![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Jan Borysewicz - gitara, Janusz Panasewicz - vocal,
Edmund Stasiak - gitara Paweł Mścisławski - bas
Co się dzieje skąd ten krzyk
Aż w całym niebie wre
Księżyc mdleje gwiazdy w ryk
Że ktoś go zwędzić chce
Zrobiła cały skandal
Dwuosobowa banda
Co się dzieje skąd ten krzyk
Był księżyc nagle znikł
Podstępem go zabrali
Do worka wpakowali
I stąd nie byle jaka
Rozliczna grozi draka, draka
Co się dzieje skąd ten krzyk
Był księżyc nagle znikł
Co się dzieje skąd ten krzyk
Był księżyc nagle znikł
Co się dzieje skąd ten krzyk
Był księżyc nagle znikł
Siedmioramienna tęczo prowadź nas
Po krawędzi nieba w nowy świat
Zieleń i róż leczą serca ze wszystkich trosk
Po każdej z burz gdy rozbłyśnie twój złoty most
Siedmioramienna tęczo świeć nam świeć
I nadzieję w sercu nową wznieć
Będziemy biec każdą z siedmiu podniebnych
dróg
Dopóki się nie dopali twój jasny ług
Będziemy biec każdą z podniebnych dróg
Dopóki się nie dopali twój jasny ług
Dopóki się nie dopali twój jasny ług
Dopóki się nie dopali twój jasny ług
Dopóki się nie dopali twój jasny ług
Dopóki się nie dopali twój jasny ług
Siedmioramienna
Siedmioramienna
Siedmioramienna
Siedmioramienna
Dopóki się nie dopali twój jasny ług
Siedmioramienna
Siedmioramienna
Siedmioramienna
3. Matka.
Wersja instrumentalna
Marchewkowe pole rośnie wokół mnie
W marchewkowym polu jak warzywo tkwię
Głową na dół zakopane niczym struś
Chcesz mnie spotkać, głowę obok w ziemię wpuść
Wszystko się może zdarzyć
Wszystko się może zdarzyć
Marchewkowe o ogrodzie miewam sny
W marchewkowym stanie jest najlepiej mi
Rosnę sobie dołem głowa górą nać
Kto mi powie co się jeszcze może stać
Wszystko się może zdarzyć
Wszystko się może zdarzyć
Wszystko się może zdarzyć
Wszystko się może zdarzyć
5. Hrabia.
O ludzie schylcie czoła pokornie jak jeden
mąż
Oplata was dokoła stugłowy władzy wąż
Wciąż jedni są na górze a drudzy o szczebel
w dół
Rozliczni władzy stróże ty wiernych poddanych tłum
Wciąż jedni są na górze a drudzy o szczebel
w dół
Rozliczni władzy stróże ty wiernych poddanych tłum
6. Wędrówka.
Są krainy cudne gdzie wszystko można mieć
Nic tam nie jest trudne nie trzeba nawet chcieć
Można tam do woli bez pracy jeść i pić
Albo jeśli wolisz o wyrdymałach śnić
Czemu nas tam nie ma gdzie za darmo wszystko
dają
Czemu was tam nie ma gdzie się wszystkie sny spełniają
Czemu nas tam nie ma nad płynącą miodem rzeką
Czemu was tam nie ma, czy to może za daleko
Są krainy takie gdzie nie pobrudzisz rąk
Świeże bułki z makiem na drzewach rosną w krąg
Z nieba wciąż spadają gołąbki wciąż na stół
Dobre wróżki dbają byś lepiej wciąż się czuł
Czemu nas tam nie ma gdzie za darmo wszystko
dają
Czemu was tam nie ma gdzie się wszystkie sny spełniają
Czemu nas tam nie ma nad płynącą miodem rzeką
Czemu was tam nie ma, czy to może za daleko
Czemu was tam nie ma gdzie za darmo wszystko
dają
Czemu nas tam nie ma gdzie się wszystkie sny spełniają
Czemu was tam nie ma nad płynącą miodem rzeką
Czemu was tam nie ma, czy to może za daleko
Czemu nas tam nie ma gdzie za darmo wszystko
dają
Czemu was tam nie ma gdzie się wszystkie sny spełniają
Czemu nas tam nie ma nad płynącą miodem rzeką
Czemu was tam nie ma, czy to może za daleko
7. Awantura.
Cztery konie jeden wóz
Konie maścią nie dobrane
Zimą upał latem mróz
Pory roku pogniewane
Dzień wśród nocy, noc za dnia
Mucha w cieście słońce w ogniu
Jedna zupa grzyby dwa
Postawiony dom na głowie
Awantura już gotowa
Awantura już gotowa
Awantura już gotowa
Awantura już gotowa
Cztery wiatry jeden świat
W piruecie rozkręcony
Cztery wiatry każdy wiatr
Chce zupełnie w inną stronę
Jeden ogon sroki dwie
Sześć kucharek do obiadu
Cztery kąty piąty piec
Nie ma z tym jak dojść do ładu
Awantura już gotowa
Awantura już gotowa
Awantura już gotowa
Awantura już gotowa
Cztery konie piąty piec
Jeden ogon zoo obiadu
Awantura już gotowa
Awantura już gotowa
Awantura już gotowa
Awantura już gotowa
8. Czarownik.
Od Panamy aż do Gruzji
Życie sztuką jest iluzji
Od Paryża do Panamy
Kiedy spektakl zaczynamy
Cały świat się śmieje gawiedź mdleje ach
Namiot stęka sala pęka w szwach
Kołem grosz się toczy płoną oczy w łzach
Biją brawa no i szafa gra
Od Londynu po Hawaje
W życiu jest potrzebny bajer
Porę prostych dobrych trików
Hokus pokus i po krzyku
Cały świat się śmieje gawiedź mdleje ach
Namiot stęka sala pęka w szwach
Kołem grosz się toczy płoną oczy w łzach
Biją brawa no i szafa gra
Cały świat się śmieje gawiedź mdleje ach
Namiot stęka sala pęka w szwach
Kołem grosz się toczy płoną oczy w łzach
Biją brawa no i szafa gra
9. Chmurka.
Już odlatuje na małej chmurce tej
Świetnie się czuje wszystko już jest OK.
Już odlatuje na małej chmurce tej
Świetnie się czuje wszystko już jest OK.
Ziemia się kręci zginął pod ławą chmur
Waszej niechęci wielki kamienny mór
Ten wasz mór
Już odlatuje wszystko mi jedno gdzie
Niech ktoś spróbuje na górze złapać mnie
Złapcie mnie
Złapcie mnie
Złapcie mnie
10. Latający kot.
Czasami słońce wstaje na zachodzie
I gwiazdy z nieba sypią się jak mak
Wilki i owce żyją w pełnej zgodzie
I na wyścigi mknie do przodu rak
Gdy powiesz tak nie bywa
Trafiłeś kulą w płot
To wszystko jest możliwe
Gdy zacznie latać kot
Gdy powiesz tak nie bywa
Trafiłeś kulą w płot
To wszystko jest możliwe
Gdy zacznie latać kot
Czasami ryby mają dosyć wody
I uciekają z niej na czubki drzew
W kołyskach długie dzieciom rosną brody
Nocami słychać koniczyny śpiew
Gdy powiesz tak nie bywa
Trafiłeś kulą w płot
To wszystko jest możliwe
Gdy zacznie latać kot
Gdy powiesz tak nie bywa
Trafiłeś kulą w płot
To wszystko jest możliwe
Gdy zacznie latać kot
11. Oaza.
Trochę śmiechu na świata obrazie
Parę korekt nieznacznych i już
Jesteś szejkiem w kwitnącej oazie
Pełnej gajów srajów i róż
Wokół źródła bogate tryskają
Szumią palmy łagodząc twój los
Komputery stan kąta podają
I niebiański dobiega cię głos
12. Lew.
Wielkie oczy miewa strach, dobrze o tym wiesz
Rosną duchy w strasznych snach, a na głowie jeż
Mimo wszystko przyda się dobra rada ta
Gdy się bać naprawdę chcesz, bój się tylko lwa
Nie bój się byle czego, mało Ci to da
Tyle jest wokół złego, prawdziwego zła
Nie bój się z bajki wilka i dzikiego psa
Jeśli już bój się tylko bój się tylko lwa
Ludzie wymyślili świat z jeszcze gorszych
snów
Blady w nim panuje strach nawet pośród lwów
Nie bój się byle czego, mało Ci to da
Tyle jest wokół złego, prawdziwego zła
Nie bój się z bajki wilka i dzikiego psa
Jeśli już bój się tylko bój się tylko lwa
Jeśli już bój się tylko bój się tylko lwa
Jeśli już bój się tylko bój się tylko lwa
Wersja instrumentalna
Kto wyścigi z wiatrem wygra sam
Kto nie zlęknie się żadnego zła
Kto przechytrzy cały świata spryt
Odpowiedź prosta my
Kto zapędzi zbójów w kozi róg
Kto nauczy osła mądrych słów
Kto zgromadzi piegów milion, dwa
Odpowiedź każdy zna
Dwie głowy dwie szyje
Podwójny brata brat
Dwie głowy dwie szyje
Dwa razy ja
My nie wiemy czasem kto jest kto
Gdzie jest lustro gdzie prawdziwy nos
Gdy dla draki nabroimy coś
Kto winien ja czy on
Za to po nagrody jest nas dwóch
Każdy ma przeważnie pusty brzuch
I apetyt kilku wilków ma
Przygodę co nas gna
My nie wiemy czasem kto jest kto
Gdzie jest lustro gdzie prawdziwy nos
Gdy dla draki nabroimy coś
Kto winien ja czy on
Za to po nagrody jest nas dwóch
Każdy ma przeważnie pusty brzuch
I apetyt kilku wilków ma
Przygodę co nas gna
Dwie głowy dwie szyje
Podwójny brata brat
Dwie głowy dwie szyje
Dwa razy ja
Dwie głowy dwie szyje
Podwójny brata brat
Dwie głowy dwie szyje
Dwa razy ja
Dwie głowy dwie szyje
Podwójny brata brat
Dwie głowy dwie szyje
Dwa razy ja
15. Nastrój po upadku Jacka i Placka.
Wersja instrumentalna
16. Spadanie tęczy.
Wersja instrumentalna
Ach bój się bój
Straszy cię sam zbój
Ach żyj jak szczaw
Nic tak zbója nie rozczula jak strach
Hej ho, hej ho, czy w zbójach mieszka zło
Czy zbój to fach, czy serce ma jak głaz
Hej ho, hej ho u zbója ciężki los
Czy chce czy nie on musi zgubić cię
Jak zbój to zbój
Lepszy straszny ale własny zbój, zbój
Bo strach gdy ktoś
Z wieżku słodki, ale w środku ho ho
Hej ho, hej ho, czy w zbójach mieszka zło
Czy zbój to fach, czy serce ma jak głaz
Hej ho, hej ho u zbója ciężki los
Czy chce czy nie on musi zgubić cię
Wersja instrumentalna
19. Lawina.
Wersja instrumentalna
20. W drogę ... do krainy leniuchów.
W drogę już krzywi się horyzont
W drogę wyprostuj ze mną go
W drogę już buty płytki gryzą
W drogę do marszu tak się rwą
W drogę choć nie ma jak u mamy
W drogę na deser kusi pył
W drogę gdy chleb się zmienia w kamień
W drogę kradziony widać pył
Zaraz, zaraz czy tam warto iść
By leniuchem by leniuchem być
Kto się boi niech ze strachu drży
Już ruszamy
W drogę po polach i po mostach
W drogę by nie robić wreszcie nic
W drogę leniuchem warto zostać
Nawet gdy jesteś nim już dziś
Zaraz, zaraz czy tam warto iść
By leniuchem by leniuchem być
Kto się boi niech ze strachu drży
Już ruszamy w drogę
Zaraz, zaraz czy tam warto iść
By leniuchem by leniuchem być
Kto się boi niech ze strachu drży
Już ruszamy w drogę
Wiem na pewno że tam warto iść
Tam bez przeszkód można sobą być
Ja nie kłamię, kłamstwo nie ma nóg
Nie nadąży w drodze
21. Jaskinia.
Wersja instrumentalna
Czary mary dziwna moc
Tajna siła gwiezdna noc
Łyk fantazji łyżka snu
Wyobraźni przekręć klucz
Tylko zamknij oczy myśli puść na wiatr
Zaraz cię zaskoczy przygód pełen świat
Poznasz tajemnice o tym że fantazji drzwi
Każdy ma w swej głowie, swoje uchyl mi
Czary mary dziwna moc
Tajna siła gwiezdna noc
Łyk fantazji łyżka snu
Wyobraźni przekręć klucz
Co za wicher kto to widział z was
Sady rubinowe, być tam choćby raz
Kocur latający, latać razem z nim
Czy to jest naprawdę czy to nam się śni
Kto przygód zna smak ten czarować może sam
Bo człowiek gdy chce to magiczną siłę ma
Świat widział nie raz gdy ktoś w osła zmieniał się
Za uszy się złap
Czary mary dziwna moc
Tajna siła gwiezdna noc
Hokus pokus, zaklęć treść
Czarna magia biały dzień
Tylko zamknij oczy myśli puść na wiatr
Zaraz cię zaskoczy przygód pełen świat
Poznasz tajemnice o tym że fantazji drzwi
Każdy ma w swej głowie, swoje uchyl mi
Kto przygód zna smak ten czarować może sam
Bo człowiek gdy chce to magiczną siłę ma
Świat widział nie raz gdy ktoś w osła zmieniał się
Za uszy się złap
Czary mary dziwna moc
Tajna siła gwiezdna noc
Hokus pokus, zaklęć treść
Czarna magia biały dzień
Tylko zamknij oczy myśli puść na wiatr
Zaraz cię zaskoczy przygód pełen świat
Poznasz tajemnice o tym że fantazji drzwi
Każdy ma w swej głowie, swoje uchyl mi
Kto przygód zna smak ten czarować może sam
Bo człowiek gdy chce to magiczną siłę ma
Świat widział nie raz gdy ktoś w osła zmieniał się
Za uszy się złap
23. Balony.
Wersja instrumentalna
W nocy wszystko jest na czarno
W stawie słychać ciche głosy żab
Czarne myśli w głowach garną
Snują plany jak tu zdobyć skarb
Czasem sny wychodzą z głowy
I z fantazji tkają wielką sieć
Potem wiatr okleja płoty
W listy gończe takiej treści że
Ktoś ukradł księżyc
Świeże ślady są na mokrym mchu
Dam wór pieniędzy
Jeśli wskażesz kto
Rabusiów było dwóch
Było dwóch
Po co komu taki rogal
Po co komu taki wielki łup
Nocne gwiazdy w radiowozach
Przeszukują mleczną drogę już
Mamy ich odciski palców
Dziwi tych rabusiów niski wzrost
Trzeba gonić tych zuchwalców
Niech na alarm biją dzwony bo
Ktoś ukradł księżyc
Świeże ślady są na mokrym mchu
Dam wór pieniędzy
Jeśli wskażesz kto
Rabusiów było dwóch
Ktoś ukradł księżyc
Świeże ślady są na mokrym mchu
Dam wór pieniędzy
Jeśli wskażesz kto
Rabusiów było dwóch
Było dwóch
Było dwóch
Rabusiów było dwóch
Rabusiów było dwóch
Wersja instrumentalna
Gdy się nie wiedzie bracie, nie ten moment
Gdy samobije kije gonią cię
Ty swojej biedzie krzyknij, To nie koniec
Kto będzie górą okaże się
Każdy kij ma dwa końce więc się w duchu
śmiej
Każdy kij ma dwa końce więc się w duchu śmiej
W duch śmiej
Gdy raz na wozie jesteś raz pod wozem
To co się dzieje coś napędza grę
Potrzeba nieraz i pół świata obejść
By się przekonać jak to w domu jest
Każdy kij ma dwa końce więc się w duchu
śmiej
Każdy kij ma dwa końce więc się w duchu śmiej
W duch śmiej
Każdy kij ma dwa końce więc się w duchu
śmiej
Każdy kij ma dwa końce więc się w duchu śmiej
Każdy kij ma dwa końce więc się w duchu śmiej
Każdy kij ma dwa końce więc się w duchu śmiej
W duch śmiej
Każdy kij ma dwa końce, by się przekonać
jak to w domu jest
Każdy kij ma dwa końce, by się przekonać jak to w domu jest
Każdy kij ma dwa końce, by się przekonać jak to w domu jest
Każdy kij ma dwa końce, by się przekonać jak to w domu jest
W domu jest
Każdy kij ma dwa końce, by się przekonać jak to w domu jest
Każdy kij ma dwa końce, by się przekonać jak to w domu jest
Każdy kij ma dwa końce, by się przekonać jak to w domu jest
Każdy kij ma dwa końce, by się przekonać jak to w domu jest
W domu jest
27. Hymn czarownika.
Wersja instrumentalna