Słowa Jan Borysewicz - gitara, Jan Panasewicz - vocal, Edmund Stasiek - gitara
Paweł Mścisławski - bas, Jarosław Szlagowski - drums
Powiedz że to grosz
Coś co łatwo można mieć
Taki schemat na te noc
Nic w tym nie ma
Dla ciebie może nic a dla mnie
Nagroda na błagalny taniec
By zdążył zanim zdąży serce
Postawić wszystko co najwięcej
Zostań to jasne to prawda
To prosta, pytanie wołanej
Rozkaz byś była dopóki da czas
Słońce w twoje sny
Niech cisza, ale zmienia w śmiech
Zanim znowu przyjdzie świt
Nie ma już do stracenia
Dla ciebie może nic a dla mnie
Nagroda na błagalny taniec
By zdążył zanim zdąży serce
Postawić wszystko co najwięcej
Zostań to jasne to prawda
To prosta, pytanie wołanej
Rozkaz byś była dopóki da czas
Zostań to jasne to prawda
To prosta, pytanie wołanej
Rozkaz byś była dopóki da czas
Zostań to jasne to prawda
To prosta, pytanie wołanej
Rozkaz byś była dopóki da czas
Kiedy wróci do mnie jeden
Z tych co dawno są już tam
To pozbieram całą biedę
I spokojnie pójdę sam
Wypijmy co się znieści
I we łbach zakręci młyn
Będzie czas na opowieści
Kto dla kogo grał i z kim
To nie koniec tylko chwila na sen
Przerwa w trasie zero w czasie ja wiem
To nie koniec tylko cisza jak drut
To nie koniec czas wracać znów
Bóg do grania daje serce
Daje wiarę w lepszy czas
Potem kiedy najgoręcej
Gasisz światło w środku braw
To nie koniec tylko chwila na sen
Przerwa w trasie zero w czasie ja wiem
To nie koniec tylko cisza jak drut
To nie koniec czas wracać znów
To nie koniec
To nie koniec
To nie koniec
Złoty dolar ciemne sprawy
Rosja chora brak poprawy
Na komorach znów afera
Zostań ze mną zostań teraz
Niemcy chcą się, inni żrą się
Wszyscy kłamią za pieniądze
Japończycy robią cuda
Politycy grzebią w brudach
Co mnie to obchodzi, kiedy mam się tuż
Tu chodzi o czas, nie marnujmy słów
Świat dawno oszalał, zgubił się i tak
Jest jedno co wiem, mam na ciebie smak
Satelita na dół leci
Politycy biją dzieci
Coraz więcej łez na świecie
Ale teraz, teraz przecież
Co mnie to obchodzi, kiedy mam się tuż
Tu chodzi o czas, nie marnujmy słów
Świat dawno oszalał, zgubił się i tak
Jest jedno co wiem, mam na ciebie smak
Teraz mam na ciebie smak
Cały świat za jedno tak
Teraz mam na ciebie smak
Co mnie to obchodzi, kiedy mam się tuż
Tu chodzi o czas, nie marnujmy słów
Świat dawno oszalał, zgubił się i tak
Jest jedno co wiem, mam na ciebie smak
Co mnie to obchodzi
Co mnie to obchodzi
Co mnie to obchodzi
Co mnie to obchodzi
Mam na ciebie smak
Teraz mam na ciebie smak
Cały świat na jedno tak
Teraz mam na ciebie smak
Cały świat na jedno tak
Cały świat na jedno tak
Cały świat na jedno tak
Cały świat na jedno tak
4. Jak igła
Teraz wieczorem jak to boli
I wiem już jak to jest
Zjadało mnie powoli
Brało mnie jak dreszcz
Teraz wiem że za tobą
Na smyczy chodzą sny
Nie ważne to czy owo
Jesteś tylko ty
Jak igła, jesteś we mnie na wylot tak jak
igła
Jak noc która nigdy nie wystygła
Jesteś we mnie na wylot tak jak igła
Trafiasz prosto w cel
Nie wiem wciąż czy to dawka
To wola czy już mus
Wciąż kłujesz jak agrafka
W serce, w oczy, w mózg
Jak igła, jesteś we mnie na wylot tak jak
igła
Jak noc która nigdy nie wystygła
Jesteś we mnie na wylot tak jak igła
Trafiasz prosto w cel
To nigdy nie niknie
Rano chłód obudzi złe sny
Znów szukam ciebie przy mnie
A mój głód nie ty, głód
To ty, to ty, to ty, to ty
Jak igła, jesteś we mnie na wylot tak jak
igła
Jak noc która nigdy nie wystygła
Jesteś we mnie na wylot tak jak igła
Trafiasz prosto w cel
Jak igła, jesteś we mnie na wylot tak jak
igła
Jak noc która nigdy nie wystygła
Jesteś we mnie na wylot tak jak igła
Trafiasz prosto w cel
Jak igła, igła, igła
Tak jak igła
Jak igła, jak igła, jak igła
Tak jak igła
Na pewno i ty masz taki dom
Schowany, obcym Boże broń
Prywatne i niewidzialny rój
A za nim własny żywy puls
Po stu nocach w morzu dróg
Tam gdzie wiatr nosi kurz
Po twarzach, które zebrał czas
Do nikąd aż
Pamiętam znów prawie każdy dzień
Był ktoś potem jego cień
Czekałem na teraz aż do dziś
Twój głos kazał mi tu iść
Po stu nocach w morzu dróg
Kazał wracać tu
W latach które zabrał czas
To nigdy
Nie omijaj mnie jak kamień
Nie omijaj mnie jak dym
Nie omijaj mnie jak kamień
Jestem taki sam jak ty
Na pewno i ty znasz taki tłum
To miejsce za białą ścianą słów
Na pewno uwierzysz w to i ty
To tutaj dalej nie ma nic
Po stu nocach w morzu dróg
Pora zostać już
Po latach które zabrał czas
To nigdy
Nie omijaj mnie jak kamień
Nie omijaj mnie jak dym
Nie omijaj mnie jak kamień
Jestem taki sam jak ty
Nie omijaj mnie jak kamień
Nie omijaj mnie jak dym
Nie omijaj mnie jak kamień
Jestem taki sam jak ty
Taki sam
Nie omijaj mnie jak kamień
Nie omijaj mnie jak dym
Nie omijaj mnie jak kamień
Jestem taki sam jak ty
Nie omijaj
Nie omijaj mnie jak kamień
Nie omijaj mnie jak dym
Nie omijaj
Nie omijaj mnie
Nie omijaj jak dym
Nie omijaj, nie
Nie omijaj, nie
Nawet nie wiem skąd ją mam
Była wy mnie wciąż jak wielki kac
Chyba tylko tok
Szare domy szare dni
Szara wiara i głupawy czas
Rozum mego psa
Tutaj nikt nie chodził spać
Nie, nie zamkną dnia na gruby klucz
By nie stracić snu
W nocy talie sprawdzał gdzie
Z ilu jeszcze miejsc czerwona rdza
Zwiesza się na świat
I okradany z włoskich marzeń
Pusty jak waga i zimny jak kamień
Nie bardzo chciałem wiedzieć że
Tak jest naprawdę i tak właśnie jest
Moja ojczyzna
Moja ulica
Niedokończona
Jak obietnica
Zbudowałem własny most
Żeby uciec jej na drugi brzeg
Byle dalej gdzieś
Kołatałem w obce drzwi
Ale mimo to nie wyszedł nikt
Nie zapytał nikt
Wtedy jeszcze nie wiedziałem
Pusty jak waga i zimny jak kamień
Nie bardzo chciałem wiedzieć że
Tak jest naprawdę i to właśnie jest
Moja ojczyzna
Moja ulica
Niedokończona
Jak obietnica
Wtedy jeszcze nie wiedziałem
Pusty jak waga i zimny jak kamień
Nie bardzo chciałem wiedzieć że
Tak jest naprawdę i to właśnie jest
Moja ojczyzna
Moja ulica
Niedokończona
Jak obietnica
Moja ojczyzna
Moja ulica
Moja ojczyzna
Moja ojczyzna
Moja ojczyzna
Potem tylko długo biegłem
Za plecami stało zło
Nawet nie wiem jak wyszedłem
Było ciemno było mdło
Znałeś słowa, znałeś sprawy
Prosto w serce mogłaś gryźć
Meksykanka z pod Ogawy
Winogrona słodka kiść
Hej ty
Mów teraz mów byle co
Nie prowadź gry, hej ty
Nie wpychaj mnie w to dno
Nie kupiłem o co chodzi
Chociaż czasu było dość
Czasem rozum tak zawodzi
Że po prostu zimna złość
Kto by wiedział że kobieta
Taki plan potrafi mieć
Każdy drobiazg, każdy detal
Spasowany w gęstą sieć
Hej ty
Mów teraz mów byle co
Nie prowadź gry, hej ty
Nie wpychaj mnie w to dno
Kto by wiedział że kobieta
Taki plan potrafi mieć
Każdy drobiazg, każdy detal
Spasowany w gęstą sieć
Hej ty
Mów teraz mów byle co
Nie prowadź gry, hej ty
Nie wpychaj mnie w to dno
Hej ty
Mów teraz mów byle co
Nie prowadź gry, hej ty
Nie wpychaj mnie w to dno
Hej ty
Hej ty
Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr
By zabrał mnie z powrotem tam gdzie masz swój świat
Poskładam wszystkie szepty w jeden ciepły krzyk
Żeby znalazł Cię aż tam gdzie pochowałaś sny
Już teraz wiem że dni są tylko po to
By do ciebie wracać każdą nocą złotą
Nie znam słów co mają jakiś większy sens
Jeśli tylko jedno jedno tylko wiem
Być tam zawsze tam gdzie ty
Nie pytaj mnie o jutro to za tysiąc lat
Płyniemy białą łódką w niezbadany czas
Poskładam nasze szepty w jeden ciepły krzyk
By już nie uciekły nam by wysuszyły łzy
Już teraz wiem że dni są tylko po to
By do ciebie wracać każdą nocą złotą
Nie znam słów co mają jakiś większy sens
Jeśli tylko jedno jedno tylko wiem
Być tam zawsze tam gdzie ty
Już teraz wiem że dni są tylko po to
By do ciebie wracać każdą nocą złotą
Nie znam słów co mają jakiś większy sens
Jeśli tylko jedno jedno tylko wiem
Być tam zawsze tam gdzie ty
Budzić się i chodzić spać we własnym niebie
Być tam zawsze tam gdzie ty
Żegnać się co świt i wracać znów do ciebie
Być tam zawsze tam gdzie ty
Budzić się i chodzić spać we własnym niebie
Być tam zawsze tam gdzie ty
Zawsze tam gdzie ty
Wystawiła mnie na przynętę na lew nam już
Wierzyłem jej ślepą wiarą w ten jeden cud
Każdego dnia chciałem zabrać jej własny cień
Kochałem tak jak muzykę na wiatr i deszcz
Co dalej, dlaczego stoję tu
Co dalej, wyrwany tak ze snu
Co dalej, dlaczego znowu sam
Co dalej jak prawda w morzu kłamstw
Każdy świt, każdy oddech i każdy śmiech
Przynoszą mi tamto echo i tamten szept
Na pewno królewno spotkamy się
Zobaczysz mnie wspomnisz o mnie w godzinie złej
Co dalej, dlaczego stoję tu
Co dalej, wyrwany tak ze snu
Co dalej, dlaczego znowu sam
Co dalej jak prawda w morzu kłamstw
Zapłacę każdą cenę
By znowu móc cię mieć
Zmieńmy przeznaczenie
Żeby dostać cię
Zapłacę każdą cenę
By znowu móc cię mieć
Zmieńmy przeznaczenie
I tak dostane cię
Tak, tak, o, o
Tak, tak , o, o
Tak, tak, o, o
Tak, tak , o, o
Dostane cię
10. Wiara we wroga.
Mówisz mi że mogło by być jak w kinie
Cały świat już ległby u twoich stóp
A że coś nie tak jest kiedy nie winien
Ten co pragnie fakty i własny wróg
Polska metoda, wiara we wroga
To polska metoda, tania wygoda
Pytasz po co znów brać się za co cokolwiek
Jeśli żaden ruch nie ma żadnych szans
Bo prywatny znów zaraz gdy się dowie
Nie da złapać tchu zniszczy cały plan
Polska metoda, to jest właśnie polska
Wiara we wroga
Polska metoda, to jest właśnie polska
Tania wygoda
Taka moda
Czas na wroga
Nasza moda
Taka moda
Czas na wroga
Nasza moda
Taka moda
Czas na wroga
Nasza moda