Z Alą do krainy Apaczów

Jan Borysewicz. Lider Lady Pank nie lubi rozstawać się z rodziną. Wkrótce poleci do USA. Tym razem zabiera ze sobą córeczkę Alicję.

Jan Borysewicz ma dorosłą córkę Joannę oraz czteroletnią wnuczkę Sarę. Gdy osiem miesięcy temu pojawiło się w domu małe dziecko, druga córka, całkowicie zmienił swój tryb życia. Muzyk i jego młoda żona Patrycja przyznają, że wcześniej byli "bardziej rozrywkowi". Teraz w ich domu nie odbywają się takie imprezy, jak kiedyś. Mała wprowadziła w ich życiu dużo spokoju.

Latem cała rodzina wybiera się do Stanów Zjednoczonych. Dla Alicji nie będzie to pierwsza w życiu daleka wyprawa. Gdy skończyła trzy tygodnie rodzice zabrali ją do Norwegii. Odwiedzili mieszkającą tam rodzinę. Długą podróż samolotem i promem zniosła dzielnie - chwali tata. Kiedy miała miesiąc, chcieliśmy polecieć z nią do Stanów Zjednoczonych. Jednak kilkanaście godzin w samolocie to zbyt dużo dla takiego malucha. Zrezygnowaliśmy wtedy z podróży.

W czasie letniej eskapady po USA trochę pozwiedzają ten piękny kraj. Ala nie musi się martwić o dokumenty. Gdy tylko skończyła miesiąc dostała wizę.

Ala jest bardzo pogodna i wesoła. Wszystkim się interesuje. Bardzo lubi reklamy w telewizji, a jej ulubioną zabawką jest ... gitara. Myślę, że pójdzie w moje ślady mówi dumny tata. Już teraz lubi słuchać, jak gram na gitarze. Kiedy śpiewam jej kołysanki, słucha jak zaczarowana. Może kiedyś, z moją wnuczką, a swoją siostrzenicą, założą zespół.

Powrót do strony głównej Powrót do prasy