Artykuł z miesięcznika "Twoja wizja"
Wszystko wskazuje na to, że zespół chce odbudować swoją świetność sprzed prawie 20 lat. Prawdziwą wielkość zespół przezywał na początku lat 80. Był jedynym zespołem wypełniającym lukę, która wytworzyła się pomiędzy zaangażowanymi, zbuntowanymi kapelami a czysto popowym graniem. Byli pierwszą kapelą środka, która grała gitarowego rocka. Ich pierwsza płyta "Lady Pank" zawierała
największe hity, które miesiącami utrzymywały się na
pierwszych miejscach wszystkich krajowych notowań.
Piosenki takie jak "Mniej niż zero",
"Kryzysowa narzeczona" nuciła cała Polska.
Koncerty gromadziły rekordową liczbę widzów, a muzycy
zdobywali to coraz to nowe tytuły: najlepszego
instrumentalisty roku, najlepszego wokalisty i gitarzysty
roku. Dobra passa Lady Pank skończyła się w czerwcu 1986 roku, kiedy to pijany Borysewicz pokazał publicznie swoją męskość na wrocławskim koncercie z okazji Dnia Dziecka. Działalność zespołu została zawieszona, z zespołem rozstał się jego założyciel, autor tekstów i wieloletni menadżer Andrzej Mogielnicki. Później grupę opuścili Paweł Mścisławski i Wiesław Gola - od tego czasu duet Panasewicz-Borysewicz próbował odtworzyć zespół z pomocą różnych muzyków. Lady Pank otrząsnął się z uśpienia dopiero w 1991 roku. Album "Nana" zebrał świetne recenzje, a zespół odbył udaną trasę koncertową. Lata 90. To dla Lady Pank okres mozolnego utrzymywania się na coraz bogatszym polskim rynku muzycznym. Już nie jest tak łatwo jednym hitem podbić serca całej Polski. Opinia niepokornych rockendrolowców nie wystarcza, aby pojawić się na pierwszych stronach gazet. Rok temu Lady Pank zaskoczył wszystkich, wydając płytę "W transie", zawierającą elektroniczne remiksy największych przebojów. Zespół stara się iść z duchem czasu i bez tracenia własnej osobowości podbić serca młodej widowni. Czy im się to uda? Zobaczymy! |