒ca, ale w naszej
rΩce) to jest to kolejne nawi▒zanie do W3D. W trakcie gry r≤┐ne szczeg≤│y
ca│ej intrygi, w kt≤rej bierzemy udzia│, poznajemy tak┐e dziΩki odprawom,
r≤┐nego rodzaju notatkom i pods│uchanym rozmowom.
Wypada dorzuciµ parΩ groszy od siebie -
skomentuje jedn▒ rzecz, a w│a╢ciwie wypowied╝. Recenzent z CD-Action
czepia│ siΩ odpraw, ┐e s▒ nudne, nic nie wnosz▒ do gry - istne flaki z
olejem. Natomiast ja siΩ pytam jakie maj▒ byµ? Przecie┐ nikt nie bΩdzie
ta±czy│ Salsy czy wy╢piewywa│ hymny mi│osne na tych┐e odprawach. Przecie┐
tamtejsi ludzie (i pewnie wiΩkszo╢µ ludzi dzisiaj) nie mieli siΩ z czego
cieszyµ. Armia LuwtWafe {sprawdz jak to sie pisze bo parwie na pewno jest
zle [Pewnie tak, ale nie pro╢ciej napisaµ nazi╢ci?!?]} odnosi│a sukcesy,
a Hitlerek rowerek :) kombinowa│ z jakimi╢ dziwnymi rakietami dalekiego
zasiΩgu i jeden huk wie co jeszcze mu siΩ pl▒ta│o w tej wypaczonej g│owie.
WiΩc jak │atwo zauwa┐yµ, powod≤w do rado╢ci nie by│o. Fakt faktem, mog│oby
to byµ pomy╢lane lepiej, ale "wys│annik CD-Action" nie poda│ przyk│ad≤w
jak to poprawiµ. Podsumowuj▒c, odprawy nie s▒ cudowne, jednak kiedy siΩ
ws│uchamy humor tez w nich znajdziemy i basta.
Hmm... Powiem tak -
tw≤rcy gry nie popisali siΩ w tej kwestii. Wypowiedzi Gem.ini'ego czepiaµ
siΩ nie bΩdΩ, bo przecie┐ ka┐dy ma prawo do w│asnego zdania. Jednak po
obejrzeniu ca│kiem fajnego intra, patrzenie na zaledwie przeciΩtne
przerywnik≤w do najprzyjemniejszych rzeczy nie nale┐y. :(
|