![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Muzyka Jan Borysewicz - gitara solowa, klawisze i śpiew
Jan Panasewicz - vocal, Andrzej Mogielski- słowa , kontrabas
Edmund Stasiek - gitara Paweł Mścisławski - bas Jarosław Szlagowski - drums
1. ZABIJ TO
Mówią że wyglądasz jak z obrazka
Gorzej gdy ktoś zechce spojrzeć w głąb
Miłość jest dla ciebie wynalazkiem
Dobrym na ból głowy, chory ząb
Gdy masz chęć to bierzesz i korzystasz
Pamięć masz najkrótszą jaką znam
Lecz mnie jak dobry internista
Jeszcze mi tej febry został gram
Zabij to
Tak robisz najchętniej
Zabij to
Niech weźmie cię złość
Zabij to
Co mogło być piękne
Zabij to
Raz powiedz, że dość
Nie chcę już od ciebie żadnych nagród
Daj mi to, co nie kosztuje nic
Dosyć mam na całe życie szwagrów
Wolę być przechodniem w życiu twym
Zabij to
Tak robisz najchętniej
Zabij to
Niech weźmie cię złość
Zabij to
Co mogło być piękne
Zabij to
Raz powiedz, że dość
Zabij to
Nie krępuj się wcale
Zabij to
Nim zrobi to czas
Zabij to
I będzie wspaniale
Zabij to
Bądź sobą choć raz.
Zabij to
Tak robisz najchętniej
Zabij to
Niech weźmie cię złość
Zabij to
Co mogło być piękne
Zabij to
Raz powiedz, że dość
Zabij to
Tak robisz najchętniej
Zabij to
Niech weźmie cię złość
Zabij to
Co mogło być piękne
Zabij to
Raz powiedz, że dość
Tango stulecia, epoki bal
Na tamtym świecie już chyba trwa
Odchodzą cienie upiornych widm
Już nie postraszą nas byle czym
Ostatnie tango świętują tam
Lukrecja Borgia i Dżingis Chan
I ci przez których wciąż płonął Rzym
Już nie postraszą nas byle czym
Nie postraszą nas już byle czym
Żywi mogą więcej dziś od widm
W parę minut taki popis dać
Że się wszystkim nam odechce śmiać
Tango stulecia, bal sennych mar
Już po parkiecie sto frunie par
Inkwizytorzy i łowcy głów
Konkwistatorzy Ameryk dwóch
Ostatnie tango, ostatni bal
Z tamtego świata odchodzić żal
Lecz racje bytu stracili w nim
Już nie postraszą nas byle czym
Nie postraszą nas już byle czym
Żywi mogą więcej dziś od widm
W parę minut taki popis dać
Że się wszystkim nam odechce śmiać
Tango stulecia Tango stulecia
Ostatni bal, na tamtym świecie
Już chyba trwa
Znajduję wciąż na stole kartkę
Kiedy nad ranem wracam spać
Znów na niej pytasz niby żartem
Czy już się musisz zacząć bać
W powietrzu wisi coś podłego
Irracjonalne jakieś zło
Ma się ochotę na jednego
I, prawdę mówiąc, tylko to...
Czas na mały blues
Czas na mały blues
Topnieje forsa jak śnieg w maju
Po kątach w domu rośnie kurz
Znów ci ktoś ręki nie podaje
Sam siebie pytasz, czy to już...
Czas na mały blues
Czas na mały blues
Czas na mały blues
Czas na mały blues
Do tyłu jesteś w życiorysie
Co najmniej tydzień albo dwa
Przeżyjesz jakoś je na zwisie
Czasami trzeba żyć
Jak się da, jak się da
Wychodzić będziesz znów na miasto
Gdy w radiu z wieży hejnał gra
Pochodzisz trochę do trzynastej
Czasami trzeba żyć
Jak się da, jak się da
Znajduję wciąż tę samą kartkę
Kiedy nad ranem wracam spać
Znów na niej pytasz niby żartem
Czy już się musisz zacząć bać
Czas na mały blues
Czas na mały blues
Czas na mały blues
Czas na mały blues
4. ROLLING SON
Hej, Mister Rolling Stone
Co u pana słychać
Czy się panu jeszcze chce
Śpiewem świat popychać?
Niby wszystko gra jak z nut
Prawie się udało
Rock and rolla mamy w bród
Prawdy ciągle mało
Prawdy ciągle mało
Hej, Rolling Stone, Rolling Stone
Hej, Rolling Stone, Rolling Stone
Hej, Rolling, Rolling Son
Czemu jeszcze zwlekasz
Wielki, pozłacany tron
Znów na kogoś czeka
Więcej kopa, większy czad
Byle coś się działo
Rock and rolla milion wat
Prawdy ciągle mało,
Prawdy ciągle mało
Hej Rolling Son, Rolling Stone
Hej Rolling Son, Rolling Stone
Prawdy ciągle mało,
Prawdy ciągle mało
Hej Rolling Son, Rolling Stone
Hej Rolling Son, Rolling Stone
Wersja instrumentalna.
6. TO JEST TYLKO ROCK AND ROLL
Co ty masz w sobie
Co w sobie masz
Moja muzyko
Która mnie dobrze znasz
Moja muzyko
Co o mnie wszystko wiesz
Mój narkotyku
Który mnie kiedyś zjesz
Królowie gitar
Firmament zgasłych gwiazd
Wielki show - business
I mnóstwo małych kłamstw
Listy przebojów
I paru mądrych w tle
Tłum redaktorów
Mruczących słodko, że
Co ty masz w sobie
Co w sobie masz
Moja muzyko
Która mnie dobrze znasz
Moja muzyko
Co o mnie wszystko wiesz
Mój narkotyku
Który mnie kiedyś zjesz
To jest tylko rock and roll
Najprostszy rytm
Coś w dur, coś w moll
I więcej nic
I więcej, więcej nic...
Hotelowe życie wiele pokus zna
Ciągle ktoś na zbyciu jakiś towar ma
Telefony gęsto dzwonią tu co noc
Z drugiej strony często chętny słychać głos
Zakazane owoce
Słodkie czasem tez powinny być
Darowane noce
Nie smakują dziś
Tak jak dawniej mi
Zbyt dobrze chyba znam
Ten cały damsko-męski kram
Mowa byle jaka, potem łóżka zgrzyt
Robisz za zwierzaka, aż nadejdzie świt
Zakazane owoce
Słodkie czasem tez powinny być
Darowane noce
Nie smakują dziś
Tak jak dawniej mi
Są chwile nieprawdziwe
W środku robaczywe
W nocy tuż za ścianą
Dziwny słychać krzyk
Chwytasz w dłoń szampana
I pociągasz łyk
A jednak bywa tak
Że pokochasz ich
I gorzki potem smak
Już towarzyszy ci
Samotność ma tę moc
Samotność długich tras
Hoteli, w których noc
Dopadnie cię nie raz
Zakazane owoce
Zakazane owoce
Zakazane owoce
Zakazane owoce
8. A TO OHYDA
Na świecie tyle jest tajemnic
Które powinny dawno dojrzeć
Wieczorem tyle okien ciemnych
I dziurek w które warto spojrzeć...
Spojrzeć...
OHYDA!
(a jak się wyda?)
OHYDA!
A jak się wyda
A jak się wyda
A jak się wyda
To co?
Będziemy pisać do MO
Będziemy pisać do MO
Będziemy pisać do MO
Będziemy pisać do MO
Paczkami ktoś dostaje odzież
Do żony sąsiad wrócił rankiem
Ulicą ciągle biega młodzież
W powietrzu dziwnie pachnie punkiem ?...
Punkiem!!!
OHYDA!
(a jak się wyda?)
OHYDA!
A jak się wyda
A jak się wyda
A jak się wyda
To co?
Będziemy pisać do MO
Będziemy pisać do MO
Będziemy pisać do MO
Będziemy pisać do MO
OHYDA!
OHYDA!
OHYDA!
Będziemy pisać do MO
OHYDA!
Będziemy pisać do MO
OHYDA!
Będziemy pisać do MO
OHYDA!
Będziemy pisać do MO
OHYDA!
Czy to są schody
Czy to wielki przeszkód tor
Do nieba sezonowych gwiazd?
Bierzesz gitarę
I opuszczasz jedną z nor
Gdzieś w jednym z bezimiennych miast
Tak się zaczyna bieg
W scenerii ciągle podłej
Dokoła sztuczny śnieg
Brodłej swojski Brodłej
Pniesz się do góry
Nagle słyszysz dziwny szmer
Ktoś tu za tobą ciągle lazł
Z pozycji słusznych
Robi z ciebie wała kier
Przegraną kartę w walce klas
I to jest właśnie to
W scenerii ciągle podłej
Nieustający szoł
Brodwej swojski Brodwej
Rozbłysły światła
Osiągnąłeś to co chcesz
Panienkom lecą łzy jak groch
Jesteś na szczycie
I nareszcie dobrze wiesz
Jak może być wysoko DNO
I tak do końca grasz
W scenerii ciągle podłej
Co chciałeś-to i masz
Brodłej swojski Brodłej
Wersja instrumentalna.