|
|
|
|
GORíCZKA
Jest gor▒co.
Dzisiaj dzwoni│a do mnie Monika i u niej te┐ jest gor▒co. Zaprasza│a mnie do siebie, ale nie chcΩ jechaµ. W taki upa│ najchΩtniej siedzia│abym w domu i pi│a mro┐on▒ herbatΩ. Monika m≤wi, ┐e wtedy trzeba piµ gor▒c▒ herbatΩ albo miΩtΩ. Czasami jest bardzo marudna. NienawidzΩ miΩty. U Moniki zawsze wszystko jest zdrowe i ekologiczne. Na ╢niadanie je p│atki kukurydziane z mlekiem i pije sok pomara±czowy, a na obiad gotuje rybΩ z ry┐em i sa│at▒. Monika od┐ywia siΩ w│a╢nie w ten spos≤b i mimo to jest trochΩ pulchna. Poza tym ma du┐e i okr▒g│e piersi. Ja jestem chuda chocia┐ jem wszystko na co mam ochotΩ. Ona ma mΩ┐a i dziecko a ja jestem sama i tylko czasami mieszkam z mΩ┐czyzn▒. Moi mΩ┐czy╝ni pojawiaj▒ siΩ zazwyczaj kiedy miedzy mn▒ a Monik▒ siΩ nie uk│ada. Odchodz▒ kiedy ona zbyt czΩsto dzwoni i przyje┐d┐a niespodziewanie. Nie potrafi▒ zrozumieµ dlaczego ca│ujΩ siΩ z kobiet▒. M≤j ostatni ch│opak mia│ 23 lata i nawet chcia│ siΩ do nas przy│▒czyµ. Wybi│am mu to z g│owy. Nie wie co zrobiµ z jedn▒ cipk▒, a przy dw≤ch zupe│nie by siΩ pogubi│. Powiedzia│am mu ┐eby wyszed│ na noc do miasta. Wyszed│ i ku mojemu rozczarowaniu ju┐ siΩ nie pojawi│. NastΩpnego dnia przys│a│ m│odsz▒ siostrΩ po swoje dwie wymiΩte koszulki, kilka par skarpetek i szczoteczkΩ do zΩb≤w (ma│o u┐ywan▒). Siedzia│y╢my wtedy z Monik▒ w kuchni i gotowa│y╢my zupΩ. Zdrow▒ i ekologiczn▒. Zaprosi│y╢my AniΩ (albo AsiΩ, nie pamiΩtam) na talerz jarzyn≤wki. Nie╢mia│o przeb▒kiwa│a co╢ o tym, ┐e Cyprian ca│▒ noc przeze mnie nie spa│. Z jednej strony ┐al mi go, a z drugiej trochΩ mi ul┐y│o, ┐e ju┐ nie muszΩ siΩ ch│opakiem zajmowaµ. Ania (Asia) po naszych namowach usiad│a przy stole i zjad│a zupΩ. Mia│a │adn▒ brzoskwiniow▒ sk≤rΩ. Mimo swoich szesnastu lat wygl▒da│a na dwadzie╢cia dwa, dwadzie╢cia trzy. TroszkΩ siorba│a, co nas nies│ychanie bawi│o. Monika swoim dra┐ni▒cym zwyczajem zaczΩ│a kokietowaµ biedn▒ dziewczynkΩ. Ta nie zdaj▒c sobie sprawy z zamiar≤w mojej przyjaci≤│ki podda│a siΩ jej niew▒tpliwemu czarowi. Obieca│a nawet, ┐e p≤jdzie z ni▒ do kina.
Brakuje mi Moniki. Czasami. Mieszkamy na dw≤ch kra±cach kraju i widujemy siΩ raz na p≤│ roku. WolΩ kiedy ona do mnie przyje┐d┐a, bo ja nie znoszΩ jej mΩ┐a. Jest zarozumia│y i cuchnie papierosami. Kiedy ona przyje┐d┐a do mnie, nie odzywam siΩ do niej dop≤ki siΩ nie wyk▒pie i nie zmyje z siebie nieprzyjemnego zapachu dymu tytoniowego. Potem siadamy razem na kanapie i opowiadamy sobie wszystkie tajemnice. Czasem ogl▒damy jaki╢ film z wideo, albo s│uchamy p│yt. Kiedy jest tak gor▒co jak dzisiaj przypominaj▒ mi siΩ dni spΩdzone w wynajΩtym mieszkaniu w Krakowie. Wtedy po raz pierwszy poca│owa│a mnie kobieta. Do tej pory kiedy siedzΩ sama w domu w upalne wieczory przypomina mi siΩ jej zapach. Nawet kiedy ona jest obok, tera╝niejszo╢µ nie istnieje. Patrz▒c na ni▒ widzΩ dziewiΩtnastoletni▒ MonikΩ w lu╝nej d│ugiej sukience w kratkΩ. Nie umiem stawiµ czo│a swoim uczuciom.
Dzisiaj jest gor▒co. My╢lΩ o niej. My╢lΩ o sobie w jej ┐yciu. My╢lΩ o zbyt wielu rzeczach i nie potrafiΩ siΩ powstrzymaµ od wyci▒gania pochopnych wniosk≤w. My╢lΩ o Cyprianie. Zadzwoni│ od tamtego czasu trzy, mo┐e cztery razy. Chcia│ ze mn▒ powa┐nie porozmawiaµ. LubiΩ go, ale on nie lubi Moniki i nie umia│am sobie z tym poradziµ. Jest przystojny i inteligentny. Zna trzy jΩzyki, ma dobr▒ pracΩ i du┐y samoch≤d. Monika jest niska i u┐ywa wielu wulgarnych s│≤w. Czasem jak nikt nie widzi d│ubie w nosie albo w zΩbach. Jest zabawna, kiedy udaje mΩ┐czyznΩ. Ma niski g│os i du┐o ciemnych w│osk≤w na ca│ym ciele. To wszystko jest dla mnie bardzo cenne. Mimo to, nie chcΩ siΩ z ni▒ zobaczyµ. WolΩ tΩskniµ za ni▒ i jej poczuciem humoru ni┐ przez ca│▒ dobΩ mieµ j▒ przy sobie i obcowaµ z jej nachaln▒ czu│o╢ci▒. WolΩ pragn▒µ ni┐ osi▒gaµ cel.
Chyba chcΩ zadzwoniµ do Cypriana. TrochΩ mi go brak. Mimo jego niedo╢wiadczenia, jest w nim co╢ spontanicznego, ╢wie┐ego i zaskakuj▒cego. Monika nigdy mnie ju┐ niczym nie zaskoczy.
Jest gor▒co i ogl▒dam mecz koszyk≤wki w telewizji. CzujΩ w sobie coraz wiΩksz▒ chΩµ zadzwonienia do Cypriana. Nie jestem tak wyzwolona jak on my╢li. Nie chcΩ przed nim k│amaµ. ChcΩ by wr≤ci│. Jest gor▒co.
MAGDA JESION------
|